Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

motylek z jednym skrzydłem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez motylek z jednym skrzydłem

  1. halo kobiety? gdzie uciekłyscie? margo jak tam? pomyłka nie pisz do niego błagam!!!1 nie daj sie!
  2. samotna pisz jesli jeszcze jestes? "nikt nie jest wart naszych lez, a ten kto jest ich wart nigdy nie doprowadzi nas do placzu!" piękne słowa , wpladly mi głęboko do serca! moja tesciowa...hm....szkoda słó? ktos kiedys na forum mi napisal ze to ja przesadzam opisujac ich ze są zli, teraz macie cząstke ich cudownego rodzinnego domu, awantur, krzyków, bijatyk? i jakie mam miec zdanie? o nich? jego ojciec takimi tekstami mowi do mnie ze masakra aaaz wstyd powtarzac:/ patologia dla mnie to jest , patologia....nie potrafilabym tak zyc z nimi, moja tesciowa tez wyrzucila mi kiedys ze mam dwie lewe rece, ze nic nie robie i ze mnie nawet karmi! a to ze gotowalam obiady , to ze sprzatałam i pracowalam od 9 do 20 to nic niewazne, jak mialam wolne to wszystko w domu bylo u nich zrobione!!!! a jak mi na wrzeszczala a jej corcia siedziala na przeciwko jej to usmieszki do niej z satysfakcjii szczelala! koszmar, dla mnie to jest fałszywe, druga historia, wiem jak tesciowa wracala z np.imienin córki swojej, oczywiscie rodzina męża córki to dla niej "debile" i jak z satysfakcja mi opowiadala jak "dorypała" tekstem komus tam z rodziny ziecia swojego! poprostu porazka słuchajac tego mialam dosc , wiec oni do wszystkich sie tak zachowują, maja swoją rodzinke i reszta to be! wszystko na pokaz, jak pani dulska ona tak zyje! z wygladu opowiadan jest super a w domu koszmar! ja tak nie chche zyc!
  3. wlasnie sie dowiedzialam ze tesciowa mojego brata , do szpitala psychiatrycznego............dobra uczciwa, z sercem kobieta, usluguje cale zycie ma 4 dzieci w tym zięcia jeszcze i 2 wnucząt, usluguje wszystkim, córka czyta ksiazki a ta kobita myje naczynia po 7 osobach, cale zycie siedzi w domu, i zapierdala dla nich, pracuje rownierz w domu jako mężczyzna....no i sie skonczylo psychika jej siadła, moral z tego taki ze nalezy wystrzegac sie zlych ludzi, dyktatorow, manipulantów, o ZGROZO!!!!!!! do czego mozna sie doprowadzic mając dobre SERCE!!!!
  4. nescafe koffana a jestescie małzenstwem? czy nie ? napisz cos wiecej jesli mozesz o sobie i jego zachwowaniu. jesli jestes gotowa na rozmowy! czy to dlugo trwa? jego zachowanie?
  5. pszczolka jakbym slyszala historie o sobie , identyczna... moj tesc, jest kompletnym idiotom, piora sie w domu, biją, tesciowa go wiązała do kaloryfera, on oije...meksyk rowny dlatego nas i moja rodzine tak chyba nie trawi! bo chchemy zyc normalnie...i ona neguje kazde moje slowa, kazdy gest...kazde zachowanie...i mam wrazenie ze nie chche naszego związku a maz? slucha sie jej!
  6. moja tesciowa uwaza ze to ja jestem zła zoną, ale!!! doskonale wie jaki jest jej syn, mąż taki sam jej! ale ciagle mi wmawia ze to moja wina, a to ze przeze mnie nie wyspany a to ze pracuje, halo ja tez pracuje, tez jestem padnieta momentami, i jakos nie wiezie mojego m.nie rozwalam garów po domu, ja ja kiedys zaprosilam po "akcjii" jego zeby widziala na wlasne oczy jaki jest! no to sie dowiedzialam ze to moja wina, i ze powinnam go namawiac by spał, kurna nie moge tego sluchac szlak mnie trafia! ja mam go małego chlopca zaprowadzac do spania, bu ha ha ha
  7. ja glupia jestem i tyle, zauwazyłam pewna zaleznosc...kazda z nas walczyfa, naiwna byla, bala sie o niego i przepraszala, ponizala sie i tak wyszlo to samo:( bshe jak mi zal, dzis mi powiedzial ze zostawi wszystko ze odda mi dom zebym go tylko z kredtu wypisała....nie wiem czy wierzyc, nie wiem mi sie to tak nie widzi zeby az tak nas nienaiwdzil by oddal i odszedł........nie wiem co ze mna bedzie wiem ze jestem baaaaaardzo slabiutka....mysle ze moze ja faktycznie zle robie.....bylam w lazience zadzonil mu telefon i po cichu mowil....dobrze no juz lepiej....pewnie mamusia, powiedzcie mi czy matka "normalna" naklaniala by syna do tego by jechal sie spakowac, i wyprowadzil? a moze to ktos inny? nie wiem nie wierze w to szczerze mowiac? myslal tez o rozstaniu sie na jakis miesiac, mysle tu o sobie ze psychicznie łudzilabym sie ze odejdzie a z drugiej strony po miesiacu bylabym silniejsza..........narazie tkwimy, ja jutro umawiam sie do psychologa bo sana siebie nie dzwigam!!!! dziekuje za wsparcie? aha w samochodzie zapytal mnie czy nie pamietam nazwy lekow ktore dala mu kiedys pani psychiatra, ja mu na to zeby do niej szed...to mu da napewno i niech pogada z nią jeszcze raz........ale niewiem co zrobi!
  8. no i znowu...uległam przyszedł w nocy spakowal rzeczy i zostawil obrączke na koniec dodał ze w poniedzialek skalda o rozwód.ja szlam za nim.... mowilam zeby sie zastanowil bo , mozemy chyba porozmawiac, chociarz sprobowac, obiecalam ze jak nic z romzowy nie wyjdzie to sie rozejdziemy....został porozmawilismy to o czym nas boli...przynajmniej mnie bo od 3 lat slysze co jegso booli, podejlismy ostatnią próbe! doszlismy do wniosku ze bedzie mi pomagal i ze zapiszemy sie do psychologa i zapowiedzialam ze jak raz nie pojdzie to koniec.przystal na tym ze sie zgadza, ze nadal mnie kocha ale zesmy sie pogubili. no nie wazne w nocy plakałam z mojej niemocy!!! ze jestem bardzo slaba, skoro nie potrafie zakonczyc to raz na zawsze, ciezkie czasy mnie czekaja, bardzo ciezke........ale dalam szanse OSTATNIA!!!!! przysiegam ze ostatnia...podziwiam MARGO, bo tez zastanawiała sie czy w dobrym momencie, ja tez wmowilam sobie ze w zlym momencie, to zrobila...i zostalam dalej w swojej bezsilnosci...:(
  9. no i trzasnęły drzwi.....nie zastanawiam sie gdzie pozedl, po co i jak. i kiedy wroci....smutno ale chyba trochę lżej...chociarz zal troche tez
  10. nie gadajcie brunetki tez:( ja jestem 50 na 50:)
  11. strona 1097 ksywa meg cos takiego 12? cos takiego ! wtedy juz oczeta moglam odtworzyc margo , to ze skonczylas resocjalizacje wcale nie oznacza ze znasz wszystkie przypadki, a po za tym nie jestes glupia, teoretycznie znasz chorobi i rozne przypadki ale gdy wkracza w to serce czlowiek duzo rzeczy nie widzi.....tam nie myslalas sercem a w domu tak.i to jest znaczaca rozica...moja kolezanka tez skonczyla te studia zawsze mi opowiadala ze ona na moim miejscu by sobie tak nie dala itd, ze ona ma studia i nie pozoli na to tylko takie cos by wyleczyla...gówno prawda trafila jeszcze gorzej niz ja, i co? i nic....nie wykeczyla, nie daje sobie rady...wiesz dlaczego bo wkroczylo w to serce!!! i jesli normalny czlowiek -jak my mamy sumienie mamy serce, wspolczujemy, kochamy to do konca chcemy walczyc, pirw ich bronimy, robimy wymowki dlaczego sie tak zachowuja, szkamy powodów dla ich zachowania, szukamy ale wiesz kogo oszukujemySIEBIE!!!bo ciagle ta nadzieje...ciagle w nas normalnuch ludziach tkwi. cigle wierzymy ze bedzie lepiej. kombinujemy co trzeba zrobic, w moim przypadku to bylo tak ze szukalam wymowek dla siebie samej jak pisalam na 1097 stronie to wstydzilam sie mowic o czyms takim , dlaczego wszyscy wiedzieli jaki jest tylko nie ja? bo moja milosc, moje serce, moje uczucia chchialy walczyc do konca...az cos pękło i i teraz on zabiega a ja mam to w nosie..........czy sie boje? pewnie ze sie boje, bo czeka mnie troche nerwów i pewnie i tesknoty za nim...ale dam rade i wy tez dacie....az wkoncu spotkacie kogos na swojej drodze kto was poprostu zaakceptuje i bedzie was szanował.
  12. czesc dziewczyny , zaraz zabieram sie za lekturę!:), dobrze czegos sie dowiem i spisze na kartce zachowania mojego M. MARGO jak samopoczucie? pewnie ciezko ale nie daj sie!!!1 3 mam kciuki
  13. mykam do domu, odezwe sie wieczór. pa moje skarby ....:)
  14. wiecie co ja to kieyds myslalam ze to co on mowi , jak krzyczy jak gardzi ze to prawda i ze ktos wkoncu odkryl ze jestem niczym, niczyja, nie lubiana , nie szanowana, i najmocniej sie ciesze ze otwarłam oczy...a naprawde duzo z siebie dalam , chodzilam i jego wysylalam do psychologa do psychiary, wszędzie gdzie sie dało....zaplakana przychodzialm bylo to takie cieżkie dla mnie...ale wkoncu zrozumialam ze ja lecząc siebie jego nie uzdrowie.......i otwarłam oczy!!! bo co moze jedna strona...nic!
  15. kochane a wiecie na ktorej stronie byl wpis pierwszy MARGO bo nie moge sie doszukac:/
  16. MARGO dokladnie czas to zmienić:) kochana i tak duzo juz naprawiłas podjełas najwazniejsza lub jedną z najwazniejszych decyzji GRATULUJE i trzymaj sie tego!!!1 nikt cie juz nie bedzie ranił!!!!!
  17. wiem wiem i chyba trzebabylo czasu bym dojrzala do tej decyzjii , choc panicznie sie boje....tego o czym mysle...to wiem ze bede szczesliwa i wiem ze kij ma 2 konce!!! ja to wiem a to przez wiare jaką mam w sercu:) wiem ze jest ktos kto mnie kocha, na 100 osób 99 mnie uwielbia, nie mam wrogów, jestem raczej sympatyczna-myslicie dlaczego tak sie sama dowartościowuje! bo w glębi duszy wiem ze tak jest, ale niew iem jak to napisac, bo niby wierze w to ze taka jestem a jak mysle o M to w nic nie wierze no i tak w kółko!
  18. jeju jak sie ciesze ze tu znowu weszłam.... mam wsparcie ....wy mnie rozumiecie? ..........super .....super:) wiem jedno ściągam na siebie nie mile rzeczy ale wierze w to uparcie ze mozna zyc inaczej.......... ze mozna zyc szczesliwie, ze mozna z tego wyjsc... i wierze uparcie w kogos kto mnie pokocha....miłoscia prawdziwa:) nie ocenioną, wierze w to kobiety!!!!!!!!!!!!!!!!1 i co najlepsze ze WAS TEZ!!!!!!!!!!!!!!!1
  19. kochane oddałabym wszystko za: spokoj, za radośc z zycia z ludzi jaką kiedys mialał, za wigor, za błysk w oku, który straciłam, za super humor, za zabawe, za rozmowy szczere z przyjaciołmi, za twardo stąpającą dziewczynę , to co było....a nie ma! mialam keidys przyjaciela........kurcze znow wracam do tego-przyjaciela prawdziwego, jedynego kochal mnie taka jaka jestem a ja ? dupa odzucilam go, on nadal ma błysk w oku jak mnie widzi i ja tez mam, najfajniejsze jest to ze jak sie widzimy to usmiech na naszych twarzach jest! juz tyle lat, bo z 8 sie znamy? jest dobrym czlowiekiem , ja chyba tez............ doceniam to teraz po fakcie....ale dalej przy mnie, obok gdzies jest i wiem ze duzo mam przyjaciol...i wiem ze bede na kogod bede miala liczyc....
  20. to ja:) wiecie co kobity ja juz pisalam chyba na tym forum gdzie z rok temu:) ale sie nie moge odnalesc:) i opisywalam sytuacje albo i 2 lata temu:) okres około bożonarodzeniowy! ps.moj mąż tez jest wspolkredytobiorcom.a z prawnikiem jestem umowiona. az strach sie bac ze ja o tym powaznie mysle!
  21. czesc dziewczyny , prosze was bardzo o pomoc, zyje w małżenstwie ok 2.5 roku i mam serdecnzie tego związku dość! non stop prestensje, krzyki, w sumie wielka szarpanina.on mna bardzo rządzi, krytykuje! poniża , msci sie za byle jakie przwinienie głupi prosty przyklad. ja mieszkam z nim na gorze brat na dole(kredyt hiopoteczny na polowe) mpali sie swiatlo na klatce schodowej-on nie wie kto go zaswiecil i zostawił, ale go to nie interesuje! wazne jest ze twierzdi ze to moj brat i on na zlosc nie bedzie zamykał wejsciowych drzwi! dziewczyny to sa małe nieznaczace przyklady! mam tego po dziurki w nosie! to ze mieszkamy na polowe to nie jest tego winą, bo mieskzalismy 2 lata sami, dopiero wtedy byl koszmar!!!! wyrzucanie z domu mnie, ponizanie wmawianie ze nie jestem nikim fajnym, ze jestem glupia, nie nic nie rozumiem , ze nic nie robie! a pracowalam od 9 rano do 19!!!!! ale nie waqzne nie bylo poprane , poprasowane, nie przygotowałam mu ubran do pracy! chalo mi nikt nie syzkował!!! mysle o rozwodzie ale mam ciezką sytuacje! b dom jest na pol ale jak on mi go bedzie chchial odebrac? to moja ojcoiwzna, działke dostalam z bratem od moich rodziców! co mam robic? dorosłam jednak do tego by skonczyc to pomiatanie mną! i z tego sie ciesze ale staram sie realnie patrzyc na sytuacje przed i po rozwodzie, co z moim domem bedzie!? znam duzo ludzi duzo mam przyjaciol, bylam energiczna fajną dziewczyna teraz została samotność, brak wiary kompletnie we mnie! uwazam sie za nie fajną za beznadziejna dziewczyne, jak mi ktos powie komplement to ja nie chche tego sluchac....boje sie o sebie! blagam doradzcie bo nie moge tak zyc............
×