niebanalna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez niebanalna
-
gerda czyli poszłaś ze związku w związek?i chyba z takich samych powodów ja chciałam to zrobić...jak widać niezależne od wieku;) zakochana nie daj się.niech on teraz wariuje i sie zastanawia.nie pisnij ani slowka do niego.zobaczy jak to jest. troche jadu 4you;) swieta racja.o milosc sie nie prosi.wiem,że czlowiek tak bardzo jest spragniony uczuć ale trzeba zachowac troche szacunku dla siebie.nikt za "prosze"nas nie pokocha:/ co ma byc to bedzie!! czy jakiś facet się wypowie?czy wy lubicie jak ktos sie o was martwi?
-
a długo z nim byłaś? jak nie wie czego chce?napisz cosik więcej;)
-
ja mając lat 20 miałam jeszcze klapki na oczach.dopiero teraz widze,ze można kochać bardziej,że ktoś może się o ciebie starać i że ...niestety można wszystko szybko zepsuc:/
-
pewnie ,że można:)życiowej mądrości nigdy nie za mało:P a i problem nie zależny od wieku;)
-
eh...chyba wszyscy dzisiaj jesteśmy jacyś tacy...nie do życia niech ten dzień się już skończy,bo nie mogę przestać myśleć...:( jakie to życie jest dziwne...wszystko mnie boli,ledwo mówie,a przejmuje się kimś innym i pierwszy raz nie wiem co mam zrobić:/co mu napisać,co powiedzieć...a może nic??faceci to chyba tak nie lubia jak sie baby "martwią"
-
a ja dzisiaj tak parszywie sie czuje...:/nir tyle psychicznie co fizycznie...psych.nie duzo lepiej,bo sie troszke martwie o pewna osobe ale jakos to bedzie...jutro szykuje mi sie mały zap****ol w pracy ,a na weekend egzaminy:/biore sznur i ide na trzepak:D joke
-
tak to jest.chcesz zagłaskać kotka to cię podrapie;) nie męcz się tym.nic mu nie pisz.nic nie mów. nie ścieraj się niepotrzebnie-szkoda nerwów:) też idę spać,bo wrażeń na dziś też mam dość:P postanów sobie,że nie odpuścisz i trzymaj się tego!a jak bedziesz miała wątpliwości i za dużo pytań to przypomnij sobie co ci powiedział;)
-
wiem,że w jego mniemaniu.ale niech sobie myśli.a ty mu pokaż ,że dla ciebie nie jest ani panem ani władcą i niech spada! jak chcesz to zaraz dam ci troche jadu:P i siły na takiego "władce"!!;)
-
zakochana ale ty mu nic już nie mów!!nie strasz,nie proś,nie płacz i nie mów odchodzę-po prostu odejdź. on myśli,że ma cie w garści ,a ty nie dawaj po sobie poznać,że tak jest. być może rzeczywiście zasługujesz na kogoś lepszego. więc nie mów odchodzę ,nie ostrzegaj nie poniżaj się skoro wasz zwiazek znaczy dla niego tyle co to "nara" to niech się buja powiedz mu nara przestan sie zastanawiać i go usprawiedliwiac.miły czuły itd i co z tego??bardzo czuły "kurwa ty i twoje pytania" słowa bolą najbardziej ale nie daj mu tej satysfakcji niech nie czuje się pewnie tak jak ty sie nie czulas ostatnio pan i władca??ale dla kogo??chcesz pana i władcy??chyba ,że liczysz,że sie zmieni.tylko,że ludzie sie nie zmieniaja.chwilowo przybieraja inne maski.nie zmienisz go. nic mu już nie mów.wiem,że ciężko:/ale jak cos bedzie chciał powiedz mu "ide spac.nara"i mysle ,ze sie zdziwi jak nigdy!;) tony :)tak.różnice światopoglądowe zauważam codziennie:P co jest i dobre uważam. inne zdanie przyjmuje:) co nie znaczy ,że zawsze jestem w stanie zmienić swoje:P
-
co on ci łaskę robi??nie pytaj go o nic,odpuść.jak nie to niech idzie w długą.wiem ,że ciężko ale wg mnie to brak szacunku.nie wiem ale mile to pewnie nie było. więc jak pisałam wcześniej: kopnij w d....i patrz jak leci!
-
zakochana nie obraź się ale jak by mi tak facet powiedział to by dostał w pysk:/ daj mu spokój niech sam się prosi,a jak nie to niech spierdala
-
to tylko dzisiaj tak długo:/...i nudno:/ oj fakt kobiety jednak przeżywają sesje:P ja szczególnie dwa sni przed:D wcześniej jakoś o tym nie pamiętam:D:P wiecie co...ten pan chyba na prawdę jest wyjątkowy-nadal się odzywa,a ja taką wrdną pindą jestem czasem dla niego:/
-
a nie słuchałam:/ dotrę do domciu to zobacze cóż to takiego:)bo w pracy niestety:/
-
ale was wzięło na wspomnienia:P ja wole nie wspominać. nie odzywam się.trzeba być silnym-trzeba znać swoją wartość! walcze sama ze sobą,a to walka z wiatrakami ale trudno:P
-
matko kochana bierz przyklad z kogo kolwiek tylko nie ze mnie:P;):D bo na dobre ci to nie wyjdzie:D... nie no...tak postanowilam i tak zrobię.nie będe pokazywac ,że mi zależy,nie będe sama pisać,mam to wszystko w tyłeczku;] co ja sie będe nadwyrężać i po co?!
-
różnice muszą być!!!!i są ważne.nie ma takich samych ludzi z takim samym podejściem;) zuzia masz racje:)odezwał się.ale teraz już nie czekam.teraz ja rozdaje karty:Pkoniec użalania się.
-
a mnie ten fragment rozwalił najbardziej przykre to:/
-
"koniec jest wtedy kiedy odkrywasz ,ze wakacje wolisz spędzić sama ...kiedy siedzisz w necie i szukasz -kogokolwiek -do rozmowy ,wyżalenia sie...kiedy jego dotyk boli i nie czujesz zupełnie nic ...kiedy nie tęsknisz gdy wyjeżdza i kiedy spotykasz kogoś innego ,kogoś kogo kochasz i chcesz z nim spędzić resztę życia . Koniec jest wtedy ,kiedy wiesz ,ze już nic nie ma sensu ,ale tkwisz w bezczynności bo tak jest wygodniej "
-
zakochana może ta melisa za słaba dla niego?:P kup nervosol ,czy coś:D
-
lenaaaaa fakt ciężki orzech ale ja wcale nie "lżejszy":P poza tym odzywa się nadal-co świadczy o jego anielskiej wręcz cierpliwości:D bo pisałam juz jak ostatnio znów dowaliłam tyle,że teraz ja mu pokaże!!-nie dosłownie:P wiem,że jest fajnym i wartosciowym facetem ale troche "obojętności" mu się przyda!jeszcze zobaczymy:P:P:P zakochana nie przejmuj się,bo już masz jakieś urojenia:P;)poczekaj,nie mów nic-może to faktycznie egzaminy:)i przeczytaj książke:Dteż ci na dobre wyjdzie:D:D:P
-
ja tak czasem sobie myślę,że niby nie żałuje tych lat ale gdybym się nie zeszła z byłym po raz drugi to może już bym miała tego kogoś...wiesz o co mi chodzi... nie wiem...
-
juu...i znów w pracy gnijesz?tak jak ja:O:O:O biegu rzeki nie zmienisz,wody w niej też nie:O nie wiem jak to jest ale chyba mało wierze w cuda.skoro pierwszy raz coś nie wyszło,to jakiś powód tego był.to tylko moje zdanie;)
-
takiotoon-jeżeli nie wróci to przynajmniej będziesz wiedział jakim jest kłamczuchem i że nie warto by było z takim dalej być.Jeżeli wróci to już kończyń nie muszę;) pietro-tak czasem się pomyśli.ja też czasem myśle...i nigdy nie wiadomo ,czy za pare miesiecy,pare lat nie stwierdzimy razem z naszymi byłymi,że wrócimy do siebie,bo to było jednak to.póki co trzeba żyć dalej. zuza więc może warto dac mu drugą szanse??nie wiem jak tam z wami było ale chyba sama wiesz,czy było ci z nim dobrze i czy coś do niego czujesz.może to tylko sentyment...i nie warto podejmować pochopnych decyzji? wiecie jak to sie mówi:drugi raz się do tej samej rzeki nie wchodzi:P ale zobaczymy;) ja idę spać.mam nadzieje,że jutro obudzę sie z pozytywnymi myślami i energią by walczyć i by żyć!!!:)dobranoc;);*
-
Pietro to nie jej ma być lepiej bez ciebie tylko tobie bez niej.Przestań się patrzeć na jej dobro(bo nakopię ci do dupki),patrz się na swoje.Żebyś za jakiś czas mógł powiedzieć"tak.bez niej jest mi lepiej!".Co ma być to będzie;) takiotoon a wolałbyś być z kimś ,kto nic do ciebie nie czuje tylko dlatego,że ją kochasz?bo wątpie.jeżeli ona coś czuje,to wróci,jeżeli nic nie czuje,to przynajmniej nie zmarnujesz sobie życia będąc z kimś,kto nie kocha. My chyba nie tylko mamy dawać miłość!!Ktoś musi ją nam dać!!!!Sami sobie nie wyszarpiemy więc czekajmy aż ktoś pokocha na prawdę lub wróci z prawdziwej miłości ,a nie wymuszonej:)
-
i myśle,że czasem właśnie potrzebny jest nam ten czas -nawet żeby zobaczyć ,że to nie to:O pomyśl...gdybyś się zaręczył,gdybyś wziął ślub,a później by cię okłamała?? jeżeli to coś jest na prawdę to wróci...jeżeli nie to nie warto :)