Mam problem i jak dla mnie duży :( chodzi o to że trzęsą mi się ręce.
Ale nie zawsze, jak jestem w domu sam albo nawet z rodzicami to jest ok moge posłodzić herbete, wypić ją, zjesc zupe, ale jak mam być w większym gronie jakiś zjazd rodzinny czy wyjście ze znajomymi gdzieć do baru, kawiarni gdzie jest więcej ludzi i podadzą herbate, nie moge dosłownie szklanki podniesć bo tak mi ręce się trzęsą o słodzeniu to już nie wspomną :( a nie odczuwam w sumie zadnego stresu po prostu nie moge nad nimi zapanować (teraz to w sumie i jakiś stres nawet juz jest żeby nie wyjść na idiote gdzieś w publicznym miejscu).
Zauwarzylem że jak pije np piwko to po chwile jak działa alkohol to bez problemu moge nawet poslodzić sobie herbate.
Kiedyś nie miałem tego broblemu, ręce zatrzeły mi się telepać jakoś po skończeniu 17lat a teraz mam 21 i wogule nie wiem co z tym zrobić.
Z tego co wyczytałem może to być: tarczyca, fobia społeczna, nerwica.
A naprawde bardzo źle mi z tym ciągle unikam takich miejsc jak kawiarnia, albo publiczne występy, głupie przeczytanie referatu przed klasą jest dla mnie problemem bo nagle zaczynają mi się trzaść ręce że kartki nie moge przewrócić na drugą strone :(
Jutro zamierzam iść do lekarza ogólnego poprosić o skierowanie na badania czy nie mam tarczycy, a potem zobaczymy co dalej. Zastanawiam się tez nad psychiatrą może mam ta fobie społczeną :( Po prostu musze to wyleczyć bo z tym nie idzie żyć heh