Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elewacja_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elewacja_

  1. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    witajcie :) Dawno mnie tu nie było. Zaglądam w końcu a tu taaaakie wieści! Revolucjo :D- myślę, że w głębi serca o tym oboje marzyliście, więc stało się to, co nieuniknione. Czy planujecie dalsze spotkania? Ściskam cię i trzymam kciuki za to, aby znajomość była w miarę spokojna i pozytywna, bo najgorsza jest ta wieczna szarpanina. Muszelko- gdyby on mieszkał daleko, to nie byłoby nawrotów. Ale sama pisałaś, że on zawsze wywołuje w tobie takie stany i zdaje się, że ty w nim też. Ale już wiesz, że nie możesz liczyć na niego, bo jest chwiejny i chyba pod pantoflem :( Ciebie też ściskam Laseczko- mam nadzieję, że nie dałaś się wkręcić swojej potrzebie adrenaliny, którą wywołuje Odkurzacz? To bardzo podstępne działanie tej substancji- niby wiesz, że chłop do niczego, ale jakie wywołuje emocje... I te emocje to samo niebezpieczeństwo. U mnie- jak sie domyślacie - dużo zajęć, więc nie mam czasu do tego stopnia, że nie śpię w nocy. Ale cieszę się z tego, bo robię interesujące rzeczy. Artysta co jakiś czas się odzywa, czasem żarliwie, czasem jak kolega- jest chimeryczny. Planuje przyjechać do mnie z kolegą ( wspólnym znajomym) latem. No, ale te jego plany rzadko się urzeczywistniają, więc nie przejmuję się na zapas. A poza tym- niech przyjadą, pośmiejemy się razem. Okazało się, że można powoli wygasić emocje, a już szczególnie sprzyjają temu nowe zajęcia, nowe pasje. Czas mnie nauczył bardzo wielkiej cierpliwości, poza tym już się pogodziłam z tym, ze niewiele zmienię. Ale cieszę się, że nie jestem na niego zła, nadal pozostał sentyment. Mila- czy już możesz powiedzieć, ze jesteś wyleczona? Inka- on wie, że ty wiesz? Śliwko- pozdrawiam i życzę aby ta znajomość nie sprawiała ci nigdy bólu. Zielonaaa- do tablicy ! :D Pozdrawiam was!
  2. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej No, Inka- rzeczywiście szok, ale sama mówiłaś, że to " drań" czyli niezłe ladaco. Czy ta dziewczyna to ta, która była na imprezie kilka miesięcy temu? ( ona to się dopiero wkręciła!) Obyś tylko te wrażenia i ocenę jego osoby zachowała na dłużej, bo czasem bywa tak, że zapominamy o wszystkich niegodziwościach. Sama zresztą od dawna twierdzisz, że on nie ma skrupułów ( np bywa u ciebie w domu przy mężu itd) Mam nadzieję, że ten zimny prysznic pozostawi tylko obojętność a nie zrani cię. Trzymaj się :) U mnie Ok- nie mam czasu, ale pozdrawiam was i mam nadzieję, że sobie radzicie.
  3. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej dziewczyny dawno mnie tu nie było. Lamila- witaj :) Inka- napisz co sie stało. Może i lepiej, że masz kolejny powód, by go nie lubić. Tak łatwiej. Ale myślę, że ci przykro. Pozdrawiam was, mam mało czasu, ale odezwę się.
  4. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej :) Ja wpadam tu na chwilę, ale ze śmiechem ( optymistycznym) i życzeniami- niech wam dopisują: zdrowie, szczęście, miłość i nadzieja. Wesołych Świąt!
  5. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    :) Revolucjo, w takim razie pozostało mi tylko wspierać cię, cokolwiek się stanie, bo wygląda na to, że romans chyba znów się roznieci. Ale ty jesteś bardzo cierpliwa i rozsądna, więc myślę, że wiesz jakie są plusy i minusy oraz, że nie warto być w gorącej wodzie kąpaną. Wygląda na to, że osiągnęłaś swoje cele - szczerze podziwiam, bo prawie przez dwa lata spokojnie stałaś na swoim stanowisku :) i czekałaś aż on zmięknie... Buziaczki :)
  6. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    witam was:) Laseczko, tez cię kocham :), ale jak powiedziałam tak słowa dotrzymam- już nie będę cię prosić abyś skończyła z O. Po prostu reszta zależy od Ciebie. Miałaś jakiś koszmarny nawrót, tak jak ja kiedyś miałam niedoleczone zapalenie płuc i nie słuchałam dorosłych :p aż trafiłam w poważnym stanie do szpitala i o mało nie wykorkowałam. Niedobitki bakterii - tak jak niedobitki emocji związanych z O. co jakiś czas( kiedy tracisz czujność) rozmnażają się na potęgę. To naprawdę coś w rodzaju infekcji- chora znajomość. Lepiej spojrzeć faktom w oczy. Musisz dokładnie wybić te zarazki :) A co do "Romantyka", to wybacz, ale ksywka jego raczej nie oddaje istoty jego zamiarów. To, że facet twierdzi, że nie sypia z żoną, to standard, to reguła, to kłamstwo, które nie wprost, ale dokładnie ma ci powiedzieć, czego on oczekuje :p Nie odzywa się, bo liczył na seks a ty nie byłaś entuzjastycznie do tego nastawiona. Za jakiś czas znów spróbuje, zobaczysz, ale użyje innych metod aby cię zwabić, chyba, że znajdzie inną, bo teraz chyba jest w fazie łowów. Przydałby się tobie prawdziwy Romantyk a nie taki falsyfikat. Ja na początku myślałam ze Artysta jest taki ( no, jest...) ale co z tego skoro ma inne wady, po pierwsze pije, po drugie pije, po trzecie - pije. Kiedy pisze te swoje wyznania, to myślę, że czuje się samotny i bardzo mu źle, szuka jakiegoś wyższego uczucia, czegoś co go uczyni ludzkim, godnym a nie tylko pijaczkiem. Bardzo mi go szkoda, ale nie wierzę w jego wyznania, bo wiem, że wyprze się ich, nim minie pięć minut od ostatniego słowa ( gdy np, żona go przyłapie albo poczuje się lepiej) Fantazje nic niewarte. Kiedy nie pił to w ogóle nie odzywał się...To mi dopiero romantyk. Revolucjo- napisz jak tam sprawy się mają. Czy już doszłaś do ładu ze swoimi oczekiwaniami, chcesz sie spotkać z nim? On ci to proponował?
  7. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej Revolucjo- możliwe, że za pół roku spotkacie się ;), bo już widzę, że twój adorator... mocno przyspieszył. No, żarty na bok. Przez tyle czasu miałaś jego w sercu, nie zapominając o sobie, że skoro spełnił twoje warunki, to....:D Tylko na razie brak konkretów. Lasko, ja już ostatni raz cię proszę abyś nie pakowała się w żadne układy z O, bo to jest znajomość toksyczna, niesatysfakcjonująca. Już dawno generuje tylko złe emocje, nerwy, niespełnienie, gorszące sceny ;) więc jest nie do naprawienia. Już tak została ta znajomość zszargana i to przez was oboje, że nigdy nie będziesz czuć się z nim ufnie czy miło. No, ale wola walki w Tobie wielka, tylko pamiętaj, że ty to przeżywasz , a on wcale. Po nim to spływa jak po kaczce. Nigdy z nim nie wygrasz, nie dlatego, że jesteś gorsza czy słabsza, tylko możesz odnieść pyrrusowe zwycięstwo i stracić zbyt wiele. Więcej nie napiszę już na ten temat :p Powodzenia! Ja biorę się za porządki wiosenne. Po chorobie jestem nieco osłabiona, ale pracuje wolno w ogrodzie, bardziej dla relaksu niż pożytku. Mimo to wiele zrobiłam i cieszę się, że święta spędzę w ogrodzie- wyniosłam już stoliki i krzesła ogrodowe. Jak tam wasze przygotowania do świąt?
  8. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej Mila, widzę, że niedługo awansuję na największą nudziarę kafe :), i " panią wszystkowiedzącą" , ale cieszę się, że twój ex. k okazał się jednak w porządku. On nie chce złości i niemiłej atmosfery. Inka- jak się czujesz po imprezie? Rzeczywiście- to jakiś z przeproszeniem pajac- ani prezentu, a ten gest z odepchnięciem ręki jakoś go zdradza... jego umiłowanie wolności. On nie da się nikomu usidlić, jest przewrażliwiony na tym punkcie i nawet zwykłe próby bliskosći odbiera jako zamach na swoją wolność. Unieś się honorem, ale nie obrażaj się, bo to dziecinne. Oboje nieco dziecinnie się zachowujecie, wybacz dosadność. Któreś z was to narzuciło i tak zostało. Taką samą uwagę mam do Laski- chodzi mi o narzucenie tej formy, tego wiecznego focha wzajemnego, zabieganie i odrzucanie, sceny zazdrości, jakieś intrygi, podstępy. W sumie to ani ty nie jesteś taka, ani on- tylko między wami jest taka forma, która zakłada brak zaufania. Cóż, on też niezbyt dżentelmeński, skoro ona sama sobie musi otwierać bagażnik i nosić zakupy ;) i jeszcze gapi się na ciebie- dziecinada do entej potęgi i daj sobie spokój z nim na zawsze. Nigdy nie da ci satysfakcji, choćbyś stawała na rzęsach. Myślę, ze naprawdę kochasz męża, ale on przy swoich licznych zaletach może ci za mało imponuje, choć go doceniasz i widzisz jako to wspaniały facet. Ale tobie jakoś tak chyba imponują samcy Alfa ;), to nie zarzut, to sama biologia. Gdyby on tak cię czymś zaskoczył, daj mu szansę... Może za bardzo jest grzeczny dla takiego Skorpiona jak ty? :D U mnie juz lepiej ze zdrowiem, dziękuję za życzenia zdrowia- na pewno pomogło :) W sprawach uczuć- OK ( do męża). Artysta znów pisał, ze mnie kocha, ale mu nie odpisałam :p Miłego nowego tygodnia!
  9. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej wiedźmy Widzę, że sporo sie dzieje. Ciekawa jestem jak tam Muszelka- czy poradziła sobie w tej sytuacji z nowym adoratorem. Lasko- chyba w twoim przypadku jedyna droga aby Odkurzacza wybić sobie z głowy, to codziennie go sobie obrzydzać, przypominając sobie różne numery które wykręcał, brak klasy, zabawianie się tobą, kłotnie, kłamstwa i krętactwa. Skoro po nią przyjeżdża i nie ukrywa się w tym, co znaczy, że chyba nie są kochankami ( oboje w trakcie rozwodu??!!) Szkoda, ze ten " miły facet", nie odwrócił twojej uwagi, no, ale skoro nie podoba się tobie, to już na starcie ma małe szanse. Oczywiście, nie namawiam cię na romanse i zakochiwanie się, ale jakieś flirty, oderwanie od codzienności, niezobowiązujące kontakty. Zielonaa- widzę, że ty już dobiłaś do portu i napawasz się spokojem. Revolucjo- na pewno miło spędzasz weekend, rozmarzona rozmową z nim. A jakieś konkrety? Mila- myślisz, ze on był taki miły z wyrachowania? Poobserwuj go na zimno, moze tak a może to przypadek.Lepiej nie oskarżać kogoś bezpodstawnie o cynizm. On mi wygląda na szczerego, niezbyt refleksyjnego człowieka, może sie mylę... Miłego weekendu!
  10. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    hej laleczki :D, wiedźmy, czarownice Ja się tylko odzywam ,że żyję. Byłam naprawdę bardzo chora, o mało nie wylądowałam w szpitalu z powikłaniami. Bardzo jestem mało odporna. Chciałam wam napisać, ze jestem bardzo zakochana we własnym mężu :) Artysta czasem się odzywa, ale bardzo mi było miło w moje urodziny, gdy zadzwonił i rozmawiał ze mną tak, jak kiedyś, kiedy byliśmy normalnymi znajomymi ( fakt, ze wówczas się kochał we mnie, ale mnie tym nie zadręczał) Jak na niego to dziwne, że pamiętał i nawet przysłał prezent. No, ale ja już jak wyżej rzekłam jestem zaangażowana gdzie indziej. Poza tym mam mało czasu, a widzę, że ruch wiosenny w uczuciach się zaczął. Wszystkie mamy nauczkę- nie można się angażować, bo tracimy zycie na mrzonki. Co innego poflirtowć- to nawet psychologowie zalecają :) A więc do dzieła!!!! pa
  11. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Inka, to teraz rozumiem, choć dla wielu osób to zupełnie niezrozumiałe zachowanie :) Jesteś ciągle podgrzewana przez niego jak na kuchence zupa w garnku i marzysz o wrzeniu :) Nie poparz się, Inka. Dobrze, że masz świadomość tego co się dzieje. Miłego wyjazdu :)
  12. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Witam was czarownice:) Inka, gdybyś go tak często nie widywała, to byłabyś zapewne spokojniejsza. Revolucjo- on chyba jest klasycznym przykładem faceta, któremu trzeba jasno i w punktach wyjaśniać zasady. Nie licz na domyślność. Ciekawe co dalej? :) Mila- czy zawieszenie broni nadal trwa? Chyba tak lepiej? Lasko- jesteś! Ale się ucieszyłam! Nie denerwuj się kochana, wszyscy tu czekamy na Ciebie a Revolucja żartowała- przecież to jasne :) Jakbyśmy miały cię nie lubić! Odpiszę niebawem. Mila- A, odzywa się różnie. Myślę, że kiedy pije to "kocha", a kiedy nie pije to ma dół i wstydzi się. Teraz nie pije. Oczywiście, zżymam się na taką " miłość" i nie biorę tego poważnie. Niedawno dzwonił i pogadał jak człowiek. Moja postawa ignorowania wyznań przynosi efekty- chcę wrócić do starych relacji gdy byliśmy znajomymi. Tak lepiej dla mnie i dla niego. Czuję wiosnę! Głowy do góry!
  13. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    To byłam ja. bez tego " C" Revolucjo- to co, zadzwonił, zobaczyliście się? Powiedział " buziaki"? Hi hi- jak na niego to wylewne zachowanie? :D
  14. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    A to paradne! Nowa wiedźma w naszym topiku? My to najwyżej rzucamy ( się jak ryby w sieci) a urok to mamy osobisty :D Dziękuję za ofertę, ale wolę bez udziału magii dochodzić do celu. Mila- masz rację radząc Muszelce aby nie była tak ufna, bo wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija. Ale tak szczerze, to ja się cieszę, że Muszelka po tych przejściach, chorobie i rozpaczy ma poczucie szczęścia. Oby mądrze to szczęście się toczyło.
  15. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Zielonaa, jak się czujesz? Ja dopiero dziś wstałam z łóżka, ale jestem słabaaaa :( Muszelko, przez chwilę myślałam że piszesz o mężu :), to chyba byłoby najpiękniejsze rozwiązanie, ale bądźmy realistkami. Z mężem motyle tak nie wariują ;). Domyślam się, że chodzi o tego, który tak cię wspierał kiedy byłaś w szpitalu? Przynajmniej w trudnych chwilach się sprawdził. Cieszę sie bardzo że czujesz się szczęśliwa. No, zobacz- jakie los nam szykuje niespodzianki ! Pa, trzymajcie się. Ja mam takie zaległości, że zamiast pracować to szukam wszelkich okazji do uniknięcia tego, ale dobra... już znikam.
  16. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Oj, Mila, Mila- nie złość się już na niego, bo szkoda twojej energii. Tyle czasu minęło, prawie codziennie się widzicie, więc nie ma innego wyjścia jak oswoić sytuację i odpuścić go sobie. No, ale powolutku coś tam się zmienia, już tak nie cierpisz :) Inka- współczuję ci tej huśtawki, moim zdaniem on się tak zabawia, lubi czuć, że interesujesz się nim. Mało daje a humor mu się poprawia. To taka męska kokieteria. Kobiety kuszą, a faceci pojawiają się i znikają. Zysk ten sam- polepszenie humoru, albo napompowanie ego :p
  17. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    hej czarownice Revolucjo- długo to trwa, ale z drugiej strony trudno w tej sytuacji określić formę waszej znajomości. Podobnie z Inką- nie było deklaracji, nie został nazwany ten związek, nie wiadomo o co chodzi. Więc siłą inercji to trwa i nie jest satysfakcjonujące. Ale co byłoby dobre? Regularny romans? Pomyślcie same czego chcecie. U mnie OK, moja sytuacja rodzinno- macierzyńska jest stabilna i to raczej ja jestem wsparciem dla innych, radzę sobie dobrze i nie czuję się z tego powodu (już) pokrzywdzona. Tylko czasem zdarzają się trudne momenty związane z organizacją życia, bo ja pracuję i mam też swoje ( na szczęście) zawodowe wyzwania. Revolucjo- tak, A to wampir nieświadomy. On jest marzycielem, potrzebuje mnie do swoich fantazji o czymś lepszym. Nawet mu pasuje to, ze nigdy z nim nie będę. Gdybym zjawiła się u niego, to wpadłby w panikę :p. Znamy się tak długo, że znam go na wylot. Ale już się nim nie przejmuję i to jest moje największe osiągnięcie. Nie potępiam go, ani nie lituję się, nie pogardzam- to złe uczucia. Po prostu mu współczuję. Mimo tego współczucia- jestem niedostępna. Miłego dnia!
  18. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Witam was czarownice wiosną Kiedy sobie pomyślę, że już teraz będzie coraz cieplej i bardziej zielono, to od razu niestraszna mi przyszłość. Po prostu wiosną łatwiej. Śliwko, kochana- nie dziwię się, że mając tak trudnego męża, który z tobą (!) rywalizuje, ma fochy, nie wspiera cię i jest niestabilny, marzysz o kimś innym, kto jest powiedzmy, w uproszczeniu- normalny. I stabilny. Mila- wybacz, ale kiedy czytałam opisy perypetii z nową, to pomyślałam sobie " ale komedia" :D. No, wiem, że krew cię zalewa, ale babka nieświadoma. Powiedz jej, że jest żonaty i wierny, udaje tylko, że tak flirtuje żeby się popisać przed kolegami. A jego żona jest zazdrosna i szpieguje go. Revoucjo- niedługo miną dwa lata odkąd mieliście spotkanie tylko we dwoje, tak? Długo myślał. Niech jeszcze trochę pomęczy się w niepewności. Ja myślę, że Twój list mocno go zatrzymał. A u mnie nic strasznego. Mam nieco kłopotów bo mam niepełnosprawne dziecko. Artysta oczywiście od czasu do czasu zapewnia mnie o swoich uczuciach. Potrafi w nocy pisać maile z wyznaniami. Co ja na to? Nie rusza mnie to. Ostatnio w sobotę był bardzo aktywny i wylewny. Nie chce mi się tego drążyć, choć wiem co to oznacza. Niestety. Myślałyście o tym co z Laską? Ani słowa od pewnego czasu. Martwię się.
  19. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    A ja wam proponuję zajęcia w Wyższej Szkole Robienia w Trąbę na Wydziale Stepowania Uszami. :p Revolucjo, cenię sobie twoją szczerość. W takim razie trzymam kciuki za to, aby spełnił wszelkie warunki niezbędne :) A co u pozostałych? U mnie OK, choć jestem trochę chora i parę spraw mi sie posypało. Nie może być zbyt pięknie. Pozdrawiam:)
  20. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Hej czarownice. Mila, napisz, napisz, nie czekaj aż się tu zaroi, bo chyba zapanował zastój w sprawach romansowych. Oczywiście oprócz Revolucji- u niej, biorąc pod uwagę tempo wypadków to prawdziwa Rewolucja Marcowa:) Ciekawa jestem co uczynisz - czekam na twoje przemyślenia. Ja jeszcze pozwodziłabym pana... ;) i dobrze przemyślała sprawę. Chyba, że bardzo brakuje ci seksu- bez pruderii to piszę i szczerze. Wszak życie jest krótkie. Nowa- ja.. wiesz, ze mi przykro i że współczuję Ci bardzo. Chyba do takich historii kobiety podchodzą bardziej idealistycznie. Ale nie można popaść w cynizm. I wierzę, że jeszcze się otrząśniesz i znow będziesz szczęśliwa. Ja ostatnio cos nudna sie zrobiłam i nawet mi dobrze z tym. Patrzę na wszystko z odległej perspektywy i choć rozumiem wiele, to nie mam ochoty w nic się pakować.Artysta nadal nie daje mi spokoju, choć przeważnie nie odpowiadam. Co jakiś czas szarpie się, obraża i milczy a potem wraca, bo.... chce żyć, widzi, że brnie w ślepą uliczkę. Ale ja już jestem wolna. Mila, też ci życzę abyś się uwolniła. On ma trochę racji mając pretensje o to, że mu dokuczasz. I tak uważam że nie zachował się jak całkiem źle. A to, że czasem gapi się na ładne kobiety, to norma u facetów.
  21. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    hej A ty Muszelko gdzie się wybierasz? Co? ;) Kochana pisz z nami kiedy przyjdzie ci ochota, ale żegnać się nie trzeba. Ot, co! Ja już jestem na emeryturze mentalnej jeśli chodzi o podatnośc na motyle, ale piszę z wami. W ogóle to zanudzam. Żeby romansować to trzeba trochę być "wariatką" , naiwną i to w pozytywnym nieraz sensie- spontaniczności ...a ja już za dużo widziałam aby mnie coś ruszyło. Zawsze kończy się tak samo. Boli. I wychodzą na jaw brzydkie sprawki albo brak klasy. Zielonaa, współczuję ci choroby :( Czy już lepiej? Revolucjo- w sumie to mosty nie zostały spalone, ale musisz sama postanowić czy wolisz spokój czy .... niespełnienie. On oczywiście nie ma złych intencji, dla niego seks to sposób okazywania bliskości, jestem w stanie to zrozumieć, ale chyba tobie chodzi o coś innego. Mila- widzę że jednak dochodzisz do siebie :)
  22. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Muszelko, najważniejsze jest Twoje zdrowie, choć domyślam się, że taki adorator niezobowiązujący może mieć moc terapeutyczną. Ja chyba poczułabym się trochę nieswojo nie czując wzajemności. Piszesz, że w głowie i sercu ciągle siedzi ktoś inny. Już tyle razy miałaś dowód, że ten człowiek jest lekkoduchem i narażał cię na takie sceny... a ty dodatkowo nie odpowiadając na telefony rozwlekasz tę znajomość. Chyba lepiej powiedzieć wprost co nam nie odpowiada. Teraz to ja jestem " mądra":P! Piszesz o " pewności " być może wzruszona filmem, ale oni mieli pewność dotyczącą tego, że to właśnie ta osoba, którą się rozumie bez słów, kocha, szanuje, dba się, nie naraża na żadne sceny. A u Ciebie może to "pewność", że on zawraca ci w głowie bardziej niż inni, ale żadnej innej pewności to ty od niego nie dostałaś. Przeciwnie- tylko niepewność i szarpaninę. Oto i szklaneczka zimnej wody, bo kubła nie umiem wylać :)
  23. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    O rany, Muszelka- jesteś. A my się tam martwiłyśmy o Ciebie. Ja prawie każdy wpis kończyłam " a gdzie Muszelka?" Mam nadzieję, że już zawsze będziesz zdrowa. Pozdrawiam cię na wszelki wypadek jeszcze raz.
  24. elewacja_

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Dziękuję wam czarodziejki za dobre słowo. Pogoda napawa optymizmem. Wygrałam pewien konkurs. Czeka mnie kariera :D, hi hi...no, nieduża może, ale ciekawa. Humor dzięki temu bardzo mi się poprawił. Ciekawa jestem co u was
×