olaskr
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez olaskr
-
ech ja tez tak chce... a wasze walentynki sarna to ja marze o takich normalnie...
-
mój jakoś na sznureczek nie narzekał:)
-
ja w okres lubie i mi to i mojemu facetowi nie przeszkadza:) nasz pierwszy raz był jak miałam okres... i było nieziemsko... dobry marynarz to i morze czerwone przepłynie...
-
jaką sarna jaką napisz zanim uciekniesz:)
-
sarenka nam znikła chyba i się nie dowiemy niestety ech....
-
ech sarna aż ci zazdroszcze:) a co wymyśliłaś jeżeli to nie tajemnica:)
-
no bedzie pisać i to zapewne takie płaczliwe... typu wybacz mi... wróć...kocham cie... tesknie.. myśle...żałuje... skoro nie odpisujesz to ci nie zależało nigdy i nie zależy i takie tam farmazowny... przerabiałam to nie raz i nie dwa..
-
nic nie odpisuj... olej temat... ja bym nic nie odpisała bo sie inaczej nie odczepi... wiem coś o tym...
-
ja pewnie tez... brzydziła bym sie facetami...
-
no właśnie nie... zawsze kobiety a tu nagle facet... fuj... ja bym wolała żeby mnie zdradzał z kobietą niż facetem... troszkę to niesmaczne...
-
może i masz racje... ja nie duszę bo nie umiem...
-
to jest silna kobieta... nic po sobie nie pokazała... ujęła się godnością i już... ale wiem że cieri i nie jedną noc przepłakała zwłaszcza że to jej pierwsza miłość i 10 lat razem byli... ech....ona da sobie rade napewno tylko szkoda mi jej...
-
nie rozumiem ale to facet i wg mnie dostał to co chciał ale mu się nie spodobało i chce wrócić...
-
niech go pogonii... no porozmawiała z nim i się przyznał sam że jest ktoś... i to kurwa mać facet!!!! więc ona złożyła już pozew o rozwód zabrała dziecko i juz w usa siedzi...
-
zrobił to co zwykle czyli zapiekankę... to proste jest... dobre było to napewno... ale spodziewałam się wiekszej inwencji twórczej...
-
ja chyba tez przestane obchodzić jak ma tak być... i dzień kobiet chyba też sobie odpuszcze bo mój mąż i tak nic nie wymyśli....
-
w sobote miało być na ostro... i na mieniu się skończyło... miałam egzamin więc pojechałam mąż mnie odebrał... zrobił kolacje i po kolacji poszedł pozmywać więc ja sie przebrałam w koszulkę.... majteczki... buciki założyłam i biczyk sobie położyłam na sobie... no i czekałam...jak mój luby wrócił to zabrał się za mnie... mało ostro mimo że prosiłam.. tak jak grochem o ścianę... skónczył szybko... i zaraz zasnął... a rano to już wogule czasu nie miał... w życiu gorszych walentynek nie miałam....
-
zmieńmy temat proszę... nie chce gadać na ten temat... spodziewałam się czegoś innego... i było co innego... czasem mam wrażenie że mój facet mnie nie słucha...w sumie w sobote mieliśmy walentynki... bo wczoraj mój mąż nie znalazł dla mnie nawet 5 minut... to były najgorsze walentynki w moim życiu.... więc porozmawiajmy o czymś innym prosze...
-
Witam, ja o walentynkach nic nie piszę... bo nie mam o czym... o czymś innym porozmawiajmy...
-
alu jeszcze się nie kłócę to wymiana zdań jest... oki znkam... papa... jak dobrze że ciebie warczy nie ma....jupi :)
-
witaj gizy i zegnaj gizy.... znikam... będę w poniedziałek... wszystkim miłych i owocnych walentynek życzę...papa
-
dzięki alu i papa... ja też znikam zaraz... walentynki będą napewno udane... i mam nadzieję że twoje też będą mimo że samotne ale wierze że może coś się zdarzy i spotkasz tego jedynego:)
-
ja nie mam sobie nic do zarzucenia rozumiesz... uważam że dobrze postąpiłam i dobrze poradziłam ali... a jak ci się coś nie podoba to nie czytaj i nie krytykuj...ja ciebie i twoich komentarzy nie krytykuje...
-
mój były to chuj złamany jest... i koniec tematu...
-
nie znasz szczegółów... więc mnie nie oceniaj proszę... ja nie uważam żeby to była porażka... źle postapiłam ale nie żałuję... i zrobiła bym to jeszcze raz... bo sie mu należało i mam nadzieje że cierpiał tak jak ja kiedyś....