luczija

To wyślę chyba moją córę jak wróci ze szkoły, bo ja dziś wyglądam fatalnie....jakaś zapuchnięta jestem, wory mam pod oczami...:o Nie chcę się pokazywać ludzie i tak zadają milion pytań, bo to małe skupisko ludzi...:o

Tylko ciekawe czy obydwa można w ciąży...:o

Magdusia mnie dziś zgaga atakuje.... caly czas mam ogień w przełyku zaraz chyba kisiel sobie zrobię...albo padnę... co za uczucie.... Z córą tak nie miałam, za to teraz mnie dopadło...:o Podobno jakieś mleczko jest na to dobre...zapomniałam tylko nazwy i teraz cierpię...:p

To poleż w bezruchu jak się uda, tak z godzinkę i zobaczysz... Mój lekarz mi tak zalecił w razie co?

Ja takie kłopoty miewam rzadko i obawiam się czy mały nie będzie nadpobudliwy, bo w brzuchu to mam ciągle ring...:)

Moni z tym ruszaniem się bąbelka to jak dla mnie nie ma zasady, mój prypeć robi to kiedy mu się zachce...:p Czasami też są takie dni ,że mało go czuje ,ale za to nadrabia potem...:) Jeśli się obawiasz, zjedz coś słodkiego i połóż się na lewym boczku, na pewno się ruszy...

Piękny dzionek....:) Jestem w miarę nastawiona psychicznie....mam nadzieję ,ze tak pozostanie...:) Ze snem u mnie coś kiepsko....budzę się w nocy i nie mogę zasnąć,kulam się wtedy po tym ogromniastym pustym wyrze około godziny...:o Żadna pozycja mi ostatnio nie pasuje... Najlepiej na brzuchu , ale się nie da...:)

Zresztą na razie mam to gdzieś na ścisłość ŁASKI BEZ.... Nawet nie zamierzam się wkurzać, o to akurat....Mam nadzieję ,że nie wpadną na genialny plan wmawiania Misiatemu ,że go zostawię....!!!!!! Bo ,co nieco do mnie doszło, od jego rodzeństwa...: Wtedy, to już wesoło na pewno z mojej strony nie będzie.... Więc ciekawe czy nie kluje się nic takiego, bo moja cierpliwość się skończy... Zmykam kochane , bo rolety mi na oczy opadają....DOBRANOC MAMUŚKI!

Kasia ko. Ja mieszkam osobno niby i co ?-tez szału nie ma jak widać na załączonym obrazku....:o Fakt ,że nie bardzo wiem o co im chodzi , ale się dowiem....:o Tez potrafię włączyć olewatory jak chcą... Wstrętna jestem wiem...:p Ale palca w dupie trzymać nikomu nie trzymałam i trzyma c nie będę.... Faktem jest ,że najlepiej jest z dala ,od jednych i od drugich, tak szczerze mówiąc....tak jest najzdrowiej...:)

No i wrócili i znowu zostałam olana po całości.... No,ale trudno....pożyjemy....zobaczymy ..... A ja głupia myślałam,że chociaż trochę ich obchodzę.... Już czuję ,że szału nie będzie.... Może oni mnie winią za to wszystko....bo przy ostatniej wizycie rozmowa była iście oficjalna...:p Nie chcę o tym rozmawiać z MISIATYM...podaruje to sobie...:p

Witam, mamunie...:) Gardło mnie nadal nawala kaszlę ropą....:o bleeee:o Ale jakoś ,żyje...:) Piękny dzionek,a ja wegetuje w domu...:( Odbije to sobie potem...:) Widzę temacik teściowej...hmmmm:p No cóż powiem Wam ,że też się zawiodłam lekko....:o Od momentu jak wróciłam ze szpitala była u mnie ze dwa razy...nawet nie zapytała jak się czuje....ale przeżyje....:o Teraz, gdy jestem chora mam temperaturę, nawet nie zajrzy...też przeżyje...:o Dodam ,że mieszkamy na jednej posesji....dobrze ,że osobno....:p Jedynymi co do mnie zaglądają są jego bracia, pytają czy czegoś nie potrzebuje itd...Jego siostra pomimo wcześniejszych zgrzytów, też dzwoni pyta czy mi czegoś nie brakuje.... Rozumiem ,ze jej pochłonięta synem i nie ma czasu, ale minuta na zapytanie chociaż jak się czuje... nie zaszkodziła by....przeżyje...:o Nie ,to nie nie musi....ale to dziwne... w końcu noszę jej wnuka, i syna MISIATEGO.... Zobaczymy co będzie jak się mały urodzi....skoro teraz ma w dupie to potem ja mogę mieć!

O zgrozo, ale mnie nawala gardło,wykończę się...:( Mam nadzieje ,ze nie przerodzi się to w jakieś choróbsko... Zmykam na wyciąg...DOBRANOC

No to się zapsikałm...:o W gardle czuję normalnie ropę... Szok oby mnie nie wzięło na maxa....:( Zrobiłam sobie mleko z miodem i czosnkiem na gorąco bleeeeee....:( Cholercia MISIATEMU przechodzi ,a mnie rozbiera....:(

Serdeczne dzięki....:)TANTUM VERDE- to w areozolu do psikania może być, bo to akurat mam...:)

Ratunku co można brać na ból gardła?Chyba MISIATY mnie zaraził...:(

Magduś fajny ten wózeczek!!!! No i wygodny dla bąbelków.... Bo te nowoczesne to niezbyt do mnie przemawiają...:o Dziecko w nich albo wisi jakoś, albo ma ciasno....:o Nidy nie katowałabym dzieciątka w czymś podobnym.... Ja co prawda już kupiłam ,czekam na przesyłkę...:) No ale każdego wybór...:)My to już chyba z doświadczenia kierujemy się czymś innym...:)

Magdusia ,żebyś wiedziała,że te zmiany są do dupy....:o Jak świeci słońce to samopoczucie inne...:) Od razu człowiek inaczej działa:) Co za lipa siedzieć tak samemu....:o, bardzo mi go brakuje...:o Oby ta temperatura nie wróciła....:o I w końcu poszedłby na oddział rehabilitacyjny....:)

Witam laseczki...:) Jaki śliczny dzionek...:) Misiaty zgubił temperaturę....nareszcie...:):):) Chyba moje modlitwy zostały wysłuchane...:)ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE CHODZIŁ... Ile bym dała żeby to była prawda....:o Mam nadzieję...............:) Wiecie co zauważyłam...moja dzidzka budzi się rano jak usłyszy mój głos...:):) Mój słodziak kochany....:):) Zaraz muszę śniadanko robić, bo mnie boksuje....:)Zauważyłam ,że po tych sterydach często ma czkawkę....pewnie trenuje często oddychanie... Oby posiedział do terminu....chodz coś czuje,ze nie dotrwamy do końca terminu....mój lekarz też myśli podobnie... Ale zobaczymy..:)

Jak ja sie nudzę o matko.....:o Pogrzebałam już w ciuszkach dla małego... Posprzątałam już cały dom...podlałam kwiaty... i wariuje czekając na tego maila od profesora....:o I już nie wiem co mam robić ,żeby mieć jakieś zajęcie...:o Mały też siedzi coś cichutko jak myszka...:p Wcinam już 3 jabłko...:0

Ja mam Slow Mag...3 razy po jednej....:) W szpitalu też mi magnez podawali.... z tym ,że w kroplówce...:o No i no-spe... awaryjnie...:p

A rana owszem ciągnęła, kichanie, czy kaszlnięcie jest bolesne...:o Szwy wew. rozpuszczalne... Szew zew. tzw;fastryga na strunie....taką chciałam, bo blizna mniejsza, no i tych klamerek nie widać...:)

Nie ,może nie zle...:) Ale wolałabym normalnie.... tak jak zaplanowała to natura...:p Każde interwencja chirurgiczna niesie za sobą ryzyko...więc wole uniknąć krojenia...:o Zresztą szybciej dojdę do siebie....co w moim przypadku to potrzebne, ze względu na MISIATEGO...

No ja też pewnie CC , przez tego mięśniaka....mam go na ujsciu wew szyjki...:o Już druga....wrrrrrrrrr!

Twardnienie brzusia to nic nadzwyczajnego ile nie jest to regularne...:)Nie więcej jak 5 razy dziennie w stopniu umiarkowanym... Ja też to mam...na tym poziomie ciąży to normalne... Też profilaktycznie łykam magnez, i niekiedy no -spę...:) Z upławami to polecam lekarza...., bo różnie z tym bywa... I jeszcze raz dziękuję za wsparcie, koleżankom z topiku jak i z poza,to bardzo miłe i podtrzymujące na duchu....Gdy dzielę się z Wami moimi zmartwieniami jest mi jakby łatwiej.... i szybciej zbieram siły,do walki... Ogromne buziole....:)

No ja z wyborem imienia mam spokój, od momentu poczęcia miał bąbelek już wybrane... Każdy mówi ,ze trochę staroświecko, ale ja mam swoje powody...:p To dla mojego taty, który nie zobaczy wnuka, chociaż żyje-jest w śpiączce już ponad 7 lat...:o Dziewczynka miała być Lenka, ale wyrósł ogonek ku uciesze tatusia...:)