Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gretus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gretus

  1. gretus

    LUTY 2010

    Dzięki Karola, właśnie ptrzeglądam:) Ok, źle Cię zrozumiałam Paola, też mi się wydaje, że poród rodzinny, to nie powinna być żadna ekstra sprawa, a takim się go czyni pobierając opłaty (ponoć to nielegalne, ale szpitale zawsze znajdują sposób, żeby przepis obejść). A powiedzcie mi, bo nie mam pojęcia, czy w Polsce rodzi się w pojedynczej sali, czy na ogólnej porodówce? Nie pytam o poród rodzinny, tylko w ogóle. Blask, dobre :)) Można jeszcze w odpowiedzi położyć swoją rękę na brzuchu takiego "łapacza", w końcu co za różnica... Miny pewnie mieliby przednie jednen z drugim. Nieważne dziewczynki, już niedługo tego "macania". Dziś jakoś-nie ukrywam, że także dzięki Wam-mam lepszy nastrój i wierzę, że wszystko szybko i pomyślnie się dla nas JUŻ NIEDŁUGO zakończy.
  2. gretus

    LUTY 2010

    Czy to znaczy Paola, że Ty musisz płacić coś za poród?
  3. gretus

    LUTY 2010

    Dokładnie Łapa-dobrze babsztylowi tak, szkoda, że jej więcej córka nie zarzygała, już widzę jej minę. Paola, no proszę jaki świat jest jednak mały, my co prawda nie w Cardiff, a niedaleko Bridgend, ale Walia mała, wszędzie poniekąd jest blisko:) Co do Henry'ego mój teść mnie 'straszył', że jak tak nazwiemy dziecko, to on na pewno nie pójdzie z nim nigdy na spacer. Cóż, ciekawe ile razy i tak pójdzie, bo jakoś nie bardzo to widzę, a poza tym kto mu powiedział, że ja dałabym mu dziecko do tego spacerowania:) Zgaga mnie dziś dopadła w nocy tak okropna, że aż mnie obudziła. Na szczęście na nocnym stoliku nieodłączne rennie. Pomogło. Nawet udało mi się w miarę przespać noc, nie licząc oczywiście kilku wycieczek to wc, ale to już taka norma, że przestałam zwracać na to uwagę. Chcemy rodzić z mężem, taka jego wola, ja też się cieszę, ale nie chciałam go zmuszać, bo wiem, że niektórzy panowie czasem niechętnie podchodzą do wspólnego rodzenia. Powiedział mi jednak małżonek, że to w końcu nasza wspólna sprawa jest i jak ja to sobie wyobrażam, że on mnie samą zostawi, więc ok. Zobaczymy jak będzie na porodówce, ale myślę, że damy radę. Tylko, cholera kiedy???????
  4. gretus

    LUTY 2010

    Paola, to jak Ci powiem, że w razie syna mieliśmy nazwać go Henry (mój mąż jest niepoprawnym wyznawcą kultu Indiany-Henry'ego- Jonesa i sam nazywa się Jones, więc sama widzisz) to to dopiero jest cholerny zbieg okoliczności, jestem w szoku:) Ale po pierwsze pani od skanu powiedziała: "dziewczynka i bardzo byłabym zdziwiona, gdybym się pomyliła, tak wyraźnie widać." A po drugie, moi teściowie nie są przekonani do Henry'ego z powodów niechlubnych historycznych, na co ja akurat kicham. Swoją drogą polski Henryk mi się nie podoba, a tu różnica jednej literki i całkiem inaczej brzmi, nie? Aniu, no to rzeczywiście głupia sytuacja, ale nie martw się-ostatecznie przecież nic się nie stało. Mam nadzieję, że jutro już się będziesz z tego śmiała. Pamiętaj, brzuch czasem działa cuda:)))))Nikt przecież nie będzie robił przykrości kobiecie w ciąży. Ja też chodziłam do szkoły, a raczej byliśmy z mężem na jednym, za to 8-godzinnym kursie. W sumie nie uczyli nas jakoś specjalnie technik oddychania, ale oprowadzili po oddziale, pokazali sale do rodzenia i nawet położna znalazła chętnych młodych rodziców, którzy zgodzili się wypożyczyć nam swojego nowonarodzonego synka, żeby nam pokazała (oczywiście w ich obecności) jak się takie maleństwo kąpie, czy przewija. W sumie cieszę się, że poszliśmy. Jakoś tak się bardziej oswoiłam. Nic, spadam do łóżka, przekonywać moje zmęczone ciało, że bardzo chce mu się spać...
  5. gretus

    LUTY 2010

    Ania, widzę, że masz termin tuż po mnie...Może to właśnie już się coś zaczyna od strony krzyża, hehe. Ja wczoraj miałam dość silne skurcze, przez około 1,5 godziny. Dość niereguralne, ale długie. Serio myślałam, że to może już. Ale guzik-wzięłam kąpiel i wszystko minęło, jak ręką odjął. W sobotę za to wylądowaliśmy z mężem w szpitalu dość późną nocą, bo moje dziewczę coś się nie ruszało, a to dość nie w jej stylu jest. Ktg pokazało jednak, że wszystko jest ok, no może oprócz porodu, którego ani widu ani słychu. Mieszkam w Walii, tu jest trochę inaczej niż w PL, nie mam np. badań mających na celu określenie stanu szyjki, czy jej rozwarcia, znaczy profilaktycznie nie mam, bo jeśli zacznę rodzić, to oczywiście mnie zbadają. Tak więc nie wiem nic. Brzuch mi się już ze 3 tygodnie temu obniżył, ale czopu ani śladu, jedyne co, to te skurcze z każdym dniem coraz silniejsze i niemal nieustający ból krzyża. Pijecie herbatę z liści malin? Pozdrawiam wszystkie oczekujące i te już rozpakowane mamusie, którym naprawdę bardzo zazdroszczę...
  6. gretus

    LUTY 2010

    MAMA............WIEK...............TERMIN............... ..........PŁEĆ gulka83...........26..............17.01.2010............ ...........synek 11021985........25................27.01.2010............ . ........córka domi883..........26...............1.02.2010...........sy nu ś i niespodzianka KAROLINA27090..19 ...............4.02.2010.........................synek Paola8019.........29................4.02.2010........... ..............synek Aśka1989k.........20..............4.02.2010............. ...........córeczka Gretus..............30..............6.02.2010............. ............córka Lutowa mama.... 30................7.02.2010........................ synek Mari-posa1986.....23...............7.02.2010............ ............synek ania25lat ....... 25..................8.02.2010........................synek Baska****.........27.................8.02.2010.......... ..............córka aja33.............36...............10.02.2010........... ...............synuś pyszczek 27.....27..............12.02.2010.......................... córka kicccia...........21...............18.02.2010........... ...............synek micuszita........28...............18.02.2010............ .............córka łapa...............36...............21.02.2010......... ...............chyba synek yudash-bulka.....24.............21.02.2010.............. .....chyba córka iskierkaaa.......27..............23.02.2010............. ..........synek Blask..............24..............26.02.2010........... .............??????? maliszna..........23..............26.02.2010........... ..............córka madzia590.......27...............27.02.2010............ ....chyba córeczka Qanchita.........26...............27.02.2010............ ............Córunia riterka...........29...............28.02.2010........... .........dziewczynka NASZE DZIECIACZKI MAMA.......DATA UR........TC......CESAR/NATUR....WAGA......CM....IMIĘ gulka83..... 23.12.2009.....36?.......... cc .........2660........ 50 ...Karol aja.........23.12.2009.... 32tc........cesarka.......2,300......49.....Wiktor Stanisław Darianka......25.12.09....34/36.....sn......2860......52 ......Anna Aleksandra domi883......06.01.2010....37.......cc.....2600/50 Aleksander i 2300/48 Jakub 11021985......17.01.2010...38......sn.......3470...55... Aleksandra Aśka1989k...........21.01.2010.....38........sn......355 0....61cm......Maja
×