Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elewacja_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elewacja_

  1. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Ach, Laska, Laska... w sumie to się nic nie wydarzyło :) wybacz, że tak na to patrzę z boku. Ale reakcja męża- zaskakująca, rozgryzł go :p A mnie- oczywiście... kolejna wolta! Artysta dziś dzwonił na tel. stacjonarny. Słuchawkę podał ...mój mąż! Rozmowa była trudna, tym bardziej że w tle rodzina, a nie chciałam się wkurzać, więc rozmawiałam ściszonym tonem, krótko i byłam b. smutna. Dużo milczałam z wyraźnym wyrzutem i dość chłodno. Niewiele się wyjaśniło, ale on ciągle jak mantrę powtarza te słowa, że mnie kocha i że się mnie nie wyprze ani nie wyrzeknie. Jest gotów przystać na to żebym była choćby tylko koleżanką. W sumie nie powiedziałam mu tego co chciałam bo mnie kompletnie zaskoczył. Ale tym razem nie wyczerpał mnie, już za dużo przeszłam żeby się przejmować. Nawet mnie to uspokoiło. Dziwne.
  2. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej czarodziejki Agnes-ciągle bierzesz leki na depresję? Może powinnaś zmienić je na inne o mniejszych skutkach ubocznych? Czekam na Laskę i opis jej spotkania z Odkurzaczem na Komunii :D Fantasy- okazał się krętaczem? Smutne, ale w sumie- jeśli sprawił ci nieco radości to czegoż więcej chcieć? Może to powinno na tym polegać, a nie na angażowaniu się? Chyba tak. Najlepszy jest flirt- nikomu nie szkodzi a jak dodaje uśmiechu :) A ja nadal chora. Niedługo planuję kolejny wyjazd za granicę i to bez męża! Dobrze nam zrobi trochę rozłąki, może to jest recepta na ożywienie uczuć, bo ja bardzo go kocham. A on mnie. Tylko codzienne troski czasem sprawiają, że uciekam do innej rzeczywistości ... Codziennie mi się śni Artysta- na poziomie jawy to już dawno się z nim pożegnałam a podświadomość nie daje rady. Nie odzywam się do niego od miesiąca a on ostatnio próbował 2 tygodnie temu i myślę, że już zrozumiał, że ma tylko jedno wyjście- ułożyć sobie życie z nią a o mnie zapomnieć.
  3. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej czarownice Nadal chora i ponura, ale ściskam was w myślach i pocieszam. Śliwko- to przykre co przeżywasz, ale może bolesna świadomość to już początek czegoś nowego? Twój mąż rzeczywiście ma złe wzorce zachowań, ja to nazywam koleinami z których się trudno wydostać a czasem - TRZEBA! Jak dojdziesz do siebie to zrób rewolucję, nie ma co liczyć na samoistne zmiany. Trzymaj się Nowa- ja- albo twój maż ma niskie libido ( przed ślubem też?) albo to jakiś problem dla seksuologa. Nie dziwię się, że szukasz czegoś czego ci brak... Zielonaa- całuski, nie jeden raz sprawdzało się- że przychodzą lepsze czasy. I niech do licha przyjdą Fantasy- co się konkretnie stało? W czym cię zawiódł? Naprawdę bez bólu to się skończyło? Jak ja chciałabym żeby mi ból przeminął... Z jednej strony decyzja moja jest stanowcza i realnie wykonuję to co mi dyktuje, a na dnie serca wciąż mam jego słowa, zapewniania, że kocha mnie i nie może ze mną być, na drogę mi dał bagaż z jego smutkiem i choć był na przemian nieprzyjemny i złośliwy a potem bezradny z miłości, to jednak to było z rozpaczy- bo sercem to czuję co on czuje. I nic nie mogę zrobić. W nocy mam sny- jak nie śnił mi się prawie wcale przez cały rok , to teraz codziennie i zawsze w tych snach jest to samo- uczucie beznadziei. No, ale tak długa znajomość- trudno się dziwić, że związałam się z nim. Jednak nadal trwa ta cholerna potwornie potrzebna cisza między nami. Skoro nie zachował się w porządku wobec mnie to niech choć wobec niej będzie w porządku.
  4. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Revolucjo- dziwny ten związek twojego( ex?) K i jego żony, ale znam dziwniejsze. Mamuśka niekoniecznie musi wszystko robić, ale jest elementem rzeczywistości jak dom, meble i ściany. Nie każda matka przecież jest nadopiekuńcza- ale jest. JEST! Facet samotny od razu podupada i szybciej umiera- są na to dowody. Dom to dom, w nim jest żona, tak jak w dzieciństwie była w nim matka i to daje im poczucie bezpieczeństwa. Nova-ja. Trudny przypadek. Na pewno jest on w 100 % hetero? Ogląda pornografię? Wybacz, że tak pytam obcesowo, ale jak znam życie, to często wcale nie jest tak jak facet twierdzi wymigując się od odpowiedzi albo przyznania powodów swoich niskich potrzeb. ( które wcale niekoniecznie są niskie) Może woli sam się zaspakajać albo ma inne fantazje? Może też być tak, jak pisały tu dziewczyny że po prostu nie ma tzw. chemii- znane się przypadki, ze mąż nie działa na żonę a kochanek rozpala ją do nieprzytomności. I jak to wyjasnić, skoro się szanują, lubią i uważają za atrakcyjnych? Co nie działa? Może brak tajemnicy, napięcia, nieuchwytności, wszystko podane na talerzu, nudne, przewidywalne. Nie chodzi o atrakcje w seksie, ale bardziej o atrakcyjność życiową, to co się dzieje poza łóżkiem. Bo może być bardzo miło i cieplutko poza łóżkiem, przyjaźń i nawet miłość, ale brak jest napięcia, zdobywania, polowania. Miłość i seks to dwie różne sprawy. Niestety. Miłość to bezpieczeństwo a seks to ryzyko. O! udało mi się w tym ostatnim zdaniu zawrzeć sedno:)
  5. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Baran si Nova- ja, wbrew pozorom to częsta sytuacja, że mąż jest świetnym kumplem a nie ma wzajemnego przyciągania. On Ciebie nie kręci? Czy ty jego, czy wzajmnie? Recepty Laski ( sorry) na nic się zdadzą, bo to nie w tym rzecz, niestety żeby czymś zaskoczyć, to głębsza sprawa. U mnie pod tym względem jest OK, choć nigdy nie byliśmy super dopasowani ( bo ja jestem Baran, a Baran to ryzykant i uwodziciel) za to dużo czułości i radości, mniej ekscytacji. Nowa- ja, napisz w czym problem. Czy miałaś kochanka?
  6. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    leżę w łóżku z laptopem i zerkam tu, gorączka mi spadła, ironia wzrosła, ale nie będę sobie mocno kpić. Wygodni są bo żona to dla nich nowa wersja mamusi, muszą mieć mamusię, niekoniecznie slucha się mamusi, można mamusię owinąc wokół palca, można znosić zrzędzenie ale mamusia musi być, obiad, koszula, skarpety ... bo tego w domu sie nauczyli a raczej ich własne rodzone mamusie ich tego nauczyły :p Jedyna różnica jaka wchodzi w grę to seks najczęściej "po bożemu" bo przecież chłopiec jest już duży. Lasko- pudło tymi propozycjami znaków zodiaku... :) próbuj dalej
  7. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Lasko, ja już się gubię. Może dlatego, że jestem na emeryturze kochankowej :p i chora jestem, miesza mi się w głowie. Ale piętrowe intrygi! No, ale ty jesteś Skorpionica To jak? Koniec czy nie koniec z Odkurzaczem ? Tak to zostawisz? Na razie z tego co zrozumiałam chcesz żeby był zazdrosny. Wiadomo, że faceci marzą o trójkąciku ale z dwiema babami, nie dziw się, że mu się drugi facet w łóżku nie spodoba, toż to konkurencja. Biorę leki i idę do łóżka. Ps. kto zgadanie spod jakiego znaku zodiaku jestem?
  8. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Lasko nie muszę czekać do rana, żeby ci napisać jak to widzę. Napytasz sobie biedy dziewczyno. Wg mnie on wziął serio ten pomysł z czworokątem czy trójkątem. To co piszesz zostaje w archiwum gg, może cię mieć w garści jeśli zechcesz mu zagrać na nosie. W ogóle ponosi się fantazja coraz bardziej a miałaś być cichutko, tym bardziej, że wokół ciebie robi się jakieś zamieszanie. Miałaś wyciszyć sprawę... No cóż- teraz musisz mu wyraźnie powiedzieć, że żartowałaś. Zepsujesz sobie całkiem reputację a żadnej z tego przyjemności. No, wybacz, że tak cierpko odpowiadam, ale bawić się trzeba w odpowiednim towarzystwie a Odkurzacz raczej nie ma fantazji i wszystko bierze serio... U mnie lepiej, nie mam gorączki, słońce wyszło. Będzie dobrze?
  9. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej czarownice Nadal jestem chora i w głowie mi dudni, świat się kołysze bo mam chyba gorączkę, stąd ten mój podły nastrój, ale dziś poczułam się lepiej psychicznie. Rano mam po przebudzeniu takie chwile jasności, widzę swoje życie i relacje jak po zresetowaniu snem- oczyszczony twardy dysk ze śmieci :D- coś w tym jest. Powinno się siebie słuchać rano, kiedy rzeczywistość dociera do nas bez naleciałości całego dnia i złudzeń. Czy wy też tak macie? Ranki świadomości? Tak to mogę nazwać. Agnes- Twoja historia dowodzi ciągle tego samego- że kiedy miłość wchodzi w grę a jest zakazana to skończy się to bólem. Trudno nawet obwiniać kogoś, ale faceci nawet tak odleciani jak mój A. zawsze wybiorę poczucie bezpieczeństwa a miłość jest na drugim planie. W ogóle- zauważcie, że to podstawowa ludzka potrzeba, faceci bezpieczeństwo znajdują w rodzinie, żonie, dzieciach, domu. I jeśli nowa kobieta nie może im tego dać albo wiąże się to z jakimiś wyrzeczeniami to odsuwają się albo dają nogę bezczelnie. Tak to już jest i nic na to nasze chcenie miłości idealnej nie zmieni. Ot co. Kobiety natomiast potrafią długo żyć w huśtawce nastrojów, karmić się emocjami, złudzeniami, wyrazami miłości i skłonne są długo ciągnąć taki układ, natomiast oni szybko się męczą i chcą spokoju. Przeważnie. To moja obserwacja. Natomiast wracając do mojego wstępu na temat porannego oświecenia to sprawę ujrzałam dość trywialnie- nie mam innego wyjścia jak odsunąć się od niego póki jeszcze nie zostałam wmieszana w jakieś chryje małżeńskie. Wyobraziłam sobie co ta kobieta mogłaby zrobić gdyby odkryła, ze nadal pozwalamy sobie na taką hmmm zażyłość. Gdyby on miał choć nieco wolności, ale właśnie jego wolność skurczyła się do spacernika więziennego i co? Liczy na to, ze mu będę grypy pisać albo organizować " widzenia"??? Hi hi- to metaforyczne ujęcie tego co mi proponował. Gdyby miał w sobie więcej wolności to może byłabym ( biję się w pierś) bezczelna i śmiała a tak to mi samej grozi, że zostanę współwięźniem. Przecież to miała być wolność ducha a nie takie żenujące układy. Bleee. Tak więc ujrzałam to w nieco innym świetle a zaraz potem złośliwa część elewacji sobie wyobraziła jak po ślubie mu przykręci żona śrubę! Ha! To dopiero będzie. Bo na razie to on dostał "wersję demo" No, ciekawa jestem co się dalej będzie działo, bo już sobie wyobrażam jak za rok dostanę od niego tragiczne wieści jak to mu źle. No, ale ja już odhaczyłam się. Miłego dnia Muszelko- milczysz? Co tam? Mila? Laska? Revolucja?
  10. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Witam was i nową koleżankę. Pytasz co będzie dalej? Jestem w podobnej sytuacji, choć uważam, że słowo przyjaźń nie zawsze może iśc w parze z pożądaniem jeśli oboje nie mogą ze sobą być. Możliwa jest przyjaźń między kobietą i mężczyzną, ale jeśli pojawi się pożądanie to już nie. Ostatnio napisałam coś takiego" na miłość nie trzeba zasłużyć, na przyjaźń- tak" I właściwie to jest mój komentarz. Ktoś kto jest przyjacielem nigdy nie mówi " nie chcę cię widzieć" :( i nie szarpie emocjonalnie drugiej osoby. W pewnym sytuacjach dochodzi do takiej udręki, że jeśli nie oboje, to jedna ze stron musi powiedzieć " dość" Poza tym doszło do wytworzenia się " kolein" w kontaktach, czyli pojawiły się takie wzorce relacji, że trudno będzie wyjść poza ten schemat, bo co raz się ukształtowało- trudno" odgiąć" To taki zimnym okiem, kogoś, kto właśnie zrezygnował z takiej " przyjaźni" ( czy to twoja historia?) Dziewczyny- ze mną źle! Bardzo. Nie dość, ze mam lekką depresję, to jeszcze jestem chora. Wszystko wydaje mi się tak wstrętne, że wolę tu nie pisać. Lasko- Odkurzacz myślał, ze się ucieszysz propozycją spotkania. No cóż .. ja myślę, że on na razie zamilknie, bo brak odpowiedzi go zdziwił. Nie wie co o tym sądzić. Jego śladowa empatia społeczna wykonać nie podoła takiej zawiłości :p Serio. Zdezorientowałaś go. Może i dobrze?
  11. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Kochane, wszędzie pada, jest okropnie. Ten maj mnie dobije- nie pamiętam tak smutnej wiosny. Oczywiście- to wpływa źle na mnie i choć jestem zniesmaczona i wyczerpana tym co on wyrabiał to gdyby dziś się zjawił ... to nie wiem co. To okropne, że serce jest tak głupie! Mam tyle pracy, że tylko to mnie ratuje Śliwko- głowa do góry, nawet to co niespełnione potrafi nam namieszać. A dziś miałam taką myśl ( obiecałam szczerość więc napiszę) Zatem... gdybym tak uwiodła Artystę jak facet to może byłoby mi lepiej? Już wariuję, fakt :p Trzymajcie się- to musi minąć!!!!
  12. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Muszelko, pisząc że on się odezwie myślałam o twoim niedoszłym k. a nie moim niedoszłym K. I dalej te może rozważania- czy on tez myśli o tobie ciągle, czy to tylko napady jakiś sentymentów. Sama nie wiem dlaczego oni potrafią to robić. Ktoś mi kiedyś mówił, że to tylko takie trzymanie w zapasie czegoś co kręci, rajcuje, co czasem bywa odskocznią, zabawą- taką wirtualną znajomością, którą zawsze można przerwać. Może?
  13. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    No tak, wygląda na to, ze wszystkim teraz źle. To jakaś zaraza? Muszelko- obawiam się, że on się odezwie w chwili słabości. Ja się zastanawiam nad takimi chwilami- czy wynikają z tego, ze w koncu już nie można wytrzymać, czy przeciwnie- to nagłe napady jakiegoś sentymentu? Bo ja w przeszłości zawsze reagowałam z pierwszego powodu- nie mogłam już wytrzymać, nigdy ot, tak z nudów. Ale teraz nie. Co do ślubu to mam potwierdzenie od wspólnego kolegi, że to prawda, nawet wiedział gdzie planowali przyjęcie weselne. Nie wiem czy się ślub odbył- nieważne i tak to było przesądzone od dawna, bo ona chce być żoną, nie zniesie statusu bycia starą panną, a ja niechcący byłam katalizatorem tego ślubu- konkurencja zadziała skutecznie, bo ona tez się ponoć wahała... nie czując miłości z jego strony. Rubella- łączy was wszystkich zbyt wielka zażyłość żeby ci to dało satysfakcję. Czy chcesz narazić się na nienawiść koleżanki? W koncu nawet jeśli im się nie układa to są razem, coś ich łączy... A on jest asekurantem- myśli, że jak nie powie nic o miłości to będzie w porządku. Znam takiego jednego typa. Guzik prawda- dają niejednoznaczne sygnały i przez to bardziej wkręcają a potem mają swietną wymówkę, że nic nie obiecywali, nie wyznawali. Myślę, ze Odkurzacz też jest tego typu asekurantem- zawsze się może wykpić.
  14. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    hej Witam was, ponuro jest tak, że mi się nie chce nawet wyjrzeć przez okno. Lasko- tak, to gra i widzę, że on cię chce trzymać na smyczy emocjonalnej, żebyś nie uciekła, zawsze możesz się... przydać. Chcesz tego? Zielonaa- to musiała być miłość, skoro po roku czas nie zatarł marzeń, nadal jest ci źle...Może to nawrót z powodu pogody i ponurego swiata wokół? Mam nadzieję, że mnie to nie spotka i że to nie była miłość.( Z A) Zielonaa- ściskam cię. Wiesz, ostatnia wiadomość od niego, sprzed tygodnia brzmi " I pamiętaj: kocham cię" I jak ja mam dalej żyć i pamiętać? Witam nową koleżankę-twoja sytuacja jest tak poplątana, że nie ma dobrego wyjścia. Możesz stracić i męża i przyjaciółkę- za dużo wiesz i oni za dużo wiedzą. Ostatnio doszłam do wniosku, że życie wielu z nas jest zupełnie inne niż się wydaje, na powierzchni widać tylko budynki a w piwnicach toczy się prawdziwe życie... I nie jest to ocena ani krytyka. Pisz, jesli ci to przyniesie ulgę:)
  15. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej:) Lasko, nie wykonuj żadnych chaotycznych ruchów, nic nie rób, najwyżej ochroń się murem uprzejmości, nie pisz, nie odpisuj , nie loguj się na gg. Mila- może uda ci sie przez ten czas oswoić z tym, że to nie wróci w takiej postaci jak chciałabyś? U mnie- jakoś. Mdło. Smutno. Zmęczenie. Trochę odrazy czasem. Czekam na słonce dosłownie i w przenośni.
  16. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    witam was kochane Muszelko- zdaj się na czas i nic nie rób. Przeczekaj to a czas ci podpowie co robić. Może to nawrót który jest czymś w rodzaju wybuchu poprzedzającego wygaszenie? Tak może być. Zanim coś wygaśnie- poprzedza to, ostatni zryw a potem wszystko klapie.:( Revolucjo- tempo twoich rozmów zaiste jest ślimacze. Tu się romanse rozwijają, wybuchają, gasną, rozpadają, wygaszają i podrygują a u was czas sunie 20 razy wolniej. Termin w czerwcu w tym wypadku wydaje sie całkiem bliski, powiedziałałbym wręcz wariacki ;) No, wybacz- że tak sobie żartuję nieco, niezłośliwe wszak. Mila- bardzo się cieszę. No, chyba o to chodziło, choć zmęczenie i brak " podrygów" to smutne sprawy, ale może przez to przejdziesz do następnej fazy czyli POGODZENIE SIĘ. Lasko- cisza na łączach? Odkurzacz milczy? U mnie OK. Jestem nadal zmęczona, mam dużo pracy a Artysta z tego co wiem od kolegi- jest załamany że go ignoruję i nie rozumiem. Ale ja nie mam siły.
  17. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    No widzisz Lasko, to jest tak z nimi, a przynajmniej z pewnym typem facetów, że są niezdolni do uczuć. Kręci ich tylko zdobywanie. Cenią sobie święty spokój. Nie wkręcają się w układy których nie rozumieją , nie dla nich subtelne niuanse i spontaniczne zachowania. Nic u niego nie uzyskasz- przynajmniej nie to, czego chcesz. A nawet zagranie mu na nosie spłynie po nim jak po kaczce i pomyśli co najwyżej " czego ona chce? Jakaś wariatka!" Po prostu to tak jakbyś chciała z koguta zrobić orła. Nie da się. I nawet nie ma co się na niego złościć, bo czy gniewać się kamień że jest kamieniem a nie wodą? Pytanie filozoficzne :p Pora się pogodzić, ze z tej mąki chleba nie będzie i tyle. Nie da ci tego czego chcesz, choćbyś użyła wszystkich sztuczek świata. U mnie OK. Byłam na przemiłym spacerze, opadły emocje, czuję się coraz bardziej wolna, dusza uwikłana jednak nadal w głupie tęsknoty. Ech, jakoś dam radę?
  18. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    To byłam ja :) Jeszcze raz pozdrawiam !
  19. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej dziewczyny Revolucjo- trzymam kciuki za Twój spokój ducha. Napisz koniecznie co dalej. Jesteś taka spokojna, nie taki impulsywny typ jak ja, podziwiam cię. Z tym ogrodem też. Mój ogród jest bardzo hmmm romantyczny. Panuje w nim natura, że tak powiem oględnie a mniej ja. Ale jest dość duży a ja nie mam cierpliwości do roślin. Wszyscy się dziwią, że nie uprawiam warzyw :p Muszelko- powoli ci przejdzie, może masz spadek formy, może choroba, może PMS? ( bo ja znów mam PMS i jestem osa) Mila- postaraj się małymi kroczkami uspokoić, bo do nagłych postanowień to ty raczej nie jesteś :) A ja? A ja? A ja jestem pusta. To przykre. Ani mnie już on nie złości, ani nie martwi, godzina mija za godziną a ja jestem liśc rzucony na wodę i nie wiem dokąd popłynę, choć nie z nim, nie z nim... Dziwny stan ducha podobny do wypalenia. Niech mnie ogrzeje coś... Ech, chyba to z powodu wyczerpania energii.
  20. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Lasko, na miłość Boską- żadnych maili! On nie jest refleksyjną naturą, to prosty typ. To rzucanie pereł przed wieprze, szkoda czasu. Nie odpisze- jestem pewna, albo odpisze że postara cie czymś zaskoczyć, bo czym to, co wymyśli jako zaskoczenie rozbawi cię do łez. ( ha ha- już sobie wyobraziłam co taki Odkurzacz może wymyślić, może przyniesie fikuśną prezerwatywę... wybacz, ale dziś jestem bardzo zgryźliwa) Jeśli spotkasz się z nim to możesz zapomnieć języka w gębie, ze tak brutalnie powiem, bo na razie to ty jesteś wkręcona na maksa w tę grę. Moim zdaniem chyba ci brakuje czegoś, jakiejś rozrywki, może czas ci mija zbyt monotonie- dlatego taka znajomość wciąga Cię jak bagno i zajmuje uwagę. Odpuść sobie.
  21. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Muszelko:( To przejściowy kryzys. To jest tak, że nie tęsknisz ZA NIM, ale za tym stanem zakochania... Podobnie jak ja- mamy zamknięte już drogi, bo nie da się nawet wzdychać do obiektu, gdy herod- baba czuwa :p Nic nie zrobimy , myśl racjonalnie!
  22. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Powyżej te ewlacja to byłam ja, rodzona Elewacja :)
  23. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej czarownice Widzę, że życie toczy się dalej. " Była Kochanko"- witam cię serdecznie. Jeśli wypisanie się ( wygadanie) przyniosło ci ulgę, to znaczy, że nasz topik mimo ryzykownych treści ma sens. Nie wszyscy odważnie potrafią się przyznać do tego, że nie są nieskazitelni. Zielonaa, cieszę się, że wypoczywasz na łonie natury :) Ja też wybrałam się na wycieczkę, ale dziś z powodu złej pogody wróciliśmy Po raz pierwszy od dłuższego czasu zaczęłam się cieszyć tym, że jestem taka beztroska. Wycieczka zapowiadała się cudnie, chwilami zapominałam o zmęczeniu i cieszyłam się trochę ostrożnie z wolności. W dodatku w grupie znajomych i dzieci było bardzo wesoło, niektóre wygłupy i żarty calkiem mnie rozbawiły. Niestety! :( Wieczorem w sobotę dostałam od niego sms, niby w zaległych sprawach dotyczących wspólnego projektu. Zaczynał się tak " skoro już jesteś taka wierna i nieskazitelna żona .." ble ble ble... I dalej, ze prosi mnie żebym mi przesłała coś tam. Oczywiście, chodziło o to, żeby mi dosolić i stąd ta złośliwość dotycząca mojej wierności itd. Najbardziej dziwna była moja reakcja fizyczna. Dosłownie poczułam jak robi mi sie zimno. Z reguły ludzie pod wpływem emocji czują gorąco. Ja poczułam dreszcze i zimno. Trzęsłam się i musiałam włożyć kurtkę. Oczywiście- humor od razu padł. Zepsuta cała wycieczka. Wczoraj też byłam jak po ataku wampira. Mam nadzieję,że to już koniec. W sumie to przyznaję mu prawo do ostatnich złośliwości. Mam nadzieję, ze mu ulżyło. I tak się to skończyło. Swój sms doprawił jadowitym że mogę mu przesłać to " w prezencie ślubnym" Oczywiście - to sprawiło, że nic nie zamierzam mu przesyłać :) Piszcie jak wam mija weekend. Pa!
  24. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    I jeszcze coś: kiedyś pisałam jak bardzo nie chcę dopuścić do sytuacji, że z nim zrywam. Z różnych względów, również takich, że on miałby powód do bycia nieszczęśliwym i wykorzystanym. Bałam się tego jak diabeł święconej wody. Dlatego poprzednie próby odcięcia się bez słów nie przyniosły efektów. Teraz kiedy mu ostatecznie napisałam, że nie będzie mnie na jego drodze życia- stało się. Zrobiłam to. Powiedziałam w końcu wyraźnie i miałam w końcu powód. Gdyby powodem było to, ze on , np nie spełnia moich oczekiwań, wkurza mnie, zmęczył mnie- byłabym chyba nie fair. Ale dostałam znakomity powód- facet się żeni ! No, to chyba wszystko jasne? Usuwam się, życzę szczęścia i apelują na koniec żeby swoją żonę szanował i nie robił hecy ze swojego ślubowania.
  25. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej czarownice Mila- wykorzystaj ten czas na pogodzenie się z losem i zdecyduj się na odwyk od uzależnienia. Można to zrobić- czasem trzeba pomocy, bo będzie ciężko, będzie trudno. Zobacz- najszybciej sobie poradziła Muszelka, bo jej romans trwał 3 tygodnie... a jak długo leczyła się. Muszelko- jak tam? Nadal szczęśliwa wiosną, wolna? Pisz nam o swojej wolności ducha- to bardzo motywuje. Ja też tak chcę:) Co do zastępnika, albo erzatzu- może się źle wyraziłam, bo chodziło mi o zajęcie myśli czymś kiedy się rozstajemy. Dla mnie np, to twórczość. Nigdy mnie nie zawiodła. Na pewno nie powinno się jednej osoby zastępować drugą, no chyba, ze to radosny flirt towarzyski. Flirt nie jest niczym złym. Ale ma swoje granice, które w fazie odwyku po związku można łatwo przekroczyć. Dziś obudziłam się z całkiem realnym obrazem sytuacji. Ten obraz mi przedstawiał nieciekawego typka, który dopuścił kilka razy do tego, żeby baba się wkurzyła i nie uchronił mnie przed niesmakiem. Nie wyjaśnił nigdy tego, chował głowę w piasek, może nawet mu odpowiadało, że dzieją się takie emocjonujące wydarzenia. No cóż- jeszcze długo będę analizować różne wydarzenia. Zauważyłam, że mam kryzysy- już kilka razy po 10 dniach od wkurzenia się na niego. Czyli teraz znów mogę mieć ze dwa trzy kryzysy. Nie śmiejcie się. To uzależnienie. Tak samo mają alkoholicy :(
×