Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mrs.Clotz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mrs.Clotz

  1. Mrs.Clotz

    Wasze toaletowe wpadki

    Ależ oczywiście, że moja historia jest prawdą, całe szczęście ja mam toaletę oddzielnie z łazienką, więc nikt nie wykorzysta w taki sposób mojej szczoteczki, a druga rzecz, że ja zawsze kiedy oczekuję gosci sprawdzam ile jest papieru a już szczytem nie mieć szczotki do kibla:-o tak wiec ja tylko korzystałam z dostępnych możliwości, a szczoteczkę obpłukalam, potarłam o kratkę przy spływie w zlewie, moja rączyna nawet jej nie tknęła w miejscu gdzie było gówienko:) żadnych wyrzutów sumienia nie mam!:) niech mają je wlaściciele łazienki, nieuposażonej i nie przygotowanej:-)
  2. Mrs.Clotz

    Wasze toaletowe wpadki

    No to moja historia jest też niczego sobie. Zacznę mało oryginalnie czyli.....pewnego razu zachciało mi sie kupę, byłam u znajomych, kupę popełniłam dorodną i taką z rodzaju tych przylepnych, okazało się, ze kibelek przestał działać, no i że jest defizyt na papier...nie śmiałam wołać gospodarzy, żeby donieśli, bo fetor był przedni, tak wiec pozostało mi wykorzystać stuff w łazience....niczym mcgiver rzuciłam okiem na pomieszczenie i błyskawicznie zaczęłam działać..podtarłam się rozczłonkowaną papierową tubką, na której zawsze nawinięty jest papier i dodatkowo wspomogłam podkolanówkami z licry, które miałam na podorędziu, potem dopadłam do zlewu, wykorzystałam szklankę, w której gospodarze trzymają szczoteczki do zębów do przeniesienia wody i tak za pomocą około 20 szklanek spłukałam wierzchnią warstwę kupci, gospodarze nie mieli nawet szczotki do klopa, więc w ostateczności wykorzystałam szczoteczkę do zębów, którą potem dokładnie umyłam i odstawiłam na miejsce:) no cóż....grunt, ze kupcia sprzątnięta:)
×