pinezkaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pinezkaaa
-
lukasz ile on ma nad tym myslec? myli drugi dzien... szczerze? spisalam to totalnie na straty... :(
-
witam :) a lazurowe niebo nadal nade mna :) najwyzej sie skonczy znajomosc... jesli tak, to widocznie tak mialo byc... nie pozwole sobie na takie teksty i juz... nie jestem gowniara dla niego... i albo on to zrozumie albo see ya never... mowi sie trudno... :(
-
zdrowka... lamie sie :( on sie zawzial i sie nie odzywa i w ogole... niby ok, ale nic nie jet ok :(((((((((((((((((((((((((((((((((9
-
zerowka masz cos do blondynek? ;) wypraszam sobie :P ciezko mi... zaczynam sie lamac i dolowac... :( jestem na niego wsciekla jak cholera!!!!! najchetniej bym go nawyzywala od najgorszych :P
-
wiem... jestem glupia :( ale ja nad tym nie panuje... moja pprzyjaciolka powiedziala, ze nie lubi dwojki (chociaz go nie zna), bo... \"jestes slaba, a nie lubie na to patrzec... zawsze dawalas mi sile swoja sila, zawsze ty bylas silniejsza, a przez niego jestes slaba, nie polubie go...\" ma racje, ja te powinnam sie uczyc przestac go lubic...
-
witam :) wczoraj moja dwojeczka byla wyjatkowo zmeczona, a przez to rozdrazniona... nie, noe tlumacze go. wczoraj powiedzial cos takiego, ze wstyd mi to zacytowac... :( na zarty, a ja sie niby nie znam... znam sie, ale nie pozwole sobie tak zartowac. nie odezwalam sie, polzylam sie spac. jest dobrze, jakos mnie to nie boli, moze zacznie, ale na razie nie boli :) przemysli, przeprosi... ja sie pierwsza nie odezwe... on chyba naprawde nie dorosl do takiej kobiety jak ja ;) mam nadzieje, ze u was lepiej :) a niebo nadal jest lazurowe :):):)
-
dzien dobry :D wstaje i widze lazurowe niebo :) az kipi we mnie energia, chce sie zyc... ide do sklepu, wracam i widze motyla :D przelatuje kolo mnie i muska moja dlon, usmiecham sie sama do siebie :) usmiecham sie i dziwie sie nad tym motylem - jest taki piekny, delikatny... jak szcescie...
-
wiesz satinellko, mysle sobie ze dla nich taki list nie jest wcale latwy :P kobieta cos wyznaje, nazywa rzeczy po imieniu... nazywamy cos, czego oni sie boja nazwac, do czego boja sie przyznac, z czego nie chca sobie zdac sprawy i to ich przeraza ;) oni to przeczytaja, pomysla i zaczynaja sie inaczej zachowywac, ale nic nie mowia na ten temat. wstydza sie? nie mam pojecia... nam chyba latwiej jest mowic o takich rzeczach, jakby nie bylo ulatwiamy im zadanie :P moja dwojeczka zaczyna myslec perspektywicznie - pojedziemy w gory, pokaze ci to i to, zrobimy to i to :D karmie sie chwilami zludzonego szczescia... ale to w koncu nasze zludzenia czesto powoduja, ze jestesmy szczesliwe :) dobranoc, wszechswiat jest nam sprzyja :D
-
witam wszystkich cieplutko :) widze, ze tutaj jak zwykle jedni szczesliwi inni nie... ja aktualnie naleze do tych pierwszych :) tak jak satinellka nie ciesze sie za bardzo, bo nie wiem ile to potrwa... wiem jedno, miniony tydzien byl slodki, milutki i taki kochany :) az sie chcialo zyc normalnie :D jednak jest we mnie jakis dystans... nie wracal juz do mojego listu... nie wiem jak go odebral... wiem i widze to, ze pewne rzecz zrozumial i docenia :) czy to jest na chwile? w sumie nic nie jest w zyciu na zawsze, ale... fajnie bylo :D milego wieczorku :*
-
mienly 3 miesiace i topikk umiera... :( pozwolimy na to??????
-
witam :) tak, slonko i kawa i dobry humor :) tak zaczynamy dzis dzien :D
-
zerowka ja nie czekam :) nie wymagam tego od niego, on pokazuje mi duzo... ale co z tego? pokzauje, robi a potem traci glowe dla jakiejs laski? gdzie w tym wszystkim miejsce dla mnie?
-
to ze jestem zbyt wyrachowana zeby sie w nim zakochac, to byla czysta zagrywka strategiczna na jego tekst \"nie zakochaj sie we mnie\" :P chcialabym... z czystego egoizmu :P
-
dzien dobry :) lukaszu... ja nie daje zadnej nadzieii nr2 :) on mi powiedzial, zebym sie tylko w nim nie zakochala, ja powiedzialam, ze nie ma sie czego bac, bo na zakochanie sie jestem zbyt wyrachowana ;) chociaz moze byc tak, ze on inaczej interpretuje to wszystko... na razie sie stara :) wczoraj mi powiedzial, ze on sie bardzo stara dla mnie, zebym go bardziej koffala... znowu to \"koffac\" :/ ze co? ze w razie co, powie mi ze nie o \"kochac\" mu chodzilo? ze to co innego? pytalam o to... nie dostalam odpowiedzi :(
-
chyba zrozumial... przynajmniej tak sie zachowuje :) zrobil dzis duzo dobrych rzeczy :) heh, kolejne dobre chwile, do nastepnej zlej... :( tak satinellko, naiwe... jestesmy wyksztalcone, piekne, madre, zaradne i naiwne i jak dzieci... :/
-
dzien doberek :) moze przemyslal... to sie okaze, ja nie chce wiecej miec takich dni jaki mialam przedwczoraj... ale pokajal sie, kilka razy :)
-
trzymalam sie twardo caly dzien... wymieklam wieczorem, napisal... odezwalam sie... :( bylam chlodna, powiedzialam ze bolalo to wszystko... nie spal pol nocy, bo myslal o naszj klotni i o tej dziewczynie... chyba cos przemysla, przepraszal... ja mam wrazenie, ze to juz jest poczatek konca - pojdzie na studia i sie zacznie :( trudno... zostana fajne wspomnienia na starosc :) dobranoc :)
-
zerowka wlasnie tak - uparty dzieciak!!! i o ile ja tez jestem uparta jak osiol, to mnie juz zycie nauczylo, ze nie warto... on jeszcze potrafi byc zawziety... fragment listu... Związek oparty na seksie nie może taki być, skoro trwa juz prawie rok... Związek na boku, który niszczy ten właściwy związek... Związek, w który włożyłam dużo emocji, pomagałam, załatwiałam, dawałam co tylko mogłam, zatracałam siebie, wybaczałam... Związek, o którym wiedziałam ze nie ma racji bytu, a mimo to ciągnęłam go, wiedząc że będę płakać... Związek, który tak naprawdę nie był żadnym związkiem... Co my stworzyliśmy? Kim ja jestem? Koleżanką? Heh… koleżanki masz w szkole. Kochanką? Z kochankami jest trochę inaczej. Przyjaciółką? O przyjaźń się dba… Dziewczyną? Nie, dziewczyną była XX, nie ja… Więc kim?
-
nienawidze go za to!!!!!!!!!!!! a jednoczesnie nie mam sily na to zeby mu wygarnac jakim jest gnojem... bo jest... nie dorosl i nie zasluzyl na kobiete taka jak ja... mam nadzieje, ze kiedys bedzie tego zalowal...
-
wyslalam list... zapytal jak ma torozumiec... co za debil!!!!!!!!!!!! siedze, pije i rycze :( mam dosc wszystkiego.......
-
lukasz podaj dobry numer :P
-
wiecie co on mi powiedzial? ze dzieje sie z nim cos dziwnego, ze chyba sie zakochal :(((((((((((((((((((((((( a potem zebym go kochala teraz i zawsze... pogubilam sie :((((
-
nie wiem... ja go nie kocham, to chyba glupia ambicja :P wie, ze go bardzo lubie, on mnie tez... napisalam list \"czas na szczerosc\" dzis go wysylam :D trzymajcie kciuki!!!!!!!!!
-
witam :) wszyscy macie racje... teraz wlasnie slucham jaka tamta jest cudowna i w ogole, same och i ach :( a mnie sciska w srodku poprostu... ;(
-
czesc dziewczynki i lukaszu ....:) ogloszenia towarzyskie? heh :P wszystko jest do dupy... tak jak mowisz zakrecona - trzeba sie cieszyc jedna chwila, bo nie wiadomo ile potrwa... wykanczam sie juz psychicznie... nr 2 jest na weselu i rozmawialismy i mi mowi, ze jest tam dziewczyna, ktora mu sie podoba, ze szok :( to niech ja kurwa bierze!!! naprawde mam dosyc... jestem bo jestem, jak pojawi sie jakas laska, to pojde w odstawke, zadna dziewczyna nie zgodzi sie na taka przyjaciolke jaka ja jestem... przycisnie go do muru i co? i znowu wybierze mnie? nie sadze :/ lapie dystans, ale jest on jeszcze za maly... ciezko mi :( zle.. ja szukam fajnej bielizny dla niego, a on mi z takim tekstem wyskakuje!!!!!! wrrrrrrrrrrr... szlag mnie trafi zaraz. po co to wszystko? po co weszlysmy w takie bagno? po co nam te cholerne dwojki? kilka fajnych chwil, a potem bol egzystencji??? nawet sie napic nie moge, bo chora jestem :(