Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mar78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mar78

  1. Anka.....masz wielkie szczęście że trafiłaś na takiego lekarza! :D Niestety nie każdy ma takie szczęście....nie chce mi się za bardzo tu rozpisywać jak to było ze mną....ale napisze tylko że mnie potrzeba było jakieś 15 lat żeby znalezć kompetentnego fachowca :-( "emj"...mam nadzieje że dwa posty wyżej dały Ci coś do myślenia :? Cieszę się Słoneczko że mam taki wpływ na Ciebie....jak widać można żyć z tymi naszymi uszami....tresurę dobrą im zafundować ; kaganiec założyć i gitara gra ;D ....nie takie problemy ludzie mają :-P
  2. aaaaaaa....to te "buty" miałaś ma myśli Słoneczko ;-)) O tym wszystkim to ja wiem. W dzisiejszych czasach na wszystko trzeba czekać....nawet na onkologiczne/ratujące życie operacje :-( Ja jestem psychicznie przygotowana.....wiem że nie będzie to "ot tak" ale myślę że warto ;-)) Pozdrawiam i życzę dobrej nocki :D
  3. ...małe sprostowanko....a tak,jedna z kosteczek powinna "tłuc" się o bębenek. "Anka..."trzeba zaufać fachowcom! Oni wiedzą co robić. Odwagi....do boooojuuuu :P
  4. Z moich informacji? Nie sądzę :-)) Sam zabieg jest z dala od np.kosteczek słuchowych czy nerwów słuchowych....więc prawdopodobieństwo jest nikłe. Tak mi się wydaje ;-) Odwagi "anka"....konsekwencje nie naprawionego bębenka mogą być gorsze niż twoje obawy....musisz uwierzyć mi na słowo :P Pozdrawiam ;-))
  5. Tak Olivko...to mój rok urodzenia ;-)) Witaj rówieśniczko :D . I bardzo popieram twoją decyzję!!! :-))) Ja jako dziecko wstydziłam się że niedosłyszę...wolałam udawać że nie znam odpowiedzi na pytanie nauczyciela niż przyznać się, że tego pytania po prostu nie słyszę. Ze szkoły podstawowej ledwo "wyszłam". W zawodówce zaczęłam nosić aparaty i co? Zdawałam z dyplomami,potem szkoła średnia-też z nagrodami. Co prawda edukację zakończyłam na maturze ale mogę Cię zapewnić ; jeśli podejmiesz dobre decyzje-twój Smerfik nie będzie miał żadnych problemów w szkole i w życiu! :-)) Zdobędzie normalne wykształcenie-bez poślizgów (jak ja :-( ). ....dziś jestem zbyt leniwa żeby iść na studia....nie wspomnę już o funduszach na ten cel. Ahhh....gdybym tylko miała tyle odwagi za dziecka (jaką mam dziś) to by się to wszystko inaczej potoczyło. Słoneczko...o jakich cyrkach piszesz....mów ,bo może o czymś nie wiem. Ja tu planuję/marzę a może się "przejadę"? ...pisz szybciutko :-/ Emaa18....ja miewałam takie. Nikt tu nic mądrego Ci nie powie. Trzeba się z tym zwrócić do lekarza...to może być wszystko albo nic. Pierdoła lub wielki problem. Ps.u mnie to była normalka :P
  6. A i jeszcze jedno. Dziękuję Ci Słoneczko...odmłodziłaś mnie o rok !! :-))
  7. ....a gdyby tak "przerzucenie" się na Baha spowodowało by zmniejszenie ilości zabiegów itd. dot. naszej choroby? ....pytanie retoryczne. Bo teoretycznie może się tak zdarzyć. A z własnego doświadczenia wiem że ucho protezowane częściej mi się pyzi :-( ....a jak w porę nie zareaguje to przechodzi również na drugie :-( ....mnie już wszystko jedno>przywykłam. Jedna operacja w "tą" czy w "tą" ....oby tylko efekty były zadowalające....czego wszystkim Wam życzę ;-) Kolorowych snów :-))
  8. Słoneczko_86 ....kochanie moje...nie żebym się wymądrzała ale uważam że posiadanie Baha ma więcej plusów niż minusów. Zacytuję teraz twoje "obawy" : 1) trzeba przejść implantację a to ciekawe przeżycie nie jest .....to zaledwie 1-dno,2-u godzinny zabieg...komplikacje znikome-sama operacja odbywa się poza obszarami "niebezpiecznymi" tzn.nie ma ryzyka utraty słuchu,uszkodzenia nerwów twarzy ; "wkręcenie" śrubki nie ma nic wspólnego ze słuchem...to tylko śrubka :-) Ps.ja żyję z dwiema śrubkami i jednym drucikiem w kolanie i żyję....więc dla mnie nie ma różnicy czy kolejna będzie w głowie czy jeszcze gdzieś indziej. 2) śruba zostaje na cale życie.....hmmm...chcesz usunąć-żaden problem! Jest taka możliwość. 3) procesor dostaje się dopiero po 3 miesiącach od implantacji. Bo tyle trwa czas całkowitego wygojenia tegoż zaczepu-śruby. Musi się ona dobrze "zlać" z kością. Ps.....dla efektu końcowego jestem gotowa czekać dłużej :P 4) trzeba dbać o higienę śruby i wspornika a to troszkę trudne, ale wiadomo wprawa czyni mistrza. >>>>>>hola,hola....a czy lekarz was nie informował o bezwzględnej higienie aparatu słuchowego/wkładki?! Ja muszę np.każdego wieczoru futrować wkładkę specjalnym płynem odkażającym! Oczywiście i ucho protezowane też przemywam wacikiem. A w przypadku Baha? Cóż w tym trudnego,skoro i tak główkę myjemy,buzkę też i żaden problem "zahaczyć" o śrubkę ;-) >>>>>Plusy to nie tylko komfort słyszenia! To też zmniejszenie liczby naszych "napadów" zapalenia uszu! ....każdy lekarz powie że aparat słuchowy nie bardzo nam służy-wręcz pogarsza sprawę. To by było na tyle. Ja osobiście marzę o tym sprzęciku ;-) oliwia 06 Niestety nie pamiętam ile lat ma twój synek (choć czytałam wszyściutkie posty) .....z tego co się orientuję to Baha już się wszczepia nawet kilkuletnim smerfom :-) Zaczepy są po prostu przystosowane do nieco cieńszych kości czaszki. Ps.podziwiam Cię i szanuję za to co robisz dla swojego Smerfika :-) Moja mama też o mnie dbała-pukała do wszystkich drzwi o pomoc. I być może dla tego po ok.30 latach leczenia lekarze są zdziwieni że tak dobrze słyszę/nie mam problemów z wymową ...mimo tylu przejść. Życzę wytrwałości...bo warto ;-))
  9. Witam Was! Prześledziłam caaały Wasz topik. I doskonale wszystkich rozumiem. Przeszłam to wszystko kilkanaście razy w życiu! Mam 31 lat...przeszłam "naście" operacji na oboje uszu (w tym dwie radykalne). A rok temu przypadkiem ; otoskopowo mój lekarz przykukał perlaka. Dzięki cierpliwości mojego dottore wyciągną go bez operacyjnie! Trwało to 45min. umęczył mnie tym niesamowicie ....ale warto było ;-) ....ktoś gdzieś pytał "na ile czasu wystarczy rekonstrukcja"....ja miałam zabiegi na obu uszach w 95 roku-(w jednym uchu słuch się poprawił znacząco a w drugim bez zmian...i do tej pory jest tak samo :-) A owszem,aparat słuchowy noszę-wiadomo otoskleroza swoje robi ale najważniejsze że słuch mój jako tako nie pogarsza się i mogę normalnie funkcjonować. Pewnie nie jedna/jeden z was wie,że tacy jak my nie powinni nosić aparatów (!). Przy przewlekłych stanach zapalnych z wyciekami to zabronione. Dlatego wiosną br. mam zamiar deptać "ścieżkę zdrowia" po implant Baha. ....ja tam mam głęboko w d***e komentarze typu robokop. Zresztą Baha nie jest widoczny pod włosami. Chcę po prostu słyszeć i cieszyć się życiem. Ps. A Was wszystkich zapraszam na forum do którego przynależę....dowiecie się wiele rzeczy na temat np.aparatów,implantów....i wielu innych nowinek,przydatnych słabosłyszącym i całkowicie głuchym. Nie bójcie się-będziecie wśród swoich ;-) >>>Znajdziecie mnie pod nickiem "ssiva" Pozdrawiam cieplutko i życzę wytrwałości :-)
×