jestem z chlopakiem 1,5 roku na poczatku bylo super. od nie dawna zauwazylam ze strasznie sie zmienil zaczyna mnie obrazac czasami nawet uzywa sily, najgorsze jest to ze mimo ze ma jakies naady agresji pozniej zachowuje sie jak nigdy nic a ja nie wiem co mam w tej sytuacji zrobic, niestety nie naleze do ludzi z silna wola jezeli moge tak to nazwac. zastanawiam sie nad tym czy nie skonczyc zwiazku tylko mam z tym straszny problem boje sie zew moge za duzo stracic. moze ktos ma jakies rady?