Witam od dluzszego czasu mam problem z mama-poprostu chyba mnei nie nawidzi.Moja rodzina objeta jest dozorem kuratora.Rodzice od kilku lat sa po rozwodzie.Moja mama czesto z byle powodu ubliza mi np:siedze przed kompem a tu angle slysze jaki jestem podly niedobry a potem skurwysyn szmata powienienes zdechnac zanim sie urodziles-nic sie nie odzywam...to sa slowa moje mamy i zazwyczaj w tym momencie puszczaja mi nerwy i zaczyna sie awantura pod wplywem emocji przeklinam poprostu mowie mamie co o niej mysle ze jest pojebana a poza tym jej nie ublizam wiem ze zle robie ale nie wytrzymuje nerwowo dzieki temu nei dochodzi do rekoczynow z mojej strony.Straszy mnie policja kuratorami i sadem mimo ze nie mialem nigdy konfliktow z prawem.Jestem zameldowany a mama grozi mi ze zadzwoni po policje i mnie wyprowadza.Sad i kurator stoja po jej stronie gdyz od kilku lat lata po sadach na mojego tate i sklada papiery itp jaki to ex zly itp.A to nie prawda bo to materialistka i stara sie poprzez sad wyludzic od niego pieniadze.Co kolwiek by nie powiedziala do kuratorki ona to notuje [gada bzdury niestworzone historie] ostatnio kazala mi brac psychotropy ale odmowilem.bo czuje sie zdrowy a zaden lekarz nie stwierdzil u mnie zadnych zaburzen ktore mam wg mamy.Ostatnio sytuacja sie pogorszyla mama zlozyla jakies papiery do sadu i pokuratora na mnie i chce mnie umiescic w jakims osrodku[ja tylko czasem bluznie lub uzywam wiazanek:jestes popierdolona zawsze w nerwach].chce mnie wymeldowac.Ja chce sie przeniesc za miesiac do ojca na stale...Czy to mozliwe zeby sad mnie skierowal na jakies leczenie psychiatryczne lub do jakiegos osrodka opierajac sie na jej opinii?Mama miala problemy alkoholowe obecnie nie pije od roku mysle ze wodka jej wypalila mozg.W czerwcu koncze 18 lat moze mnie za to jakas sad ukarac lub mam wymeldowac?
