Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

motylek z jednym skrzydłem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez motylek z jednym skrzydłem

  1. dasz rade odnowic znajomosci z tymi kolezankami? to to zrób, puki nie zostaniesz sama na lodzie, czywiscie jesli tesknisz za nimi i chchesz odnowic?
  2. ale nie chchesz tego robić co dzien? chore to1 robic cos z przymusu, wiem ze sa momenty w zyciu ze trzeba cos robic bo ktos od gornie nakarze, np.szef w pracy ale to sa moemnty ze zagryzasz zeby i robisz by przetrwac! ale w domu, seks? pprostu to jakis koszmar1
  3. ja pod wzgledem seksu -to moj M byl pierwszym ktory dal mi radosc z tego, dawniej bylo codzien, bylo super, był zar, byl plomien, teraz to wypalające sie ognisko!
  4. objawy depresjii ja rano siedzialam i sie zastanawialam gdzie ja jestem? gdzie jest ta stara wariatka , ta szalona dziewczyna co budzila dzien, a nie dzien mnie jak wtej chwili! zastanawialam sie gdzie poszlam, ze cialo zostalo a dusza zwiała/ gdzie ejst ta wariatka we mnie? nie widziałyscie jej? mam lenia, nic nie chche mi sie robic, moj dzien wyglada tak"rano wstaje ide do pracy, jestem tam do 17, ale zanim wstane to siedze i spie na krzesle ubieram sie ok godziny!!! dawniej to bylo migusiem, teraz sie ociągam jak diabli, ok wracam ok 17.30 jestem w domu, przebieram sie w pizame i ide lezec!!!!!!!!!!!!!!sozk mam 24 lata!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i leze az do 23, przecierz to nienormalne! a potem ide spac, czasem siade na neta popisac tutaj cosik. i tyle, obiad czasem zrobie ale ostatnio bardzo amlo razy, w wekend cos wiecej skrobne, posprzatam i to tyle!!!! gdzie jest ta wariatka rządzaca dniem, nocą , switem, domem, sobą !!! gdzie ona poszła?
  5. moze za dlugo to trwa i dlatego twoja cierrpliwosc ulegla zmianie...poprostu sie skonczyla, badz konczy...masz tego dosc, masz prawo miec dosc, kontroli, dosc takiego "wlazenia ci z czuloscia na glowe" nie jestes mala dziewczynka i chchesz zyc tez po swojemu a ty co zrobisz on o tym albo wie od ciebie albo sie dowiaduje , moze on cierpi na " kochanie za bardzo" ma na twoim punkce bzika? niewiem ale to nie fajne jest swoja drogą moj tez dzwoni jak nie spi co 5 minut, poprostu juz mam czasem dosc... a co robie , a zkim gadam a jak a o czym? męczące! teraz to i tak mam spokoj jak pracowalismy w jednym miescie to przychodzil do pracy i caly czas sie na mnie darl, nawet przy klientach! a mnie to denerwowalo, ulegalam mu wtedy zeby nie robil mi "bydła" bo ja mam kulture on jej nie miala,zrestza do tej pory jak on to mowi" wali go co trzeba a co nie , wali go co wypada" itd
  6. dziewczyny no wlasnie powiedzcie mi jak u was bylo w takim związku w sprawach damsko-męskich jesli mozecie, bo ja robie wszystko by tego nie robic! siedzą mi w glowie urazy i nie umiem kochac sie z moim mezem , tak do konca, przewanie robie to bo "pasuje juz" bardzo sie zepsulo u nas pod tym względem, jest bardzo rzdako , bo ja nie chche!czy to normalne!, nie potrafie na noc zapomniec tego wszystkiego! u mnie noc zaczyna sie od ranka, czyli jaki dzien taka noc, ! czyli dzien zly w nocy nic, nie robimy tez przez to ze ja siebie wsydze sie , nie lubie siebie i w sumie obwiniam jego za to ze przestalam sie lubic, tolerowac itd co myslicie?
  7. JR-tak doradzam, ale nie wiem czy dobrze!? lepiej jest doradzac rozumem, a nie sercem, ja wlasnie z tym mam problem , nie umiem tego rozgraniczyc, bo serce jedno, rozum drugie! ale czekam do nastepnej awantury....
  8. Dokąd płyniesz bracie Dokąd gnasz Po co tak zabijać się W jednym punkcie przecież W końcu trwasz Tylko czas do przodu mknie Tak przemijasz w miejscu Spalasz się Jak pustynny w słońcu głaz Wszelki ruch to tylko Pozór jest Tylko mknie do przodu czas To twój los Zatrzymany w biegu kadr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr Świat do koła kłębi się jak rój Ta gorączka wiecznie trwa Świat wiruje zjada ogon swój Tylko czas do przodu gna To twój los Zatrzymany w biegu kadr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr Martwe morze... Jeśli pośród naszych Gwiezdnych dróg Pośród nieskończonych tras Gdzieś istnieje jeden Wieczny Bóg To na imię ma on: Czas To twój los Zatrzymany w biegu kadr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr Martwe morze stoi wokół nas I nadziei brak na wiatr.
  9. za twoje zyl to bylo na polowe, pieron wie słuchaj czy on ma te niby"odlozone" pieniadze , czy ich niewiem na co nie wydal, ale powinny byc po polowie , podobnie zarabialiscie? wiec wszystko na pol, a jak nie to niech spada i walcz chociarz o te 2 tyś zl.co ci powiedzial ze ci tyle moze dac...bier i niech spier...od ciebie , niech sie zesra tymi pieniędzmi! niech mu kolkiem staną w gardle!
  10. magneti no to musisz mu powiedziec ze by oddal ci czesc kasy, wypisz mu na krtce moze sobie przypomi...łaskawie...ze to ty włozyłas, i na auto tez niech sobie przypomni ile dalas! walcz o sowja kase!!!! moze ci na niej nie zalezec ale bedzie ci potzrebna...
  11. aga jezeli uznam ze nic to nie daje, a wiem ze nie da! i wiem ze szybko minie to jego leczenie! jesli wogole dojdzie do skutku!
  12. aga jezeli powie ze nie bedzie sie leczył, to powiem mu sam wybrales bo ja takiego zycia z toba nie chche i odejde bez reszty! a jesli powie ze bedzie sie leczyl...to bede go obserwowac , patrzyc czy chce sie leczyc czy mu zalezy, bo ktos tu pisal ze na sile milosci mu nie wbije, wiec jak podejmie ta pierwsza opcje to odejde bo jak nie chche udawac ze on mnie kocha...jesli nie kocha to znikne z jego zycia ale jesli kocha to poczekam na zmiane! ktorej najprawdopodobniej nie bedzie...ale chche zeby wiedzial ze dalalm mu wybór/ niewiem czy to madre z mojej strony? kieyd zaczne myslec o sonie , no kiedy?
  13. dziewczyny znalazłam cos takiego! Jest kilka rzeczy, które możesz zrobić, aby przetrwać to okropne doświadczenie: • Daj sobie czas na bycie otępiałą, wstrząśniętą i zdołowaną. Przeleż weekend w łóżku. Nie udawaj, że wszystko jest OK. Jeśli masz taką potrzebę, jęcz i zgrzytaj zębami, masz powód. W końcu nie będziesz tego robić zawsze. Daj sobie czas. • Zadzwoń po przyjaciółkę, która nie lubiła twojego partnera (zawsze jest chociaż jedna taka) i przy butelce wina wypytaj ją dokładnie dlaczego. Zapytaj o makabryczne szczegóły! • Zrób listę 10 najgorszych rzeczy, które twój partner kiedykolwiek Ci zrobił. Zrób kilkanaście takich kopii i porozklejaj je w całym domu, tak abyś w każdym momencie, kiedy za nim zatęsknisz, miała możliwość spojrzeć na tę listę. Zapytaj siebie, czy nie czujesz ulgi, że nie musisz być w żadnej z tych sytuacji w tej chwili. • Czerp radość w nowo odnalezionej wolności. Pozwól sobie na bycie żywiołową i rób rzeczy bez namysłu, ciesz się z faktu, że nie musisz nikogo o nich informować. • Polegaj na przyjaciołach. Od tego są, abyście się wzajemnie wspierali w trudnych chwilach. Wypłacz się przyjaciółce w rękaw, ale staraj się też żyć aktywnie i nie stroń od wspólnych wypadów na piwo czy do klubu. • Pomyśl, że nie jesteś jedyną osobą, która tak się teraz czuje. Nie jesteś też pierwszą ani ostatnią. A to doświadczenie cię umocni. • Jeśli czujesz się bardzo przygnębiona lub cierpisz na bezsenność, zgłoś się po pomoc do swojego lekarza. Psychoterapeuta może pomóc Ci przejść przez ten trudny czas. • Pociesz się myślą, że bez względu na romans twojego eks z nową partnerką, prędzej czy później i ona zacznie się skarżyć na te same rzeczy, które naprawdę ciebie irytowały. • Nie wchodź szybko w nowy, luźny związek. To jedynie przedłuży twój problem, zamiast go rozwiązać. • Zastanów się, czy osoba, która cię porzuciła, warta jest tych wszystkich cierpień, nieprzespanych nocy i smutku? • Nie staraj się być ofiarą i przynajmniej przez jakiś czas unikaj stałego kontaktu z ekspartnerem. A przede wszystkim pamiętaj, że wyglądanie dobrze i poczucie zadowolenia jest lepszą „zemstą” niż wpędzanie ekspartnera w poczucie winy. • Pomyśl, że być może twój były partner po prostu nie zasługuje na Ciebie i że dopiero teraz masz szansę rozwijać się i znaleźć kogoś, kto pokocha cię naprawdę.
  14. Repertuar zachowań sprawiających, że relacja interpersonalna zamiast być konstruktywną i dającą radość, staje się trudnym doświadczeniem jest naprawdę szeroki. Toksyny, które się pojawiają na terytorium związku mają różne formy oddziaływania. Jedną z częstych postaci jest zazdrość, która, pomimo, iż początki ma najczęściej niewinne, z czasem staje się zazdrością patologiczną. Znika zaufanie, znika lojalność, zostaje tylko podejrzliwość, zaborczość i… pustka. Zazdrość patologiczna na pewno nie jest przyprawą, która dodaje smaczku relacji, a raczej piołunem, który słodki smak miłości zabija. Kłamstwo to również niesamowicie trująca substancja dla każdego układu personalnego. I nieistotne są motywy. Istotne jest to, że nieprawda rujnuje nawet wiele lat budowaną relację. Niszczycielskiego działania wszelkiego typu zachowań stricte patologicznych tj. alkoholizm czy przemoc nikomu wyjaśniać czy udowadniać nie trzeba. Niosą one za sobą ponadto zagrożenie współuzależnienia, czyli taką reakcję osoby zdrowej na wprowadzaną w przestrzeń związku destrukcję, która powoduje nieuchronne uwikłanie jej w nią. Do tych bardziej subtelnych, co nie znaczy, że mniej bolesnych wariantów skutecznego zatruwania związku przez jedną ze stron należy manipulacja emocjami drugiej osoby. Szantaż emocjonalny tym bardziej niszczy im bardziej narusza naszą autonomię i kłoci się z naszym ja. Jednym z jego wariantów jest używanie litości jako metody na zatrzymywanie przy sobie drugiej osoby. Pojawienie się tego typu niedających się zlikwidować toksyczności w przestrzeni związku jest sygnałem do odejścia. Ale to się okazuje niewykonalne. I tu dochodzimy do istoty wszystkich toksycznych związków - obsesyjne trwanie przy osobie, która rani i wykorzystuje. Siła przywiązania do takiej relacji jest wprost proporcjonalna do kosztów, jakie się w niej ponosi. Chodzi o bycie w związku pomimo tego, a wręcz tym uporczywiej, im bardziej jest on niszczący. A skoro pomimo wszelkich racjonalnych przesłanek do zerwania osoba uwikłana w taka relację nie dość, że w niej tkwi, to paradoksalnie jest w niej coraz mocniej zaangażowana to jest to nic innego jak miłość toksyczna – obsesyjne uzależnienie od drugiego człowieka, a ściślej mówiąc od relacji z nim. Miłość obsesyjna Uzależnienie od osoby to utrwalone, przymusowe zachowania względem partnera, ukierunkowane na wzbudzenie i utrzymanie z nim intensywnej więzi emocjonalnej i podtrzymywanie z nim relacji, powtarzane mimo rosnących negatywnych kosztów tych działań. Z czego wynika? Z panicznego lęku przed odrzuceniem, nierealistycznych oczekiwań dotyczących zaspokojenia potrzeb emocjonalnych przez partnera, których głównym źródłem jest deficyt w umiejętności nawiązania satysfakcjonującej relacji emocjonalnej tak naprawdę z samym sobą. Najczęściej taka osoba niesie ze sobą „bagaż”. Składniki tego „bagażu” mogą być rozmaite – może wzrastała w rodzinie, z której przyswoiła sobie nieprawidłowy wzorzec nawiązywania relacji? A może doznała w dzieciństwie odrzucenia, któremu w aktualnym związku tak bardzo stara się zapobiec? Obsesyjna miłość to tylko sposób na zaspokojenie jakże naturalnej potrzeby bycia kochanym tyle, że odbywa się to w sposób niestety niekonstruktywny. Tak naprawdę nie ma znaczenia, gdzie realizuje się taki związek, bo toksyczność ma takie same warunki do zaistnienia na emigracji jak i w rodzinnym mieście. Czasem nawet jeszcze dogodniejsze, kiedy na przykład wiążą ludzi zależności typu poza uczuciowego. Samotność nigdzie nie jest nikomu miła, a w obcej kulturze i wśród obcych może być nie do zniesienia. Dlatego też i trudniej się z takiego związku wyzwolić, lecz podobnie jak z każdym innym wyniszczającym uzależnieniem – im wcześniej, tym lepiej.
  15. ja pikole! spisz ile dałas kasy na lokate, idz do bank niech policza ile od tej kwoty ci urosło odsetek , i powiedz mi ze ci ma tyle dac!!! bo sa twoje!!! i czesc za samochod, spakoj rzeczy i sie wyprowadz! póki czas , a co do zaakceptowania jego to poczytaj jak wygląda zycie jak sie akceptuje jego zachowanie przy wpisach przez lenke111111111111,
  16. a nie mozesz mu powiedziec ze chchesz swoje pieniadze z lokaty wlozyc na swoja lokate i zeby ją zerwal? bo chchesz swoja część! dobrze sie dran ustawił!
  17. a milosci wymyslonej to ja nie chche, ! kiedys jak bylam u pani psycholog to powiedziala mi mąre zdanie" lepiej zyc samemu i w biedzie niż byle jak życ" bardzo mi sie tez podobaly te słowa, utkwily mi w pamięci i nigdy ich z tamtąd nie wyrzuce " nie są warci naszych łez, a ci co są nigdy nie dopuszczą byśmy przez nich płakali" to wyrylam w swoim serduszku:) magnetii ale dalas plame z ta pracą! odeszłas bo męzus musial miec ugotowane? sama dajesz sie mu łapac w jego sidła, on ich nie zdazyl nawet rozłozyc a ty juz podeszłas , by w nie wpaść!!!! szok , jestem w szoku, chcesz na wlasne zyczenie zostac jego podwładną, pranie sprzatanie , kura domowa i non stop pretensje!
  18. ja wogóle ostatnio odbieram wszystko na moje takie jakby niekorzysc, doszukuje sie w slowach ludzi krzywdy ...ze mna jest naprawde cos nie teges....... wlasnie wczoraj w nocy myslalam ze zle napisałam do JR bo w rezultacie nic zlego mi nie napisala a ja bomba chodząca on razu wyczytuje dla siebie cos złego? i tez pomyslalam ze skoro tyle rayz próbowałam jemu pomóc to odpowiedz sama sie nasuwa.....a kto mi pomoze...on napewno nie! wiec dlaczego ja mu mam pomagac? a powiedzcie mi dziewczyny bo sie zastanawiam nad czym, czy dobzre zrobie? jesli z nim siąde i powiem mu otwarcie ...ze jest duzym facetem i i chyba rozumie ze miedzy nami nie jest tak jak powinno byc...i zeby sam zastanowil sie na tym, co powinien jeszcze zrobic? i wiecie o co mi chodzi? bo w sumie macie racje ze nie moge mu matkowac, bo to nie moj syn. niech sam wybierze droge....wkoncu jest dorosly. i wtedy bede miec jasno napisane czego on chche? moge tak zrobic co myslicie?
  19. u mnie sie zaczynało identycznie........
  20. pszczólko jak ksiazka, wyczytalas juz jakies porady ? marosci coz czego wczesniej nie widzialas?
  21. lenka a jakbys poszla na obdukcje ? jak cie pobije... zrob to bron siebie !!! czy zrobilas cos ostatnio przeciwko niemu , a dla samej siebie? co ty czerpiesz z tego związku, upokorzenie...strach to na pewno zalezy dzien od jeho humorków. wspolczuje kobietom bity! ja pikole masakra jakas...
  22. maskara lenka z kim ty zyjesz? to sadysta a nie mąż.
  23. jestem leniwa, nie samodzielna -----bardzo samodzielna zgaszona--------- pełna zycia ukrywam przed nim -------pomagalam keidy chcialam jesli komus chche pomóc, chowam sie np.paląc------ palilam jak mialam ochote czuje sie nie atrakcyjna ---------bylam atrakcja(myslami o sobie) jestem gruba, brzydka, beznadziejna --------------------ludzie mowili ze super wyglądam jestem smutna -------------------najwieksza śmieszka w okolicy płacze ---------------------- ze śmiechu zamartwiam sie -------------------brak zmartwien niepewność ------------------------pewnosc siebie i działan cicha myszka -------------------dusza towarzystwa
  24. dziekuje wierna czytelniczko... ciesze sie ze rozumiesz moje wahania, nastroje , co chwile inne decyzje, wahania nastroju, mysli....bardzo sie ciesze i pewnie wszystkie to rozumiecie ale ja juz nie rozrozniam zrobie maly sondaz samej siebie jaka bylam przed jaka teraz z nim wczesnie jestem leniwa, nie samodzielna bardzo samodzielna zgaszona pełna zycia ukrywam przed nim pomagalam keidy chcialam jesli komus chche pomóc chowam sie np.paląc palilam jak mialam ochote czuje sie nie atrakcyjna bylam atrakcja(myslami o sobie) jestem gruba, brzydka, beznadziejna ludzie mowili ze super wyglądam jestem smutna najwieksza śmieszka w okolicy płacze ze śmiechu:) zamartwiam sie brak zmartwien niepewność pewnosc siebie i działan cicha myszka dusza towarzystwa to nie które porównania, wiecej by ich bylo , no i same widzicie rozum mowi PRECZ! SERCE : KOCHAM , ZAL MI GO, CHCHE MU POMÓC, I TAK W KOLKO ALE FAKTYCZNIE DOSC NA DZIS MYSLE O CZYMS INNYM, POSTARAM SIE:) mam nadzieje ze sie to ładnie wklei .
×