Przypomina mi się historia Adriany Nowak, dziewczyny chorej na paskudny nowotwór kości krzyżowej, odporny na chemię i radioterapię, w Polsce nieoperacyjny, ze względu na ogromne ryzyko powikłań. Dziewczyna zbierała pieniądze na kosztowną operację we Włoszech, m.in. za pośrednictwem różnych forów internetowych. Założyła temat na wizażu, podała nr konta, opisała dokładnie historię swojej choroby, a życzliwe wizażanki zrobiły z Adriany ściemniarę, oszustkę, wyłudzaczkę, w pełni zdrową i sprawną. Powiadomiły jakieś fundacje o rzekomym oszustwie, pastwiły się nad nią w taki sam podły sposób, w jaki wy pastwicie się nad tą dziewczyną z dzieckiem.
Wszędzie widzicie oszustów, bo każdego mierzycie własną miarą. Takich topików jak ten były setki i każdy z nich kończył się tak samo: stekiem wyzwisk, oskarżeń, pouczeń. Bo przecież wy, wszechwiedzący i sprawiedliwi macie prawo do jednoznacznej oceny wszystkich.
PS. Adriana Nowak ma się coraz lepiej. Przeszła kilka operacji we Włoszech, dochodzi do zdrowia. A przecież wcale nie była chora, tylko żerowała na ludzkiej życzliwości.