Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Adrietta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Adrietta

  1. brysiula super że skalpel zrobiłaś, ja też, z czego się bardzo cieszę, bo może uda mi się wrócić do regularnego ćwiczenia :) a motywację masz świetną, trzymam kciuki :) i za pisanie pracy też :)
  2. hej :) mam nadzieję, że te pustki są spowodowane tylko i wyłącznie dzisiejszym świętem :) ja do przedszkola idę na imprezę jutro, dziś świętowałam w domu :) ale mimo to dzień uważam za dietkowy, no i zrobiłam skalpel i godzinę na orbitreku + brzuszki :)
  3. berbla :) dlatego ja tez chce miec ten zapas, nawet te 2 kg. bo widzę że łatwo mozna nadrobić, ale i tak jesteś w dobrym miejscu wiec jest git :) i masz racje, jak się zje np. słodycze, to ciężko się opanować co do ilości. butikowa ja też sie martwię, odezwij się !
  4. cześć foczka :) uświadomiłas mi że pewnie cięzko będzie z dietką dzis bo dzień matki przecież, jutro mam impreze w przedszkolu, więc dalej pod górke. No w każdym razie przynajmniej do południa się trzymam :) piszcie dziewczyny, co u Was ? butikowa, berbla ?
  5. witam po weekendzie :) było na słodko i trochę imprezowo, ale też nie brakowało ruchu :) wczoraj pojeździłam na rowerze, złapałam troche słońca, na szczęście twarz posmarowałam kremem z filtrem i jest ok :) wieczorkiem miałam biegać, ale plany pokrzyżowała nam burza i musiałam zadowolić się orbitrekiem . Od dziś znów wracam konkretnie na dietę, bo ciągle nie mam tego zapasu, także jutro spróbuje zrobic warzywka i muszę wrócic do cwiczeń, nie ma zmiłuj ! lule gratuluje, idziesz jak burza ! jak u Was dziewczyny ?
  6. ale mam zrypaną głowę :( od stycznia nie jadłam białych pieczywa tylko razowe, a dziś otwieram folie a tam biała bułka. Mąż mi zawsze robi śniadanie do pracy, więc nie wiedziałam co jest w środku. Normalnie prawie wpadłam w panikę , co to będzie jak zjem, jak bym jakąś trutkę zobaczyła, wiem brzmi to tragicznie :( Zjadłam, była smaczna bo z białym serkiem, pomidorem, rzodkiewką, szczypiorkiem, czyli wszystko co lubię :) foczka może dla Ciebie byłoby lepiej jakbyś przeszła na jakąś konkretną dietę, miałabyś napisane co i kiedy możesz zjeść i jakbyś się tego trzymała byłyby lepsze efekty, zamiast wahań wagi +/- byłoby w dół.
  7. cześć berbla baw się dobrze :) wszystko jest dla ludzi, imprezy i jedzenie też :) moja waga taka sama jak wczoraj, choć wieczór miałam na słodko, bo mąż deserek truskawkowo-bananowy zapodał, mama czekoladkami poczęstowała, ale wszystko z umiarem :) weekend też nie będzie lepiej, planuję zrobić jakiś serniczek na zimno z truskawkami ale to w sumie może dopiero wieczorem więc raczej będzie na jutro. lule gratuluje spadku, super wynik :) butikowa obiecaj poprawę ;) i dietkuj dalej :) ale w sumie tyle dni sie trzymałaś to przeciez jakas nagroda wskazana :) aneta masz rację, że niby jak ciepło to sie nie chce jeść, ale za to chce się lodów, piwa, no i na jedno wychodzi. Zwłaszcza na wieczór. Ale pogoda cudowna, miałam ochotę na wolne, ale jakos sie przemogłam i jestem jednak w pracy. Byle do 15.
  8. po tych spodniach rozmiar 36 poznaję że to nasza sałatka berbla ;) dobrze mówisz :)
  9. foczka mnie też waga zaskakuje czasem bo niby nic nie zjadłam wczoraj a dzis troszkę w góre. Też tego nie rozumiem, no może tyle że w kibelku nie byłam.
  10. cześć butikowa:) wyprzedziłas mnie :) gratuluje spadku :) no kurcze tak mi głupio że nie ćwiczę z Toba rano, ale jak wstałam to jeszcze pranie musiałam rozwiesic, to włosy wyprostować, no nie wyrabiam . Wieczorkiem planuje biegi, oby tylko dzis nie pojeść za bardzo, miałam cichy plan ze pociągnę warzywka dalej, ale juz mi mąż kanapke zapodał na śniadanie.
  11. hej :) po nocy 0,4 mniej :) oczekuje kolejnych spadków, żeby mieć porządny zapas :) zapowiada się piękny dzień, szkoda że musze być w pracy, a może to dobrze bo mniej pokus :) lule oby tak dalej :) aneta ty ciągniesz kopenhagę dalej ? butikowa i jak waga ? brysiulka melduj co u ciebie? berbla, foczka jesteście ?
  12. no głupio tak samej ze sobą pisać, także idę do łózka, do jutra pa !
  13. brysiula no i jak tam minął dzień ? berbla chyba dziś zabawiła na aerobiku ;)
  14. hej :) ja dopiero się ogarnęłam po biegach, dziś dałyśmy nieźle czadu, bo całą godzinę bieg z jedną mała 2 min. przerwą na skłony :) i stanęłam na wagę i cała jestem w skowronkach bo po dzisiejszych biegach i warzywkach uwaga : 0,6 mniej niż rano :) szok, toż to zaznaczę w kalendarzu :) także jutro powinno być rano jeszcze lepiej, oj żebym tylko nie zapeszyła :) butikowa cieszę się, że ci tak dobrze idzie , już masz naprawdę z górki z tą kopenhagą :)
  15. brysiula spokojnie, nie jesteś beznadziejna, tylko jak sama napisałaś masz gorszy dzień, siostra Cię troche uświadomiła, a teraz wszystko zależy od Ciebie co z tym zrobisz, możesz się zapuścić dalej, albo próbować walczyć. Gwarantuję Ci że każda z nas miała takie chwile jak Ty, jesli cie to pocieszy. Dzień się jeszcze nie skończył, więc zapomnij o tej czekoladzie i dietkuj dalej :) Dasz radę, trzymam kciuki :)
  16. wiecie co popróbowałam z tą skakanką, ale tonie dla mnie, pokraka jakaś jestem, nogi mi się plączą, nie daję rady. Nie wiem może mam za krótką. butikowa małe odstępstwa są dozwolone, nie stresuj się, ja obstawiam,że waga jutro spadnie :)
  17. kurcze berbla nie wiem co Ci doradzić, może w ciągu dnia za mało jesz ? albo może trzeba by coś sobie na wieczór zaplanować, zająć czymś głowę, żeby nie myśleć o jedzeniu. Ja widzę po sobie, że jak mam zajęty wieczór to nie chce mi się jeść a jak się nudzę przed telewizorem to mam ciągle ochotę na żarcie. Wiem że u Ciebie to tylko przejściowe, ty się ogarniesz i dasz sobie z tym radę, bo dużo już osiągnęłaś i na pewno tego nie zaprzepaścisz. Pamiętam jak pisałaś, że nie pozwolisz żeby rządził tobą bigos ;) także cóż może dziś taki dzień a jutro obudzisz się z nową energią i wyjdziesz na prostą !
  18. ja pojeździłam na rowerze 40 minut, nie powiem fajnie poczuć wiatr we włosach, no i akurat słońce pięknie zachodziło, więc podziwiałam widoczki, ale nie zmęczyłam się za bardzo, lekko nogi czuję, było rekreacyjnie i przyjemnie :) jednak bieganie najbardziej daje w kość , mam nadzieję, że jutro mi się uda :) jeszcze mi chodzi po głowie, żeby popróbować skakać na skakance, ale nie wiem czy nie narobię za bardzo hałasu a nie chcę młodych pobudzić. lapis gratuluję spadku, fajnie że się odezwałaś :) foczka ja też jak mam wolne czyli w weekendy to zawsze coś nawrzucam więcej niż na tygodniu, także naciesz się wolnością i nie miej wyrzutów sumienia :) aneta co zrobić, ciężko jest być na diecie i tyle, raz się bardziej udaje innym razem gorzej to wychodzi, trzeba robić swoje mimo grzeszków i tyle, nie ma co się zadręczać.
  19. lule wczoraj biegałam po takim terenie i miejscami były kałuże, ale dało sie je ominąć :) przed okresem jest ciężko, musisz jakos przetrwać.
  20. a dzis na obiad będzie brokuł z makaronem i tuńczykiem + sos serowy
  21. a brokuła uwielbiam np. na zimno z sosem jogurtowym posypane prażonym słonecznikiem + pomidory + jajo :)
  22. berbla ja też często modyfikuję rózne przepisy pod siebie, także spoko, tu nie ma co sie nie udać :) jeszcze robię takie z brokułami i z boczkiem, te są bardziej kaloryczne, ale co tam. Raz na jakiś czas można zaszaleć.
  23. cześć :) wczoraj mi się super biegało :) w sumie 50 min w tym 2 X marsz po 5 minut, tempo takie że możemy rozmawiać :) natomiast rano nie dałam rady zmusić się do ćwiczeń. Muszę sie przyznać , że od najniższej wagi jaka miałam przed długim weekendem mam już ponad kg. więcej :( była w tym czasie impreza, potem komunia potem okres i jakos nie moge tego zrzucić :( przydałoby sie zrobić warzywka choć jeden dzień w tygodniu. I choć mam cały czas wagę taką jaką chciałam miec to jednak mnie to wkurza, bo widzę, że wystarczy troszkę sobie popuścic i już waga idzie w górę :( od dziś postaram się jeść mniejsze porcje przez cały tydzień i ćwiczyć rano. butikowa jesteś dzielna, na pewno wytrzymasz do końca tygodnia :)
  24. berbla to ja tak pisze, że nie można zrozumieć ;) osobno podsmażam cebulkę z kurczakiem i osobno cebulka podsmażona + czosnek + szpinak+ majonez, sok z cytryny, śmietana. A potem dodaję do tego kurczaka i mieszam razem :) idę biegać, średnio mi się chce, ale koleżanka zadzwoniła, no to jak się zdeklarowałam, że razem biegamy, no to idę.
  25. cześć :) u nas dalej brzydka pogoda, ja dopiero wstałam, bo miałam pobudkę o 4 rano, córka chciała się napić wody i się oblała, całą musiałam przebierać, na szczęście dospałyśmy jeszcze :) berbla podaję przepis :) ciasto na naleśniki można troszkę posolić Farsz: jedną cebulkę średniej wielkości podsmażasz, dodajesz pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka, sól, pieprz i przyprawę curry smażysz, ale tak by kurczak nie był spieczony. Szpinak wrzucasz na podsmażoną cebulkę z wyciśniętym ząbkiem czosnku, dodajesz 2 łyżki majonezu, 2 łyżki śmietany 1,5 łyżeczki soku z cytryny doprawiasz solą, pieprzem. Natępnie dodajesz kurczaka,mieszasz to wszystko razem i farsz gotowy. Wykładasz to na naleśniki, zawijasz i układasz w naczyniu żaroodpornym dość ciasno, złączeniem do dołu. Posypujesz startym żółtym serem, pieczesz ok.15min, żeby ser się rozpuścił w 180 stopniach w termoobiegu. W sumie do momentu aż ser będzie złoty. W wersji dla dietkujących można jeść bez zapiekania, i nie dawać majonezu, W sumie ten farsz to ja też widzę do podania z makaronem, nawet mam takie muszle makaronowe w trzech kolorach i jakby je wypełnić tym farszem też by było smacznie.
×