pinezkaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pinezkaaa
-
Mr. to jak to z wami jest? tęsknicie? zastanawiacie się dlaczego się nie odzywamy...? uszczknij większego rąbka tajemnicy...... :)
-
w takim układzie jest łowca cipek i łowczyni fiutów..... obie strony biorą..... tylko, że my kobiety nie zawsze potrafimy sobie radzić z emocjami i m.in. dlatego powstało to forum.... facet nie mysli tyle co my, nie zastanawia się, nie analizuje, on sobie jakoś radzi, nie ma potrzeby opowiadania o TYM innym.... my rozstrząsamy, analizujemy, milion myśli..... myślę, ze w pewnym momencie zawsze angażują sie dwie strony.... i to, że kobieta szaleje jak facet nie dzwoni jest normalne, no to sobie wyobraźcie, że oni też sie zastanwiaja dlaczego my się nie odzywamy.... Mr. jak to jest z Wami, co? :)
-
"Wchodząc na ten temat myślałam, że znajdę kobiety w takiej sytuacji jak ja, chciałam zobaczyć jak one sobie radzą z tą sytuacją. Co znalazłam??? Te osoby pomyliły topiki! Powinny iść na "kochanki" - przecież jest taki topik tutaj i tam by znalazły zrozumienie!" buhahahhaa.... dobrze, spadamy stąd, bo w złym miejscu jesteśmy :P "zakochanie" czyli emocje, zazwyczaj idą w parze z czymś takim jak pożądanie, które kończy się seksem.... proponuję za te 8 lat platonicznej miłości, poszukac topiku ze słowem "platoniczna" w tytule.... bo tu są zawirowania, emocje, uczucia i seks..... i jak się nie podoba to won..... hipokrytki z chorymi pretensjami i z dogłębnym syndromem niedymania.... święte krowy, zmęczone życiem matki polki..... wzory cnót i niewinności.... najlepsze, nie to co mu.... phi! wrrrrrrrr....... kuleczko, maila masz :)
-
ps. nie rusza się facetów przyjaciółek.... to czyste skurwysyństwo, fakt... nad facetami koleżanek można sie zastanowić.... :P jeśli chodzi o Good Girl.... układ chory, ale nie wczytałam się za bardzo, żeby ta dziewczyna była jej przyjaciółką....
-
taaaaa..... dramat, dramat...... widocznie nigdy w życiu nie miałaś do czynienia z pożądaniem, które spala cię na maksa.... wyrywa z rzeczywistości.... odbiera rozum... pobudza każdą komórkę ciała, wszystkie zmysły.... sprawia, że liczy się tylko tu i teraz..... i nic więcej..... dodaj do tego zawirowania emocjonalne..... wtedy nie ma żadnych zasad, moralności, nie ma żadnej siły ani niczego co by cię powstrzymało..... hmmm..... ja recydywistka? ja grzeczna dziewczynka jestem ;) Mr. nie wiem czy pomogło, ale......
-
znaleźli się zajebiscie święci hipokryci...... ......ż e n u a .....
-
Good Girl..... nic nie poradzę, schematyczne zachowanie.... dodatkowo Ty wplątałaś się w chory układ, nie dałabym rady spędzać z nim czasu i patrzeć na niego i na jego żonę/dziewczynę.... ja wiem, że żebrzemy o smsa, te;efon, kawałek uczucia..... czekamy, czytamy te pieprzone smsy po tysiąc razy..... ale czy gra jest warta świeczki? jeśli powiem, że nie.... to skłamie..... ale po co? nie ma odpowiedzi...
-
Mr. hmmmmm....... dobrze, że trzymałeś...... tego "jutra" nie zamieniłabym na nic innego..... było...mmmmmm..... amazing :)
-
widzę, że wszystko dalej aktualne..... narkotyczne... lawirujące na skraju szalenstwa.. hmmmm.... dlaczego tak późno odnajdujemy się na tej ziemii? naszej ziemii...????? ps. kuleczko.... 3maj kciuki za jutro :D for all ps. no i zamrażać, zamrażać....
-
milion myśli..... hmmmm..... skąd ja to znam? to będzie trwało tak długo, dopóki się nie odetniesz... dopiero jak przetniesz, wyrzucisz wszystkie numery kontaktowe, rozpocznie sie proces zapominania.... on też troche potrwa, ale to już z górki..... :)
-
zakręcona.... jeszcze nie teraz...... dzieje się, dzieje....... :) potem znowu tu wróce i będę wyć.... ale taki lajf.....
-
dziękować, dziękować... :) ja... cała w skowronkach..... :) for all
-
Mr. bravo za czujność :)
-
wcale nie feministko..... skoro włazisz na rózne tematy, to chyba masz za dużo wolnego czasu, co? możesz w tym czasie ugotować ukochanemu mężowi obiad z 3 dań, wyprasować mu koszule etc. nie wyobrażasz sobie jak tak można... wyobraź sobie, że można i co teraz zrobisz z tą informacja? pozabijasz? :P jeśli się czegoś nie przeżyło to lepiej sie nie wypowiadać, że "ja nigdy... " bo nie wiesz co jest za zakrętem, a niejeden się zdziwił :P for all
-
złota rybko..... witaj ponownie :) spóźnione wszystkiego naj z okazji walentynek, po raz kolejny życzę żeby dumka nie grała na 3 serca...... pusto, pusto, pusto, pusto...... tak jest pusto jak qrwa mać, niby życie wypełnia się życiem, ale nie ma tej adrenaliny, tego czegoś, Ciebie nie ma dwójko.... o jacie..... znowu nachlana wchodzę tu i piszę jakieś dyrdymały :P bo to chyba po pijaku dopuszczamy do siebie myśli, które wywalamy na trzeźwo? hmmmm....... mam totalnego lenia, nic mi sie nie chce, seks mnie nie łechce.... mam dosyć tej zimy, rycia autem w śniegu.... wrrrrr....... chyba muszę rzucić picie :P stop, nic więcej.... życzę Wam dobrej nocki po prostu i tyle
-
no lepiej póżno niż wcale :D jejku, ale jak mi z tym dobrze, że to Ty zakręcona :))))) naprawdę myślałam, że forum umarło, więc wchodziłam, zerkałam i raczej się nie zagłębiałam... że wchodzą tu ludzie od czasu do czasu, cos naskrobią i znikają... nie tak jak my kiedyś - non stop, przez kilka lat :) do wieczora jestem trzeźwa i wczorajsze pierdoły nieaktualne :P ja się wczoraj mozno cofnęłam, za mocno nawet.... for all :)
-
zakrecona!!!!!!!! wiesz co ja robie? a co ja nawalona mogę robic? czytam forum i..... na dwieście którejś tam wpadłam na wypowiedź kuleczki szczęścia "to ja zakrecona, tamten nick nie działa"!!!!!!! kurde....... a już sie bałam, że jakaś kulka co to "gowno wie" zabiera nasze forum :) jestem gapa i tyle, ale... cieszę się że to Ty :)))))
-
już mam dość tej zimy :P kilka dni temu w centrum handlowym spotkałam moją dwójkę..... nie byłeś sercem biciem.... przynajmniej nie w tej chwili.... był z żoną, adrenalina podskoczyła bo bałam się, że mnie zobaczy i spojrzy na mnie, w moje oczy... nie wytrzymałabym tego, ale samo zobaczenie - dałam radę ech.....
-
Mr. proszę Cię..... był powietrzem kiedyś, teraz już nie jest...... czasami tęsknie, ale krótko i szybko sie ogarniam :) nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i już, było, minęło I'm strong enough i tego sie będę trzymać :) chociaż czasami.....
-
Mr. chodziło o kobiety - jesteśmy jak dobre wino i tyle ;) bo czy teraz wdalabym się w romans, tak jak wdałam sie ponad 4 lata temu? czy potoczylby sie on tak samo? bylabym taka sama? nie, bo jestem 4 lata starsza, 4 lata madrzejsza, 4 lata..... 4 lata temu zaczelam tu pisac i jak widzisz Kuleczko nadal zagladam, bo to jedna z niewielu rzeczy jaka mi zostala po tym wszystkim... 4 lata temu unosilam sie nad ziemia... 4 lata temu bylam narkotycznie zakochana.... duzo? malo? mi sie wydaje ze minely cale wieki, niby niedawno, a jednak jak przez mgle.... jestem inna sobą... nie wiem czy nie wpakowalabym sie znowu w "takie coś" bo jestem duszą niepokorną, ale..... minely 4 lata... ze studenki stalam sie babka robiącą karierę, ciągle żyjącą na kocią łapę, ciagle bez dzieci, ciągle goniącą za tym czyms, czego dogonić sie nie da, ciągle pamiętającą o tym co było..... ciągle..... to ciągle ja, inna ale ja... i on, taki daleki, zamazany, obcy.... pewnie nadal to on, ale już nie mój ON on jest obcy, tylko gdzies tam w środku coś siedzi i czasami przypomina, że te 4 lata to jednak wcale nie tak dużo... ...... jestem po 2 lampkach wina :D .... nie widziałam cię juz od miesiąca I nic. Jestem może bledsza Trochę bardziej śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza... można????? kiss foe all
-
Wesołych Świąt
-
łatwo powiedzieć....
-
hmmm... uwielbiam :) ....niech wiem przed rozstaniem, że twoja skłonność była prawdziwym kochaniem... w sercu wyryłam, w myślach zapisałam... no comment
-
moja była dwójka ożenił się z "to tylko koleżanka"..... niby nie boli, ale gdzieś tam w środku kłuje tak jakoś... mam poczucie nieodwracalności i przegrania... ona nie dorosta mi do pięt, a to jednak ja przegrałam.... no cóż... życie..... taki mały dołek, przejdzie ale czasami bywaja takie dni... :/
-
bywają takie dni..... bywają.... i choć minęło tyle czasu nadal się zdarza, że bywają....