Przyjaciółka Sanki

Emilka, ja również czekam i mam nadzieje że nie będzie niespodzianki:) chociaż jeśli chodzi o mnie to czasami już bym chciała mieć bobaska:P tylko nie mam go z kim zmajstrować:D:P:P:P Ale się spociłam jak dzika świnia:P ćwiczyłam sobie 40 minut:D chciałabym tak codziennie, ale jak znam siebie to był to jednorazowy entuzjazm:O:D Poza tym strasznie mi się nudzi w domu i wyszłabym sobie gdzieś na spacer, ale nawet nie mam z kim:O Sandry nie ma, a reszta koleżanek albo mieszka na drugim końcu miasta albo ma już inne plany:(

Cześć;* Samante, nie martw się ja też na pewno dłuuugo tu jeszcze zostanę, bo moje odchudzanie idzie mi tak jak krew z nosa pod górę:O wczoraj dostałam od Sandry wagę, ale boję się na nią wejść, bo wczoraj zjadłam loda, a dziś taki deser czekoladowy:P poza tym mam okres (Emmily się martwi a ja 5 dni wcześniej dostałam:/) więc zważę się jak mi się skończy:) tak bardzo bym chciała zobaczyć wagę poniżej 70 kg:( Chcę sobie dziś w domku trochę poćwiczyć, ale póki co to tylko na planach się kończy, bo do tych ćwiczonek nie chce mi się zabrać:P jejciu jaki ja jestem leń:O:D Witam nową koleżankę:) Ja jestem Kasia;)

Hej;* Eh, ja jak zwykle beznadziejna jestem podczas diety:O cały tydzień szedł całkiem dobrze, ale dziś jest masakra, ciągle mi się jeść chce, mam ochotę na słodkie i w ogóle:/ a że nie mam nic słodkiego w domu to wzięłam zjadłam pół jogurtu naturalnego z rodzynkami i cukrem:/ wiem jestem zajebista:( nigdy nie schudnę jak będę tak robić no! A w ogóle to mi dziewczyny moje powiedziały że się wredna zrobiłam:P chyba dostałam napięcia przedmiesiączkowego:P ale w sumie mają rację, bo wszystko mnie wkurza i drażni:D Guniu, wiesz co ja tych Twoich ćwiczonek co wysłałaś na maila nie mogę otworzyć:O

Dzień dobrerek:* Ja już po w-fie i w zasadzie od dziś mam weekend:D bo jutro nie idę na uczelnię:P a piątek wolny także 6 dni wolności:D Na śniadanko zjadłam owsiankę z rodzynkami:) strasznie mi zasmakowały takie śniadanka, ciekawe kiedy mi się znudzą:D i popijam teraz tigera może mnie orzeźwi trochę:) Ja się cieszę że moi rodzice nigdy się jakoś bardzo nie kłócili. Fakt zdarzały się jakieś sprzeczki, ciche dni, ale nigdy to się jakoś na mnie nie odbijało, przynajmniej nie pamiętam takich sytuacji. Jedyne co mnie czasem zastanawiało to to czemu nie śpią razem:P ale pewnie dlatego że ja spałam z mamą:D bo mamy małe mieszkanko a kiedyś w nim mieszkało 6 osób:) ale wiem że bardzo bardzo się kochali, zauważyłam to dopiero gdy mama poważnie zachorowała:( Za to teraz mam przez mojego braciszka czasami beznadziejne sytuacje:O jejciu jak ten człowiek mnie drażni:( wczoraj oczywiście też miał jazdy:O on mnie wykańcza samym sobą:O zresztą nie tylko mnie... Samante, ciesze się że humor już dziś masz o wiele lepszy:* Karolinko, mam nadzieje że Twoje samopoczucie też będzie dziś lepsze:* Guniu, ciekawa jestem jak się potoczyła rozmowa z przyjaciółką:) jeśli będziesz chciała to podziel się tym z nami:) Miłego dnia dziewczynki i chłopczyku:D

Witajcie:* Nie wiem od czego zacząć więc wybaczcie jeśli będę pisać chaotycznie:P Naduś mam nadzieje że właśnie przeprowadzasz ze swoim ukochanym miłą rozmowę i wszystko sobie wyjaśnicie i będzie dobrze:* Guniu, z jednej strony rozumiem Twoją przyjaciółkę, bo sama olałam swoich znajomych będąc w związku, eh z jedną przyjaciółką nawet się przez 2 lata nie odzywałam, czego teraz strasznie żałuje:( ale cieszę się że udało się uratować tą przyjaźń , ah jak bardzo się cieszę siostro:* Sylwia, sytuacja w Twoim poprzednim związku na prawdę była chora, ale dobrze że się uwolniłaś i teraz jesteś szczęśliwa:* Kamilko, nie przejmuj się:) pozałatwiasz swoje sprawy to znajdziesz czas dla nas:) My tu na pewno wszystkie będziemy na Ciebie cierpliwie czekać:* Rossinova, podzielam zdanie Sandry. Jeśli któreś z Was się zaangażuje, a drugie nie to sytuacja będzie nieciekawa i ktoś na pewno na takim układzie ucierpi. Karolinko, mam nadzieje że wszystko się dobrze w domu ułoży:* Ja też mam nieraz taki sajgon przez brata że szkoda gadać. Facet ma 30 lat, a potrafi mnie tak zniszczyć psychicznie że szkoda gadać:O wcale się nie zdziwię jeśli kiedyś przez niego dostanę nerwicy. Co do mnie to z dietką idzie mi całkiem, całkiem, ale jakoś ogólne samopoczucie mi siada:( od paru dni robię się coraz bardziej osowiała, mniej rzeczy mnie cieszy niż zawsze, ciągle jestem zmęczona i chce mi się spać...nie mam pojęcia co mi jest, ale nie podoba mi się ten stan, eh... Koniec wywodu:P

Góra i mi się podoba;) mogłaby taka pozostać, byleby tylko tyłek i nogi schudły:) ale tym razem się nie poddam tak łatwo, o nie!:D Dobranoc;*

Niestety wiem to Samante:( i właśnie tak luknęłam na rozmiary tych kostiumów i wynika z nich że górę musiałabym mieć w rozmiarze M a dół (o zgrozo!) XL:O A oprócz rolek od wczoraj jeszcze macham motylkiem i niedługo dojdzie jeszcze rowerek więc mam nadzieje że nie będzie najgorzej:)

Co tu tak pusto?:( Mea, opowiadaj jak było:D

Delight:D u mnie też żadne, ale nadal walczę:D tylko to jak walka z wiatrakami:P Alvinku, smacznego;) a sałatka pyszniutka:D całą bym opierdzieliła, ale na jutro musi starczyć jeszcze:P

Cześć;* Wróciłam:D mam nadzieje że się cieszycie:P Nie odzywałam się ostatnio, bo nie miałam humoru:( Wy wszystkie tu tak ładnie chudniecie, bo umiecie trzymać dietę, a ja...porażka:O ale od środy jem w miarę dietkowo, także może wreszcie coś ruszy:) na prawdę mam już dosyć tego odchudzania:O wkurza mnie to że muszę jeść to co mogę, a nie to co chcę:O i doskonale rozumiem Ewelko o czym mówisz:) ja nie mam silnej woli, motywacja u mnie się wypala choć wiem że lipiec tuż tuż, a ja wyglądam tak jak wyglądam:O w końcu nikt nie powiedział że będzie łatwo więc ciągle się walczę, ale zbyt często polegam:O eh... Witam nowe koleżanki:) Ja jestem Kasia;) Zaraz uciekamy z Sandrą na rolki, ale jeszcze przed zjem moją sałatkę z fetą:D Do wieczorka;* Aha, chciałam jeszcze powiedzieć...Zuziu, Emilko, ślicznie pochudłyście:* zazdroszczę:) chciałabym się za 2 miesiące pochwalić Wam takimi zdjątkami:)

Witajcie;* Naduś, podzielam zdanie dziewczyn, na pewno sobie poradzicie z tą chorobom we dwoje:) ja chciałam tylko powiedzieć że moja babcia też chorowała na cukrzycę. Nie wiem przez ile lat ale myślę że około 40. Trzeba uważać na różnego rodzaju skaleczenia i obtarcia. Moja babcia miała z tym nieprzyjemną sytuację, ale to parę lat temu, a tak to wszystko raczej było z nią w porządku. Także myślę, że Wy sobie również poradzicie:) Współczuje sytuacji z mamą:( ale może jakoś uda jej się stamtąd wyrwać i zmienić na jakąś inna pracę Samante, masz racje. Niestety musiałam szybciej wydorośleć:( nic się nie potoczyło tak jak bym chciała, ale odnalazłam się w tej sytuacji i czasami sama się zastanawiam skąd ja na to tyle siły miałam. Myślę że każda z nas ma różnego rodzaju problemy, mniejsze, większe, ja również je mam i wiem że jeśli się komuś wygada to jest lżej:) kiedyś tego nie robiłam i wszystko w sobie tłumiłam, ale tak się długo nie da, bo końcu od nadmiaru tych problemów można "wybuchnąć". Teraz mam Sandrę, mam Was i wiem że zawsze mogę powiedzieć/napisać co mi leży na sercu:) cieszę się że jesteście;*

Dzień dobry;) Ale się wkurzyłam:O wstałam dziś o 7.20, bo miałam mieć w-f od 8. Poszłam na halę i okazało się że nie ma:O a mogłam sobie pospać:P i chyba zaraz pójdę się zdrzemnąć, bo śpiąca jestem:( Sandra, hihi:D bez bulwersacji:P sama wiem ile jadłam przez ostatnie dnie:) ale dziś koniec tego dobrego:D na razie zjadłam 2 jajca na twardo:P Samante, najlepsze życzenia dla męża:)

Moje kilka dni się znacznie przedłużyły:P ale od jutra mam zamiar pożyć parę dni na białku, ciekawe jak długo wytrzymam;) Dokładnie Guniu, ale niestety niektórzy ludzie chcą zmieniać swoich partnerów na siłę. Ja właśnie tego nie pojmuję, bo jeśli się z kimś wiążę to powinnam go akceptować w pełni takim jakim jest. Wiadomo że czasami druga osoba ma wady które nam przeszkadzają, ale trzeba starać się je wspólnie zniwelować, a nie liczyć tylko na jednostronne chęci. Bo na trwały i dobry związek trzeba pracować razem, a nie pod dyktando drugiej osoby. Nie zazdroszczę Ci tej pracy na nocki:( Chyba nie będę oryginalna jeśli powiem że także wybieram się na dniach do solarium, bo już stanowczo za długo jestem blada twarz:D Samante, kochana, jeszcze wrócę do tego co wczoraj napisałaś:) jak przeczytałam Twoje słowa to samej mi łzy zaczęły lecieć:( inaczej jest jak się coś samemu pisze, a inaczej jak się czyta czyjeś wypowiedzi.

Powodzenia Ci życzę i obyś dokonała słusznego wyboru;) Dobranoc;*

Witajcie;* Naduś, skarbie, nie kop, bo będzie boleć:P czytam Was kochane na bieżąco, ale nie odzywam się bo tak jak Sandra napisała żrę jak świnia i nie mam się pochwalić:O ale od jutra ogarnięcie, bo odzyskałam kaskę i mogę iść zakupić sobie zdrowe jedzonko, za którym notabene tęskniłam;) Emily, zgadzam się ze wszystkim co mówią dziewczyny. Powinnaś bardzo dobrze się zastanowić nad swoim związkiem z nim. Pomyśl przyszłościowo i zobacz co widzisz. Obawiam się że nie byłaby ona kolorowa, bo skoro teraz jest tak jak jest to po ślubie mogłoby byś jeszcze gorzej:( powiem Ci że ja też byłam zaręczona, aż przez miesiąc, były plany itd. a po miesiącu mu się odwidziało i zerwał ze mną, bo nie chciałam być taka jaką on chciał bym była, chciał żebym robiła to co on mówi, jednym słowem żebym była mu posłuszna, a ja się postawiłam. Nie chciałam żeby mnie tak traktował tym bardziej że nie miał do tego prawa, bo wcześniej nie raz mnie zawiódł i skrzywdził i szczerze nie raz myślałam o tym żeby z nim zerwać, ale nigdy się na to nie zdecydowałam, nawet wtedy gdy mnie zdradził z moją "przyjaciółką":O w końcu on mnie w tym wyręczył i sam zerwał, było ciężko, nie powiem, bo "dzięki" niemu straciłam praktycznie wszystkich znajomych (bo oni byli źli, fałszywi itd.) i siedziałam praktycznie przez cały miesiąc w domu:( z perspektywy czasu mogę powiedzieć jedno...przejrzałam na oczy dopiero po dłuższym czasie od zerwania i teraz jestem wdzięczna mu za to że mnie zostawił, bo to był straszny związek:O Maciek where are you?:D Miałeś dziś być:P

Aha, to też zaraz sobie poszukam:D

A jak ten film się nazywa? i gdzie go oglądasz?

Aha, no to muszę się za takim czymś rozejrzeć:) może to coś pomoże na mojego złomka:P

A gdzie takie sprężone powietrze można dostać?

Eh mój laptop też się wyłącza:O zazwyczaj w najmniej odpowiednich momentach:/

Dobranoc tym dziewczynkom które poszły spać;*

Dobranoc;*

Dobranoc Haniu;*

To mnie teraz pocieszyłaś Ewcia:) bo na tym mi najbardziej zależy:D No właśnie, o czym to filmik?

Samante, nie obrażaj się:) bo ja zawsze tak o sobie myślę, to przez to że mam bardzo zaniżoną samoocenę chyba:( no niestety jestem idealnym przykładem figury gruszki:O i wcale mi się to nie podoba, bo góra jest całkiem w porządku, ale tyłek i nogi to masakra po prostu i boję się właśnie że jakby mi się jakimś cudem udało schudnąć to po moich cyckach pozostanie tylko wspomnienie:P a tyłek i tak będę miała za duży:O