monikadyr
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
pulus3d moja mała też ma takie jazdy czasami ze złapaniem cyca , jak pisałam wcześniej miałam problemy z karmieniem , ale teraz jest oki , ale jak tak się mota przed złapaniem cyca i denerwuje , to ja zawijam ją w pieluchę tak jak kiedyś były dzieci w szpitalu zawijane i ona jest tak zdezorientowana , że łapie cyca od razu , bo podstawiony jest pod sam nos , koniec nerwów i wierzgania nogami :)
-
do tych , które karmią piersią Patrysia po urodzeniu miała wędzidełko przy języczku przyrośnięte i przez to nie mogła objąć całego sutka , brała do buźki tylko połówkę przez pierwsze dni w szpitalu miałam karmienie strasznie utrudnione i każde podejście do cyca trwało około 4 godziny , masakryczny ból piersi do tego , jakby ktoś od środka je przeżynał , popękały mi do krwi , schodziła z nich skóra , położne mówiły , że inne mamy już rezygnują z karmienia piersią , ale ja się uparłam i dalej karmiłam , poradzono mi tylko kupić takie kapturki na piersi no i jakoś szło , ale co do dokarmiania miałam w szpitalu znajomą położną i ona mi podpowiedziała , że nie sztucznym mlekiem dopajać , tylko dawała małej glukozę z wodą (jak dziecko mało przybiera , to i tak dostaje ją w kroplówce podobno) i szczerze pomagało , mała spała po ok.5 godzin , a ja mogłam odpocząć. Po wyjściu ze szpitala podcięto jej wędzidełko i karmienie od razu trwa pół godzinki :)
-
paulus pępek nie może brzydko pachnieć , jeżeli tak jest musisz zgłosić się do swojej położnej, bo może to oznaczać stan zapalny, nie martw się - do wyleczenia u mojej małej pępek został zbyt krótko przycięty i teraz jest schowany jakby w środeczek i cały czas jest wilgotny , ale zaczyna już krwawić , więc niedługo będzie po nim :) ale jak pierwszy raz zobaczyłam tę krew , to poleciałam do lekarza , tak się wystraszyłam , a tu wszystko oki
-
sorki faktycznie napisałam i nie przeczytałam przenosiłam 6 dni:)
-
melduję sie rozpakowana Patrycja urodziła się 14.05. o godz.5,45 rano przez cesarskie cięcie 56 dni po terminie z wagą 3350g i długości 57 cm tym , którzy twierdzą , iz zawsze poród naturalny jest mniej bolesny od powikłań po cesarskim cięciu, nie życzę takiej akcji porodowej , jaka była u mnie , sto razy wolę cesarkę , mimo iż już wiem , że dochodzenie do siebie będzie jeszcze długo trwać nie będę opisywać co było podczas porodu , bo mogłabym kogos nastraszyć , w każdym razie powiem tylko , iż bóle z krzyża w połączeniu z bólami z dolnymi partiami brzucha jak dla mnie są nie do przeżycia i błogosławię dzień , w którym zaczęto stosować cesarkę
-
zaraz wychodzę więc w skrucie gdy rejestrowałam ruchy , to zanikało całkowicie tętno , później spadało do 70 -80 i znów wzrastało do 150 i tak w kółko , ruch -zanik-małe tętno i znów wzrost ,2 położne próbowały ustabilizować aparat i znaleźć tętno , ale nic z tego, później mi powiedzieli , że mają zwalony aparat, ale ja już zdążyłam się poryczeć ze strachu , więc lekarz kazał do szpitala a tydzień to u mnie 41 , bo dziś 6 dzień po terminie na szczęście mała daje się od tamtej pory we znaki , więc chyba wszystko okey a do szpitala jeszcze dlatego , że dla tych co nie przeczytały , to moja 3 próba zostania mamusią , dwie poprzednie to porażka
-
właśnie wróciłam z ktg i zapis był jakiś dziwny , lekarz kazał kłaść się do szpitala i jutro będzie cesarka
-
ja miałam termina na 7-8.05 , a myslałam , że nie dotrwam do terminu , teraz wogóle mm wrażenie , że brzuch mi się podniósł , bo wcześniej był juz nisko jak dotrwam do poniedziałku , to znów mnie położą i wtedy już będą coś działać co do mycia codziennie to mi położna móowiła , że lepiej co dwa trzy dni , a tak to przemywać pupiątko po każdej kupce wodą , no i wieczorkiem tez przecierać wacikiem nasączonym wodą miejsca najbardziej potliwe i wogóle jak najmniej kosmetyków , więc jak widzę zdania są podzielone
-
jeszcze ja zostałam w dwupaku co do ktg , to w szpitalu miałam 2x dziennie i to , że są tak duże wachania , to nie powód do strachu(tak powiedział gin) , widocznie akurat w tym momencie dzieciątko jest bardziej aktywne , gdyby przy ruchu tętno spadało , to wtedy trzeba się martwić moja mała czasami poruszy się 10 razy , a ostatnio tak się ruszała , że miała 60 ruchów w 0,5 godz , więc nie ma reguły , tetno od 130 do 180 i lekarz stwierdził , że zapis prawidłowy a teraz juz tylko czekam , myśłała , że urodzę przed czasem , a tu się przeterminowałam :(
-
a i czopa juz nie mam od piatku , ale u mnie był zupełnie inny niż na zdjęciu bardziej wygladał na taki wiekszy skrzep jak przy okresie , taka galaretka , bezbarwno-różowawa
-
melduję się 2w1 właśnie mnie wypisali ze szpitala , bo wszystko zamknięte na 4 spusty i nie ma co czekać w szpitalu teraz tylko codzienne ktg ,
-
BRONECZKA gratulacje wielkie :) ale się poryczałam przy czytaniu , aż chcę już dziś urodzić , nie ważne , że bez mojego gina , ważne , że tyle szczęścia później :) no i masz babo placek , teraz przez cały dzień będę taka sentymentalna
-
a mój gin to będzie jutro , ale na wizycie prywatnej , do szpitala to chyba w czwartek sie zjawi , tak mi położna powiedziała , więc jutro idę prywatnie , a w środę do szpitala mnie położą no i do czwartku trza wytrzymać :)
-
izabella ja na opryszczkę (a miałam w ciąży 3 razy) nie używam żadnych zoviraksów , bo mi nie pomagają , tylko najzwyklejszy w świecie spirytus salicylowy na waciku i tak trę dość mocno , aż warga taka troszkę zdrętwiała kilka razy dziennie i po dwóch dniach nie ma , przy innych medykamentach u mnie tydzień murowany co do tego bólu , to nie wiem , czy może to być rwa kulszowa , bo mnie boli tylko z tyłu , przód całkowicie sprawny :)
-
ja dzis wstałam o 3 i nie mogłam wyleźć z wyra tak mnie prawy bok nawalał i nie wiem czy znów złapały mnie korzonki (4raz w ciąży?) czy może to oznaka zbliżającego się porodu , dodatkowo wypróżniam się jakieś 4 razy na dzień , więc jakby za często , dziś zeszła z dyżuru ginka , u której nie chciałam rodzić , więc można :) mojego oczywiście jeszcze nie ma