Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rzucaczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rzucaczka

  1. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Znowu wróciłam... ale żeby nie zapeszyć odczekalam tydzien. Tak więc zaczynam 8 dzień bez śmierdziela. Pozdrawiam
  2. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Kurna, paliłam całą noc... ale mi ulżyło jak sie obudziłam.
  3. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Kurna, paliłam całą noc... ale mi ulżyło jak sie obudziłam.
  4. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    rapit-żabka gratki! Ja trwam.
  5. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    No to pora na kilka godz gratisowego niepalenia. Pa
  6. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Trwam, trwam... sorry za nieobecność ale wzięłam się za porządki świąteczne/ w końcu/ no i staram się nie walczyć, po prostu nie pale / he he nie pierwszy raz/. Chwalić się nie ma czym. dzięki, ze o mnie pamiętacie. Może wieczorkiem napiszę coś "mądrego"
  7. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Też się cieszę. Jeszcze trochę i kilka godz gratisowego niepalenia.
  8. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    mamuska44, dzięki za wsparcie. Zawzięłam się, znowu zaczynam wierzyć w siebie. Musi być dobrze, przekonalam się , że palenie też już nie dla mnie. Bylebym nie zapomniała o tym.
  9. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    asiek 1982, Tak mnie wzruszył Twój ' sentymenciol' , że od godz 15 nie palę Dzięki wszystkim za wsparcie, postaram się wytrwać..
  10. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    asiek 1982, dzięki za sentymenciol, nawet nie wiesz jak mi miło. Ci najważniejsi dla mnie mają mnie gdzieś - stąd też ten dól. Biore tabex od 4 dni, i ciagle nie udaje mi się ten pierwszy dzień bez fajki.Ale dam radę, muszę, bo palić już też nie potrafie, więc z dwojga złego. A zła jestem bo stara baba doskonale wiem, że ciągle podpalanie mnie wykańcza, a głupota ciągle górą. A jakie wspaniałe zasasy dziecim wpajam... sama fajcząc po kryjomu jak gówniara w liceum...Eh, żenada. Ciale kreci się mój stary licznik byłoby 79 dni i tysiąc do przodu....
  11. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    asiek1982, miło, że pamietasz o mnie... Coż, nie odzywam się bo... przynajmniej raz dziennie papieros wygrywa... wytrzymuję dobę czasami ciut więce i dupa. To czym sie chwalić. czytam Was, zazdroszczę Wam, czasmi jestem zła, że wytrzymujecie. Eh, zamiast niepalić to ciagle walczę. Jestem już zmeczona, ciekawe? jak przesranę walczyć to moze w końcu zacznę niepalić. w ogóle to jestem NIESZCZĘSLIWA. A największe nieszczęscie to te pieprzone fajki.
  12. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Validol miało być powyżej
  13. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Mogło być Nie palę już 73 dni (+ 22g16m33s). Ilość niewypalonych papierosów: 2217. Będę żyć dłużej o 16 dni (+ 22g36m17s)! Zaoszczędzone pieniądze: 870,50 zł! a jest jak powyżej - he he Kupiłam Valigoli owszem jest nieżle Spadam na gratisowe kilka godz niepalenia trzymajcie się
  14. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witam, podczytuję Was cały czas,mimo że ciągle :( podpalam. asiek 1982, fragless, to co napiszę będzie mega wredne ale widocznie nałóg robi z nas wredne istoty. jest mi wstyd, moralniak zżera mnie bardziej niż nikotyna, ale wasz upadek mnie umocnił. Bo nie ja sama jestem słaba i głupia? może. Ale wiem, ze z Wami będzie mi łatwiej. Bo razem bedzie nam trudniej niż tym , którzy wytrzymują? Nie wiem ale jakaś nowa siła we mnie wstąpiła. NIE PALE Od razu jest mi lżej. Tak jakbym do rodziny wróciła
  15. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    to jeszcze ja. Kłody sa zawsze tylko teraz na nie inaczej patrzymy. Przecież wszstkiemu winne to że nie palimy... Kiedys gdzieś czytałam, ze rzucanie palenia jest uzależnione od motywacji. Jakże często postanawiamy nie palic bo jest nam żle, coś nie wychodzi i należałoby działać. Ale nie ma sposobu, czy motywacji czy jeszcze innych inności wiec co? A możeby rzucić palenie. eh, coś ni z gruszki ni z piertuszki, tak jakoś mi się przypomniało. Ale skoro napisalam to niech już jest
  16. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    kairanka,sory, że się wrtącam, nie chcesz nie odpowiadaj. też mam adoptowane dzieci ale żadnego kontaktu z biologicznymi rodzinami. Ja o nich wiem, oni o mnie nic. Ale współczuję, nie chciałabym aby ktoś mieszał moim dzieciom w głowach i uczuciach. Tak czy siak nie daj się śmierdzielowi, długa kąpiel i spać, kilka godzin gratisowego niepalenia.
  17. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    kairanka, to nie złośc tylko zazdrość, niestety. Palenie u tych, których znam mi nie przeszkadza bo wiem ze też chcieliby nie palić. Ale palenie u obcyych? Ostatnimi czasy prowadząc samochód widzę palących, pieszych i kierowców - wszedzie. Tak jakby wszyscy ludzie palili. Kiedyś rzucałam na tabeksie, już bylam bez tabletek i bylo nieżle. Ale przyszla chęć silniejsza od zdrowego rozsądkui co zrobiłam? Ano kupiłam kolejne opakowanie tabeksu bo przez 5 dni można palić i postanowiłam nowa kurację zacząć. Oczywiście już było po mnie. Eh, wstyd myśleć do czego śmierdziele nas doprowadzają, oj, przepraszam, mysię doprowadzamy dla śmierdziela... U mnie dobiega końca kinderbal, ekipa sprzątajaca by sie przydała....
  18. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Dzięń dobry, dobry bo bez peta.he he. Jaśli kogoś urazilam to przepraszam bo nie o to mi chodziło. to dowód, że pisanie to nie to co w cztery oczy. Nie twierdzę, ze ten topik nie pomaga...Ale.. nie bede pisać bo znowu mnie ktoś żle zrozumie albo żle napiszę. Rzucacz to nerwowe stworzenie i nawet jeśli powie coś nie tak to kto jak kto ale inny rzucacz powinien go zrozumieć. Ci co padają to albo tu się wyładują albo zazdrośnie podglądają milcząc. Ale tak jak napiasałam kto raz spróbował nie palić temu i palić ciężko. Ciężej niż innym palaczom. Ponad miesiąc pisała witch / chyba, nie chce mi sie szukać/, że rzucić to nie problem ale wytrwać... Wrecz nakrzyczała na nas, a jednak wytrwała. i to się liczy. I ważne aby znowu krzyczała jak nie da rady /to tylko przykład/. Jest tu wiele osób, które naprawdę pomagają, pamiętają o nieszczęsnikach chociaż z racji stażu bez fajki powinni już zapomnieć o tym miejscu. I chwała im za to. Bo oni są żywym dowodem na to, że można. Moja osobiste zdanie o 'tym jednym". Nie uważam, że nas gubi. Na pewno bardzo utrudnia, nawet bardzo,bardzo. Ale nie warto mysleć, ze to już koniec bo tak nie jest. Wygodnie tak myśleć bo można jarać dalej. odnośnie e papierosa i innych wspomagaczy... coż producenci tych cudeniek robią co mogą aby nas utwierdzić w przekonaniu, jak trudno się rozstać ze śmierdzielem, w koncu z tego żyją. przetestowalam wszystkie oprócz e faji. Jedynie po tabeksie jakiś czas sie trzymalam ale bez wspomagaczy wygląda to identycznie. jak sie nie ogodzimy z myślą, że nasza zabawka dla nas nie istnieje i jak nie przestaniemy cierpieć z tego powodu to NIC nie pomoze. Nic za nas tego nie zrobi. Jovik, jak bym opisała swoje poszukiwania jakiegokolwiek PETA to dopiero byłby śmiech na sali...
  19. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Cóż, moze dorzucę moje tzy grosze. palę, nie palę, palę i tak w kólko już dobre trzy lata. Cżęsciej nie palę jak pale ale jest to huśtawka trudna. Też zapalenia papierosa nie traktuję jak " koniec świata". Przechodzę obok i nadal staram sie nie palić. Z różnym skutkiem. Ale i tak jestem z siebie dumna, z kazdego niewypalonego papierosa jestem dumna. zaczelam palić mając 13 lat, nie pamiętam siebie beż papierosa. Wyzbywam sie ciągle różnych nawyków zwiazanych z paleniem, a w zasadzie już się wyzbylam. o przyzwyczajeniu chyba już nie mogę mówić bo nie ma sytuacji w których chec do palenie bylaby nieodparta. A jednak co jakiś czas nie wytrzymuję, potem oczywiście jest trudniej. Ale walcze. I nie wiem czemu byl moment, ze nie miałam czym się pochwalić, to poprost znikłam, wszyscy, którzy padają znikają. A tak nie powinno być, nie dajecie rady to zaglądajcie tu jak najczęsciej bo wtedy to forum i wsparcie jest nam bardziej potrzebne niż wtedy gdy w miarę gładko mija kolejny dzień beż papierosa. Traktujmy wpadki jak chwilowe przerwy w niepaleniu. traktujmy jakkolwiek ale nie jako porażkę i koniec. To nie jest koniec, kto spróbował niepalenia to i palić tak normalnie już też nie potrafi.. Ufff ale sie rozpisałam. Ale piszcie o swoich rozterkach, o swoich przemyśleniach, sposobach na sukces bo to słabeuszom bardzo potrzebne, szczególnie tym, którzy właśnie padł. wtedy czyjs kolejny dzień bez fajki po prostu boli.
  20. rzucaczka

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witam wieczorkiem. Lorika, też mi żal. U mnie problem polega na tym, że rzucić nie jest mi tak trudno ale wytrwać, przeważnie w 2 miesiącu daje ciała ale teraz będę się pilnować. drugi dzień po reaktywacji zaliczony. Pora na parę godz gratisowego niepalenia. Do jutra...
×