zdesperowana aaaaaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zdesperowana aaaaaa
-
Sandruś czy myslisz o wysłaniu wiadomości na priv?????? Może dzięki temu choc na chwile tu zajrzą:) Słońce u mnie totalna porażka. Nie znalazłam żadnej pracy w zawodzie po studiach. To co się dzieje na rynku pracy u nas jest nie do ogarnięcia i coraz bardziej zaczynam wątpić w to, że kiedykolwiek mi się to uda!!!!! Miałam co prawda propozycję pracy podczas prowadzenia kursów przygotowujących do matury w szkole wieczorowej, ale nie zdecydowałam się. Byłoby to oszukiwanie samej siebie i ludzi przede wszystkim. Każdy mi mówił, że tylko kasa się liczy i to czy ktś zda tę maturę po kursie ze mną czy nie to juz nie ma najmniejszego znaczenia. A ja, smam jestem ledwo po maturze można powiedzieć i miałabym przygotowywać ludzi do zdawania takiego egzaminu, tym bardziej ludzi starszych o wiele ode mnie którzy za naukę w takiej szkole płacą pieniądze. Nie c zuje się na siłach by prosto po studiach, bez praktyki jakiejkolwiek brać taka odpowiedzialność za czyjąś przyszłość. Co innego, gdy nauczyciele pracujący w zawodzie od lat prowadza taki kurs. Ja się nie podjęłam. Być może będę żałować, że zmarnowałam taką szansę, ale tak zdecydowałam i już. W domu nie siedzę jednak, ponieważ rodzice mojej przyjaciółki otworzyli sklep spożywczy w naszej okolicy, dość duży, samoobsługowy i pracuje pomagając jej w prowadzeniu tego interesu. Od razu sie sprawdziłam we wszystkim ponieważ ta moja praca dorywcza w wakacje w przerwie studiów pozwoliła zdobyć doświadczenie w obsłudze kasy fiskalnej i wszystkich innych dupereli do tego potrzebnych. Praca taka szczytem moich marzeń nie jest, ale zawsze to coś. Po nowym roku jak dostane umowę na stałe może pomyślimy o powiększeniu rodziny, pójdę na macierzyński, a potem się zobaczy. Mąż pracuje w dwóch pracach, także na finanse nie narzekamy, choć nie ukrywam, że moja pensja też wspiera rodzinny budżet:) O kurcze się rozpisałam, a o diecie nic:) Ale w tej kwestii dobrze, zawzięłam się i mam nadzieje że jeszcze do końca roku uda mi sie pozbyć kilku kilogramów:):)
-
Hej Kochane!!!!!!!!!!!!!!!!! Co tam u Was??? Jak wakacje???????? U mnie nuda, jestem juz magisterem:). Teraz szukam pracy, ale nie miałam pojęcia, że to będzie takie trudne!!!!!!!!!!!!!! Wszyscy poszukują młodych, dyspozycyjnych i z doswiadczeniem zawodowym min. rocznym!!!!!!!!!!! A ja się pytam, jak studenci, którzy studiowali dziennie maja niby mieć to doświadczenie?????????????????????????????????????????????????????????????????????? I to mnie przekresla na samym starcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Putałam oczywiście w PUP-ie o staż, ale oni już wykorzystali środki unijne na staże i póki co nie ma możliwości!!!!!!!!!!!!!!!!!! Więc skąd ja mam wziąć ku*wa to doświadczenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? Normalnie załamać się można!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A propos diety, to nie ma jej w ogóle:) Ale nie wiem jak to się dzieje, że nie tyję????? No może troszkę, ale to wahanie w granicach 0,5 kilograma, także cały czas krążę przy wadze 63 kg. Jem normalnie, pieczywo, słodycze, oczywiście w rozsądnych ilościach, ale z wagi jestem zadowolona, bo nie rośnie:) Mam nadzieję, że któraś się jeszcze odezwie:) Pozdrawiam i ślę buziaki do wszystkich:***************
-
Hej Zuziek:) Ja jestem!!!!!!! Tez zaczęłam dietę od nowa od wczoraj. Mam na wadze 64 kilo i chciałabym strasznie dojść do 60 do lipca. Nie katuję się żadną dietą, ale jem mniej i zdrowo, a dodatkowo zamierzam się trochę ruszać:P Magisterka napisana, niedługo obrona i zacznę poszukiwania pracy. Boję się tylko, że to będzie najtrudniejsze ze wszystkiego. Trzymajcie się ciepło i zaglądajcie tu czasem:*
-
Hej Kochane!!!!! Ja tylko na chwilke bo zaraz uciekam na uczelnię. U nas tak zimno, że nie chce sie nawet nosa z domu wystawić, no ale jak mus, to mus. Wieje taki wiatrzysko i na dodatek słuchałam dzis pogody i zapowiadają jeszcze opady śniegu!!!!!!!!!!!!!!!! A tak wczoraj pięknie było, hmmmmmm..... Na wadze dzisiaj 63,5, a @ jak nie było, tak nie ma.......... Miłego dnia:*
-
Hej!!! Ja tez się witam i od razu żegnam:P Uciekam do szkoły:( Oczekuję na @, mam wszystkie objawy, a tu ku**a nic!!!!!!!! Na wadze 64 kilo!!!!!!!!!!!!!! O zgrozo, mam nadzieję, że po @ waga wróci do normy!!!! Buziaki:*
-
Hej hej hej:) Ja od dzisiejszego poniedziałku zaczynam znów ostrą walkę z kilogramami. Mam nadzieję, że zbliżająca się @ nie popsuje mi planów:) Miłego dnia:)
-
Ależ tu gwarno, aż miło...:( Myślałam, że któraś jeszcze tu zagląda, ale widzę, że nie. Smutne to:( Ja walcze z wagą nadal. Wczoraj się pilnowałam i dziś zobaczyłam na liczniku 63,3 więc troszkę spadło. Nadal siedze nad magisterką, a w między czasie zastanawiam się co mężusiowi na obiadek zrobić... Ale naj naj najbardziej zastanawiam się po co ja to piszę i do kogo???? Chyba sama do siebie:(:(:( No cóż, miłego dnia:*
-
Hej Dziewuszki!!!! W zasadzie nie wiem czy ktokolwiek jeszcze odwiedza tę stronkę, ale mimo to napiszę:) Ostatni tydzień pochłonięta byłam pisaniem magisterki bo promotorka pogania, abyśmy na początku czerwca mogli się już bronić. Z jednej strony to dobrze bo inni promotorzy ustalaja czas na lipiec i sierpień. Ja mam nadzieję, że w wakacje już będę po wszystkim... Nie mogę uwierzyć, że już za kilka miesięcy kończę studia. Pamiętam jak dziś pierwszy dzień na uczelni, a tu zaraz koniec. Trochę to smutne, zacznie się prawdziwe życie, będzie trzeba poszukać pracy i koniec z beztroską.... Tak sobie myślę, że za rok może zrobimy krok na przód w naszym małżeństwie i pomyślimy o dziecku.... Zobaczymy jak to wszystko się poukłada:) A teraz odnośnie diety!!! Przez kilkanaście ostatnich dni w ogóle nie istniała, dlatego dziś na wadze 63,7. I tak jestem zdumiona, że nie więcej, bo jadłam wszystko bez ograniczeń... No ale oczywiście się nie poddaję i walczę dalej. Może do lata dobrnę do tych 60 kilogramów:P Zaraz jadę do szkoły, życzę Wam wszystkim miłego dnia i odzywajcie się proszę:*:*:*
-
Hej Kochane!!!!! Na wstępie przepraszam za tygodniową nieobecność, ale ten mój ból gardła o którym ostatnio pisałam rozwinął się w straszną grypę. Cały tydzień leżałam z gorączką prawie 40 stopni i leki przepisane przez lekarza wcale na to nie pomagały a ostatnie 2 dni to już nie była zwykła grypa, tylko żołądkowa!!!!!!!!! Koszmar jakiś, nigdy jeszcze tyle czasu nie spędziłam w toalecie. Dziś jeszcze nie jest do końca ok, bo już 2 razy w kibelku byłam, a prawie nic nie jadłam. Jestem jeszcze strasznie osłabiona i nawet jak tu pisze tylko, to całe plecy mam zimnym potem zlane!!!! Masakra jakaś, a najgorsze, że zaraz po mnie zachorował cały dom. Mężuś już dochodzi do siebie co prawda, ale mamę dopiero bierze tak na dobrą sprawę. Na wadze dziś 62,8, choć wiem, że nie ma sie co cieszyć, bo ledwo żyję przez to. Mam nadzieję że będzie już dobrze ze mną. Dzis jeszcze odpoczywam. Pogoda piękna, uchyliłam okno i jest tak cudownie. Życzę Wam miłego dnia kochane moje i dużo dużo zdrówka!!!
-
Hej Kochane!!!!! Jakie tu pustki, aż strach tę strone otwierać:P Wiecie co pisałyście o chorych gardłach i ja tez chyba zaczynam mieć chore... Tzn. od rana męczy mnie taki duszący suchy kaszel, a teraz od kilku godzin zaczyna boleć gardło i to coraz mocniej!!! Dziewuszki moje przez @ przytyłam prawie kilogram. Jestem wściekła, ale mam nadzieję że uda mi się jakoś wrócić na właściwe tory. Tak w ogóle to postanawiam, że od 1 marca biorę się znów ostro za siebie, tak żeby wreszcie te 60 kg zobaczyć na wadze:) Idę się czegoś ciepłego napiję, bo ten kaszel mnie zaraz wykończy!!!!!!! :(:(:(
-
Hej:) Ja zaraz uciekam do szkoły:( Nie chce mi się wyjść z domu nawet. Haniu- u nas temperatura podobna, zimno jak cholera:( Moje samopoczucie okropne. Brzuch boli, a @ się zawzięła i nie chce przyjść!!!!!!! Na wadze 64 dzisiaj, bo pofolgowałam sobie trochę ostatnio. Mam zamiar od 1 marca wziąć się porządnie za ćwiczenia i mam nadzieję, że wytrwam w swoim postanowieniu..... Miłego dnia:*
-
A ja pożarłam cały kawałek........ Co prawda nie za duży, ale zawsze:( Miłego wyjazdu życzę i dobrej nocki:) Buziaczek:) Pe Es: ciekawe, czy ktos oprócz nas się jeszcze dzis odezwie???????
-
Hej:) Nadia mój humor dzisiaj już troszke lepszy:) Wczoraj tak jak mówiłam do wieczora nic nie jadłam, a na dodatek mężuś mnie na ślizgawkę wyciągnął i tak się wyhasałam, że cała mokra byłam:) Przydało mi się troszkę takiego ruchu na świeżym powietrzu:) Zaraz zabieram się za pranie i sprzątanie, później muszę jeszcze upiec ciasto i coś ugorować, bo jutro mamy mieć gości. Czeka mnie więc bardzo pracowity dzień.... Kochana ciesze się czytając Twoje wpisy. super, że masz taka motywację:) Ja kurcze musze zmotywować się do ćwiczeń, ale jakoś opornie mi to idzie........ Buziaki:*********** Do napisania późnej:)
-
Haniu, ja na 100% nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że będziesz mogła odbierać wiadomości od Marty. Mój brat był kiedys za granicą i pisał do mnie i dzwonił, a ja roamingu nie miałam uaktywnionego. W razie czego zaczekaj jeszcze na odpowiedzi od innych dziewczyn gdybym ja sie myliła jednak:) Kochana, tak właśnie wyobrażałam sobie Twoja uświadamiającą pogawędkę z Martą. Czułam, że będzie śmiechowo i nie pomyliłam się:):):) Nie masz się co o nią martwić, wiele razy udowodniła Ci, że jest odpowiedzialną osobą. Trzymam kciuki za jej szczęśliwy dojazd na miejsce i cały wyjazd też:) Mam nadzieję, że zdasz nam co jakiś czas relację z jej pobytu tam:) A jeśli chodzi o mnie to już do jutra nic nie jem!!!!!!!! Choćby się waliło i paliło i nie wiem jakie ataki obżarstwa bym miała to zamknę się na klucz w pokoju i go połknę, bo tak się nażarłam na obiad, że aż mi wstyd!!!!!!!!! Niech ta @ przyjdzie szybko, bo złapie parę ładnych kilo jak tak dalej pójdzie:(:(:(:(:(:(:( Do końca dzisiejszego dnia jeszcze ze 2 czerwone herbaty mam w planach i przed snem figura 1 obowiązkowo, aby jutro rano pozbyc się bez problemu tego wszystkiego co dzis pochłonęłam:(:(:(:(:(:( Nawrzeszczcie na mnie proszę, to może sie trochę ogarnę!!!!!!!!!!! :(:(:(:(:(:(:(:(
-
Hej Kochane!!!!! Widzę, że Nadia melduje się pieknie, a Wy wszystkie to co??????? Macie kopas w dupas i tyle:P U mnie dzien beznadziejny, z samego rana pokłóciłam się z mężem. Tak mnie wszystko denerwuje!!!!! Okres będzie lada dzień i wszystko mnie wku***** dookoła:( Na dodatek dzis na wadze 0,5 kilo do przodu, choc wczoraj nie jadłam za dużo:( Myślę że to woda przed @. Cycki mnie bolą i plecy, więc obstawiam, że to jutro, choć powinno być 22, ale przy takich objawach nie wytrzyma:P:P:P Idę się czymś zajmę, bo mnie nosi normalnie ze złości!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Ja kiedys Esmeraldę oglądałam i nie mam szczególnie nic przeciwko tego typu serialom:)
-
Nadia zaaplikuj sobie może jakieś tabletki, albo napój rozgrzewający na to Twoje przeziębienie.... Najlepiej herbatkę z cytryną i miodem i pod kołdrę:):)
-
Hej Kochane:) Haniu, ale się uśmiałam z Twojego posta:) Martuskę czeka niezły wykład:):):) Jestem pewna, że Twoja córuś Cie nie zawiedzie, możesz byc spokojna:) Strasznie się cieszę, że zapał do odchudzania wrócił u Ciebie pełna parą. Może dzięki temu topik nasz się znów troszkę ruszy:) Zuziek, właśnie co z Twoim sklepem jak wyjedziesz???? Zawiesisz działalność na jakiś czas, czy ktoś go poprowadzi za Ciebie??? Ja teraz biorę się za przygotowanie obiadku. Planuję zupke pomidorową, a na drugie mielone:) Oczywiście dla rodzinki tylko bo dla siebie upichcę coś dietetycznego. Tak sobie rano przypomniałam o tym moim rarytasie co go jadłam rok temu- kasza gryczana +jajko na twardo+warzywka gotowane z mrożonki:) Miłego dnia piękne moje:*
-
Halo, gdzie sie podziewacie?? Mało się odzywacie, szczęście, że Nadia troszke ratuje frekwencję:) U mnie dziś kolejny kiepski dzień i nawet nie chce mi sie o nim pisać. Waga rano 63,5. Nie jest źle biorąc pod uwagę fakt, że z dietą cienko ostatnio.... Miłego wieczoru:*
-
Hej:) Mój dzień dzisiejszy kiepski. Głowa boli mnie od samego rana. Zastanawiam sie co przygotowac na kolacje walentynkową. Mieliśmy sie gdzieś wybrać, ale mąż ma kłopoty ze zdrowiem chwilowe i musimy zostać w domu. Upiekłam juz pyszne ciasto i będę sie zastanawiac nad dalszym menu:) Kurcze, zaniedbuje dietke ostatnio, jutro się zważe, bo już kilka dni tego nie robiłam. Zobaczę co tam sie pokaże:P Nadia, jak miło, że wróciłaś do nas i do odchudzania. Strasznie się cieszę, że masz tyle postanowień na najbliższy czas i oczywiście trzymam kciuki aby wszystko szło po Twojej mysli:* Haniu, bardzo mi przykro z powodu pieska:( Odpisałam Ci na gadulcu, ale jeśli to nie aktualne to przepraszam, że nie sprawdzałam gg na bieżąco:(
-
Hej !!!!!!! Dziewczynki numer gadulca aktualny tylko nie mam w ustawieniach automatycznego otwierania po włączeniu kompa i robię to sama bardzo rzadko. Haniu, Twoją wiadomość odczytałam, tylko że nie jest jakoś od połowy i nie bardzo wiem o co chodzi. Jeśli masz ją jeszcze w archiwum i oczywiście jeżeli sprawa jest jeszcze aktualna to prześlij mi to jeszcze raz. Przepraszam za to moje nieszczęsne gg:(:(:(
-
No tak, będę chyba tu pisać sama do siebie. Tylko Hania podjęła mój apel poranny jak widzę.... Nu nu nu nieładnie moje kochane!!!!!!!!!!! Mój dzien dziś minął w porządku, z dietą także tylko na wieczór się najadłam ziemniaczków opiekanych i całodzienną dietę szlag trafił!!!! Ale od tego mamy jutrzejszy dzień, aby naprawić błędy:):):) Dobranoc:)
-
Dzieńdoberek:) Nie macie pojęcia jak się źle dziś czuję. Od rana tak mnie głowa napiernicza że nie wiem co ze sobą zrobić. Tabletki nie pomagają, chciałam sie położyć na trochę, ale nawet leżeć nie mogę. Jestem pewna że to wina tej pogody okropnej. Nie wiem jak u Was, ale u mnie wczoraj było jak na wiosnę, cały dzień słonko i ciepełko, a dzis od samego rana leje, szaro i ponuro. Nawet za okno nie chce się spoglądać!!!!!! Nadia proponuję brac się do roboty, od zaraz, właśnie od dzisiaj, od poniedziałku i niech ten dzień będzie przełomem, tak jak kiedys jak zaczynałaś odchudzanie tu razem z nami:):):) Zobaczysz, że sie uda:) Całuję:*
-
Hej babolki:) Ja juz po sesji:) Ostatni wczorajszy egzamin zdany na 4:) Dzis os samego rana biorę sie za porządki. Później pranie, gotowanie i może jakieś ciasto upiekę... Aha, kuchnia jeszcze nie skończona i zaczyna mnie ro już wkurzać!!!!!!!!!! Z dietą ok, na wadze dzis rano 63,7:) Cholera nie pamiętam kiedy tyle ważyłam... Myślę, że chciałabym do 60 i wystarczy:) Ale nie macie pojęcia jaki problem z ciuchami. Wczoraj nie miałam co założyć na egzamin, bo wszystkie eleganckie bluzeczki wisiały jak worki, Przymusowo na zakupy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:) Ale to dopiero po niedzieli:) Miłego dnia, uciekam sprzątać:)
-
Hej Kochaniutkie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziekuję za życzenia urodzinowe. Haniu, dyspensa była:) Jadłam, jadłam i jadłam, piłam szampana i wódeczkę, także było fajnie:P:P:P Uciekam teraz do szkoły, a po powrocie siadam znów do nauki:( Haniu, ja też pamiętam stres na pierwszym roku przed każdym egzaminem. Ale spokojnie, Marta sobie poradzi a z roku na rok będzie podchodziła do wszystkiego z większym dystansem i bez nerwów. Miłego dnia:*