niebanalna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez niebanalna
-
masz racje...logiki w tym brak...bo to uczucia-całkiem nielogiczne i niewytłumaczalne mam ochotę mu nawrzucać i przywalić.ale musze sie opanować!!bo potem beda zale:/ mi też sie wydaje,że to sie wcale tak nie skonczyło,że po prostu..nie wiem.nie potrafie tego wytłumaczyć:/
-
i tak mi się czasem zastanawiam dlaczego pojawił się w moim życiu akurat w tym momencie?...kiedy było źle,kiedy wszystko się posypało...może to mi było potrzebne żeby podjąc pewne decyzje? może... cholera kiedy ja sie przestane zastanawiać???????? :(
-
ja się tak zastanawiam...co by było gdybyśmy rzeczywiście razem byli,co by było gdybyśmy się znali jeszcze dłużej...wtedy to nie wiem....było by jeszcze gorzej. chociaż może bym sobie to inaczej tłumaczyła...może nie zadawałabym sobie tych pytań:/ nie chciałabym więcej i być może już nic bym nie chciała... a tak...czuje pewien niedosyt czegoś ,co jeszcze się nie zaczęło skończyło się kiedy zaczęłam tego chcieć tak jest chyba zawsze-kiedy ci zaczyna zależeć tracisz to:/ a ja nawet nie wiem co bedzie:(może już nic nie będzie?! ale trzeba się trzymać. wiem jedno!gdybym napisała mu to wszystko co pisze tutaj i to co przychodzi mi do głowy,to wział by mnie chyba za wariata:D i słusznie!:P
-
A!! "nasze" 2 głąby plus 3 wasze panienki-nie równo ale myśle ,ze narzekać nie będa:D oglądnełabym to z chęcia na youtubie za jakiś czas:D
-
juu...ja sobie tak mówiłam codziennie...:/ ale teraz o dziwo sie tego trzymam.ale nie wiem co będzie jutro...po jutrze...eh...szkoda słów tylko żeby nie myśleć tak właśnie jest-im mniej się interesujesz tym więcej zainteresowania otrzymujesz:/i to,że po czasie ktoś się budzi-tez fakt.nie zrozumiecie chłopaki:P my czesto same siebie nie rozumiemy;) ide spróbować się troszkę pouczyć...może jakoś mi się uda.muszę się zmusić.nie można tak funkcjonować. obym jutro miała lepszy dzień:/ więc już mówie wszystkim dobranoc:) nie myśleć mi tam za dużo:P :*
-
kaśki bardzo łatwo-głupotą jak widać:D im większa olewka tym bardziej brakuje-więc to od dzisiaj mój sposób:P tony mam nadzieje,że ta faza mi szybko nie minie.bo ten wnerw dodaje mi sily i juz nie pisze glupot do "siebie":P powiedziałam sobie ,że albo on coś zrobi albo nie bedzie nic!czas z tym skończyć. takie życie w niewiadomej ...ale trudno.dam sobie i jemu czas.a jak nie to...pomysle nad tym poźniej:P tak...wiosną wszystko widzi sie w innych barwach. tak swoja droga to można ich wszystkich razem umówić:Dmyśle,że by się dobrali:D
-
niedługo to chyba mnie zamkną przez te nastroje:D komedia.ide do sklepu,bo chyba słabo mnie przewiało i dalej pytajnik zamiast mózgu:P
-
takiotoon też mi sie wydaje ,że czasem łatwiej być gnojem... za dobre serce ,to nie dobrze:/ gdybym potrafila porzadnie strzelić focha:P to nie było by tego co jest teraz! a tak-sama mam za swoje. ale teraz nie popuszcze!!jak nie chce to droga wolna.ja nie zamierzam przeszkadzać!! jutro już pewnie zmienie zdanie ale na dzisiejszy moj nerw takie wlasnie jest:P
-
takiotoon ja też żałuje ,że wygarnęłam ale co zrobić:/taki pyskacz ze mnie:/ "na przyjaciela"ehehe widze mężczyźni,że macie dużo pozytywnej energii:D tylko nam coś troche dziś jej brakuje.prawda juu...:/ kaśki...jak nic;)
-
spacer nie pomógł:(( nic nie pomoze:(( w d...go mam!!nawet sie skupic nie moge,a uczyc sie musze.teraz tylko glowa o ściane i pyt:po co mi to było?? dobrze,że jest to forum,bo jak czytam to wszystko co ostatnio miałam zamiar mu napisać,to nie wiem czy sie smiac ,czy płakac nad wlasna glupota:/:( juu... damy rade!!chyba trzeba olać temat na jakiś czas...tylko jak??:( tony... taka już jestem.nie potrafie sie dlugo na kogos gniewac,czy obrazic i koniec-dlatego to nieodzywanie sie mi tak ciezko idzie:/:( na moj nastroj to chyba tylko jakis marsz pogrzebowy:/:(:(
-
juu... wiem,że ci cieżko...ja ide na spacer,pooddychać troche... nie mam sily sie uczyc:( nawet nie moge z nim porozmawiac:(:(:( nie!!nie napisze!!ie na spacer!!
-
dodajesz gg?:D widze,że rownie mądry jak ja jesteś-tylko ciebie to jeszcze da sie wytlumaczyc,a mnie?stara,a głupia:D
-
tak..wam może i idzie lepiej ale u mnie to kompletna ruina i to pare razy dziennie:D jak juz tak siade i mysle,to tragedia...
-
juu...skoro to u niego było normalne,to nie martw się. ja też mam wrażenie,że mu coś we mnie nie pasuje...i że jemu tak tego nie brakuje jak mi:( takiotoon wiem,że wieczór ale ja zamiast wlaczyc myslenie o nauce,to znowu o tym samym:/ i tak codziennie:( po co mi to było:/
-
takiotoon miałeś skasować gg;>:D
-
juu.. wiesz jak to jest...ja teraz tez sie nie odzywam i tez mowie,ze mam sesje -chociaz mam ja na prawde,to znalazlabym czas na to zeby napisac ale nie chce!!tzn chce ale nie moge!!:P a raczej mogę ale nie będe sie odzywać.bo ile mozna?! wiem,ze to facet i mysli inaczej ale ... to jest najlepsze,ze "duzo pracy"ma tlumaczyc wszystko!!tacy "zarobieni"ci faceci,ze 2 min na esa brakuje,ja nie wiem kiedy oni jedza i spia-bo o prysznicu i innych rzeczach to nawet nie wspominam no bo kiedy?!:D mi juz sie wlacza myslenie:/
-
juu... ja tez jestem zdania ,ze czas sie zawsze znajdzie.moze to ja mam takie czarne mysli ale ja zawsze mialam czas zeby napisac chociazby "dobranoc" wiec jak ktos chce... nie wiem.ciezko ocenic zachowanie faceta kiedy jest sie kobietą:P tym bardziej ,że my często mamy skłonność do usprawiedliwiania ich:/niestety tak jest. moze chce wam dać czas(i znowu:D),może chce zebys przemyslala sobie wszstko...a moze meska duma:P
-
Tak.to prawda.wiele zależy od człowieka.ja teraz mam tak pierwszy raz ,że sie nie odzywam.ale to nawet nie jest mój były:P więc sie nie liczy:P po jakimś czasie z wami może też tak będzie:)ja nigdy nikomu nic nie zrobiłam,nie zdradzałam po prostu byłam szczera.jezeli cos mi nie pasowalo we wczesniejszych zwiazkach,to po co bylo w tym tkwic.poza tym to tez bylo inaczej.czlowiek byl gowniarzem i patrzyl na wszystko pod innym katem;) dopiero jak poznalam tego ostatniego bylego ,to tak na prawde myslalam,ze to "to"i ze tak bedzie zawsze...wczesniej nie robilam wielkich planow i nie robilam nikomu nadziei na wspolna milosc do "grobowej deski" wiadomo jak spotykasz sie z kims nie myslisz odrazu,ze bedziesz z nim d konca zycia. roznie sie uklada,jednak ja jestem zdania,ze mozna "zyc"w zgodzie.nie zawsze odrazu,bo w koncu jakis czas obojgu jest potrzebny ale mozna:)
-
tony otóż już ci tłumaczę utzrymuje kontakty-przyjacielskie-nic więcej jestem zdania,że nie warto sie szarpać.nic nikomu nie zrobiłam.czasem rozmawiamy,czasem wysyłamy życzenia,piszemy czasem:) szczeniackie "miłości"nie przekreslaja czlowieka na cale zycie.malo jest takich o ktorych mam zle zdanie.to ,ze czasem nie wychodzi,bo ludzie do siebie nie pasuja ,bo sie nie dobrali roznie bywa ale czy to oznacza obraze do konca zycia?jak dla mnie nie. tak.laczyla nas np szkola ale teraz kontakt sie nie urwal nie jest to relacja na zasadzie "otwarta furtka-kiedys do nich wroce";) ja lubie ludzi,nie kazdy były jest potworem:D czy znalismy sie wczesniej?no raczej nie mialam takich wyskokow zeby byc z kims kogo nie znam;)
-
a juz najbardziej zalosne jest to,że ja chce go znać:P i nie chce żeby dał sobie spokój:P a rżne głupa jak cholera:/ no bo sami powiedzcie..nie można sobie pozwolić wejść na łeb!:P
-
no widzisz,a on do mnie pisze:/ ostatnio wkurzylam sie i napisalam,ze nie mam teraz zamiaru zadawalac sie namiastka tego.wczesniej poswiecal mi wiecej czasu!! a moze to ja mam takie glupie myslenie i on rzeczywiscie ma wiecej pracy?
-
a ja mam wariacki humor,jak dobrze że zaraz ide do domu;]:D i tak sie sama śmieje ze swojej naiwności,bo inaczej tego nazwać nie można. jak by mu zależało ,to dalej by był taki jak dawniej ,a nie te informacyjne sms'y. nie ospisuje,nie odzywam sie!!miałam mu życzyc milego weekendu ale nie!!nie ma mowy!
-
nic nie napisze.nic.już mnie rączki świerzbią żeby mu coś wysłać...ale nie!! ciężko oj ciężko:/ jest tu kto??:P
-
tragedia z tą praca:/nie znosze nudy:( i tylko czekam na "obiadowego" doła ,bo zawsze tak mam,ze jak tu siedze ,to z braku zajecia wlacza mi sie myslenie:/ no cóż...i to jest do przeżycia:)
-
a co do pana znajomego:P wydaje mi się,że nie musi mnie informować kiedy wróci...albo,że w ogóle gdzieś jedzie.to tak jak bym ja informowała wszystkich swoich kolegów o moich poczynaniach... nie wiem.jak zawsze mam dużo do powiedzenia,tak w przypadku tego pana :/ ciagle jest dla mnie zagadka