zdesperowana aaaaaa

Ja właśnie wróciłam od koleżanki i mam sporo w czubie, więc staram się na siłę pisać bezbłędnie:):):) Na dodatek przycięłam sobie palec w drzwiach i nie wiem czy paznokieć mi nie będzie schodził:(:(:( Dobranoc Kochane, lepiej będzie jak odezwę się jutro:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P Paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:):):):):):)

Hej Kochane!!!!! Ja niedawno wróciłam z pracy:( Musiałam zostać dodatkowe 2 godziny bo ruch w sklepie był wielki:( Rano się ważyłam i waga pokazała diabelską liczbę 66,6 Normalnie załamać się tylko. Od poniedziałku Dukan i jak to nie pomoże to już koniec:(:(:( A dzis jeszcze koleżanka zaprosiła mnie do siebie, za kilka dni wyjeżdża do Niemiec do pracy i organizuje takie spotkanko pożegnalne, no i będzie alkohol, mnóstwo przekąsek...Ech zastanawiam się czy iść w ogóle:(:(:( No a na jutro mój misiek wymyslił grilla. Ale to jeszcze jakoś obejdę, bo przyrządzę sobie pierś grillowaną, a skrzydełka, żeberka i kiełbaski zostawię dla innych:(:(:( Przez tą dietę zaczynam chyba łapać doła jakiegoś. Człowiek kurwa prawie nic nie je i waga stoi w miejscu, a tylko jak sobie jednego dnia pozwoli to od razu w górę:(:(:( Nie mam już siły powoli do tego:(:(:(

Hej Kochane!!!!!! Ja dzisiaj się juz ogarnęłam i dietetycznie staram się zachowywać:P Na śniadanko była kromka razowca z polędwicą i pomidorem i szklanka wody przegotowanej, na obiad płat śledzia w occie i kromka razowca. w międzyczasie zjadłam kawałeczek ciasta, ale pyszne było:P:P:P:P Na kolację planuję już tylko jabłko i dużo zielonej herbaty! Samante piękne zdjęcia, jaka Twoja córa szczuplutka, och jak ja chciałabym tak wyglądać P:P widać że super z Was rodzinka:):) Nadiuś biedactwo ja też rozumiem Twoja sytuację. Podziwiam Cię, że potrafisz zastępować mamę w domu i jeszcze sama pracować. Co do szkoły to ja radziłabym Ci pójść. Wiem, że to wymaga poświęcenia czasu i pieniędzy niestety, ale ja wychodzę z założenia, że na naukę nie trzeba nigdy żałować ani czasu ani pieniędzy. Wykształcenie jest bardzo ważne, nie tylko dla papierka, ale także po to, aby patrzeć na siebie w inny sposób. Tym bardziej, że podoba Ci się ten kierunek. Nie wolno nigdy rezygnować z marzeń choćby nie wiem ile poświęcenia wymagała ich realizacja:*:*:*

Dziewczyny jaja ja beznadziejna jestem!!!!!!!!!!! Nie macie pojęcia ile dzisiaj zjadłam. Załamię się chyba!!!!!! Śniadanie ok, obiad pół kotleta z piersi, pół kulki ziemniaków i pół salaterki chłodnika ze szczypiorem i ogórkiem. No i byłoby ok, gdybym się w mieście nie dała namówić na pół kebaba i loda włoskiego. Głupia idiotka ze mnie!!!! Tak się staram, tylko po to, aby wszystko zmarnować jednym dniem pieprzonego obżarstwa!!!!!!!! Okres mi się zbliża, nie dość, że wyć mi się z byle powodu to jeszcze wpierdalam co popadnie, jak świnia:(:(:( Przepraszam za słownictwo, ale zaraz się wścieknę!!!!!!!!!!!!!!!! Kładę się do łózka, wypiłam figurę bo potrzebuję jutro ładnie się z tego wszystkiego oczyścić!!!!!!!!! Samante, pewnie teraz jesteś zajęta gośćmi, więc poproszę dziewczynki, może któraś otrzymała już Twoje zdjęcia i mi prześle??? listeczek36@wp.pl Dziękuję z góry i życzę dobrej nocki!!!!!!!!!!!!1

Dzien dobry Kochane, i Maćku :) Ja już po śniadanku. Wiecie wczoraj prawie do 1.00 wypisywałam te zaproszenia. I nawet połowy nie zrobiłam. Dzisiaj jeszcze do tego zasiądę. Jutro mam zaliczenie seminarium, więc muszę zajrzeć dziś do mojej magisterki, aby poprawić ewentualne błędy. Jeśli zaliczę to do października mam to z głowy, a później kolejny rozdział:( Życzę miłego dnia wszystkim:) Aha, Sandruś u mnie pogoda też do bani. Szaro i ponuro. Narazie nie pada, ale deszcz wisi już na włosku, bo wiatr się zrywa coraz większy:( Haniu, przy takim święcie pozwalamy pofolgować z dietką:):):) Sto latek dla Twojego mężusia:):):)

Hej Dziewczynki. Nie zaglądam do Was, bo cały wieczór wypisuję te zaproszenia. Idę się teraz wykąpać, to przynajmniej ręka mi od pisania trochę odpocznie:P

Hej Kochane!!!!! Mój dzien pod względem dietki udany, co mnie bardzo cieszy:) Na śniadanko było jako sadzone i kromka razowca, póżniej jabłko w szkole i po powrocie 2 kanapki z razowca z polędwicą i ogórkiem. Na kolację będzie banan i jeszcze sporo picia. Woda i herbata oczywiście:P Mea pulpa baw się dobrze i pamiętaj tam o nas cały czas:* Zaraz biorę się za wypisywanie zaproszeń ślubnych bo niedługo trzeba będzie zacząć zapraszanie:) Samante odnośnie mojej sukni to ona się szyje dopiero. W czerwcu na początku mam pierwszą przymiarkę, później pod koniec czerwca następną i na początku lipca ostatnią, więc nawet jak jeszcze schudnę to krawcowe będą to co najmniej 3 razy korygować:) Muszę zacząć chodzić na solarium, a i chciałam jeszcze przekłuć sobie uszy, bo nie mam, a marzą mi się jakieś kolczyki ładne na ślubie. Nie chcę tego zostawiać na ostatnią chwilę, żeby się ładnie wygoiło wszystko do lipca. Z dnia na dzień coraz więcej rzeczy do zrobienia w związku z weselem. Stresuję sie już na poważnie i często śnią mi się jakieś głupoty:P Mam nadzieje ze do lipca uda mi się nie zwariować:P:P:P

Kochane, ja idę spać. Głowa mnie dalej boli, a jutro na 9 do szkoły:( Dobranoc wszystkim:*

Pa pa Kochana!!!! Przytulaj się i nic się nie bój. Darek na pewno wróci cały i zdrowy. Bardzo dobrze znam Twoje obawy. Mój Misiek przez ponad rok pracował kiedyś jako kierowca. Jeździł po całej Polsce, a w domu bywał może raz w tygodniu. Bardzo ciężko było wytrzymać rozłąki takie, ale jeszcze gorzej wytrzymać w strachu, aby nic złego się nie stało. Zobaczysz, że te dwa dni szybko miną i nawet nie zauważysz, a ukochany już będzie znowu przy Tobie:*:*:*

Hej Kochane!!!!! Miałam tyle rzeczy zrobić dzisiaj i dupa:( Zaczęłam czytać notatki na jutro i zasnęłam, a teraz jak wstałam to tak mnie łeb boli, że zaraz chyba wybuchnie:( Na obiadek dzisiaj było jajeczko na twardo, warzywa gotowane i pół woreczka kaszy gryczanej:) Na kolacyjkę przed chwilą jabłko:) Dziś sporo wypiłam wody i herbaty zielonej i bardzo się cieszę, bo ostatnio zaniedbywałam picie, a wiem przecież, że na diecie picie to podstawa. Także od dzisiaj wracam na dobre tory w tej kwestii:) Guniu jak ja Ci zazdroszczę tego zapału.... Ja też miałam wielkie plany na dzisiejsze ćwiczenia, ale tak mnie głowa boli, że nie dam rady nic zrobić. Ech poczekam, może później na skakance pobrykam jak mi przejdzie troszkę....

Dzień dobry kochane!!!!! Po moim wczorajszym jedzeniu waga dziś taka sama. Na szczęście nic nie poszło w górę, a już się bałam bo wczoraj oprócz obiadu zjadłam na kolację pół kebaba:P:P:P Ale od dziś już rygor. Nie zaczynam jeszcze tego Dukana, bo muszę najpierw zakupić potrzebne produkty. Dziś na śniadanko 2 kanapki z razowca i polędwicy z indyka, do tego ogórek i zielona herbatka:) Muszę się wziąć za ćwiczenia i to koniecznie. Dziś mam dużo roboty w domu, ale wieczorem postaram się wygospodarować godzinkę na to, żeby się poruszać:) Miłego dnia życzę wszystkim:)

Dobrej nocki kochane!!!!!!!!!!!!!!!! Jutro się odezwę!!!!!!!!!

Hej Kochane. Przepraszam, że dopiero sie odzywam, ale to też na chwilkę bo zaraz muszę wyjść z domu. Po tym wczorajszym piwku mój żołądek dzisiaj wariuje. Latam do kibla ciągle:( Odzwyczaiłam się chyba trochę od alkoholu... Dziś zjadłam pyszny obiad. Kotlet z piersi, ziemniaki i mizeria. Wogóle nie dietetycznie, ale nie żałuję, bo tak mi smakowało, że hej:) Może mój metabolizm troszkę się ruszy i coś zacznie spadać:) Aha, powiem Wam jeszcze, że po tej figurze 1 chyba poprawiła mi się przemiana materii, bo przez cały tydzień miałam poranne posiedzenie na kibelku, a czasem nawet 2 razy dziennie:):):) Dobra muszę uciekać, papapapapapapapa:)

Hej Kochane!!!!!!!!! Przepraszam, że tak późno, ale właśnie byłam na małym ognisku, na którym zjadłam 1 kawałek kiełbaski i wypiłam 2 piwka:) Troszkę jestem zakręcona, ale powiem Wam jeszcze , że dzis rano się ważyłam i było 66,7 więc jeszcze nie tak najgorzej. Spodziewałam się gorszych wieści:P Ide do wyra, bo literki mi się już troją na klawiaturze:P Odezwę się jutro, a w zasadzie dzis rano:):):):)

O matko, Guunia, żebyś mnie widziała jak czytałam tą Twoją historyjkę komunijną. Normalnie śmiałam sie do monitora:):):):) Wiem, że to był dla Ciebie bolesne wspomnienie, ale tak o tym opowiedziałaś, że nie mogę przestać się śmiać. I jeszcze to szczepienie na koniec:P Zwariowańcu Ty nasz kochany!!!!!!:):):) Teraz już kładę się do wyra na 100% Kolorowych!!!!!!!

Dobranoc Nadiuś:) Kochaniutka jesteś :*:*:*

Ty Sandruś cos się ostatnio dużo z tymi kolegami zderzasz:):):):):P:P:P Ciągle piszesz o jakichś kolegach, może jednak zmywarka będzie na drugim miejscu w kolejności:P:P:P:P:P

Zuziu, odnośnie tej maści to powiedziałaś w aptece po prostu, żeby dali Ci coś na takie blizny??? Poskutkowała??

Hej Sandruś!!!!! Chyba Cie zaraz uduszę!!!!!!! Jak przeczytałam o tej pizzy to normalnie w brzuchu mi zaczęło burczeć i zaraz zaczęłam myśleć o mojej ulubionej hawajskiej:) kurcze i piwko do tego........... Zaraz chyba mnie ślina zaleje:P:P:P Ja w weekend tez zjem, a co tam, o ludzie, ale teraz mi się chce, już.... idę po wodę:(

O fuj!!! Gunia to smażenie na oleju parafinowym skojarzyło mi się ze smażeniem na rozpuszczonej świeczce:P A tak w ogóle to juz jestem zafoliowana i fajniutko mnie szczypie:) Ostatnio przez te moje siniaki nie smarowałam sie tym serum, bo jest niedobre na pękające naczynka, a ja na obydwu bokach miałam krew pod skórą dosłownie, bardziej krwiaki niz siniaki i bałam się tego smarować:P

Oj może i mi ktos kiedyś sprezentuje:):):) Kochane ja lecę na szybką kąpiel. Zafoliuję się i wracam do Was szybciutko:)

Samante, ja to manualnie zmywam gary:P i nie cierpię tego!!!!! Ale wyjmowanie ze zmywarki to dla mnie byłaby przyjemność, tak samo jak fakt, że to zmywarka myje, a nie ja:P:P:P:P:P:P

No i jestem:):):) Posprzątałam i na dodatek jeszcze pranie nastawiłam bo już mi z kosza wystawało:P:P:P Dziewczynki powiedzcie, czy Wy też tak nie lubicie rozwieszać i zbierać prania z suszarki???? Bo mnie to normalnie szlag trafia. Jeszcze duże rzeczy jak Cię mogę, ale rozwieszanie skarpetek i późniejsze kompletowanie ich w pary dosłownie mnie dobija... Czy tylko ja taka dziwna jestem???????:):):) Nie wiem czy jutro się ważyć. Boję się cholernie, że znów będzie więcej:(:(:( Jakie życie było piękne jak człowiek nie miał wagi w domu:P:P:P

Sytuacja opanowana, nie utopiłam się, ale jak już posprzątałam generalnie łazienkę, to stwierdziłam, że resztę domu też posprzątam. Jutro wrócę z pracy dopiero po 16 i nie będzie mi się chciało więc lepiej zaraz to zrobię tym bardziej, że akcesoria już mam naszykowane:P Także spadam, odezwę się jak się uporam ze wszystkim:) Całuski :*:*:*

Nawet mój Misiek powiedział, że chyba zrobi sobie ze mną tą 1 fazę przynajmniej, żeby obczaić czy to działa:) Oczywiście posiłki białkowe będę przygotowywać ja, bo kto inny:(