Przyjaciółka Sanki
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Wesołych Świąt:) Smacznego jajka i mokrego Dyngusa;)
-
Cześć Dziewczyny:* A co tu dziś cały dzień tak pusto? Haniu, Sylwuś jak wizyty u lekarzy? Mam nadzieję że wszystko dobrze:* a kolokwium Sylwusiu się nie przejmuj, wszystko da się poprawić:) Ja wczoraj i dziś zrobiłam sobie wolne od nauki, bo ileż można się uczyć:P Jeszcze 4 przedmioty mi zostały i upragnione ferie:D Jeśli chodzi o dietkę to przez ostatnie 2 dni, czyli dziś i wczoraj trochę więcej mi się pojadło, ale chyba tragedii nie ma:) Dziś już nic nie jem, co najwyżej jakąś mandarynkę:D Dziś dzień babci, a moje babcie już są wśród aniołków:( nawet na cmentarz do nich nie pojechałam, ehh:( No nic, kończę póki co, do przeczytania kochane:*
-
Hej dziewuszki:* U mnie kolejny dietetyczny dzień:) Oby tak dalej:) Kamilko, ale Ci zazdroszczę że masz jeszcze tylko 2 egzaminy:) Mi zostało jeszcze 8 przedmiotów do zaliczenia w tym 2 egzaminy...jutro kolejne 2 zaliczenia mam:O Jejciu...niech już to się skończy, bo im mniej mi zostaje przedmiotów tym bardziej się stresuje, bo najtrudniejsze dopiero przede mną:( Poza tym jestem śpiąca i chyba wcześniej pójdę spać:) Nie wiem co pisać już, bo moje myśli krążą teraz tylko wokół tej sesji:O Odezwę się jutro, pa:*
-
A jeszcze chciałam się spytać...Nadia, jak te tabletki się nazywają? Emilko, ja kiedyś ćwiczyłam na motylku i podobno wtedy zeszczuplały mi uda, choć z wagi zleciało też 8 kg bo stosowałam dietę, ale ile to było cm z ud to nie wiem, no i trochę się ujędrniły:)
-
Cześć dziewczyny:* Na początek witam nową koleżankę:) Ja jestem Kasia, miło mi:) Sylwuś, mam nadzieje że sprawa z tym guzkiem zakończy się dobrze:* Innej opcji nie przewiduje:) Haniu, mam nadzieję że Twój problem również został pomyślnie rozwiązany:) Zuziu, to jaki w końcu jest przepis na ta tartę?:D Dziewczyny, jedyne o czym teraz myślę to to by mieć tą sesję już z głowy:O Mam 15 przedmiotów do zaliczenia, dobrze że parę jest takich lajtowych to sobie jakoś poradzę, ale jest też parę których naprawdę się boję:( Mam nadzieję że sobie poradzę i jak najszybciej pozaliczam:D Jeśli chodzi o dietę to dziś np. obżarłam się kopytkami:P a teraz podjadam toffifee:D No to chyba na tyle póki co...buźka:*
-
Cześć dziewczyny:) Haniu, cieszę się że już wyzdrowiałaś:) Za to Sandrę jakieś przeziębienie dopadło:( Kamilko, gratuluje rezultatów:) Oby tak dalej:) Zuziu, nie przejmuj się tym gościem...widać nie ma taktu, żeby takie rzeczy praktycznie obcej kobiecie mówić:O Zresztą co go interesują Twoje uda? Dla pocieszenia powiem Ci że moje są strasznie grubaśne i ich nie cierpię:O Jeśli chodzi o mnie i moją dietę to raz bywa lepiej, raz gorzej...na pewno jem mniej i zdrowiej niż przez święta:) Waga nie wiem czy spadła choć gram, bo się nie ważyłam. Poza tym sesja!:( Nie mam w ogóle weny do nauki a w środę pierwsze zaliczenia już:( Nie wiem jak to będzie, ale czuję że masakra mnie czeka... Tak sobie pomyślałam właśnie że z tylu dziewczyn które były na topiku została garstka:( Pa:*
-
Hej:D Laski! Jak już Sandra wyżej zakomunikowała, wracam do tej wiecznie niekończącej się walki o kg z samą sobą. Ta przerwa świąteczna była czasem kiedy sobie nieźle pofolgowałam i tym sposobem moja waga (o zgrozo!) dobiła do 76kg, co mnie wcale nie dziwi, bo wpieprzałam jak głupia:O ale koniec tego 'dobrego'! Dziś pierwszy dzień odchudzania z dukananem, póki co jeszcze nic nie zjadłam, tylko kawę sączę...muszę się zaopatrzyć w białkowe rzeczy, bo u mnie w lodówce jeszcze królują jakieś świąteczne resztówki:O Także dziewczynki, pełna mobilizacja i zaczynamy jazdę:D Nie będę sobie stawiać żadnych celów, bo wiem że to mi wcale nie pomaga, a wręcz powoduje to że się poddaje gdy go nie osiągam, więc od teraz będę się cieszyć każdym zgubionym kg, a mam nadzieje że sporo ich ubędzie:D Trzymajcie się kobietki:* Będę zaglądać częściej jeśli chcecie:P
-
Udanego sylwestra dziewczyny i szczęśliwego Nowego Roku, aby wszystkie Wasze marzenia się spełniły:):*
-
Samante, cudowny prezent, naprawdę:) Masz wspaniałego i kochanego męża:)
-
Kochane życzę Wam wesołych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w miłej rodzinnej atmosferze, mnóstwa prezentów, smacznego jedzonka:) Zdrówka, szczęścia, miłości oraz spełnienia wszystkich marzeń:) http://www.youtube.com/watch?v=DMOgNxLpJGY :D
-
Hej Laseczki:) Na początku witam nową koleżankę:) Miło mi bardzo:) Ja również jestem Kasia;) Nie wiem co się dzieje z moim organizmem, to chyba ta pogoda tak na mnie działa, że ciągle mi się spać chce:O W nocy spać po 11 godzin to chyba lekka przesada, ale nic na to nie poradzę że tyle snu potrzebuje:P Dukana nadal ciągnę...rezultatów póki co nie widzę, ale może po prostu muszę być cierpliwa:) mam nadzieje że w końcu zobaczę chociaż jakiś znikomy ubytek tłuszczu na moim ciele:D Sandruś, biedna jest chora, aż mi jej szkoda, bo sama ostatnio często choruję i mam nadzieje że już nic mnie nie złapie. Hmm...chyba to tyle póki co...idę się ogarnąć i na uczelnię lecę:D Pa:*
-
Zuziu, dam Ci mojej motywacji, ale tylko troszeczkę, bo sama się boję że może się szybko ulotnić:P ale Ty i tak już tak dużo osiągnęłaś że Ci wystarczy to 'troszeczkę':) Eh, kiedy ja się będę mogła pochwalić takimi rezultatami:D A co do Sandry to potwierdzam!:D Laska z niej się robi nebeska normalnie:D i ciuchy zaczynają na niej wisieć, niedługo nam zniknie:P Dukan działa:)
-
Zuziu, ja to już mam takie szczęście do tych facetów, zawsze zostaje przez nich wyrolowana. Nie wiem, może faktycznie coś mu się z tym samochodem stało, ale tak czy siak nie przejmuję się tym, bo jakbym miała się tak każdym typem przejmować który mnie olewa to już bym osiwiała:) Właśnie wcinam serek wiejski z pomidorkiem. Mniam:D Hehe, normalnie dziewczyny dziwne jest to że mam jeszcze siłę do tej diety, chyba wreszcie złapałam prawdziwą motywację:D trzymajcie za mnie kciuki żeby w końcu mi się udało i żebym się nie poddała:)
-
Nie byłam w końcu na randce:) Chyba mi się trochę brzuch spłaszczył albo mi się wydaje:P w każdym bądź razie od dziś 2 faza dukana;) na razie mam motywację:) o dziwo!:D
-
Hej Piękne:* Chodzę zasmarkana, bo znów mnie przeziębienie złapało:( nie wiem co się stało z moją odpornością:O ale kiedyś tak często nie chorowałam, 2 razy do roku to był standard, a teraz to już chyba 4 raz mnie coś złapało:O a poza tym przez ostatnie dni, dokładnie od poniedziałku do środy przeżywałam katusze przez mojego zęba. Nigdy w życiu mnie zęby nie bolały i nawet nie zdawałam sobie sprawy jaki to jest ból aż do teraz:O na szczęście wczoraj byłam u dentystki i coś tam mi zrobiła, ale to jeszcze nie koniec perypetii, bo muszę zrobić rentgen, a później wydać 120zł na jego leczenie, masakra:O Odnośnie diet, to od poniedziałku jestem na dukanie, ale nie widzę po sobie żeby choć kg mi spadł:( no cóż, może nie działa albo nie wiem sama już co... Zuziu, fajnie że lokal znalazłaś:) teraz może być już tylko lepiej:) Udanego dnia laski:*