agatka jmj
Zarejestrowani-
Zawartość
488 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez agatka jmj
-
Gdzie ten Guzik, który to niby ma się świetnie i jest we Władysławowie ze wszystkimi- Asią, szwagrem, pasierbem Asi, mamą, która to chodzi z Asią po zakupy i jeździ z Magdą do Gdyni....
-
W zeszłym roku był dumnym trytonem u boku utytej syreny. Ogony zakupione za wielką kasę i sprowadzone wprost ze Stanów.... W Gdańsku naprawdę byłi fajną parą. Fakt, że trochę leniwą i Adusia wciąż niemogła załapać jakiejś stałej i sensownej pracy ale mieli szansę 'się wyrobić'.
-
Może w domu ma jeszcze gorzej? Wiertarka i młot udarowy którymi to Derkacze napierdzielają non-stop, krzyki i piski dzieciaka od szwagra, kłótnie między Arkadiuszem a Asią o przedłużającą się obecność 'miłej ' szwagierki do oporzadzania....
-
Nieda rady, nawet niewiadomo czy pudełko z żarciem otworzy czy ktoś jej musi pomóc. Jest skrajnie niepełnosprawna a przez zaniedbaną latami rehabilitację ręce ma mało sprawne.
-
Ja wiem, że bapka jest dorosła a nawet już w średnim wieku, ale siostra powinna jej trochę ukrócić te szaleństwa a nie, że szwagier zniesie wózek o świcie, i bapka od siódmej rano kraży od maka do SKM-ki i tak cały dni, i tylko całą kasę na głupoty wydaje a tymczasem postępy w dostosowaniu mieszkania i remoncie leżą i kwiczą, na opiekunkę kasy brak, a o biednej mamie leżącej gdzieś tam odłogiem w ośrodku opieki to nawet bapka nie wspomni ...
-
Swoją drogą szkoda, że Asia nie potrząśnie tym pajacem. Przecież bapka kompromituje się na całego, a przy okazji robi siostrze zły PR w pracy, dzieciaki muszą mieć używanie jaką to ich pani ma oszołomioną siostrę. Ciekawa jestem kiedy bapka pochwali się siostrzeńcem. Narazie udaje, że go niema. Ot, rozum.
-
Narazie na IG błaga pogodę, żeby ta nierobiła jej jaj, bo ma ważne plany. Ciekawe czy podczas zimy bapcyne załatwianie bahdzo ważnych sphaw się zakończy czy dalej będzie okupować maczki od świtu i nadawać z przejścia koło kibli. Ach, ta nasza śmieszna gazela biznesu...
-
Ale chyba im wstyd bo poza minivlogami od pół roku niepokazali niczego. A już po powrocie do Polski- zero, gdzie mieszkają ani nic, tylko stałe elementy typu piszczenie Adusi i fastfudy.
-
Praca życia. Trzydziestoletnia tłusta śnieżynka i zaniedbany Mikołaj..... Ech...wyobraźcie sobie ich CV za lat kilka, inni wspinają się po ścieżkach kariery albo poprostu mają stabilną pracę, której pilnują bo życie, opłaty, kredyty, rodzina...a oni się bujają jako śnieżynki pewno z darmowym lokum i żarciem gdzieś tam na Mazurach. XD
-
Po co te butne słowa , że żyjesz pełnią życia. Fajnie, że jesteś szczęśliwa i zadowolona, ale nie mów tego, że ''wskoczyłaś'', ''ogarnęłaś się'', 'umyłaś włosy'', bo przecież wszyscy wiedzą, że gdyby Ci mama a teraz siostra nie wykonywały za ciebie wszystkich czynnośco to leżałabyś jak kłoda we własnych odchodach. Nie umniejszaj, Magda roli swoich opiekunów bo jesteś w CAŁOŚCI zależna od nich. Dopiero jak cię wsadzą do wózka i możesz ruszyć na swoje podboje pomorza to masz władzę. Nad dżołstikiem. Wyłącznie. Ale my to wiemy, nikt się z tego nie śmieje, Magda . Nie musisz tak kłamać, bo tylko się jeszcze bardziej ośmieszasz., naprawdę.
-
Tylko właśnie- dlaczego to mama nie chodzi z córkami i zięciem do kościoła? Widzę tu pewną nieścisłość, bapka twierdzi, że matka mieszka z nimi we Władku, i jest całkiem moblina: chodzi z Asią po zakupy, jeździ z Magdą do Gdyni i niepotrzebuje dostosowanego autobusu ani nic...a tu do kościoła niepójdzie? Na rodzinne wyjścia do lokali też nie pójdzie? Magda po powrocie z całodziennych wypraw SKMką na Pomorze rozmawia tylko z siostrą a nigdy z mamą? Ciekawe jakby się Madzia odniosła do tego? Wprawdzie była delegacja szmaciur na ślubie Asi i biedną mamę przywieźli i odwieźli na wózku inwalidzkim no ale według Madzi jest wszystko OK...
-
Miłość do autostopu...tak...to całkiem logiczne. Kochany Guziczek, taki globtroter jak jego pani. Napewno kotek czuje się wyśmienicie siedząc sobie w bagażniku Arkadiuszowego samochodu, a może nawet podróżuje na siedzeniu obok kierowcy, wystawia łepek przez uchylone okno, czuje teń pęd powietrza na trasie władek- reda, czuje te muchy w zębach i jest takim szczęśliwym kotkiem... Tak, to ma sens. Jestem uspokojona, dziękuję ci Madziu, troskliwa opiekunko z czułym serduszkiem.
-
Co tam, Madzia na złodzieju czapka gore , jak to mówią. No, tym ostatnim vlogiem gdzie z takimi nerwami mówisz, ze kot ma się wyśmienicie no ale nie tak do końca bo szwagier go musi wozić do Redy bo kot tęskni... Serio myślisz, że ktoś się na ten stek bredni załapie? I tak, te okropne szmaciury poruszyły instytucje pomocowe, które mają dobro kota na oku, w przeciwieństwie do jego pani. Nagrabiłaś sobie Magda, ojjj, nagrabiłaś. I nie tylko o kota chodzi, dobrze wiesz. Tylko dziwne, najbardziej się wściekłaś o Guziczka właśnie.
-
Wiesia na wózku. Już raczej niema nadziei, zeby mogła kiedykolwiek wrócić do roli służącej naszej porcelanowej laleczki o monstrualnych brązowych ''pućkach''.
-
Na IG relacje z wycieczki do Aten. Ale może ta ''wycieczka''to jakaś nagrana praca, może będą na miejscu czegoś poszukiwać ...no chyba, że pojechali ot tak, pozwiedzac. W każdym razie, oboje nabrali wody w usta jeśli chodzi o dalsze plany. Ada w promowaniu siebie jako modelki z tłustym tyłkiem osiagnęła już chyba wyżyny. Niemam pojęcia jaki mają plan na przetrwanie.
-
Jak oni mają zamiar przepedzić zimowe miesiące? Ktoś, coś...
-
Nie uwierzyłabym gdybym nie zobaczyła - Rafcio w ...enkach i w damskiej peruce bawi gości hotelowych. To ma być ta wymarzona i docelowa praca ? Czy oni mają jakieś poczucie żenady ? Czy nasi wieczni narzeczeni mają tam jakiekolwiek samodzielne mieszkanko czy każde dzieli pokój z koleżankami \ kolegami ? Przegapiłam coś czy pokazywali te swoje greckie włości ?
-
Właśnie o tym myślałam - zostały jej tylko migawki z jazdy na rehabilitacje, życzenia łaskawego dnia i prezentacje prezentów ze współprac. Plus widoczki z balkonu i polecajki filmów i e-booków. Reszta tematów zakazana.
-
Rodzice Ady to jeszcze widać, że wspierają córkę niezależnie od tego jaki szajs odwala ale coś mi sie wydaje, że rodzice Rafcia niewiedzą gdzie oczy podziać jak obserwują jak to ich jedynak- nadzieja i chluba skacze pod basenem. Nie na taką karierę syna po szkole morskiej liczyli...Wieczni narzeczeni mają po trzydzieści lat i to jedyne co osiągnęli -animatorzy na sezon turystyczny. Ada klei te zachwycone miny pozując gdzie się da, a Rafałek potulny jak baranek wiecznie koło niej. Mógłby wreszcie otworzyć oczy i zacząć żyć dorosłym życiem bo co do Ady to niemam już nadziei.
-
Jakie odpocznie? Teraz dopiero chłopina bedzie miał zapieprz. Będzie kursował do swojej pracy, potem lepił pierogi, krecił cuda w termomixie pod dyktando Bu, biegał do Lubaszki po pieczywo i ciastka, zapieprzał z tym wszystkim do szpitala.... A gdzie jeszcze wyprowadzanie Andżeli? A Bu już do szpitala musiała swoją pościel zabrać i narzeka na szpitalny catering już po pierwszym posiłku....
-
I ja bardzo proszę o namiary na discord.
-
Swoją drogą, co tam się musi dziać jak nasi ''vlogujemy codziennie'' od momentu wyjazdu do sezonowej pracy nienagrali ANI JEDNEGO vloga poza shortsami i spamowaniem na instagramie. Tam jest tylko udawany zachwyt nad pracą, nad przyrodą, nad miłością. Wymuszone pozy, wymuszony uśmiech, pocałunki do obiektywu aparatu. Gdzie normalne życie?
-
Czy tak na dłuższą metę Asia da radę z wszystkim? No napewno nie. Magda wymaga opieki od rana do wieczora i to jest naprawdę ciężka praca, Asia musiałaby zrezygnować z pracy zawodowej. Jeśliby dalej mieszkali we Władysławowie- to zero dostosowania- przecież Magda nawet do domu na elektryku nie wjedzie, niewiadomo, czy rodzina przyszłego szwagra zgodzi sie na duży remont. Koszta. Przeciez tam jest agroturystyka? Wakacje w pakiecie z gnomem ogrodowym? I jeszcze mama i dziadkowie....Bida z nedzą.
-
Oj, chyba jeszcze nie do końca do niej dociera, że dawne życie może już nie wrócić, bo mama- mimo, że miałaby operację\śrubę\pręt metalowy\sztuczny staw, a potem tygodnie rehabilitacji, to już do pełnej sprawności nigdy nie wróci, i czasy gdy mogła oporządzać laleczkę to już się skończyły. Teraz mama będzie musiała chuchać i dmuchać, żeby nie zaprzepascić efektów ingerencji chirurgów\rahabilitantów. Dżwiganie laleczki to już przeszłość, Czy Magdzie już się otworzyły oczy na te perspektywy ?
-
Tam jedno ciagnie drugiego w dół. Mam wrażenie, że rodzice Rafcia to widzą najbardziej. Jedynak poszedł do szkoły morskiej, mógł naprawdę mieć dobrą przyszłość, kupić mieszkanie choćby na kredyt. Przecież nie musiałby pływać całe zycie. Mógłby poźniej starać się chociażby o pracę w Szczecinie ,miałby juz doświadczenie i jakąś tam pozycję zawodową. A tak co- pląsa przy basenie bo tak Ada chciała. Oby temu chłopu opadły łuski z oczu. Lato się skończy i co potem? Ada chodziła tylko na spotkanie z przyszłymi tesciami jak było jedzenie w planie, kiedy zaprosiła ich na coś własnej roboty?