Mam problem jesteśmy/byliśmy razem 2 mce, po jednym incydencie z pęknięciem gumki, moja była nagle stwierdziła (po przemyśleniu Sobie różnych rzeczy) po 4 dniach od tego incydentu, że nie może ze mną być bo nie jestem facetem, z którym chciłaby spędzić życie - powiedziała to pod wpływem wizji zajścia w ciążę (od czego są tabletki wczesnoporonne, które weszły w grę),to była podobno jej pierwsza taka sytuacja.
Wiem, że popełniłem błędy,myśląc tyl;ko o swoich potrzebach,chęci spędzania razem każdej wolnej chwili (ona ma prace,szkołe,do domu rodzinnego 70km no i przyjaciół), chcialem aby poswiecala mi wiecej czasu, otwieralem sie ze swoimi uczuciami, wkradło się trochę monotonii, ale to głównie przez brak kasy i pogodę.
Moje pytanie do Was wsszystkich, do kobiet głównie czy mogę ją odzyskać i jak?Jutro tj. w sobotę idę do niej na impreze urodzinową,ajko nieliczna z osób z jej towarzystwa (bo urodziny są organizowane przez jeszcze dwie osoby)
Proszę pomóżcie, przez te dwa miesiące szalenie mi na niej zaczęłoo zależeć, myślałem o czymś nietypowym niecodziennym, może śmiessznym prezencie, przerobione zdjęcie albo jakieś śmieszsne kawały się nauczyc i zabic ją poczuciem humoru, czy lepiej wogóle się nie pojawiać?
Rozsdtaliśmy się w środę,w czwartek prosiłem/błagałem ją by jeszcze to przemyślała i przemyśli w spokoju, chce dać jej trochę czasu, a potem zacząc wysyłać SMS raz na tydzien,moze dwa razy zeby nie zapomniala o mnie o tym ze nadal mi zalezy. Wiem że zrobillem bład trochę z tą rozmową bo kobiety nie lubią mięczaków, ale z drugiej strony zadałem jej pytania z których wyszło że czuje do mnie coś i nie jest pewna swojej decyzji,powiedziała mi że chce się nad tym (sytuacją z gumką i zabiciem tego co się podobno wykluło przez dwa dni ;/) w spokoju, ona ma 24 lata ja o 2,5roku starszy...Pomóżcie mi...Co mam zrobić, jak ją podejść, co ją przekona?
Powiedział mi o swoich potrzebach: że chciałaby poznawać nowych ludzi, rozwijać swoje pasje, mieć czas dla SIebie.
przed "sobotą" rozmawialiśmy w piątek o naszych potrzebach
i skończyło się na tym, że entuzjastycznie podchodzimy do wdrażania zmian w życie aby się lepiej zgrać, a tu nagły incydent przekreśla wszystko i ona jeszcze twierdzi, że przemyślała wszystko i niby jest pewna, że nie jestem facetem dla niej, jak jej powiedziałem że w to nie wierzę i nie wierzę, że ona w to wierzy to milczała.
JAK JĄ ODZYSKAĆ?