Przyjaciółka Sanki

Cześć dziewczynki;) Ewelka, ja oglądałam ten film i z tymi bliźniaczkami to z tego co pamiętam było tak że ta matka co się w brzuch uderzyła to urodziła to dziecko martwe, a w tym czasie ta narkomanka urodziła dwie dziewczynki i tą jedną chyba odkupił od niej ten ojciec, a ta druga została z matką...tak mi się to widzi, bo ogólnie to nie było dobrze wyjaśnione:P Zaczęłam czytać tą książkę Dukana i ciekawie tam to jest opisane:) może sama się skuszę, bo szczerze to zwątpiłam w siebie i w to że kiedykolwiek schudnę:( a to jest coś w rodzaju mojej ostatniej deski ratunku...jeśli już podejmę się tej dietki i wytrzymam chociaż tą pierwszą fazę, a efektów nie będzie żadnych to chyba się poddam i pojadę nad morze jako wieloryb, a nie foczka:O:P

Hej;) Guniu, dziękuje że mi to wszystko wysłałaś:D Samante, kochana, nie jesteś beznadziejna:) a jeśli już to obie takie jesteśmy, bo ja też po tych świętach nie mogę w ogóle wrócić do jakiejś normy:O jem na przemian zdrowe jedzonko i podjadam ciastem albo jakąś sałatką z majonezem:( niech już to jedzenie się skończy, bo na prawdę z powrotem dobiję do wagi wyjściowej:( ja się nie nadaje do odchudzania, to stwierdziłam już dawno temu, ale dziś jeszcze raz to stwierdziłam, nigdy nie schudnę, bo nie umiem trzymać się diety:O eh...

Ok, skarbie, dziękuje;* A teraz uciekam się kapać i później obwinąć w folię, bo dawno tego nie robiłam:P Ewcia, zazdroszczę takiego faceta:) i życzę szczęścia, choć i tak pewnie jesteś z nim bardzo szczęśliwa, ale tego nigdy za wiele:* Naduś odezwij się:( Martwimy się tu wszystkie o Ciebie;*

Cześć dziewczynki kochane;* Święta, święta i po świętach;) w sumie moje też do jakiś super nie należały, zresztą jak wszystkie święta...ja nie mam rodziny bliskiej, więc na święta to tylko mój brat przyjeżdża do nas z żoną i dzieciakami:) O tym ile zjadłam to nie będę mówić, bo aż mi uszami to jedzenie wychodziło:O pewnie dziś zobaczyłabym ze 2-3 kg więcej na wadze, ale nie mam zamiaru na nią wchodzić i się załamywać. Dziś jeszcze nic nie jadłam, bo szczerze powiedziawszy mam ogromne wyrzuty przez te święta:O jejciu, kiedy ja schudnę te cholerne 10 kg:( wiecie, dziś czytałam w gazecie że niania Dorota Zawadzka schudła od stycznia na diecie Dukana 18 kg już:) zazdroszczę jej niesamowicie:) i tak mi się od razu myśl nasunęła, że to chyba ta sama dietka którą Gunia chce zastosować:) Guniu, jeśli możesz to prześlij mi na pocztę coś na temat tej diety, z chęcią sobie poczytam...choć ja do takich diet się nie nadaję, ale z każdej strony słyszę że ta dietka jest naprawdę skuteczna, więc może, może:D Samante, coś wspominałaś o przyjaźni mojej i Sandry:) powiem Ci że była ona wystawiona na ciężką próbę, bo przez 2 lata się nie odzywałyśmy do siebie:( chyba z własnej głupoty i dumy:O obydwie teraz żałujemy tego straconego czasu, ale cieszymy się że znów mamy ze sobą taki wspaniały kontakt:) i to jest właśnie moim zdaniem prawdziwa przyjaźń:) Przepraszam za taki długi wywód:P

Cześć dziewczyny;) U mnie już w zasadzie po świętach:) objadłam się jak nie wiem co, no ale to były w moim przypadku nieuniknione:P a teraz w ramach małego spalenia kalorii wybieramy się z Sandrą na spacer:D Samante, współczuje śmierci taty i doskonale rozumiem tą stratę i ból:( bo 5 lat temu w listopadzie a potem w styczniu sama straciłam 2 najukochańsze mi osoby:( mamę i babcię:( ale ja powiem że nie można przygotować się na odejście kogoś tak bliskiego. Co z tego że moja mama chorowała jakiś czas skoro ja i tak do końca wierzyłam w to że ona wyzdrowieje, że stanie jakiś cud i nie odejdzie. Nie da się opisać tego jak się człowiek czuje gdy widzi jak osoba która była przy tobie przez całe życie, która kochała cię, wychowywała, była najlepszym przyjacielem tak po prostu umiera na twoich oczach i ty wiesz że nie możesz nic zrobić, bo już nic nie można zrobić. Nie da się z czymś takim pogodzić, ale niestety żyć trzeba dalej bez tej osoby:( i choć minęło już ponad 5 lat mi wciąż ich bardzo brakuje, mamy przede wszystkim...brakuje mi jej w każdym momencie mojego życia, brakuje mi jej rady, pomocy, nawet tego że czasami się kłóciłyśmy, brakuje mi tego wszystkiego tak cholernie bardzo, ale wierzę w to że ona czuwa nade mną i jest takim moim aniołem stróżem. Przepraszam że tak się rozpisałam, ale poruszyłyście temat który mnie osobiście dotyka tak bardzo że łzy kolejny raz napłynęły mi do oczu:(

Chciałam życzyć Wam dziewczyny Wesołych Świąt:* P.S. Dziś dopiero sobota, a już obżarta jak nie wiem co:O ale trudno, od wtorku odchudzam się pełną parą, a jutro będę się zajadać banoffi:D

Hej dziewuszki;) Właśnie objadłam się sałatką jarzynową z majonezem, bo ją musiałam doprawić, a że ja nie umiem się oprzeć to od razu sobie porcję nałożyłam:O:P Ewelka, nie ładnie tak wkręcać:P Emmily, masz fantastyczne nogi:) zazdroszczę Ci ich:) Karolina, super zdjątka, a przy wadze 62 wyglądałaś jak chucherko;) Ja Wam dziewczyny wyślę zdjęcia może jutro, bo chciałam zobaczyć czy jakieś ze studniówki znajdę:P to bym wysłała i byście zobaczyły jak wyglądałam ważąc 76kg:O

Dziewczynki wyślijcie i mi proszę zdjęcia:) przyjaciolkasanki@gmail.com Samante, absolutnie po tych zdjęciach nie widać żebyś tyle ważyła:) Na prawdę super babka z Ciebie:* a córka jaka laska, ahhh zazdroszczę jej tej figurki i takich nóżek szczuplutkich:) podobna bardzo do Ciebie jest;) Co do włosów to ja odkąd obcięłam sobie grzywkę na prosto to często je prostuje żeby jakoś normalnie wyglądały, aczkolwiek jeśli wyschną mi same to mam takie kręcone, loki czy tam fale:P ale nie od skóry głowy tylko gdzieś od połowy i mi się to tak średnio podoba:P Emmily, nie bój się kochana w domu jesteś bezpieczna:) a kornika musisz czymś ubić:D ja się boję robaków więc zawsze do takich czynności wołam brata:P

Cześć:) Samante, właśnie wysłałam Ci swoje zdjęcie na pocztę:P Dziewczyny stwierdziłam, że na razie odpuszczam sobie trochę dietę, tzn. nie żebym zaczęła się znów obżerać i żeby mi kg wróciły, ale po prostu mam potrzebę odpocząć trochę od tego wszystkiego tym bardziej że zaraz święta i ja i tak bym nie wytrzymała:P ale po świętach zaciskam pasa i z powrotem do dzieła:D bo lato coraz bliżej a tyłek ciągle duży:P

Samante, jeśli chcesz to i ja Ci mogę wysłać swoje zdjęcie:) które wysyłałam dziewczynom na początku tej przygody;) trochę ciemne jest ale no widać mnie w całości a to najważniejsze hihi:P

Samante, kochana, ale Ty jesteś sporo wyższa ode mnie tak samo zresztą jak i Sandra. Między mną a Sandrą jest niby spora różnica wagowa a tak na prawdę to np. nogi mamy identyczne. Właśnie dolna część ciała jest moją zmorą, eh... na prawdę nie chcę tu żadnej z Was obrażać:* po prostu jest mi źle w moim ciele:( a tak ciężko schudnąć to 10 kg

Dziewczyny jestem żałosna!!!:( właśnie zrobiłam sobie budyń, a wcześniej zjadłam kanapkę z dżemem:O ogólnie to mam ochotę się nawpieprzać jak dzika świnia:( jestem beznadziejna i nigdy nie schudnę, zawsze będę taką kluchą dupiastą czemu inne laski mogą się objadać pysznościami, a ja muszę się wszystkiego wyrzekać?! Ja tak nie umiem, mam dosyć:( Przepraszam za te moje frustracje:(

Guniu ja już albo dopiero uciekam spać:) Dobrej nocy a w zasadzie to może już dobrego dnia:D Papa kochana;*

Mam nadzieję że mi wyjdzie:P pewnie jeszcze będę Was tu się10 razy pytała o to banofii, bo ja muszę wszystkiego na 100% być pewna jak sie robi:P No aż ciekawa jestem co by z tego wyszło:) fajne te kolory, ja wiem że jest ich mnóstwo i mają fajne nazwy, ale nikt kto nie musi to się w nie tak nie zagłębia i rozpoznaje tylko tych parę podstawowych:) No ja też tak mam. Jeszcze jakiś miesiąc temu to codziennie zasypiała miedzy 2 a 4 i w dodatku zanim zasnęłam to było 1.5h kręcenia się z boku na bok:/ teraz mi się to jakoś odmieniło i zasypiam najpóźniej o 1:) dziś jest wyjątek:P ja tez myślę żeby tak do 10 się zwlec, ale jak to wyjdzie w praktyce to się jeszcze okaże:P

Ja też muszę złapać odpowiednią wenę, wtedy pokój błyszczy i multum śmieci z niego wynoszę:P no ja muszę się trochę w ciastach podszkolić:D dlatego chociażby na święta planuję zrobić to banofi:) A to ja gdzieś już kiedyś widziałam takie chusty:) ciekawa jestem jaki mi kolor najbardziej pasuje, bo osobiście to ja uwielbiam wszelkie fiolety;) Hihi, no cóż:P będą miały lekturkę:P Kurcze spać mi się jakoś nie chce:P a w dodatku głodna jestem, eh...;)

No z chęcią bym się dowiedziała jaki mam typ urody:) chociaż u mnie to by wyszedł brak jakiejkolwiek urody:P No to jak tak przekonujesz to może na lato coś sobie na tych włosach wykombinuje:) bo na razie są takie nudne, a chciałabym je tak trochę ożywić, ale bez większych szaleństw:D No niestety, a na szczęście to tylko 48m więc nie będzie tak źle:) zresztą już przywykłam do tego;) a że ja też jestem bałaganiara to u mnie w pokoju syf największy:P

Oj ja to nie tylko mój pokój:P ale całe mieszkanie praktycznie oprócz okien, bo te już umyte:) ale oczywiście w jeden dzień tego nie zrobię, więc trzeba sobie to jakoś rozplanować:D

No to dosyć długo już:) ja też bym chciała jakąś małą rewolucję na mojej głowie zrobić, ale boję się że bym wyglądała jak debil, no i te odrosty:P Hmm...to nieciekawie, a może trzeba było się jakiejś dobrej fryzjerki spytać, może by Ci jakoś doradziła z kolorkiem albo coś? Ja się na takich rzeczach nie znam, ale może jakiś rudy, miedziany?:)

Właśnie się dowiedziałam że jutro nie mam zajęć:D więc mogę spać do południa:P choć w zasadzie to nie, bo przydałoby się zrobić świąteczne porządki:D

A to Wy tam wesoło macie całkiem:) no gdyby nie te wredne babska:P A co do włosków to podziwiam, za odważny kolor:) ja jeszcze nigdy nie miałam ufarbowanych włosów, tzn. miałam ale na mój naturalny kolor jak mi koleżanka pasemka spieprzyła:O:D a tak to się boję na jakiś inny kolor zafarbować, bo nie chcę żeby mi się zniszczyły, a poza tym strasznie nie podobają mi się odrosty i co jak bym chciała powrócić do naturalnego koloru i chodzić z takimi kilometrowymi odrostami, masakra:P

No to całkiem podobnie jak u mnie było. Niby babki fajne, ale też tylko raz pokazały coś a później kazały powtarzać, zaliczenie z tego tez jakieś profesjonalne nie było, a do tej pory to ja już mało co z tego wszystkiego pamiętam:P Ja jako jedna z pierwszych klientek Twoich chcę być:D więc już kolejkę zamawiam:P

No masakra z tymi ćwiczeniami, ale trudno, po prostu nie umiem się do nich zmobilizować:O Bo ja jestem nocny marek i mi się jeszcze spać nie chce:P a do szkoły idę na południe, albo wcale jeszcze nie wiem, bo jakiś zajęć nie mamy, ale to się rano dowiem, ja to jak zwykle nie ogarnięta w temacie:P a spać to ja chodzę bardzo późno zawsze:D 1-2 to normalka:P

Wiesz co dokładnie nie pamiętam już, ale jakoś około miesiąca chyba, ale to tez nie tak że codziennie tylko np. 3-4 dni w tygodniu. Tipsy to uczyłyśmy się tylko robić akrylowe, bo babka była specjalistką tylko w tej dziedzinie. I jak mi koleżanka zrobiła, to tak że na drugi dzień je wszystkie obgryzłam, bo akurat wtedy miałam grypę żołądkową i czekając w przychodzi nie mogłam już wytrzymać i żeby nie zemdleć to zaczęłam je obgryzać:P no i straszne później wyglądały moje paznokcie, płytka była tak zdarta że nie mogłam jej dotykać bo bolało:/ no a co do twarzy to tylko nas nauczyła hennę na brwi i rzęsy nakładać, masaż twarzy zrobić i parę podstawowych makijaży:P z perspektywy czasu stwierdzam że beznadziejny był ten kurs, ale czego można się spodziewać jak to za darmo było:D

W tv oglądałam jakieś inne ale już nie pamiętam o czym one były:P Taki w kapsułkach? To może i ja bym zaczęła brać, bo płynnego to bym nie przełknęła:P a poza tym to narobiły mi smaka na makrelę:P ja do takich ćwiczeń jak robienie brzuszków to się chyba nigdy nie zmobilizuje:O dobrze że chociaż na tych rolkach jeżdżę, a jeszcze dojdzie rower i basenik to może coś to da:D

Ok, obejrzałam ten program;) ta Dorota Wellman to taka pocieszna babka;) umie siebie zaakceptować, szkoda że ja tego nie potrafię:) fajne niektóre te porady:)