

lucynaewa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lucynaewa
-
Iwonagos U mnie tężyczka zaczęła się po 4 dniach od operacji (niestety to był weekend). Źle było już w poniedziałek, ale do endo mogłam się dostać dopiero we wtorek. Brałam na własną rękę wapno(za mało) i alfadiol (ale tylko 0,25 mikrograma, gdzie od tamtej pory łykam2 mikrogramy). Teraz dochodzę do siebie, tylko coraz bardziej rośnie mi tsh, pomimo brania hormonu od następnego dnia po operacji (oczywiście dawkę mam już zwiększoną). Przed świętami zrobię znów wyniki, to zobaczymy. Brakuje mi sił, ale jeszcze trochę... A jak Ty się czujesz? Pozdrawiam serdecznie.
-
Sebeek75 Sebciu, ja również przyłączam się do tematu tężyczki.Nie masz racji. Niestety ona jest bardzo groźna-mówię to z doświadczenia. W moim przypadku mogło dojść do uduszenia się. Bujam się z tą dziadowską tężyczką nadal - ćpam końskie dawki leków, ale wystarczy, że próbuję opóźnić łyknięcie kolejnej porcji, to organizm w brutalny sposób przypomina mi o tym. Nigdy nie byłam i nie jestem panikarą, ale uwierz mi, że bałam się, że mogę dołączyć do męża. Dlatego w ŻADNYM przypadku nie wolno lekceważyć najmniejszych objawów tężyczki. Gdyby po operacji zbadano mi poziom wapnia i dano leki ( o które notabene dopytywałam się, bo wiedziałam o tym z forum), zostałyby mi oszczędzone takie "zjawiska". Greystonka Złotko, trzymaj się - będzie dobrze. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
-
Greystonko Ściskam Cię bardzo mocno-trzymaj się dzielnie. Będzie dobrze, bo tak musi być.
-
Iwonagos Cieszę się, że masz to już za sobą. Koniecznie weź tabletki do ssania od bólu gardła i będzie dobrze. A głos po operacji to chyba wszyscy mamy inny-ale to minie. Ja mówię normalnie, jedynie nie mogę głośno. Bierz tylko ten calperos i alfadiol, żebyś nie doprawadziła się do takiego stanu, jak ja. Pozdrawiam Cię gorąco. Buziaki.
-
Zocha48 Załatwiaj sobie dziewczyno szybko wizytę u endo. Przecież doskonale wiesz, że przy menopauzie są inne objawy-napweno nie takie, jak opisujesz. Trzymaj się i odezwij.
-
Danan 122 Jest do p.dr L.-bardzo miła i konkretna osoba. Jest endokrynologiem i spec.med.nuklearnej.Moja przyjaciółka pozostaje pod jej opieką od roku i również jest bardzo zadowolona. Jeśli będziesz chciała zasięgnąć więcej info, napisz na mojego emaila. Pozdrawiam.
-
nebraska 135 Witam w klubie księgowych. Może faktycznie nie tak bierzesz te leki? Ja biorę taka samą metodą, jak Sebek i widzę poprawę w swoim samopoczuciu (co do wyników, to się okaże w przyszłym tygodniu). Poza tym wiem z własnego doświadczenia, że trzeba trafić na naprawdę dobrego lekarza. Teraz mam taką panią doktor, że gdyby coś złego się działo, to mogę w każdej chwili zadzwonić. Wyniki wysyłam emailem, później konsultujemy się telefonicznie. W razie "w"-wizyta osobista. Lalinka_54 Ja się nie łamię i też wierzę, że jeszcze sporo przede mną. Bardzo mocno tego chcę i tak musi być. Pewne transformacje, zmiana priorytetów życiowych- to zapewne tylko wyjdzie mi na dobre. Dzieci mam dorosłe, więc widocznie przyszedł czas zająć się odrobinę sobą i nauczyć się mówić niekiedy ludziom:nie. Ja i tak jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna, bo tylko poprzez czytanie tego forum wiedziałam, co powinnam łykać oraz,że dopadła mnie tężyczka.JESZCZE RAZ WIELKI DZIĘKI I ŻYCZĘ WSZYSTKIM DUŻO ZDROWIA, ZDROWIA I OPTYMIZMU!!!!!!!
-
Zocha48 Biorę hormon od następnego dnia po operacji. Po 7 dniach endo kazała zbadać tsh (poszło znacznie do góry) i zwiększyła mi dawkę. Za tydzień muszę zrobić kolejne wyniki i zobaczymy. Mnie nie ogarnął "tumiwisizm", tylko mój organizm mówi:"niet". Dusza rwie sie do przodu, ale ....ciało podnosi bunt.Zawsze byłam osobą bardzo szybką i takie gwałtowne przestawienie kłóci się z moją osobowością. Ale jestem pozytywnie nastawiona i wierzę, że za jakiś czas będzie ok. Musi być ok, bo chcę wypróbować swoich sił za kierownicą ( po odebraniu prawka udało mi się tylko to jeden raz, bo przyszła kolej na szpital). Życzę wszystkim zdrówka i uśmiechu!
-
Greystonka Nie każę Ci liczyć-wystarczy, że takie głupoty mi samej chodzą po głowie. Jutro przed południem będę znała wynik histo (tzn.mam go już dzisiaj, ale wysłałam do swojej endo i jutro będę znała jego interpretację). Wydaje mi się, że jest ok. Pozdrawiam serdecznie.
-
Boże użycz mi pogody ducha, bym godziła się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, bym zmieniała to, co zmienić mogę. I mądrości, bym odróżniała jedno od drugiego.
-
Sensuel Ja wszystkie wyniki miałam idealnie w normie.Guzy umiejscowiły się wewnątrz, o których dowiedziałam się przy przypadkowych badaniach usg. dziś jestem już po operacji wycięcia całej tarczycy. Sama operacja to "pikuś"-minęło 19 dni i nawet już się wszystko ładnie zagoiło-pomijam późniejszą tężyczkę, ale to kiedyś minie. Miałam wycięto całą, ponieważ tak jak już dziewczyny pisały-wynik biopsji nie daje 100% pewności, jeśli rozchodzi się o wynik. Teraz czekam na wynik histo. Operacji nie ma co się bać. We wtorek miałam zabieg, a w czwartek syn już przywiózł mnie do domu. poproś siostrę, aby poczytała to forum i może wtedy strach ją chociaż trochę opuści. Gdybym nie czytała, to nawet nie wiedziałabym, że dopadła mnie ta cała tężyczka. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Greystonka-ja -pomimo wszystkich swoich tragicznych przeżyć, jestem nadal optymistką i wierzę, że w końcu wrócą mi siły. Mówiłam już swoim dzieciom, że jak się zdrzaźnię, to może spróbuję matematycznie wyliczyć, kiedy choć trochę będę sobą (tylko jeszcze aby to się chciało sprawdzić). Ja również liczę na to, że jak w końcu zaświeci słońce, to będzie lepiej.
-
Konwalia Dwa tygodnie temu miałam operację i akurat w tym czasie miałam miesiączkę. Powiedziałam o tym lekarzom zaraz po przyjściu do szpitala, ale usłyszałam, że to nie ma przeszkód. Podpowiem Ci, abyś miała -jadąc już na salę operacyjną, na sobie gatki z samej bawełny. Nawet to, że mam małe problemy z krzepliwością krwi, no i ten nasz "babski" problem, nie spowodowały przesunięcia terminu operacji. Nie wpłynęły również na moje samopoczucie po operacji. Po kilku dniach dopadła mnie wprawdzie tężyczka, ale to z innego powodu. Mam dzisiaj "doła". Poza tym brakuje mi sił. Zawsze byłam osobą pełną werwy, a teraz dużym problemem jest zrobienie prostych rzeczy. Próbuję naginać swój organizm, ale to się niestety nie udaje.Zbuntował się. Moja endo powiedziała, że moje dochodzenie do siebie może potrwać od 1 do 3 miesięcy. Muszę chyba uzbroić się w cierpliwość, a to jest dość trudne.
-
Nebraska135 Mi tężyczka dała równo popalić. W zeszłym tygodniu było dość dramatycznie, ale jest coraz lepiej. Trafiłam do fajnej endo. Do caleprosu i alfadiolu dopisała mi hydrochlorothiazidum, który działa trochę moczopędnie, ale zarazem zatrzymuje w organiźmie wapń. Do tego dorzuciła mi jeszcze potas, bo przy tych wszystkich dawkach leków może go zacząć dużo ubywać.Capleros 1000 biorę do 8 tbl. na dobę, a alfadiol 1 mikrogram-2 tbl na dobę. Jest znaczna poprawa. Owszem, jak leki przestają działać, to samopoczucie robi się fatalne, ale mam nadzieję, że kiedyś będzie dobrze. Chcę za jakiś czas pojeździć samochodem, bo po odebraniu parwa jazdy udało mi się tylko jeden raz pojeździć i musiałam iść do szpitala. Ale się rozpisałam.... Pozdrowienia dla wszystkich!!!!
-
Haniu-miłego odpoczynku!!!! Ja jak dojdę do choćby lekkiej formy, to też wyjadę trochę odpocząć. Nie ważne gdzie, byle przed siebie. Najważniejsze- to nie poddawać się.Już dawno stwierdziłam, że optymizm jest wszechstronnym lekiem (zwłaszcza dla duszy, chociaż dla ciała zapewne też). Pozdrowiam wszystkich!!!
-
Manetb Ile czasu borykasz się z tym problemem? Ja jestem 15 dni po operacji, ale okazało się, że jestem jakiś ewenement. W zeszłym tygodniu było wręcz tragicznie, ale dzisiaj już jest o wiele lepiej. Denerwuje mnie totalny brak sił i niemożność normalnego funkcjonowania, ale mam nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. W poniedziałek jeździłam do kolejnego endo i usłyszałam, że minimum 1-3 miesiące będzie trwało, zanim dojdę do jakiejś tam formy. Bardzo dziwacznie mój organizm zareagował po wycięciu tarczycy. Nawet tsh (przy braniu hormonu od następnego dnia po operacji, szybko poleciało do góry). Zaprzyjaźniłam się z takimi samymi lekami, jak Ty(plus jeszcze potas i magnez). Cieszę się, że już minęły te straszne duszności. Ja również słyszałam, że przytarczyczki mogą zaczą pracować nawet po dwóch latach. Miejmy nadzieję, że ruszą szybciej do boju. Jeśli mogłabym Cię prosić- napisz, czy Ty też jesteś ciągle zmęczona? Serdecznie pozdrawiam wszystkich!!!!!!
-
Julkakoszulka-nie dołuj się, jutro będzie lepiej. Poproś córkę, żeby Ci kupiła jutro jakiegoś kolorowego tulipanka, wstaw go do wazonu i pomyśl, że już wkrótce będzie wiosna i może wyzdrowiejemy? Trzymaj się, nie jesteś sama.
-
Pawkie-serdeczne dzięki za wykład (co nieco jestem rozeznana w temacie, ponieważ mój zawód sprzed lat to laborantka). Dziś jest już stanowczo lepiej, co i tak nie umniejsza mojej wściekłości na lekarzy.Trudno jest pogodzić się z faktem, że przed operacją jest się człowiekiem pełnym wigoru, niezależnym itd, a potem klapa. Tym bardziej, że od śmierci męża mogę liczyć tylko na siebie (wprawdzie dzieci są moją podporą, ale wolałabym, aby było odwrotnie. Poza tym dzieci jeszcze studiują, a nauka niestety kosztuje). Mam nadzieję, że już będzie ok (na wszelki wypadek dzisiaj umawiam się z inną panią endo na konsultację). Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i jeszcze raz dziękuję za wszelką pomoc. W zamian jeśli ktoś potrzebuje wsparcia w roliczeniach podatkowych-służę pomocą(bo teraz od wielu lat jestem księgową-takie czasy).
-
Lalinko-podpowiedz mi proszę, jaką dietę powinna teraz stosować, aby doprowadzić się do ładu? Wczoraj edo wykluczył mi całkowcie produkty mleczne. Stwierdził, że owoce, warzywa i soki-bez ograniczeń. Czy tak jest faktycznie? Już nie wierzę lekarzom(od drugiego dnia po operacji pytałam się o wapń i magnez, słysząc w odpowiedzi, że nie ma takiej potrzeby). W nocy czułam się bardzo źle(duszności), ale teraz jest lepiej. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!
-
Lalinka-dziękuję. Najbardziej przerażają mnie te duszności, ale poczekam do jutra-może będzie lepiej.
-
Lalinka54 Nie mam siły pisać. Czuję się fatalnie-mam skurcze rąk, nóg. Uszy, zatoki obkurczone. Poza tym mam straszne problemy z oddychaniem. Dzisiaj robiłam badania ((wapno za niskie, fosfor za wysoki, TSH 4,96-tydzień temu miałam 0,84). Pytałam się po operacji, czy nie powinnam brać wapna i mangezu, ale otrzymałam odp., że nie. Po koniec tygodnia sama zaczęłam łykać, ale dzisiaj endokrynolog stwierdził, że mam pooperacyjną niedoczynność przytarczyc i dawki muszą być dużo wyższe(zalecił: calperos 1000-3x2tbl, alfadiol 1,2tbl po 1 mikrogramie, euthyrox 75 1 x 1tbl). Kazał też wyeliminować z diety nabiał. Za 14 dni mam skontrolować wapń i fosfor. Kiedy poczuję się lepiej? Byłam zawsze osobą pełną wigoru, a teraz jestem wrakiem. Pozdrawiam.
-
Nadal czuję się okropnie. Okazało się, że mam tężyczkę. Mam nadzieję, że za jakiś czas dojdę do siebie, bo nie wyobrażam sobie takiego samopoczucia na dłuższą metę. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
-
Wróciłam,ale czuję się kijowo. Wycięci mi całą tarczycę.Jestem bardzo osłabiona, mam mrowienie w rękach i nogach. Z a 3 tygodnie ma być wynik histop. Pozdrawiam wszsytkich i serdecznie dziękuję za wsparcie.
-
Greystonka, Zuza-trzymam za Was kciuki-będzie ok. Przede mną jeszcze tydzień i również operacja,ale wierzę, że będzie dobrze- i u Was i u mnie.Mam dzisiaj doła, ale z powodu spraw osobistych. Jutro będzie lepiej. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
-
Manetb-musisz być silna i gorąco wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Będę się gorąco modlić za Was, bo wierzę, że to bardzo pomaga.Nie możesz się podawać, bo dzieci czerpią siłę z nas, rodziców. Mi w takich chwilach bardzo pomaga modlitwa i wiara oraz rozmowa z samą sobą. BĄDŹ SILNA!
-
WSZYSTKIM SERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA GRATULACJE! Nigdy w życiu nie brałam pod uwagę, żeby zrobić prawko, ale niestety sytuacja życiowa zmusiła mnie to tego. Wprawdzie mam troje dorosłych dzieci, które chętnie mnie podwiozą w każde miejsce, ale stwierdziłam, że muszę być w 100% samodzielna. I udało się. Teraz jeszcze tylko ta operacja i myślę, że może.....uda mi się złapać trochę oddechu i choć minimalnie zwolnić tempo. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję.