witam po weekendzie :)
anielunia a masz kogoś "swojego", zaufanego do opieki nad córeczką? a co do pracy może spróbuj na początek na pół etetu... kontrakt kojarzy mi się z nienormowanym czasem pracy, czy tak masz?
Sylwinka26 na szczęście nie mam tego problemu... jeszcze jak byłam w ciązy to mu tłumaczyłam, że mama ma w brzuszku dzidziusia :) później np. jak poszłam do szpitala to mówiłam, ze mama musi iśc urodzić dzidziusia :) i jak wróciliśmy to tak się cieszył ;) mój słodziak :) na początku nie rozumiał tego, że muszę zająć się Natką.. ale zrozumiał, ze mama karmi sama..że trzeba się zająć siostrzyczką, trzeba ja przewinąć.. kiedy płacze przytulić... itp. i teraz jak jesteśmy sami to wie kiedy mogę się z nim pobawić, a kiedy musze iśc do Malutkiej :) nawet sam mnie woła jak Mała marudzi:)
choć czasem też jest nieznośny... potrafi ją celowo obudzić.. ale na szczęscie nie szturcha jej, nie klepie.. za to całuje po rączkach, nóżkach... wie, ze buziki tylko w policzek... no i głaskanie oczywiśćie :))
a jak zrobi coś nie tak to mu mówię, ze jest mi przykro, że mama jest smutna... i wtedy mnie przeprasza i już zwie, ze tak nie wolno..
my w tym tyg. idziemy na szczepienie i na usg bioderek.. Sylwia no Twoja panna to duża kobietka :)
a moja Natka zrobiła się taka marudna.. wieczorami to tak się buntuje.. płacze jak przy kolce, ale mnie się wydaje, ze broni się przed snem.. kiedys lubiła w wózku zasypiać,a teraz tylko na rączkach... i w sumie jeśl itu nie o sen chodzi to ja już sama nie wiem :(
a Nyszek w przedszkolinku.. w sobote robiliśmy laurki na dzień babci i dziadka.. :) i jaką frajdę z tego mieliśmy...hehe...
a obiadek dziś taki ;) kopytka, sosik i buraczki :)