elewacja_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Czarownice! Ja nic nie piszę, ale jestem szczęśliwa. O! Pomyśleć, że 5 lat temu myślałam, że to nie będzie już możliwe! Ha ha Tego samego życzę Jakobs ( i wam wszystkim), ale Jakobs zapalam światełko w tunelu - bo chyba go nie widzi! Jeśli masz dość tego typka, to znaczy, że już zaczęłaś myśleć. Długo to może potrwać, bo go widujesz. Dobrze działa zajęcie myśli czymś innym, ale to za jakiś czas.. A ja ciekawa jestem co u Laseczki! Jak jej idzie odwyk i czy nie dała się znów Odkurzaczowi wciągnąć? Katerina- co słychać u tego adoratora, który jest za granicą i myśli, że jesteś w separacji? Nadal on wierzy, że się spotkacie? Revolucjo
-
Hej Revolucjo Dobrze, że już wróciłaś. Cieszę się, że masz nowe buciki i sprawiają ci radość. Ale tylko tyle wrażeń z Polski? Napisz więcej :) Uwikłana: a na jakim etapie jest twój romans? Laseczko: jak się czujesz? Po takim długim zaczadzeniu, możesz długo dochodzić do siebie i będą rożne fazy. W jakiej teraz jesteś? ------------- U mnie znów hece: Artysta się ożywił i znów przysłał list z wyznaniami. Niestety, przypuszczam, że znów pije i wzięło go na sentymenty
-
Jacobs, żadnego opieprzu ode mnie :) . Należysz do osób, które muszą wygarnąć i wygadać się. Oczywiście, to nic nie zmieni prócz tego, że ty się lepiej poczujesz. I OK. Ale na tym basta. Następny opieprz byłby już jojeczeniem i marudzeniem, nie zaimponujesz mu tym, utwierdzi się tylko w przekonaniu, że jesteś taka jak wszystkie... baby. Przecież to facet, który interesuje się tylko gdy mu czymś zaimponujesz. Pomyśl co to mogłoby być. Oczywiście przy tym głowa do góry i chłodna uprzejmość. Skręci go i przyleci znów.
-
Laseczko, w końcu sama do tego doszłaś.. Czekałam. Trzymam kciuki :)
-
Jacobs, My sobie możemy tu teoretyzować i analizować a prawda jest taka, że tylko nastawienie i czas wszystko uleczą. Jedyne nad czym warto popracować to nad tym, aby nie zakleszczać się w żalu i nienawiści, bo to tylko utrudni proces leczenia i zapominania. Pomyśl sobie, że on taki jest. Nie jest ani wzorem ani ideałem, ani twoim guru - urodził się takim kolekcjonerem i możesz tylko pośmiać się z siebie, że cię zaślepiło. Już swoje odchorowałaś, nie przeprowadzaj już żadnych rozmów z nim, bo to go tylko utwierdza w przekonaniu, ze zajmuje twój czas i myśli. Odpuść do sobie w głowie a zobaczysz jak z dnia na dzień to się stanie przeszłością. Pamiętasz naszą Milę? Ona się w pracy męczyła bardzo długo, była zła, nerwowa, strzelała fochy, zazdrosna była i miotała się... a któregoś dnia jej przeszło. I nawet zostali dobrymi znajomymi. Z tym, że ten jej facet to chyba poczciwy był gość. Z zimnym cynikiem to nie zadzieraj, bo to moze byc narcyz Nie wygrasz z takim :p
-
Fantasy! Dobrze to ujęłaś. Każda kobieta która wdaje się w kochankowanie powinna przedtem o tym wiedzieć. Jest to dla facetów najczęściej rodzaj rozrywki, forma spędzania wolnego czasu, układ, relacja, w której z definicji nie planuje się dalszego ciągu. Najczęściej kobiety wymiękają gdy nasycony samiec cofa się do swojego świata, nie odczuwa już żądzy łowów i z reguły nie ma motywacji. A wówczas kobiety czują się odrzucone! Lekceważone, wykorzystane. Wiele zależy od formy oraz wcześniejszych deklaracji. Np mój Dpk niczego nie deklarował, a nawet podkreślał tymczasowość relacji, niemniej kiedy się ja wycofałam zrażona jego olewaniem, zaciął się i obraził! Na początku tego nie rozumiałam, ale teraz wiem dlaczego. Poczuł się odrzucony. Nie przyszło mu do głowy, że mnie taki układ nie satysfakcjonuje. Z drugiej strony- sama nie wiem co by mnie satysfakcjonowało, bo przecież być z nim nie chciałam, ani wiązać się na dłużej. Kryzys musi nastąpić w takiej sytuacji. Jedyne co ma rację bytu, to albo pogodzić się z tym, albo zrezygnować świadomie z dalszego ciągu. Ja zrezygnowałam, ale można też się dostosować. Przypominam sobie Revolucję i je zgodę na to, aby były to rzadkie kontakty, rzadkie spotkania, brak wyznań, pełna dyskrecja i hamowanie z obu stron. Mimo to nie obyło się jednak chyba bez goryczy, przynajmniej dla Revolucji, prawda? ( teraz jej nie ma, ale może kiedyś napisze, jeśli jeszcze pamięta swoje emocje sprzed lat) Mimo wszystko określenie "nie zależy mu na tobie" jest pełnoprawne, bo gdyby zależało, to jednak bezinteresownie wykazaliby zainteresowanie. Jeśli ludzie są dojrzali, to zachowają szacunek. Inna sprawa, że kochankowie faceci to z reguły łowcy, zdobywcy, szukający przygód, niedowartościowani, pantoflarze albo chłodni cynicy. Nie ma więc czego żałować. Kobiety mają inne motywacje, bardziej uczuciowe.
-
Jacobs, ale wydaje mi się, że mimo wszystko masz lepszy nastrój? Z tego co piszesz wynika, że on należy do tych typków, którzy nie angażują się. Jedyne w co się angażują to zdobywanie. Wówczas jakieś emocje do nich docierają. A potem chcą mieć święty spokój. Nie chcę się dołować, ale chyba zdajesz sobie sprawę, że jemu nie zależy. Jedyna broń na takiego, to zachować się godnie i może nieco ironicznie, nabrać dystansu. Sama przekonałaś się, że tzw " szczera rozmowa" nic nie dała. W ogóle te szumne " szczere rozmowy" są przereklamowane. Może nie wystarczyło się wygadać, tylko w punktach wypowiedzieć oczekiwania? Np, że życzysz sobie, aby zadzwonił raz dziennie albo napisał sms, kiedy wyjeżdża. Wówczas rozmowa ma sens. A kobiety z tego mają tylko zysk emocjonalny bo się wygadały i liczą na dobrą wolę faceta. Nic z tego. Niestety, on okazał się jednak zimny typem i nie licz na zmianę, bo on nie ma już z tego korzyści. Chyba, że go przypili, wówczas moze się okazać słodki na parę dni. Olej go! Powoli a kiedyś to sie stanie. Czas nas uczy dystansu. Gdybyś mnie poznała w realu, to chyba nie miałabyś takiego zdania o mnie jak teraz. Jestem dość roztargniona i bywam odleciana, nie sprawiam wrażenia osoby dostojnej ani mądrej :p A co do tych d u p k ó w, to sprawa jest prosta - trzeba mieć honor i tego się trzymać. Najgorsze jest to, ze w emocjach, w stanie zauroczenia, napadu motylków i wzajemnego ćwierkania, zapominamy, że to się kiedyś musi skończyć i najczęściej to faceci nawiewają na różne sposoby ;P. Natomiast X ( w skrócie go nazwę teraz Dpk, czyli d u p e k ) dzwoni albo pisze maile a nawet wysyła sms- y ( czego nie cierpiał) Mnie to specjalnie nie rusza, ale kontakt bywa nawet miły, bo zawsze mieliśmy dużo po obgadania na tematy życiowe i filozoficzne. Nie czuję żalu, dobrze mi z tym, bo też sporo się nauczyłam i dowiedziałam o sobie. Katerina- rozumiem cię, że szkoda ci tego kontaktu, że to miłe i czujesz, ze ktoś tam jest, komu się chce pisać, że czasem myśli. Wszystko to zrozumiałe, tylko podstawa jest z gruntu niepewna, moze to runąć, bo wyrosło na bardzo dużym przemilczeniu ( a może i kłamstwie) Nie potępiam cię, tylko kiedyś to się wyda i będzie to bardzo niemiłe mówiąc łagodnie. A jeśli się nie wyda, to tylko wówczas gdy on zerwie kontakt, bo ty chyba tego nie chcesz.
-
Revolujco! Miłego pobytu w Polsce! Racja, nie bierz ciuchów szalej, baw się :) Ciekawe, że tobie nie został żaden sentyment w sercu. Nic? Bo ja nie zakochałabym się już w X, nie da się, ale cieszę się, że udało się nam przejść na inny poziom. Nie są to częste kontakty, ale widać, że pozostał z obu stron jakiś rodzaj.. hm... nie wiem jak to ująć? Szacunku? Zrozumienia? Lojalności? Może nawet przyjaźni, choć u mnie pozostała mała zadra w sercu i dlatego występuje w moim telefonie jako " D u p e k " -:p - odległe echo przeszłości i mała złośliwostka. Baw się dobrze! Dziewczyny, do klawiatur! U mnie nic się nie dzieje, a piszę sumiennie! :P
-
Katerina, a co u Ciebie? Kontaktujesz się z tym, który wyjechał? Nie napisałaś jak on reaguje na zmianę i ochłodzenie( nadal studzisz jego zapały?) Laseczko, żartowałam z tym meldowaniem się ;) ale fajnie, że piszesz. Uważaj na tę jego babkę, bo może jest miła, ale przecież wiesz, że my umiemy być miłe... Czasem lepiej kiedy ktoś nie jest miły, bo wówczas wiemy na czym stoimy. Pozdrów Milę! Może jednak napisze tutaj? Ciekawe, że po jakimś czasie oni próbują coś odsmażyć jak stary kotlet. Pewnie z nudów. U mnie chyba nie aż tak, żeby kotleta odgrzewać, ale ciekawa sprawa.... To było tak dawno z tym moim X, że mi minęły wszelkie żale, a przecież tyle się nacierpiałam przez niego.. Kontakty najpierw całkiem zerwane, nie z awanturami, ale w lodowatej atmosferze ( która mnie chyba najbardziej wkurzała), a potem jakieś rzadkie życzenia czy krótkie sprawy. Zapisałam jego imię w telefonie jako " Dupek". Jakaż radość kiedy telefon teraz dzwoni i na wyświetlaczu miga mi " Dupek". On o tym nie wie, to moja mała zemsta, diabelski pomysł, tajemnica moja... Mam dziką satysfakcję, gdy on dzwoni... i nie wie jak go zatytułowałam. Oczywiście, po latach żal i rozgoryczenie mi przeszło, tylko ten " Dupek" został i zawsze mnie bawi! Ostatnio coś jest zbyt miły. Nie narzuca się, ale odzywa się. Na szczęście mieszka daleko, więc nie dojdzie do powtórki z rozrywki. To był jeden z tych facetów, którzy na mnie działali, choć nie wiem dlaczego. Nie ma żadnego powodu. Zagadka! Pozdrawiam was i piszcie! Jacobs, co u Ciebie??? Revolucjo? Co z tobą???
-
Domyślam się, że pilot nie chciał poprzestać na pogawędkach? ;) Co u was czarownice? Laseczko? Co z odliczaniem? Myślałam, że będziesz się meldować!
-
Laseczko, melduj się codziennie i odliczamy razem. Jak złamiesz post, to dostaniesz od nas najwyżej...lekkiego klapsa, nie bój się, ze cię zakraczemy! Jacobs- czyli klasyka gatunku. Takie wycofywanie się rakiem to pewna strategia, kogoś, kto już dostał co chciał i nie chce żadnych sentymentów, zaklęć miłosnych, motyle zdechły i on teraz myśli tylko o świętym spokoju, Typowe dla facetów. Nic ich tak nie pobudzi do myślenia jak wyniosła, ale uprzejma postawa, uśmiech na twarzy i pewność siebie. Skręca ich wręcz! Możliwe, że moi adoratorzy nie zdążyli wkroczyć w tę fazę ucieczki , bo zaraz uciekłam kiedy się zaczęło. Nie z mądrości.. ( nie, głupia byłam ciągle) ale urażonej dumy i nie dałam poznać po sobie, że to mnie bardzo bolało ( a bolało bardzo). Może czasem bywam zbyt egocentryczna i jak mi facet podpadnie zachowując się olewczo, to wycofuje się w chłód i ironię. I starałam się zachować wobec nich tak jak tobie radziłam, czyli z podniesioną głową. A możliwe, że miałam trochę szczęścia nie trafiając na buców, samców alfa i zdobywców, bo tacy mnie omijają z daleka. Po prostu nie stanowię dla nich żadnej atrakcji, niewidzialna jestem. Za to przyciągam artystów albo ludzi którzy czują pustkę i myślę, że im ją zapełnię. Nie wiem co gorsze. Z pospolitym gościem łatwiej sobie poradzić, bo prędzej czy później wyjdzie szydło z worka, czyli prosty mechanizm męski- zdobyć, tryumfować, zaliczyć, chyłkiem podkulić ogon i udawać, że nic się nie dzieje. Przyciśnięty do muru mówi taki: " przecież niczego ci nie obiecywałem", ale... ciebie trzymają w pogotowiu gdyby im się nudziło czy nie było innej zdobyczy na horyzoncie. Wyjeżdżam na krótki urlop i bardzo się cieszę. A wy? Jak świętujecie majówkę? W domu, czy wyjeżdżacie, czy może planujecie jakieś wypady za miasto, pikniki, spacery etc? Pogoda ma być średnia, ale zaręczam wam, że tak pięknych listków, delikatnej zieleni, seledynowej mgiełki wokół drzew nie będzie przez cały rok, a ten czas trwa krótko- może kilka dni, ulotnych. Do lasów i parków!
-
Katerina, wybacz, że nic nie napisałam do Ciebie, ale uznałam, że już znasz za i przeciw przyznawania się do kłamstwa. Stary k. ( ha ha- stary koń?) poczuł wiosnę, pewnie chciałby mieć od czasu do czasu rozrywkę. A ten drugi nie pyta czemu tak ochładzasz relacje? Nie dziwi go to? Jacobs- a jak się rozstałaś z tym typem? Jakoś nie kojarzę ( wybacz), jak się to rozleciało i dlaczego. Mam nadzieję, że on się wyniesie zarabiać i robić karierę a ty zapomnisz. A skoro on tak się uśmiecha, to ty do niego też, ale szyderczo! Pokaż, że masz klasę, nie demonstruj urazy, tylko głowa do góry, uśmiech, ale taktowny i oziębły. Zobaczysz jak się facet zdziwi twoją wyniosłą pewnością siebie! Pozdrawiam was :)
-
Czarnulko, napisz co z tobą. Pozdrawiam!
-
Hej Czarownice Zadowolone jesteście z wiosny? :D Laseczko - nie widzę niestety opcji zerwania z Odkurzaczem w sensie odcięcia się - wiele razy próbowałaś. Jemu pasuje taki układ- mieć w orbicie taką Laseczkę ;). Nic go to nie kosztuje, ani czasu nie traci, ani kasy, ani nie ryzykuje za wiele. A ty przeciwnie. Jedynie pomóc może zmęczenie materiału albo inny k. Pomóc ci może codziennie obrzydzanie sobie tego O. Przypomnij sobie wszelkie upokorzenia z jego strony i nieliczne radości. Jaki bilans? Revolucjo- masz dobrego męża i rozumiem, że cię kocha. Brak żaru to powszechna przypadłość, szczególnie po latach. Ale skoro on chce być z tobą a ty z nim. Ale rozumiem twoje poszukiwania emocji czy pożądania, bo ja chyba zwiędłabym z żalu gdyby tak u mnie było ( a nie jest) Z ciekawostek mam taką, że obaj moi byli adoratorzy czasem się do mnie odzywają i to z wielkim szacunkiem i żalem, że ich nie chcę. A to się porobiło! Nie będę cytować co mówili i pisali, ale sama nie wierzę, że to o mnie chodziło... Ha ha. Co się namęczyłam to moje, ale jedno muszę przyznać, że w porę zakończyłam i nie czuję wyrzutów sumienia. Dlatego bardzo współczuję Jakobs. Nie katuj się kobieto, nie zadręczaj, nie myśl o sobie źle. Jesteś prawdziwą, żywą i emocjonalną kobietą, która ma prawo błądzić, ale to nie znaczy, że masz brać na siebie winę. Pomyśl o dobrych stronach tego doświadczenia- na pewno coś się znajdzie. W ogóle nie wiem czemu się tak zadręczasz dodatkowo! Szkoda życia i wiosny! Nastaw się teraz na zamknięcie tego okresu w twoim życiu i idź dalej, bo na zadręczaniu się nic nie powstanie nowego. Trzymajcie się!
-
Laseczko, rozumiem, że teraz jesteś w fazie przyjaznego stosunku do Odkurzacza, bo zachowuje się miło, ale gdy zawieją inne wiatry to kopnie cię w.. hmmm. Przypomnij sobie co pisałaś kilka stron wstecz. Ludzie nie zmieniają się, tylko czasem... mają jakiś interes do Ciebie. Mieć kochankę choćby potencjalną to zawsze podnosi ego. Z drugiej strony ty też potrzebujesz tej świadomości ( że on ewentualnie chciałby...) To cię trzyma przy nim ciągle ( nuda?) Ale prezent to już nadskakiwanie. Myślę, że śmiałby się w duchu, że tak cię zakręcił, że mu dajesz osobiste, grawerowane prezenty, śmiałby się z zadowolenia, że nic nie dając ( w żadnym sensie), dostaje twoją uwagę, troskę, że mu składasz hołd na urodziny, czyli byłby to śmiech mentalnego sknery, który małym kosztem dostaje uwagę, prezent i hołd! Chciałabyś być tak odebrana? Zachowaj dumę, złóż mu życzenia przy okazji, nawet nie w dniu urodzin i tyle.