nilan
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nilan
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Dzien dobry Hah nikomu,ale to nikomu nie zycze tak strasznego dnia jaki ja mialam wczoraj,ja bolesnie cierpialam z braki nikotyny! W domu wieczorem chodzilam jak bomba,a mezus w moim ataku szalu powiedzial ze chyba wolal jak palilam....pozniej w nocy rozmawialismy i jakos to wszystko dobrze sie skonczylo,nawet powiedzial ze nigdy nie myslal ze naprawde przestane palic,i ze jest ze mne dumny..... Ale to co przezylam,to bylo straszne,czulam sie jak w pulapce,w blednym kole,nie wiedzialam juz czy walczyc dalej czy zapalic,mysli "przeciez jeden mi nie zaszkodzi" krazyly przez caly dzien,albo przez godz chodzilam jak bomba albo potrafilam przez np 2 godz do nikogo sie nie odzywac...... I popatrzcie----wystarczyl bu 1 papieros by to wszystko mi przeszlo,ironia nie? Ale dalalm rade,dzisiaj juz normalnie sie czuje,nawet nie mysle o nalogu,i mysle albo mam nadzieje ze na razie bedzie spokoj..... Wiec uwazajcie rzucacze,bo licho nie spi jak widac.... Przygnebiajace jest tylko to ze jak nas lapie "glod" to tak bezmyslnie sie wyzywamy na bliskich,jestesmy naprawde glupcami..... A co myslicie o debatach rzadu na temat zakazu palenia w restauracjach ,knajpach,barach?
-
No i jak to jest bobmado,ze czlowiek tak madrze radzi,a jak przychodzi co do czego to nie wie co robic! Ale dzisiaj to ja mam chyba taki prawdziwy kryzys,napiszcie ze on tylko raz przychodzi ,blagam!!!!!!! No i znowu pisze sama ze soba....... Caly czas czytam forum,i kurcze to tez pomaga....... No a z pracy to jeszcze troche i mnie zwolnia,bo ja zamiast zajac sie projektem to g...o robie.....
-
Tak sobie mysle i mysle.... i to chyba ja sprowokowalam tę klotnie przez tel z mezem. Ale jestem durna! Kurcze i co jeszcze mam zadzwonic i przeprosic? No chyba musze....
-
Dodatkowo teraz mnie mezus zdenerwowal (a moze ja jego,juz nie wiem) przez fel,i doooopiero mnie nosiiiiiii........Tak sobie mysle ze gdy nie to ze moge sobie tu popisac do woli to bym zwariowala......a i jeszcze jak widze ze ktos tu zaglada to jest git......Na razie daje rade ale ten "glod" nic sie nie zmniejsza,co chwila cos podjadam i pije hektolitry wody,hm....modle sie zeby to minelo,a jak jutro tez wstane z takimi dolegliwosciami to mnie zabijcie!!!!!!!!
-
I chyba powinnam dziekowac opatrznosci ze jestem w pracy bo jak bym byla w domu to juz pewnie bym polegla.......
-
I strasznie im zazdroszcze,bo mi sie marzy tylko raz sie porzadnie zaciagnac.....
-
I dodoatkowo rozbolala mnie okropnie glowa... W pracy wszyscy wychodza na papieroska,a mnie duma i wstyd przed porazka na razie powstrzymuja.....ale jak dlugo...
-
Super to zamawiam! Oczywiscie bede pisala o odczuciach,i wrazeniach! Na razie dziekuje serdecznie....
-
Hm ..czy ma jakies znaczenie fakt ze juz nie pale,ale chce ja przeczytac....
-
Bardzo duzo slyszalam o tej ksiazce,jestem ciekawa jak to mozliwe ze czytajac mozna rzucic palenie? Chyba ja sobie kupie z czystej ciekawosci i przeczytam...nie kupuje przez net i mam nadzieje ze w ksiegarniach ja dostane?
-
Witam witam.... Ja rowniez wszystkim zycze przemilego dzionka,pachnacego,i bez nalogowego,naprawde warto nie palic..... yooooppppiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Hah no to wyyyjjjj marika212!!! To pomaga! Takie momenty trwaja bardzo krotko ale musimu to przetrzymac...i jasna sprawa nie zapalic! Ja tez jeszcze bardzo czesto je miewam....w sobote np bylam sama w domu,pozne popoludnie,chodzilam po domu nie wiedzialam co ze soba poczac,czy isc i zrobic sobie dluga kapiel,czu wyjsc na spacer,czy pojsc do kolezanki na kawe,i tak chodzilam jak pokrecona w koncu stanelam na chodach i z calej sily krzeknelam !!!! i Tak sobie chwile pokrzyczalam i wyobraz sobie ze mi przeszlo! I zaraz poczulam ulge....... Najwazniejsze na te momenty szybko zajac sie czyms.....i nie wazne co to bedzie,kazdy musi sam sobie zrobic taki szybki plan na "nawroty". A bajka to dopiero bedzie jak juz uporamy sie z tym swinstwem....powodzenia i pamietaj ...NIE PALIMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ps--ja jeszcze moge ci poradzic co u mnie sie sprawdza,jak mam napad,to lece po wode do picia,i pije dopoki mnie nie zemndli,i mam dosc wody,i uwiez zaraz zapomnisz o fajce......
-
No to sie ciesze.... Ja w pracy o ironio mam tylko czas zeby posiedziec w necie,w domu jak w domu,wracam wieczorem i nie wiem za co sie zlapac,wiec korzystam z "wolnego" czasu w pracy.... Hah nie pisze sama ze soba,faaajnie,mnie tez czasami sie wydawalo ze nikt nie czyta tego co pisze.....ale i tak tutaj jest niezly odzew i gratulacje,bo w domu jakos juz wszyscy zapomnieli ze palilam i traktuja juz ten stan jako normalny,a mnie naprawde czasami potrzeba rozmowy ,i tylko tutaj ktos clucha tego co "mowie" i nawet moge "pokrzyczec".........czasami mam takie dni ze chce mi sie plakac i mam ochote im wykrzeczyc,dlaczego nikt mi nie gratuluje i nikt nie jest ze mne dumny!!!!! A przeciez ja to robie tylko i wylacznie dla siebie,nie wiem czasami zachowuje sie jak dziecko,ale to minie,i moze nadejdzie dzien kiedy i ja za stan zupelnie normalny bede traktowala moje niepalenie.... Na razie chce zeby caly swiat sie dowiedzial ze---- nie pale!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
WITAM WSZYSTKICH! NIE PALE NIE PALE NIE PALE NIE PALE!!! Kolejne udane dni! Jestem z siebie mega dumna! Moje odczucia jako osoby niepalacej? --czuje sie wolna,jakby ktos zdjal ogromny ciezar ze mnie,jestem taka nie wiem...czysta? Caly dzien pachce moimi ulubionymi perfumami,i oddycham tak lekko,gleboko! Oczywiscie dalej zdazaja sie momenty zalamania,"refleksji",tesknoty,ssania,ale to trwa tylko chwilke i zaraz mija... Bobmado---jestem pelna podziwu tak dlugiej juz abstynencji,oczywiscie gratulacje i dalczych sukcesow,jest mi niezmiernie milo ze kazdego dnia sie odzywasz i swoim "dzien dobry" dajesz mi sily do dalszej walki! Pozdrawiam goraco wszystkich
-
A dzien tak pieknie sie zaczal... I w dodatku pisze sama ze saba!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
No i chyba wlasnie mam "kryzys"....
-
Coraz bardziej mnie denerwuja te rady "trzeba chciec"!!!!!! Przeciez ja do k....y nedzy chce!!!!!!! Rzucam to gowno bo chce,dla siebie..... CHCECHCECHCECHE....... Ale moze jakies inne rady,jak w momencie "kryzysu" sobie poradzic? To jest nalog!!! i samo chcenie nie pomaga!!!!!! meeeega silna wola,zajecie sie czyms,obrzydzenie sobie na maxa fajek,i robienie sobie prezencikow.......to sa moje wspomagacze....a wczoraj po bardzo udanym malutkim zakupie,dluuuga garaca kapiel,maseczki,i ksiazka....... Sory,ale mnie sie wydaje czasami ze te rady dawaja ludzie ktorzy nie palili nigdy albo popalali od "swieta".........albo ja bylam takim suuuuper nalogowcem ze nie potrafie tego zrozumiec.............
-
Witam w ten piekny sloneczny dzien..... Kolejny dzien,nowe wyzwania,nowa JA ---pachnaca---- Powiem wam ze sama sobie nie dowiezalam czy dam rade,dluga droga przede mna ale warto........ Wszystkim rzucajacym wytrwalosci zycze i milego dzionka....
-
Hm nie ma nikogo... A ja siedze w pracy,popijam kawusie,jem metusy,niedlugo przerwa na lunch,ale jakos dzien mija bez ekscesow...oby tak dalej.. Caly czas wydalo mi sie ze tylko mnie tak strasznie ciezko idze,nie mialam pojecia ze jest tylu "rzucajacych" i ze im tez jest tak ciezko...mnie bardzo pomaga jak czytam te wszystkie fora i jak ludziska pisza jak sobie radza i jak sobie nawzajem pomagaja....fajna sprawa...
-
Witam..... Moj 5 dzien bez fajki(hura!!!!).. Dzisiaj jakas taka przyrabana wstalam,ale zauwazylam ze oddycha mi sie inaczej,ze taka jakas lekke jestem(nie wiem jak to inaczej napisac)... Zaopatrzylam sie dzisiaj w mietusy,zobaczymy,byle do wieczora....
-
hm...po prostu
-
caly czas czytam o forum od poczatku,kazda strone i jestem przerazona....jest naprawde ciezko.....
-
No to jestem pelna podziwu naprawde!!!!!!! Ale tez to co napisales dodalo mi sily i co najwazniejsze wiary w moj cel.... NIE PALIC..... Ty cukierki a ja batoniki,ale musze sie nad tym porzadnie zastanowic.......12kg,o nieeeeee
-
Ja nawet wczoraj sie zlapalam na tym jak familia poszla na trening,ze O!!!!!! teraz moglabym spokojnie zapalic??? No normalnie bezsensu....
-
bo ja sie stram rzucac od okolo 2 miesiecy,najpierw zmniejszylam radykalnie ilosc papierosow,skonczylam na 2,3 diennie i dlugo nie moglam zrezygnowac z tych 2,3,w koncu rzucialm ale jest masakrycznie!!! Tak reasumujac ja od okolo 3 miesiecy caly czas mysle o fajkach,ze rzuce,moze nie rzuce,po co rzucam,sni mi sie to po nocach,w domu w pracy wszedzie mysle o tym? I czasami mam ochote rzucic to w diably,bo moje zycie kreci sie ostatnio tylko w okolo papierosow,czy jem,spie,czy ogladam tv,czy czytam....i tak myslac jestem juz zmeczona....
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7