zdesperowana aaaaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zdesperowana aaaaaa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 26
-
Hej Kochane!!!!! Ja tylko na chwilkę, muszę zaraz posprzątać w domu i biorę się za naukę. W czwartek mam ważny egzamin i muszę go zdać na dobrą ocenę. Jeszcze do tego ustny, więc łatwo nie będzie......... dieta póki co stoi w miejscu 64,5 kg.
-
Znów super gramatycznie:):):) Panowie od niedzieli popołudniami montują kuchnię. Tak miało być:):):):):) Polonistka zakichana:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P
-
Hej Kochane!!!! Nie odzywam się, bo od niedzieli bo panowie popołudniami montują mi kuchnię i troszkę musze ich dopilnować:) Jak będzie gotowe to się odezwę:) P.S Czy Wam też wyskakuje taka wielka pizza jak wejdziecie na kafe???? Och, jak dobra, jak oni tak mogą..........:):):):P:P:P
-
Hej moje kochane!!!!!!!!!! Ale poszalałyście, przed chwila skończyłam czytać:) Miło mi że troszke mnie wspominacie jak mnie tu nie ma:) Już odpowiadam na wszystkie pytania:) Nie mamy własnego mieszkanka, mieszkamy u moich rodziców w domu, ale mamy dla siebie całe piętro i teraz właśnie kończymy remont kuchni i jednego pokoju nad którym jeszcze sie zastanawiamy, czy zrobic tam gościnny, czy sypialnię:) Remont był bardzo duży, bo zdemolowaliśmy pół domu, zerwaliśmy podłogi, a ze ścian i sufitów zdrapaliśmy wszystko do gołego tynku, także bałagan ciągnął sie w nieskończoność.... Teraz na szczęście jest już lepiej, w sobotę mają przyjechać panowie montować meble w kuchni. Drugi pokój wyremontowany będzie na razie pusty, postawie tam tylko duże kwiaty, które teraz kisza się w moim małym pokoju. Musimy troszke odczekać, aby uzbierac pieniążki i kupic tam jakieś meble. Powiem Wam, że remont gruntowny dwóch pomieszczeń kosztował nas prawie 20 tysięcy, wliczając w to oczywiście 6,500 na meble kuchenne. Także całe pieniążki z wesela juz sie rozeszły, ale przynajmniej efekt widać:) Obiecuję, że jak kuchnia będzie na tip top to wrzucę Wam zdjęcia, tego drugiego pokoju też chociaz jest pusty, ale zobaczycie jakie kolory wybrałam na ściany:) Nadia, Słonko, ja tez apeluję, abyś odstawiła te tablety!!!!!! Wiem, że zrobisz jak będziesz uważać, ale zdrówko najważniejsze!!!! Aha, jeszcze powiem, dlaczego mało mnie tu było ostatnio. Po pierwsze sesja, jutro mam 3 zaliczenia, musiałam też podgonić z pracą magisterską, aby zaliczyć seminarium. A po drugie remont, a konkretnie fugowanie płytek..... Tak, tak w poniedziałek rano mieliśmy kładzione płytki w kuchni i fuga była za wcześnie zmyta, nawbijało sie w nią pyłu przy wycieraniu i straciła kolor, jakby wypłowiała. Dlatego wczoraj wszystko jeszcze raz wydłubałam fugę kładłam na nowo. Mężuś był w pracy, więc sama wszystko zrobiłam, ale tak mnie kolana dziś bolą... Bo tej podłogi jest 20 metrów kwadratowych, a z moją wprawą do tego typu rzeczy zajęło mi to cały dzień.... Co do diety to chyba ok... Mówię chyba, bo będę się ważyc dopiero w sobotę. Ale nie jem za dużo więc powinno być dobrze:) Musze tylko kupić sobie figurę 1 bo sprawy łazienkowe szwankują troszkę ostatnio... Nie powiem, że całkiem, ale przydało by się częściej:):):) No to ja spadam dalej się uczyć, nie wiem czy będzie Wam się chciało czytać mój referacik, ale mam nadzieję, że tak:) Miłego dnia:)
-
Hej:) Ja mam dzis tyle zajęć w domu, że nie wiem od czego zacząć. Muszę posprzątać, zrobić pranie, zrobić obiad dla wszystkich domowników... Dobra spadam, bo noc mnie zastanie, a jeszcze chciałam się wieczorem za magisterke zabrać:( Miłego dzionka:*
-
Aha, ja w przepisie na zapiekankę pomijam cukinię. W składnikach jej nie ma, za to w przygotowaniu nie usunęłam więc jak kto woli:)
-
Ewelciu ja Ci juz tu zaraz wrzuce kilka przepisów na fajne potrawy:) Nie wiem czy czytałaś, ale ostatnio mam fazę na ściąganie przepisów:) Udka w majonezie 4 udka, łyzka majonezu, łyżka ketchupu, sól, pieprz, płaska łyżeczka mielonego czosnku, łyżeczka tartej bułki, 2 łyzki oleju, kilka pieczarek Udka natrzeć solą zmieszana z pieprzem i czosnkiem. Pozostawić pod przykryciem na godzinę w chłodnym miejscu. Na blasze wyłożyć udka. Majonez wymieszać z ketchupem i posmarować udka. Z wierzchu posypać bułką tartą. Ułożyć oczyszczone i pokrojone na ćwiartki pieczarki. Blaszkę przykryć foliaą i wstawić do pieczenia. Zapiekanka z ryżem, mięsem i warzywami 2 torebki ryżu długoziarnistego 200g mięsa mielonego puszka pomidorów krojonych 1 cebula, pokrojona w kostkę 1 ząbek czosnku, starty na tarce papryka czerwona, żółta 2 marchewki sól, pieprz, cukier, papryka słodka i ostra w proszku bulion olej żółty ser Ryż ugotować w osolonej wodzie wg instrukcji na opakowaniu. Cebulę i czosnek podsmażyć na patelni, dodać mięso mielone. Razem dusić. Następnie dodać pokrojoną w plasterki cukinię, startą na tarce marchewkę, paprykę, pokrojoną w paski i pomidory. Podlać niewielką ilością bulionu (warzywa też puszczą soki, więc nie dodawaj go zbyt dużo,; najwyżej potem znów dolejesz, jeśli warzywa będą twarde, a bulion wyparuje). Dopraw do smaku. Naczynie żaroodporne wysmaruj masłem, wyłóż ryż, a na niego warstwę mięsno-warzywną. Całość posyp startym żółtym serem. Zapiekaj w temp. 180 st. ok. 30-40 min. Sałatka z kurczakiem sałata lodowa 2 pomidory pół strąka czerwonej papryki 1 filet z kurczaka (400 g) 2 łyżeczki przyprawy do gyrosa 2 łyżki oliwy 2 łyżki majonezu Fileta oczyszczamy i kroimy na drobne kawałki. Smażymy na rozgrzanej oliwie, wsypując na samym końcu jedną łyżeczkę przyprawy do gyrosa. Sałatę kroimy na drobne paseczki, możemy oczywiście rozdrobnić liście ręką, bez używania noża. Z pomidorów obieramy skórkę i kroimy je na kawałki. Paprykę oczyszczamy i również kroimy w kostkę. Warzywa mieszamy wraz z pozostałą przyprawą do gyrosa. Dodajemy majonez i ponownie wszystko mieszamy. Majonezu nie może być zbyt wiele, dwie łyżki są wystarczające. Na początku może nam się wydawać, że praktycznie nie jest wyczuwalny, jednak wystarczy, że sałatka postoi 10 minut i już jest odpowiednia. Na samym końcu dodajemy usmażonego kurczaka i delikatnie mieszamy. Pikantna sałatka ze schabem 30 dag schabu bez kości 2 papryki czerwone 3 ogórki korniszony 1 cebula czerwona 2 małe pomidory 2 łyżeczki curry 2 łyżeczki pieprzu cayenne majonez 2 łyżki oleju do smażenia Schab myjemy, osuszamy i kroimy w kostkę. Rozgrzewamy olej na patelni i wrzucamy do niego schab wraz z curry i pieprzem cayenne. Smażymy całość ok. 10 minut ( aż schab będzie mięciutki). Studzimy. Paprykę myjemy, oczyszczamy z gniazd nasiennych, kroimy w paseczki. Pomidory kroimy w ósemki, cebulę kroimy w półplasterki, ogórki w plasterki, ( jeśli są bardzo grube kroimy je na pół). Wszystkie składniki ze sobą łączymy, schab dodajemy wraz z tłuszczem na którym był smażony, mieszamy. Dodajemy majonez - ok. 4-5 łyżek. I gotowe. Sałatki nie ma potrzeby dosalać. To moje propozycje:) Myślę, że zapiekanka może być dobrym pomysłem, a później sałatka któraś:) Sama zdecyduj, a jeśli nie to pobuszuj w internecie i poszukaj przepisów na jakieś fajne danie:) Jest tego naprawdę duuuuużo:)
-
Haniu, nie złość się.:) A odnośnie przepisów, to ja już od kilku dni mam fazę na przekopywanie internetowych książek kucharskich:) Mam już 25 stron naściąganych różnych przepisów, później zamierzam to wydrukować i jak juz nowa kuchnia będzie( za kilka tygodni:)) to będę te przepisy testować, dla mężusia i reszty rodzinki:) Ja sama skosztuję niektórych rzeczy, ale takich raczej lekkich, bo i takie są w moi nowym menu:) Ok już kończę na dziś i idę się kąpać, bo rozpisałam się dzisiaj:) Dobrej nocki kochane moje:)
-
Ewelciu, nasza Ty ogrodniczko kochana. Jak przeczytałam o tych kiełkach, to od razu przypomniały mi się Twoje pomidorki i szczypawki:) Tym razem mam nadzieję, że nic Ci w uprawie nie przeszkodzi:)
-
Dzień dobry:) Ja tylko na chwilkę zgodnie z umową przedstawić wagę po 7 dniach Dukana. Dzis na wadze 65,6 Myślę, że to dobry wynik i że warto było:) Teraz motywacja wzrosła na jeszcze więcej:) Do napisania później:)
-
Ale napisałam "myłam podłogi na mokro" jakby ktoś kiedyś mył na sucho:P:P:P:P:P:P:P oj głuptas ze mnie:):):):) jeszcze raz DOBRANOC!!!!!!!!!!!!
-
Hej Kochane!!!!!!! Nie macie pojęcia jaki dzis zwariowany dzień miałam, pomagałam przy remoncie, a ile razy myłam podłogi na mokro to już nie policzę. możecie sobie tylko wyobrazić ile pyłu było wszędzie jak przycierali nam gipsy:( Zaraz chyba ducha wyzionę:( Dieta ok, na śniadanko był standardowo placek dukanowy z wędliną drobiową, na obiad wątróbka z kurczaka uduszona w sosiku z jogurtu naturalnego i odrobiny wody, a na kolację serek wiejski lekki. Wiem, że to mało, ale wypiłam dziś tyle wody, że chyba wypełniła luki w żołądku:) Lecę się teraz kąpać i do łóżka, bo padam na twarz:( Do napisania jutro:) Aha, tak jak mówiłam jutro ostatni dzień fazy uderzeniowej, od poniedziałku przejdę na PW i chyba w systemie 1/1... Mam też zamiar troszkę zmodyfikować tę dietkę pod kątem własnej osoby, ale muszę to jeszcze dokładnie obmyślić:P:P:P:P:P Dobrej nocki kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
O przepraszam, błąd!!!!! Zważę się w poniedziałek rano bo 7 dni będzie z niedzielą włącznie:)
-
Hej Babolki:) A co tu tak pusto???? Święto dzisiaj , wolne od pracy i szkoły, więc meldować się szybciutko (odezwała się ta co przez kilka miesięcy nie dawała znaku życia:P:P:P:P:P) Sandruś jak tam Twój Dukan???? Ja trzymam się dalej. Uderzeniówka do niedzieli i wielkie ważenie- moment prawdy:) Muszę poszperać w przepisach i wymyślić sobie cos na obiad, bo nie mam żadnego pomysłu..... Co Ty przygotowujesz sobie do jedzonka czysto proteinowego????? Może podłapię od Ciebie jakiś pomysł???? Aha, jeszcze dodam że Dukana startowałam z wagi 68, tak sobie przyjęłam bo ostatnio tak mi się wahała raz 67,3 raz 67,6 więc aby było sprawiedliwie przyjęłam 68:) Zawsze lepiej odrobinkę zawyżyć niż zaniżyć i się niemiło rozczarować. A więc w niedzielę chwila prawdy i zobaczymy, czy pan doktorek rzeczywiście dietę cud wymyślił:P:P:P:P:P:P:P:P:P Do napisania później:*************
-
Hej Kochaniutkie:) Haniu bardzo mnie zmartwił Twój wpis... Kuruj się szybciutko i wracaj do zdrowia:) Ja kolejny dukanowy dzień zaliczam do udanych. Zważę sie dopiero w niedziele bo do tego czasu zamierzam kontynuować fazę uderzeniową:) Dziś na śniadanko był tościk dukanowy z szynka z piersi, później kefir 0%, na obiadek pierś z kurczaka pieczona w posypce z ziół prowansalskich, a na kolacyjkę pół serka wiejskiego. Wypiłam tylko 2 kubki czerwonej herbaty co prawda, dlatego zaraz jeszcze jeden muszę nadrobić:) Kładę się dzis wcześniej spać, bo głowa mnie jakoś boli, nie wiem czemu:( Do napisania jutro:*****
-
Mój pierwszy dzień proteinowy zaliczam do udanych:) Zjadłam na śniadanko placek otrębowy z 2 jajek, na obiad pierś z kurczaka upieczona w ziołach, a na kolacje serek wiejski. Dodatkowo przez cały dzień wypiłam 4 wielkie kubki czerwonej herbaty i teraz piję zieloną. Mężuś pojechał na noc do pracy, a ja wreszcie mam chwilkę i poszukam sobie jeszcze jakichś dukanowych przepisów na jedzonko. Jutro jednak pojade na zakupy, bo musimy dokupić farbę, przy okazji zahaczę o sklep sportowy i zobaczę jakie tam mają hula hopy. Może będzie jakiś trochę cięższy od takiego zwykłego dziecinnego. aha, wracam też do peelingu kawowego, bo już daaaawno sobie nie robiłam, a dziś zrobię sobie wieczór piękności:):):)
-
Likwiduję stopkę i będę tworzyć nową:):):):)
-
Hej Kobitki:) Skoro padaja tu takie wielkie słowa i postanowienia noworoczne, to ja też się przyłączę:) Wracam do Was i do diety i tak jak powiedziała Sandra, do lata 15 kilo wstecz, koniec i kropka!!!!!!!!!!! Dziewczynki ja tez tak myślę od wczoraj nad tym Dukanem. Dziś nawet zjadłam na śniadanko placek otrębowy z plasterkiem chudej szynki. Muszę później poszperać i poczytać sobie o tej diecie dokładniej, poprzeglądać jadłospisy i obczaić co mogę sobie przyrządzać. Póki co, na obiadek rozmraża mi się pierś z kurczaka. Ugotuję sobie ją, albo upiekę w jakichś ziołach, a na kolację serek wiejski bo mam jeszcze w lodówce. W środę dopiero udam się na zakupy i zafunduję sobie wiecej białkowych produktów. Trzymam kciuki za siebie i za Was kochane, aby udało nam się znów z takim powodzeniem jak rok temu:) Udowodniłyśmy sobie przecież, że jak chcemy to potrafimy:):):) Teraz uciekam, bo posprzątać muszę i pranie wstawić. Od rana maluje mi sie nowa kuchnia i pokój na sypialnię. Och już nie mogę się doczekać efektów końcowych. Aha, dzis poprosiłam męża o nowy hula hop bo ten mój stary dzieci mojej kuzynki mi połamały w wakacje. Trzeba też wyciągnąć skakankę i twisterka:):):) A jeszcze odnośnie hula hop to zastanawiam się czy sobie na allegro nie zamówić takiego cięższego z masującymi wypustkami, ale boję się, że znów sobie nim siniaków narobię.... Któraś z Was miała może taki i może się podzielić doświadczeniami???? Bo tym dziecinnym, takim leciutkim żle się kręci:(:( Ok, uciekam sprzątać... Paaaaaaa:*
-
Hej Kochane moje dziewczynki:* Przepraszam, że nie piszę wcale, na przeprosiny mogę tylko powiedzieć, że w miarę regularnie tu zaglądam i czytam sobie co tam u Was. Dietę zaniedbałam totalnie, nie będę wymyslać powodów przez jakie sie to stało bo wiem że to tylko i wyłącznie moja wina. Problemów mam ostatnio co nie miara i ciężko mi wszystko ogarnąć. Pierwsza sprawa i najważniejsza to problemy rodzinne, których nie chciałabym tu poruszać, ale muszę powiedzieć, że są już dosyć długotrwałe i poważne:( Druga to remont. Nie wiem czy wspominałam Wam, że pod koniec listopada zaczęliśmy remontować kuchnię. Rozpierducha konkretna od zdrapania wszystkiego ze ścian po zerwanie starej podłogi, także możecie sobie wyobrazić jaki bajzel w domu.... No i jak już zdemolowaliśmy kuchnie to przyszło nam do głowy, aby pokój do którego przez kuchnię się wędruje też wyremontować i tam zrobiliśmy taki sam sajgon. Nie musze dodawać ile to kosztowało wszystko, powiem tylko, że całą kasę z prezentów z wesela szlag trafił:(:(:( a na dodatek to wszystko jeszcze nie pokończone, dzis kupiłam farbę i panele na podłogę do pokoju, płytki do kuchni kupione były juz wcześniej, a regał kuchenny się robi powoli. Jak to wszystko sie już skończy to będę najszczęśliwsza na świecie. Nie dlatego, że wszystko będzie ładne i nowe, ale dlatego, że wreszcie będzie spokój i żadnego stukania, pukania i wiercenia w domu... Mam nadzieję, że przed końcem stycznia uda mi się jakiś obiadek w nowej kuchni ugotować.... I z tym właśnie wiąże się moje postanowienie powrotu do diety. Będę sobie sama u siebie przygotowywać jakieś lekkie jedzonko, zastanawiam się nad Dukanem, a do tej diety akurat kuchnia się bardzo przydaje:P Moja waga teraz to 67,2, wiem, że nie jest jeszcze najtragiczniej, ale czuje się okropnie i zamierzam niedługo wziąć się znów za siebie. Kochane moje, jutro nie będę miała czasu zajrzeć tu bo jedziemy do znajomych na sylwestra i zobowiązałam się przygotować kilka rzeczy, także składam najlepsze życzenia noworoczne i sylwestrowe już dziś:************************** Dobranoc:*
-
Hej Kochane!!! Jaki mam dziś okropny dzień:( W nocy prawie wcale nie spałam, wierciłam się z jednego boku na drugi i zdążyłam zmrużyć oko gdzieś z godzinę przed zadzwonieniem budzika. Jak wstałam, cholernie bolał mnie brzuch i choć to jeszcze nie czas, dostałam okres i tak mnie cały dzień boli brzuch i plecy, że ledwo żyję. Jednym słowem masakra:( Co do jedzienia w porządku, na cały dzień kanapka z razowca i polędwicy, 2 wafle ryżowe i odtłuszczona parówka, do tego 2 kubki czerwonej herbaty i 2 mandarynki. Kładę się zaraz do łóżka i mam nadzieję, że jutro nie będzie już nic bolało.
-
Hej Dziewczynki moje kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie macie pojęcia jak tęskniłam!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale miałam wiele powodów. Po pierwsze miałam znów kompa w rozsypce i jedyny dostęp do neta u koleżanki od czasu do czasu na sprawdzenie poczty. Teraz jest "niby" naprawiony i jako tako działa, ale zobaczymy na jak długo. Najgorsze, że oprócz Was, zaniedbałam przez to strasznie moją magisterkę i będę teraz musiała gonić ze wszystkim na łeb na szyję:( Rzecz kolejna to remont, który mam w domu już ponad 2 tygodnie, przy tym okropny bałagan i jeszcze większy wydatek. Robimy sobie z mężusiem kuchnię, kupiliśmy sobie już sprzęty do zabudowy, teraz szukamy rozsądnej oferty na meble, niestety to co usłyszeliśmy do tej pory jest przerażające. Ceny jak na naszą kuchnię wahają się od 7.600 do 8.500 zł. Normalnie tylko się pochlastać. No, ale teraz najgorsze!!!!! Zaniedbałam też dietę:( i to cholernie. Jest mi z tym okropnie, ale zanim znów się wezmę za siebie, muszę dobrze się na to przygotowac i nastawić psychicznie, aby moja dieta nie potrwała "tydzień z podróżą" jak to się mówi:P A więc dziewczynki kochane znów powtórka z rozrywki mnie czeka, na wadze 67,5, także czas zakasać rękawy, zawiązać żołądek na supeł, czy co jeszcze tylko i znów schudnąć:P Perełki moje, zanim nadrobie wszystko co pisałyście to troszkę mi się zejdzie. Postaram się zaglądać tu w miarę czesto, w przerwach w remoncie, czy pisaniu pracy. Aha, jeśli już podejmę decyzję o dietce to od razu tu o tym zamelduję i będę się spowiadać z postępów lub porażek. Mam nadzieję, że tych pierwszych będzie więcej:):):) BUZIAKI***********************
-
Hej Kochane!!!! Tak jak mówiłyście waga nie dobiła do 70. Dziś rano było 66,7kg. Wkurwiaja mnie juz te jej ciągłe wzloty i spadki:(:(:( Ogólnie handrę mam juz od tygodnia, jestem okropna dla wszystkich, jeszcze trochę i mąż się ze mną rozwiedzie:( tak mu daję w kość, że to masakra. Najgorsze jest to, że mam świadomość że robię źle i brnę w to dalej!!!!!!! GŁUPIA DUPA ZE MNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Hej dziewczyny!!!!! sorki, że tyle nie pisałam. ogólnie u mniue d u p a, d u p a, d u p a, d u p a. Zawaliłam dietę, cały tydzień żarłam jak głupia, zwalam to wszystko na okres, którego dziś dostałam, ale wiem, że to tylko wina mojej słabości a nie @. Jestem załamana, muszę się ogarnąć:( Od pierwszego chowam wagę do szafy i przez miesiąc nie waże się tylko dieta i zobaczę jaki będzie efekt. Dziewczyny boje się stanąć na wagę bo czuję że 70 zobacze jak nic!!!! Głupia dupa ze mnie i tyle:(:(:(
-
Hej Kochane!!!!!! Jakos przezyłam dzisiejsze seminarium:) Muszę się brać za pisanie pracy dalej, bo mnie czerwiec zastanie z tym wszystkim:P:P:P Guniu, zdam relacje z powrotu mężusia zaraz w sobotę i będę miała na to dużo czasu, bo już w sobotę Radek idzie do pracy z powrotem i wróci dopiero o 19.00 więc czas na pisanie będę miała:) Wymyśliłam, żeby coś pysznego przygotować na jutrzejszy wieczór i przyszedł mi do głowy schab za śliwką:) Tak więc schabik już wyjęłam z zamrażarki, jutro powędruje w marynatę i do piekarnika:):):) I przygotuję jeszcze sałatkę jarzynową. Wiem, że dość banalna przekąska, ale mężuś ją uwielbia i wiem, że się ucieszy:) Och dziewczynki jak pieję z radości, że do jutra już tak blisko:):):) Z tego wszystkiego prawie nic nie jadłam dzisiaj, więc idę sobie zrobić jajeczko na twardo:) Całuję Was mocno!!!!!!!!!! Aha, Sandruń ta historia na skrzynce niezła:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P
-
Hej Piekne moje:!!!!!!!! Własnie wróciłam ze szkoły i mam chwilke aby do Was cościk napisać. Zdrówko moje już lepiej, na jutro musze coś przygotować na to nieszczęsne seminarium, ale to za chwilę. Nie moge sie juz doczekac do powrotu mężusia:) Och, niech piątek szybko przyjdzie bo zwariuję:( Aha, odnośnie diety, to staram sie ogarnąć po tych wszystkich imprezach, a i tak wydaje mi się że waga jest łaskawa, bo 2 wesela po kolei, na których nie żałowałam sobie niczego......, a dzis na wadze 65,4. Bałam się że waga pokaże o wiele więcej, ale skoro tylko kilogram przybył, to teraz troszkę mobilizacji i myślę że spadnie znowu:) Tak więc, aby nie być gołosłowną, dziś na śniadanko: kromka razowca ze schabem pieczonym+czerwona herbatka, a na obiadek kanapka z żółtym serem+pomidor i herbatka. Co do kolacji to pomysłu nie mam, ale myślę, że zadowolę się jogurcikiem:)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 26