Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elewacja_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elewacja_

  1. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Revolucjo Nie ma innego wyjścia- jesteś tak podekscytowana, że...spotkaj się z nim i zdaj nam relację! Ja już jestem wiedźmą w stanie spoczynku ;), ale chętnie poczytam o przygodach innych. Jak zwykle nie mogę się oprzeć i nie udzielić ci rady, aby spotkanie odbyło się w zacisznym, ale publicznym miejscu. Tematów wspólnych będzie mieli sporo, więc może być miło. A twój mąż wie o twoich planach czy to twoja "samowolna działalność na hamulcu"? Odnoszę wrażenie, że twoja przygoda z K, tak wygaszona i wyciszona przez jego chorobę i rozwój innych wypadków, domaga się innego zakończenia. Moim zdaniem ty nie zraziłaś się jeszcze do kochankowania, jak niektóre z nas. Może podświadomie ciągle chcesz kusić i dostać to, czego on ci nie dał. Ja to rozumiem bo sama się wplątałam w podobny układ, ale w pakiecie dostałam totalny gnój, mówiąc brutalnie. Zwracam ci tylko uwagę na nieświadome, być może motywy- żebyś uważała. Laseczko- podobnie chyba było z Tobą, prawda? Chciałaś za wszelką ceną dostać od O. to, czego ci nie dał ( w każdym sensie) Nie wiem czemu ludzie są tak skonstruowani, że czasem upierają się jak dzieci, chcą naprawić coś, co nie wyszło, albo dokończyć na swoich warunkach. Pozdrawiam was :)
  2. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Revolucjo :), widzę, że jesteś podekscytowana jak kot, który ma się zamiar dobrać do śmietanki. Opis brzmi intrygujący, ale gdyby to wszystko była prawda bez żadnego "ale" ! ( że kawaler, że nie liczy na więcej niż kawę, że praca tłumaczy jego stan kawalerski). Jestem sceptyczna, wybacz, bądź ostrożna :) Mało jest na świecie facetów, którzy dla wypicia kawy w towarzystwie kobiety są w stanie poświęcić czas nie licząc na więcej.
  3. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    hej Czarownice O, załapałam się jeszcze na zlot walentynkowy ;) Ja również wam życzę MIŁOŚCI prawdziwej i ... spokojnej, ale nie NUDNEJ! Laseczko- Odkurzacz już przecież raz taki sam numer wywinął. Zdaje się, że kupił bransoletkę kochance i trzymał cię w napięciu... że być może to dla ciebie. Przynajmniej tak się zabawiał. Och, który to już raz ostatecznie z nim zrywasz kontakty! Ale wierzę nie w twoje obietnice, ale w to, że kiedyś to ci się po prostu znudzi. Zobacz, nawet chamskie zagrywki powtarza, nie zaskakuje już wyrafinowanym cwaniactwem. Burak! I w dodatku nudny :P Za parę lat, mówię ci to jako czarownica ;)- będziesz żałować zmarnowanej energii i najlepszych lat życia poświęcone na buraczane podchody z Odkurzaczem. Pukniesz się w czoło i oby ci nie było wstyd, że tyle czasu poświęciłaś na takie nic. I pozwoliłaś na zatruwanie sobie myśli na coś, co było żałosne. Nie marnuj już czasu ani energii - dobrze ci radzę!
  4. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    hej dziewczyny Katarina, już się bałam, że wpakowałaś się w nową historię, ale widzę, że sobie radzisz. Myślałam że z nowym adoratorem jesteście kochankami. Ale sama wiesz, że bycie kochanką wymaga stalowych nerwów, ale jaka to przyjemność nie dać się ponieść emocjom? I tak źle i tak niedobrze. Niektórzy, widać muszą spróbować jak to jest, aby się uodpornić. Więcej nas tu takich. Zima i mnie daje się we znaki. Dziewczyny, czy wam też ciągle chce się spać? Bo ja potrafię zasnąć nie wiadomo kiedy po południu i potem mam zmarnowaną resztę dnia- bo ani wyspana, ani zmęczona, tylko jak zombie snuję się po domu i nic nie mogę zrobić. Kupiłam nawet lampę, która daje niby światło dzienne, bo to ponoć od niedoboru światła, ale niewiele to daje. Tak więc czekam na wiosnę! A już koniec stycznia... W sprawach kochankowych niewiele mam do dodania. Niewiele to warte, choć kilka chwil warto było przeżyć. Ale oczekiwanie na nie zatruło resztę. Jak się trzymacie? Revolucjo? Jak zdrowie? Wszystkie pozdrawiam!
  5. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    No właśnie, napisz,bo martwimy się. A może jakoś pomożemy,choćby dobrym słowem, ale jakąś sugestią? Pozdrawiam Revolucjo, cieszę się, że piszesz :)
  6. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej czarownice, Laseczko, pozdrów Milę. Właśnie się zastanawiałam co u niej, ale widać, że czas wykonał dobrze swoją rolę i Mila już odchorowała. A nawet lepiej- bo chyba pierwszy to romans o którym słyszę, że zakończył się koleżeństwem. Ale ile męki było przedtem, to tylko Mila i my wiemy :D Laseczko- a co u Ciebie? Co z Odkurzaczem? Naprawdę koniec? Zielona- cieszę się, że napisałaś. Revolucjo- te internetowe znajomości to takie patykiem na wodzie pisane, raczej składają się z wzajemnych wyobrażeń i łatwo się kończą. Napisz jak sobie radzisz teraz? Czy kolega naprawdę ci wywietrzał z głowy? Co do mnie to mi wywietrzały te sprawki. A Artyście- nie. Co jakiś czas ma nawroty, ale jest sam jak palec. Okazało się, że jego rozwód był ciężki i niemiły mówiąc łagodnie i nie może się pozbierać. No, ale na co liczył? Natomiast jego była cieszy się że jest rozwódką a nie starą panną, bo w pewnych kręgach to uchodzi za wyższy status. O ludzie! Z daleka się trzymam od takich klimatów. U mnie wszystko dobrze się układa, dużo pracuję i mam nowe sukcesy, które mnie cieszą i nie mam czasu pisać, ale czasem zaglądam i miło o was myślę.
  7. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Zielonaa! Twoje pojawienie się, to jeden z najlepszych prezentów pod choinkę. Cieszę się, że się odezwałaś i że nastrój masz wyśmienity. Możesz nie pisać, nie zaglądać często... ale od czasu do czasu daj znać, że jesteś! Bardzo przywiązuję się do ludzi, nawet wirtualnie... bo przecież tak wiele sobie dałyśmy. WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
  8. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    To byłam ja powyżej :)
  9. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    O, widzę, ze Muszelka i Revolucja się ujawniły. Tak, klasyka gatunku z tymi flirtami "zamiast". To lek sam w sobie, działa jak szczepionka. To znaczy na mnie tak zadziałał. Sama padłam ofiarą, żeby mi potem na dobre przeszło wszelkie zainteresowanie. Żeby było śmieszniej i być może "za karę" to zainteresowanych mną facetów nagle moc, a ja nic. Nic. Kompletnie mnie nie interesuje nawet niewinne flirtowanie i to jest właśnie zemsta losu na mnie. Za późno ci wielbiciele. A może są, bo mi nie zależy? Czy to jest właśnie ta sprawiedliwość??? A uważajcie wiedźmy, nie rozhulajcie się za bardzo :) Laseczko- jak urodziny?
  10. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    hej wiedźmy Szczera rozmowa z mężem migającym się od seksu nic nie da, bo seks lubi tajemnicę, chyba, ze chodzi o problemy zdrowotne, wówczas można to wyjaśnić. Najczęściej chodzi, niestety o to, że facetów przestaje własna żona kręcić. Może ją szanować, kochać jako osobę, ale kochankiem nie będzie dla niej, z wielu powodów, z których nie można wykluczyć np, dostępnej wszędzie pornografii, która zastępuje wielu facetom seks z żywą kobietą. Taki znak czasu, coraz powszechniejszy. To tylko tropy, bo nie wierzę w zanik libido bez powodów zdrowotnych. Przyparty do muru facet nie zacznie być nagle jurnym kochankiem, bo poczuje się jak uczniak odpytywany z lekcji i niewykonanych obowiązków. Wbrew pozorom to częsta sprawa. Niestety, z seksem jest tak, ze nie lubi domowego ciepełka, nudzi, przestaje być domeną instynktu, udomowiony seks przestaje być tygrysem a staje się kotkiem i to wyleniałym! A faceci to przeważnie łowcy i zdobywcy. Co robić? Oto pytanie. Ilu ludzi, tyle odpowiedzi, ale nie wierzę w żadne rozmowy, pomoże na kilka razy i wróci na stare tory. Kea, a czy ciebie mąż pociąga? Bo to działa w obie strony. Mój mąż mówi, że najbardziej go kręci, kiedy ja jestem nakręcona ;) Laseczko- często cię ludzie krytykują, bo jesteś szczera. Za to cię można lubić albo nie. Ja cię lubię. Gdyby wszyscy byli rozsądni to byłoby nudno na świecie, wkręcił cię ten Odkurzacz, ale ja widzę jak dzielnie walczysz. Próby, upadki i wzloty, ale do przodu. Poza tym ja myślę, że twój głowny problem to NUDA w życiu. Ty jesteś stworzona do tego żeby się coś działo, żeby gdzieś bywać, brylować w towarzystwie, lśnić a serce ci każe być dobrą żoną i matką. I jesteś... ale ciągnie cię do czegoś więcej...
  11. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Katarina, widzę, że wszystko kończy się u ciebie, że tak powiem- wzorowo. Przez wygaszenie. Wielu ludzi chciałoby tak się rozstać, uwierz mi. Masz w sumie szczęście :) Gdybyśmy wiedzieli jak to się skończy, to pewnie nie zaczynalibyśmy ( ale kto o tym myśli... na początku?) Kea- rozumiem w czym tkwi sedno. Kochanek też czasem potrzebny ;) Nie ostrzegam cię przed zakochaniem się, bo to nic nie da, tylko przed tym abyś nie wpadła na byle jakiego typa. Masz kogoś na oku? Napisz ;) spróbujemy ocenić czy się nadaje :D ( trochę żartuję, ale sabat czarownic może się odbyć) Miłego weekendu! Jak ja się cieszę!
  12. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej czarownice Kea- gratuluję. Uważaj, żebyś z tego niesmaku nie wylądowała z deszczu pod rynnę, co się, wbrew pozorom często zdarza ( kilka osób miało podobną sytuację tutaj) Po prostu - możesz być teraz bardzo podatna na iluzje, podreperowanie swojego poczucia wartości, możesz mieć niezaspokojoną potrzebę bliskości z kimś i w efekcie - stanowić gotowy obiekt, wstępnie już "podgotowany".... Tyle tytułem ostrzeżenia, ale wiem, że i tak ono nie zadziała zbyt mocno. Katarina- jak samopoczucie? Czy na dobre zerwałaś stosunki, czy jeszcze się kontaktujecie?
  13. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Na początku trochę złości i rozczarowania nie zaszkodzi, wręcz sprawę ułatwi, ale potem nie warto tracić zdrowia i humoru na złość, skoro mleko już się wylało. Wiem, że czasem facet jest takim dupkiem, że nie sposób nie pogardzać, ale jak mocno nie zalazł za skórę, to rozsądniej zamknąć rozdział i zacząć nowy. ( najlepiej bez żadnego k... ) :p Wiem,że to trudne i pewnie cię to i owo jeszcze boli, bo nie tak miało być... ale skoro nie odpowiada ci rola dorywczej kochanki, której się mydli oczy, to postaw na siebie i nie daj się wciągać. Na razie czuję, że jesteś na etapie przejściowym, ale czas zrobi swoje i przestaniesz o nim myśleć. Trzymam kciuki! Miłego weekendu!
  14. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Cześć No, co tam niewiasty? Katarnia - jeśli chcesz pogadać, to napisz. Revolucjo - napisałaś i zniknęłaś w test się udał, zamieściło się. Teraz czekam na wieści. Martwię się o Zieloną. Nie ma wieści, nie zagląda nawet tutaj? ielonaa: Może choć na e- mail napisz, jeśli możesz. Naprawdę się martwię :(
  15. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    To ja elewacja_, znów literówka, ale ta pora... ;) nocna
  16. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Laseczko, mam nadzieję, że to się nie wydarzy naprawdę, ale musiałam napisać... Zielonej mi brakuje. Bardzo!!!! Czy Zielonaa to czyta? A gdzie Rewolucja?
  17. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Jakbos, z przyjemnością przeczytałam twoją celną wypowiedź :) Sama esencja ! Katarina - wiem, że bijesz się z myślami, że on się odezwie, a ty odpowiesz itd, ale dobry kierunek obrałaś. Nie wierzę, że znikniesz po angielsku i że go zignorujesz, bo w końcu na siłę kochankiem nie był i nie zmuszał cię, jak sądzę, więc ignorowanie to byłaby jakaś zemsta. Oczywiście są osoby, którym to przychodzi łatwo, ale nie sądzę abyś ty należała do tego grona, sądząc po twoich wypowiedziach, więc radzę ci zastosować się do taktyki wygaszania znajomości. Po prostu nie zaczepiaj go, a gdy się odezwie, to mu powiedz, że nie masz czasu ani ochoty i że cię to nie satysfakcjonuje, co z pewnością ( szczególnie to ostatnie) będzie prawdą. No, chyba, że się na zimno zdecydujesz na układ ( ale czego on miałby dotyczyć? Nie wiem, do głowy mi tylko seks przychodzi, ale czy warto?) To już sama musisz ustalić. Pozdrawiam i namawiam do pogodzenia się z faktem, że to już ostatnie podrygi. Za jakiś czas ta myśl się " przyjmie" w twojej głowie jak ziarno. Powodzenia!
  18. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Katerina Tak jak pisałam powyżej - on już jest w fazie nasycenia, może zmęczenia a wymówki akurat nie są mu potrzebne, bo widocznie ten romans to odskocznia, emocje i deser a nie chleb codzienny. Gdyby to była wielka miłość, taka która jest jak zachłyśnięcie się najwyższym szczęściem i pewnością, coś co zdarza się rzadko i jest jak huragan... i naprawdę - trudno bez tego żyć, to inna sprawa, a z tego co piszesz - to tylko... romans. Na początku namiętny, w fazie zalotów, a potem już męczy to ukrywanie się i oczekiwania tej drugiej " zapasowej" kobiety ( przecież już cię zdobył a nie planuje z tobą życia, nie będzie się zmuszał do słodzenia - tak to działa) Dla Ciebie pewnie też- to nie jest coś, bez czego nie możesz żyć. To tylko dawka opium. A każdy narkotyk pozbawia nas wolności. I ty już się uzależniłaś a on to kontroluje. Tak ja to widzę. On pewnie chce cię zatrzymać i mieć kiedy zechce i na jego warunkach. Może mu dajesz poczucie samczej pewności siebie, pewnej władzy, możliwości, ubarwiasz jego życie, ale nie jesteś jego sensem. Tak właśnie wyglądają przeważnie romanse. Albo to zaakceptujesz i nie będziesz stawać na rzęsach żeby znów latał jak głupi, albo wygasisz to i popracujesz nad sobą, żeby zrozumieć, że twoja wartość nie zależy od jego słodkich słówek i zalotów, ale od ciebie samej. Pozdrawiam cię :)
  19. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej Katarina Wiesz, to jest też klasyka gatunku. Zaczyna się psuć, coś nie pasuje, staje się nieco męczące, a facet się już tak nie stara... ale uzależnienie, atrakcja, sentyment, odskocznia od codzienności. Więc trudno zerwać. No i teraz albo się pogodzisz z tym, że już nie będzie tak na początku i dostaniesz tylko uwagę i czułość od czasu do czasu, albo zaczniesz się miotać i godzić na wszystko na zmianę z unoszeniem się ambicją. Jedyne co mogę ci doradzić, to nabrać dystansu do tego wszystkiego. Zobacz, takie rzeczy dzieją się codziennie na świecie i wszystkie mają podobny przebieg, różne fazy i raczej podobne zakończenia. I jeszcze trzeba uważać, żeby wasz romans nie wydał się, bo zostanie tylko niesmak. A na razie to jak jest z wami?
  20. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    hej czarownice No, a to się uśmiałam z tych wymówek pantoflarzy :D. Ja nie miałam z czymś takim do czynienia, ale widzę, że to klasyka gatunku. Jedno jest pewne- że jak facetom zależy, to nic ich nie powstrzyma. A milczenie to nic innego jak komunikat: " chcę mieć święty spokój". Nasycili się i koniec. Jak im się zachce, znudzi albo zechcą sie wyżalić, to łapią za telefon. To inny gatunek ludzki ;) Pozdrawiam was!
  21. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Katerina Każdy romans po pewnym czasie wygasa, bo następuje zmęczenie materiału i nasycenie. Może u was tak się stało, a może on, czuje się przez ciebie oceniany, kontrolowany jak przez nie przymierzając żonę, więc jego zapał osłabł. Bo po co mu druga żona. I tak przed pierwszą ukrywa drugą ;) Stawiam na przesycenie. Taka kolej rzeczy. Przesycenie to znaczy, że już nic nowego was nie czeka.
  22. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    VIKI Współczuję ci. Ja też nie miałam romansu w sensie stricto, ale wiem, że powody nie mają raczej nic wspólnego z małżonkiem. To się nie dzieje przeciwko mężowi/żonie, ale jakby " obok". Różne są przyczyny- na pewno u was też jakieś są, ale naprawdę niewiele to ma wspólnego z winą. To raczej odskocznia, zapomnienie, może nawet poczucie wolności. Czasem powody mogą być zupełnie niezwiązane z małżeństwem. U mnie np, to był silny stres związany z długotrwałą chorobą dziecka i poczucie wypalenia sił. Taki niby romans oderwał mnie od smutków, wyjął z rzeczywistości, pozwolił myślom odsunąć się od zgryzoty i wyszłam z tego przemęczenia, bo już jestem jakby" odkręcona", przestawiona na dobre tory. Pewna tego czego chcę, pewniejsza siebie. Taką musiałam zapłacić cenę - mam czasem wyrzuty sumienia. Ja myślę, że moze twój mąż był znużony życiem, może przemęczony, może ta kobieta w nim odkryła coś nowego i tak go to pociągało, wzbudzał w niej podziw, może się czuł odmłodzony, ciekawszy i nie oparł się temu. Ale to nie znaczy, ze jesteś gorsza. To, że on żałuje to bardzo dobry objaw. On cię docenił. Nie przekreślaj go, nie śledź i nie rozjątrzaj ran, bo to cię osłabi. Po prostu spójrz na niego jak na człowieka, który chciał trochę wolności dla siebie, swojego świata, podziwu, adrenaliny, przygody. To nie było dlatego, że jesteś zła, niemiła, nieładna czy niekochana. Ja to rozumiem i dlatego nie potępiam raczej nikogo, wyjąwszy podłe, cyniczne typki.
  23. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Revolucjo!!!! Ale mnie rozbawiłaś! Ha ha, ciekawe skąd ten szatański pomysł? No, sama widzisz- na seks chętnych jest od groma! Ale tylko na seks, a odbywa się to bez tych bajerów. Dziewczyny- ja już nie mam nawet takich pomysłów- po prostu tak mi obrzydli gachowie wszelkiej maści, że omijam podobne myśli z daleka.
  24. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Moim zdaniem doszłaś do muru i już wiesz, że nie da się przeskoczyć go, bo to mur męskiego, samczego ego nastawionego na konsumpcję. Nie wątpię, że był miły i czuły, sądzę, że to było naturalne, ale nie oznaczało miłości. Ale czy ty chciałaś miłości? Laseczko- tak szczerze- przecież chyba nie chciałaś miłości? Co do Artysty, to twierdzi że nie pije, w co wierzę. Ale sądząc po rozżalonym dziecinnym tonie, to pić będzie. Za tydzień, dwa, miesiąc...ale będzie. Nie wiem skąd to wiem, może to widzę w mojej kuli kryształowej? ;)... a tak na serio, to widać gołym okiem, że kręci się w kółko. Nie będzie mnie przez parę dni. Pozdrawiam was wszystkie- jesteście niezawodne, zawsze można na was liczyć!
  25. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    :) O, dzięki! Nie spodziewałam się, że w takim moralnie wątpliwym wątku usłyszę coś takiego. To dowód na to, że czarno- białe widzenie świata nie oddaje jego wszystkich odcieni. Co do mnie, to ja rozumiem ludzi i wolę tych co błądzą i wątpią, niż tych, którzy mają pewność. Wiele się tu nauczyłam. Dziewczyny! Gdzie jesteście? Ciągle wypoczywacie? U mnie nic nowego, oprócz tego, że jestem wplątana w rozgrywki tego znajomego małżeństwa. Zdradzona żona wybaczyła i czeka na męża, a on nie zamierza wracać, bo wie co go czeka, jeśli wróci. Bo ona tak naprawdę zamierza się tym wybaczeniem dowartościować i pokazywać mu swoją moralną przewagę. Dlatego właśnie wolę ludzi ułomnych, niż tych moralnie wyższych. Wybaczenie to coś, co zawiera w sobie pokorę, a tego nie widzę w tym przypadku, bo ona całą winę zrzuciła na kochankę. Ciągle do mnie dzwoni i opowiada o tej kochance, jaka z niej sucz i jak Misia uwiodła, a on cóż- tylko facet.... uległ. W ogóle nie widzi, że on po prostu uciekł w romans, uciekł i wybuchł jak wulkan, bo ileż można żyć w niewoli? Usiłowałam jej coś wytłumaczyć, ale nie da się. I dlatego warto czasem zejść z piedestału swoich iluzji, żeby zobaczyć prawdę.
×