witam . 3 lata temu moj obecny partner wyjechał do pracy za granice był tam około 4 miesiecy wtedy bylismy juz rok ze soba. była to nie lada próba dla naszego zwiazku.. na poczatku były codzienne telefony i moja ogromna radosc ze moge go chociaz usłyszec. Moj partner był bardzo zasadniczy jesli chodzi o moje wyjscia z domu. zawsze dzwonił około 20 wiec musiałam byc zawsze przy telefonie a dzwonił na telefon na stacjonarny. na poczatku nie był to dla mnie zaden problem ale jednak poem gdy chciałąm wyjsc z kolezankami gdziekolwiek stawało sie to nie mozliwe bo musiałam czekac na telefon. przyzanm ze zz czasem gdy partnera nie widziałam zamiast teskic bardziej teskniłam mniej. Spotkałam dawnego znajomego i zaczelismy sie spotykac. trwało to około misiaca. nigdy do niczego miedzy nami nie doszło oprocz pocałunków i przytulania. Im bardziej zblizał sie czas przyjazdu partnera starałam sie ograniczyc spotkania. po powrocie moj facet dowiedział sie ze spotykałam sie z nim ale jednak udało mi sie wszystko tak przekrecic ze były to tylko dwa spotkania i tylko na etapie kolezenskim..uwierzył. długo ta sprawa chodziła za nami. jednak z czasem oboje o tym zapomnielismy. Teraz planujemy slub. mamy juz tez 3 miesieczna coreczke. jednak ja nie moge poslubic go wiedzac ze tak bardzo go okłamuje. nie moge zyc w kłamstwie. bardzo załuje tego co zrobiłam i gdybym tylko mogła cofnac czas to postapiłabym inaczej. Chce o tym powiedziec partnerowi wiem ze moze mnie po tym wszystkim zostawic ale licze na to ze mi wybaczy. Co o tym myslicie? prosze mnie nie potepiac tylko szczerze odpowiedziec co Wy bysie zrobiły na moim miejscu? dobrze chce zrobic mowic mu o tym?