Witam poraz kolejny.
chce sie was o cos poradzic.
Mianowicie chodzi mi o odebranie wladzy rodzicielskiej.
co pod tym terminem sie kryje.?
moje pytanie jest dlatego iz w ostatnim czasie zlozylam wniosek o odebranie wladzy rodzicielskiej mojemu bylemu mezowi.
we wniosku napisalam ze od rozwodu (rok czasu) w ogole sie nie interesowal dzieckiem, nie pytal o niego nie przychodzil, a na ulicy mijal jak obcego.
totalnie zero kontaktu i jeszcze kilka innych spraw.
po zlozonym wniosku przyszla do mnie pani kurator ktora wlasnie pytala o kontakty ojca z maloletnim...
Ku mojemu zdziwieniu na sprawie o ktora zlozylam wniosek Pani sedzia powiedziala ze jest on bledny i moje tlumaczenie sprawy jest nie odpowiednie w stosunku do zlozonego przeze mnie papierka.
Dodala rowniez ze ona moze poprowadzic tasprawe ale bede obciazona wysokimi kosztami poniewaz nie jest tak jak byc powinno.
i ze rok czasu w ktorym kontakt z dzieckiem byl zerowy to za krotki okres by oceniac ojca maloletniego.
powiedziala rowniez ze moje uzasadnienie bardziej sie tyczy uregulowania kontaktow a nizeli wladzy rodzicielskiej, i jezeli chce to moge bez kosztow zrezygnowac ze sprawy.
w chwili emocji i stresow tak wlasnie zrobilam. i jeszcze w ten sam dzien zlozylam wniosek o uregulowanie kontaktow.
teraz dopiero sie zastanawiam czy aby na pewno dobrze zrobilam.
ilekroc nie pytalam tak wszyscy mowili ze to co napisalam tyczy sie wlasnie wladzy rodzicielskiej.
co tu jest nie tak? ktos mi moze to wytlumaczyc?