*Aguś*

A ja jestem po serii smsów od byłego i spotkaniu celem zwrócenia płyt. Widzę że jest ciężko i że on chyba nie umie urwać kontaktu tak jak i ja. Poza tym nie rozumiem, jak można się kochać i nie chcieć? Bo powiedział mi że mnie kocha, tak z rozmowy wyszło. Pytałam, po co się odzywał i jak sobie teraz to wszystko wyobraża. Nazwał siebie hoojem złamanym, wiec go tak pożegnałam, kilka razy, bo nie potrafiliśmy się pożegnać. Ech, fuck. A poza tym po kacu gigancie z soboty mój sylwester upłynął bardzo spokojnie, co mnie nawet cieszyło. Próbowałam uchwycić fajerwerki aparatem którego funkcje wciąż rozgryzam i to może jest to czego mi trzeba - kurs fotografii :D Wiecie jak się domowym sposobem wyleczyć z zapalenia zatok? Bo męczy mnie od 23 grudnia na przemian z bólem gardła, a co mi się tam dzieje nie chcę opisywać co wrażliwszym - masakra jest. Myślałam nawet o usunięciu migdałków bo mam dziurawe jak ser szwajcarski. Kurde, zgłodniałam. Ale miałam strumień świadomości :D

No! To kobietki dla was :) http://kwejk.pl/obrazek/790011/dziewczyny!.html Ja zapijam herbatą, bo po wczorajszej whisky nie mogę patrzeć na alko ;)

Dobra, ja na razie zmykam, może po północy się pojawię. Na wszelki wielki mówię dobranoc Ale cieszę się że wszyscy się odezwali :)

PPL, to już chyba przesądzone, prawda BOF? :D

apropos, przypomniał mi się fajny skecz na temat dawania kwiatów kobietom kabaretu Hrabi - polecam :D http://www.youtube.com/watch?v=_3prrXcxmgA

(wpisz kwiat w kwadratowym nawiasie) ;) :P

cóż, poznać się możemy tak czy inaczej :) nati - cisza jest absolutna, a ja przestałam w ogóle wchodzić na fb żeby przypadkiem nie zobaczyć jakiegoś zdjęcia ze znacznikiem czy czegoś podobnego. Za wcześnie na to, choć uważam że mógł sobie torować drogę do nowego związku, cholera go wie. Nie chcę o tym myśleć

odkąd oddał mi rzeczy jest kompletna cisza... uczę się żyć bez mojej najważniejszej używki. I w ogóle zaopatrzyłam się w zapas książek psychologicznych, jakoś się podźwignę w końcu. Na razie nie jest źle, śnił mi się dopiero raz, a to już sukces.

BOF, miło mi :)

Brałam pod uwagę najprostsze teorie zgodnie z brzytwą Ockhama, zauważ jednak że ta pojawiła się jako ostatnia cieszę się że jesteś z nami

tak, niestety

no to koniecznie musimy do jakiejś kafeterii nomen omen wyskoczyć :D

no dlatego napisałam chyba, bo sama nie wiem, czy jechać do niej w końcu czy nie... Rzut beretem? Czyli gdzieś pod Płockiem mieszkasz, podaj pierwszą literę

a co do wątku z przystojniakiem, to powiem wam że poznałam takiego jednego, 50 km ode mnie. Chciał się spotkać więc stwierdziłam: czemu nie? Niczego sobie, jak pisał to nawet większych błędów ortograficznych nie robił ;) (brrr..) ale gość mnie wystawił, dostałam smsa o godzinie "0" że jednak nie przyjedzie i że przeprasza i takie tam ściemy przedstawił w tym smsie. Normalnie zaraz bym złapała doła, ale stwierdziłam: a co tam, taki burak nie wie co stracił i mu taką ripostę strzeliłam w odpowiedzi, że aż zaczął wydzwaniać. Ale ja wyłączyłam telefon. No! Jestem z siebie dumna. Znam swoją wartość :D

a ja w kwietniu 28 więc nie tak daleko mamy do siebie wiekiem :)

Widziałam ją jeszcze na innych topikach ale też w okolicy wigilii. BOF, to ile masz tych wiosen? Zaraz to skonfrontujemy ;) Cześć PPL i jaszczureczka :) Może reszta korzysta z przerwy między świętami. Ja przyznam że też mam do poniedziałku wolne i staram się odpocząć i poukładać ale zawsze znajdę czas żeby ogarnąć kafe wzrokiem :) Może nati ma tak jak ja - dwa lata temu, jak rozstałam się z eksem (tym samym zresztą) i w Nowy rok wylądowałam u rodziców, to jak się o drugiej w nocy położyłam 1.01 - piątek był, tak wstałam dopiero we wtorek, wstawałam tylko do łazienki. Ale no kurde, może się jakoś odezwie jak przebrnie to najgorsze. Chyba że to było prowo... BOF, a czego ja bym chciała? Hm... wiadomo, wyprowadzić się z domu, zacząć żyć na własny rachunek, podwyżki w pracy. Ale to jest nic, bo tak naj naj najbardziej chciałabym dojść do ładu ze samą sobą. Nie to, ze jestem jakaś popierniczona, bo nie. ale po tym wszystkim siedzi we mnie chaos na przemian z próżnią. Właśnie przed chwileczką obejrzałam film "Jedz, módl się i kochaj" i kwintesencja tego filmu to chyba jest to czego mi teraz potrzeba - harmonii wewnętrznej.

BOF, fajnie że zajrzałeś a nic takiego od serca sobie nie życzysz? Ja wczoraj weszłam na czata i trafiłam na faceta 10 lat starszego, który był pierwszym przypadkiem w moim życiu, który nie pisał: Poka fote, albo cycki ;) szukasz sponsora itd. Zapytał mnie o moje plany i marzenia na nowy rok i tak po prostu, bezinteresownie mi tego życzył. Wiedział że potrzebuję rozmowy i było naprawdę baaaardzo miło a gdzie PPL, a jaszczureczka, telefon?

Wątek umiera... niedobrze. No to spróbuję defibrylacji ;) Drogie Panie, drodzy Panowie, jakie postanowienia macie na przyszły rok? :)

Ja to chyba w tym roku spędzę sylwestra na kafe :D A w ogóle to chyba zrobię szampańską galaretkę z malinami i włączę jakiś film. I tyle. Książek mam tyle do czytania że hej,więc chyba dobrze spożytkuję ten czas.

Halooooo, cicho jakoś...

łojejjjjj to już nie zgaduję, ja już się przyznałam

Czyżby na O? :) To znaczy że ja do ciebie też mam prawie 200 km :D

Białystok :)

a skąd jesteś?

staram się. I tak dla mnie sukcesem jest to że nie płaczę, może dlatego ze długo się chrzaniło i przywykłam, może szybciej mi teraz będzie się z tym oswoić. Dziś wróciłam od siostry z nową porcją filmów na lapku, więc się czymś zajmę przez najbliższy wolny tydzień, albo może pojadę na jakieś zakupy do Warszawy. A, właśnie, któreś z Was jest z Wawy? Może jakiś zlot na kawę i pogaduchy gdzieś w centrum? :)