Słoneczko_86 ....kochanie moje...nie żebym się wymądrzała ale uważam że posiadanie Baha ma więcej plusów niż minusów. Zacytuję teraz twoje "obawy" :
1) trzeba przejść implantację a to ciekawe przeżycie nie jest .....to zaledwie 1-dno,2-u godzinny zabieg...komplikacje znikome-sama operacja odbywa się poza obszarami "niebezpiecznymi" tzn.nie ma ryzyka utraty słuchu,uszkodzenia nerwów twarzy ; "wkręcenie" śrubki nie ma nic wspólnego ze słuchem...to tylko śrubka :-)
Ps.ja żyję z dwiema śrubkami i jednym drucikiem w kolanie i żyję....więc dla mnie nie ma różnicy czy kolejna będzie w głowie czy jeszcze gdzieś indziej.
2) śruba zostaje na cale życie.....hmmm...chcesz usunąć-żaden problem! Jest taka możliwość.
3) procesor dostaje się dopiero po 3 miesiącach od implantacji. Bo tyle trwa czas całkowitego wygojenia tegoż zaczepu-śruby. Musi się ona dobrze "zlać" z kością.
Ps.....dla efektu końcowego jestem gotowa czekać dłużej :P
4) trzeba dbać o higienę śruby i wspornika a to troszkę trudne, ale wiadomo wprawa czyni mistrza. >>>>>>hola,hola....a czy lekarz was nie informował o bezwzględnej higienie aparatu słuchowego/wkładki?!
Ja muszę np.każdego wieczoru futrować wkładkę specjalnym płynem odkażającym! Oczywiście i ucho protezowane też przemywam wacikiem. A w przypadku Baha? Cóż w tym trudnego,skoro i tak główkę myjemy,buzkę też i żaden problem "zahaczyć" o śrubkę ;-)
>>>>>Plusy to nie tylko komfort słyszenia!
To też zmniejszenie liczby naszych "napadów" zapalenia uszu! ....każdy lekarz powie że aparat słuchowy nie bardzo nam służy-wręcz pogarsza sprawę.
To by było na tyle. Ja osobiście marzę o tym sprzęciku ;-)
oliwia 06
Niestety nie pamiętam ile lat ma twój synek (choć czytałam wszyściutkie posty) .....z tego co się orientuję to Baha już się wszczepia nawet kilkuletnim smerfom :-) Zaczepy są po prostu przystosowane do nieco cieńszych kości czaszki.
Ps.podziwiam Cię i szanuję za to co robisz dla swojego Smerfika :-)
Moja mama też o mnie dbała-pukała do wszystkich drzwi o pomoc.
I być może dla tego po ok.30 latach leczenia lekarze są zdziwieni że tak dobrze słyszę/nie mam problemów z wymową ...mimo tylu przejść.
Życzę wytrwałości...bo warto ;-))