Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ambitendencja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    Regazza, dawno Cię nie było. Brakowało mi tego. Chociaż, może to i lepiej, ja też przestałam się wypowiadać. Jak znajdziesz chwilę, napisz na maila jak się wam układa... Dziwi mnie rosnąca ilość życzliwych ludzi, chcących za wszelką cenę nawracać mnie nas dobrą drogę. Cokolwiek... Ściskam Cie ciepło. i wykasowuję topik z listy ulubionych, bo jak już powiedziałaś Reg, to nie dyskusja, tylko rzucanie obelg. A do tego poziomu się nie będę zniżać. Chociaż swojego mężczyznę, który jest najbardziej wartościową osobą jaką kiedykolwiek poznałam, będę bronić do ostatniej kropelki krwi ;) Bo wybaczcie, ale znam go lepiej niż koleżanki cioci waszej znajomej, którym się nie powiodło... Pozdrawiam i życzę powodzenia w związach z Polakami. Przynajmniej macie pewność, że was nie zdradzą, ani nie oszukają, am i right?
  2. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    Najlepszy był tekst: A jak tam pojedziesz, to już Cię nie wypuści. :D:D:D to się uśmiałam. Ja osobiście byłam wiele razy i za każdym wracałam ;) cała, zdrowa i szczęśliwa. Z jednym mogę się zgodzić: Turcy naprawdę potrafią owinąć sobie dziewczynę wokół palca, potrafią omamić słodkimi słówkami.. Prowadzić podwójne życie, okłamywać bez mrugnięcia okiem. Nie wszyscy, ale część z nich na pewno, byłam świadkiem wielku takich sytuacji. Ale nikt mi nie powie, że po paru miesiącach znajomości nie ma znaków, sygnałów że coś jest nie tak. Zawsze są. Dlatego miejscie głowy na karku i oceniajcie sytuacje trzeźwo. Poza tym, nie wmawiaje dziewczynom, które są szczęśliwe w wziązkach ztr od lat, że to tylko fikcja i że niebawem i tak okażą się tyranami, bo to zaczyna się robić paranoją. Wielu z Was się nie udało. Część pewnie nabrała się na słodkie oczy animatora. Parę uwierzyło, że kelner zakochał się na zabój po tygodniu wakacji. Nie pierwsze, nie ostatnie.. Łatwiej jest operować stereotypami, bo nie trzeba się wtedy silić na poznawanie każdego człowieka z osobna. Btw, teraz już wiem, dlaczego większość stałych bywalczyń fora zbyt często tu nie zagląda.. Nawet najsilniejszym kończy się siła na walkę z wiatrakami. Osobom skrzywdzonym przez los i 'złą turecką' życzę więcej powodzenia na przyszłość.
  3. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    Regazza.. Przerazajace to co piszesz... i przerazajaco prawdziwe. Zdaje sobie z tego sprawe, bo sama bywam w Akademikach, Erazmusowe towarzystwo tez znam dosyc wazne.. i szczerze mowiac? zanim poznalam askima, moja opinia o turkach tez byla negatywna. tak, nie bede tego ukrywac. Tez moge przytoczyc konkrtne, AUTENTYCZNE przyklady: Jeden z chlopakow spotykal sie z moja znajoma byl aniolem do momentu, w ktorym dala mu jasno do zrozumienia ze sie z nim nie przespi, wtedy powiedzial ze jest nic nie warta, brzydka (i tu sterta innych epitetow ). Inny, przedstawil mi swoja dziewczyne - polke, z ktora rzekomo chce zwiazac swoja przyszlosc, zaprosil ja juz do Turcji, chce przedstawic rodzinie, a za kazdym razem kiedy byl na imprezie SAM, 'wyrywal tyle laske, ile mu tylko na to czas i mozliwosci pozwalaly", jeszcze inny przyznawal sie ze ma dziewczyne w turcji, ale przeciez jak stwierdzil, przyjechal tu, zeby sie bawic, ona zaczeka, bo SA ZARECZENI. 'kocham Cie' na drugim spotkaniu to dla wiekszosci z nich norma, a 'jestes najpiekniejsza dziewczyna na swiecie" masz szanse uslyszec juz na pierwszym. Moznaby przytaczac milion takich historii i nie! wcale nie sa wyssane z palca. Ale poki jestem soba, nigdy nie bede oceniac nowo poznanej osoby na podstawie uslyszanych do tej pory historii.. Milion razy slyszalam: sa miliony facetow na swiecie, dlaczego turek??????!! wiec teraz moja odpowiedz: kur*a. bo wlasnie w tym chlopcu sie zakochalam i uwierzcie mi, nie mialam na to najmniejszego wplywu. Tak, jakby to sie dzialo zupelnie poza mna. Wracajac do zdrady..... Rozawialismy o naszym systemie wartosci. Jesli on nie uszanowalby tego, ze wiernosc w zwiazku to podstawa - to bylby koniec. A on mi tlumaczy po raz setny: po co mialby mnie zdradzac, skoro jestesmy w tym zwiazku dobrowolnie i jako wolny czlowiek moze w kazdej chwili z niego odejsc. Moze mi powiedziec: mam dosc czekania, to koniec. A tymczasem cale noce, ktore spedzamy wgapiajac sie w ten pieprzony ekran monitora slysze zapewnienia, ze damy rade.... Regazza, co do drugiej czesci Twojej wypowiedzi - jesli mam odpowiedziec racjonalnie - Tak, zerwij ta znajomosc poki masz na tyle sily. Nie mowie, ze tak bedzie lepiej, bo tego nie dowiesz sie nigdy. Ale tak bedzie latwiej. Dobrze zdajesz sobie sprawe z tego co Cie czeka: godziny, dni, tygodnie, miesiace.. rozlaki i tesknoty. Zadreczanie sie, domysly i sluchanie opinii 'zyczliwych ludzi', szczegolnie jesli zyjesz w Polsce. Nie oklamujmy sie, kiedy nadchodzi czas rozstania - wlasnie takie 'pamiatki\ zostawia po sobie znajomosc z przedstawicielem innej kultury.. Zycze Ci tego, zeby ta decyzja, ktora podejmiesz byla najlepsza z mozliwychh.. i zebys byla jej tak pewna, jak ja mojej. Bo i tesknota i lzy nie sa tak gorzkie, jesli sa wylewane w imie milosci ;)
  4. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    hahah.. :D Nie da sie ukryc, ze pluszakowi troche brakuje :P
  5. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    Jume.... Wiem, ze to ciezko zaakceptowac, ale po jego zachowaniu sama jestes w stanie stwierdzic, ze nic dobrego by z tego, nie wyniklo, prawda? Niedlugo bedziesz sie cieszyc, ze tak a nie inaczej sie skonczylo.
  6. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    jume, ja jestem z polnocy, ale nie chce na forum mowic wiecej. Jakas powazna rozmowa? Opowiedz wiecej...
  7. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    Ragazza... Z mojego punktu widzenia, z tego jak opisujesz jego stosunek do Ciebie i wasze relecje, chlopak zauroczyl sie w Tobie na maxa i traktuje to, co jest miedzy wami dosyc powaznie. Wyjechal, ale codziennie mieliscie ze soba kontakt, prawda? nie bylo czegos w rodzaju: wyjezdzam do siebie, wiec porozmawiamy jak wroce. Fakt, to co piszesz o jego ojcu moze byc niepokojace. Wiec teraz wypada postawic sobie pytanie: Czy powinnam zerwac ta znajomosc dlatego, ze tata mojego faceta okazal sie draniem? Odpowiedz wbrew pozorom nie jest jednoznaczna. Dla jednych bylby to wystarczajacy argument. Inni powiedzieliby, ze to szalenstwo, bo przeciez nie mamy prawda oceniac go pod tym wzgledem. Niestety, ja mam te wade, nie umiem uczyc sie na cudzych bledach. Musze sama sie sparzyc, zeby zrozumiec... Wiesz Ragazza, obawiam, ze w pewnym sensie, problem tkwi wlasnie w nas samych. tak czesto slyszymy o tych un-happy endach. Tak strasznie boimy sie zranienia.. Tak bardzo przeraza nas kultura, ktorej do konca nie znam i pewnie nigdy nie poznamy , ze zadreczamy sie setkami domyslow.. Przynajmniej chcialabym zeby tak bylo. Chcialabym zeby ta idylla, ktora storzylam sobie z askimiem sie nie skonczyla. Zebym juz zawsze czula sie przy nim tak szczesliwa, jak czuje sie do tej pory. Ragazza, a jak jest z Toba? Bo piszesz, ze nie jestes jeszcze zakochana. A w grucie rzeczy, bardzo trudno jest znalesc granice miedzy przyjazniaa.. zauroczeniem.. miloscia. Myslisz, ze zakonczenie tego zwiazku nie byloby dla Ciebie niczym trudnym? Jesli wolisz, mozesz napisac na maila :)
  8. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    W takim razie ja chyba jestem w troche bardziej komfortowej sytuacji. Wczesniej rzeczywiscie poznalam bardzo wielu chlopakow z wymian (studiujemy razem) i bardzo latwo bylo zauwazyc jak trktuja dziewczyny i caly pobyt w Polsce. Z askimem znajomosc od samego poczatku rozwijala sie zupeeeelnie inaczej. Pewnie cos w tym jest, musial zdobywac mnie dobrych pare miesiecy, bo ja uparcie twierdzilam, ze nie jestem gotowa na powazny zwiazek.. Ale nie zdazylam sie obejrzec i.. zakochalam sie. A wtedy juz przestalam tak twardo stapac po ziemi.. Mialam mase watpliwosci, ale on zawsze potrafil mnie rozwiac. Kiedy wszytcy chodzili na imprezy, on spedzal caly swoj czas ze mna.. Zreszta.. Co tu duzo gadac.. Mozna klamac, wymyslac, ale tego co ma w oczach osoba zakochana - nie da sie stworzyc na zawolanie. Moze dlatego jestem tak spokojna.. Jume, ten twoj facet... Naprawde cos z nim nie tak. On Ci mowi ze zdradzilby swoja zone?! Po takim wyznaniu nie chcialabym go widziec na oczy... Jedna rzecz mnie totalnie zaskoczyla, spytalam askima czemu tak jest?! Czemu turcy maja opinie babiarzy, czemu zdradzaja.... A on mi na to odpowiedzial, ze to nie opinia, ze tak naprawde jest. Powiedzial, ze jakis 7/10 facetow zdradza swoje kobiety/zony. Przerazilo mnie.. W takim razie jak moge byc pewna jego? Mowil, ze to kwestia wychowania, otoczenia w ktorym sie przebywa. Dlatego warto poznac blizej otoczenie swojego wybranka, jesli traktuje sie zwiazek na powaznie. Dodal , ze jednego moge byc pewna, ze zadnen NAPRAWDE zakochany Turek tego nie zrobi.. Oboje pracowalismy w Anglii u Turka, ktory mial wszystko - wspaniala zone, dwojke dzieci, ogromny dom, wlasna restauracje i kupe kasy. I oboje widzielismy z iloma panienkami sie zadaje.. Zona wlasciwie w jakis sposob dawala mu na to przyzwolenie. i to askim jako pierwszy zaczal ze mna rozmawiac na ten temat. Powiedzial: powiedz mi kedi, czy tak wyglada szczescie? przeciez ten facet ma wszytsko, a tak naprawde jest nikim, zwyklym smieciem.. W zyciu nie chcialbym skonczyc tak jak on. Wracajac do tematu. Chyba wszytskie boimy sie zranienia. Im glebsze sa uczycia, tym boli bardziej.. Chyba dla tego stwarzamy te mury w okol siebie. Ale zwiazek bez zaufania jest nic nie wart, dlatego odkladam wszytskie glupie mysli na bok i.. po prostu kocham
  9. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    ragazza di periferia, witam Cie goraco. Jak juz powiedzialam - zaden zwiazek nie jest prosty, a zwiazek w ktorym w gre wchodza roznice kulturowe jest szczegolnie trudny. Zacznijmy od tego, ze kiedy ja poznawalam askima, nie wiedzialam jakiej jest narodowosci. To dluga historia, ale wlasnie tak bylo. Wiec nie zakochalam sie w turku, tylko w czlowieku. Sama staralam sie walczyc z tym uczuciem dosyc dlugo... Ale to bylo silniejsze ode mnie. Mimo, ze nie ma go teraz tu, przy mnie, wiem, jestem pewna, ze jest Moj jak nikt inny do tej pory. I takiej wlasnie pewnosc Wam zycze. Tego, zeby opinie setek tysiecy nieprzychylnych ludzi nie zniszczyly tego, co dla was wazne i piekne. Zgadzam sie z soyle boyle, milosc zaslepia, na pewno. Dlatgo zdaje sobie sprawe, ze potrzeba jeszcze wiele czasu za nim poznamy sie naprwde, ze wszytskimi swoimi wadami i zaletami. Ale przeciez mamy czas. Jestesmy tacy mlodzi :D pozdrawiam Was dziewuchy!
  10. ambitendencja

    on Turek, ja Polaka

    Jume, sama pamietam doskonale nasze pierwsze rozstanie. Bylo baaaardzo ciezko. Jedyne co pomaga, to jakis plan na przyszlosc. Cos, na co sie czeka.. Trudno mi jest nawet wyobrazic sobie ctz stracic milosc na zawsze.. Jakby ktoras z was chciala pogadac, piszcie na maila..
×