Przyjaciółka Sanki

Wesołych Świąt:) Smacznego jajka i mokrego Dyngusa;)

Cześć Dziewczyny:* A co tu dziś cały dzień tak pusto? Haniu, Sylwuś jak wizyty u lekarzy? Mam nadzieję że wszystko dobrze:* a kolokwium Sylwusiu się nie przejmuj, wszystko da się poprawić:) Ja wczoraj i dziś zrobiłam sobie wolne od nauki, bo ileż można się uczyć:P Jeszcze 4 przedmioty mi zostały i upragnione ferie:D Jeśli chodzi o dietkę to przez ostatnie 2 dni, czyli dziś i wczoraj trochę więcej mi się pojadło, ale chyba tragedii nie ma:) Dziś już nic nie jem, co najwyżej jakąś mandarynkę:D Dziś dzień babci, a moje babcie już są wśród aniołków:( nawet na cmentarz do nich nie pojechałam, ehh:( No nic, kończę póki co, do przeczytania kochane:*

Hej dziewuszki:* U mnie kolejny dietetyczny dzień:) Oby tak dalej:) Kamilko, ale Ci zazdroszczę że masz jeszcze tylko 2 egzaminy:) Mi zostało jeszcze 8 przedmiotów do zaliczenia w tym 2 egzaminy...jutro kolejne 2 zaliczenia mam:O Jejciu...niech już to się skończy, bo im mniej mi zostaje przedmiotów tym bardziej się stresuje, bo najtrudniejsze dopiero przede mną:( Poza tym jestem śpiąca i chyba wcześniej pójdę spać:) Nie wiem co pisać już, bo moje myśli krążą teraz tylko wokół tej sesji:O Odezwę się jutro, pa:*

A jeszcze chciałam się spytać...Nadia, jak te tabletki się nazywają? Emilko, ja kiedyś ćwiczyłam na motylku i podobno wtedy zeszczuplały mi uda, choć z wagi zleciało też 8 kg bo stosowałam dietę, ale ile to było cm z ud to nie wiem, no i trochę się ujędrniły:)

Cześć dziewczyny:* Na początek witam nową koleżankę:) Ja jestem Kasia, miło mi:) Sylwuś, mam nadzieje że sprawa z tym guzkiem zakończy się dobrze:* Innej opcji nie przewiduje:) Haniu, mam nadzieję że Twój problem również został pomyślnie rozwiązany:) Zuziu, to jaki w końcu jest przepis na ta tartę?:D Dziewczyny, jedyne o czym teraz myślę to to by mieć tą sesję już z głowy:O Mam 15 przedmiotów do zaliczenia, dobrze że parę jest takich lajtowych to sobie jakoś poradzę, ale jest też parę których naprawdę się boję:( Mam nadzieję że sobie poradzę i jak najszybciej pozaliczam:D Jeśli chodzi o dietę to dziś np. obżarłam się kopytkami:P a teraz podjadam toffifee:D No to chyba na tyle póki co...buźka:*

Cześć dziewczyny:) Haniu, cieszę się że już wyzdrowiałaś:) Za to Sandrę jakieś przeziębienie dopadło:( Kamilko, gratuluje rezultatów:) Oby tak dalej:) Zuziu, nie przejmuj się tym gościem...widać nie ma taktu, żeby takie rzeczy praktycznie obcej kobiecie mówić:O Zresztą co go interesują Twoje uda? Dla pocieszenia powiem Ci że moje są strasznie grubaśne i ich nie cierpię:O Jeśli chodzi o mnie i moją dietę to raz bywa lepiej, raz gorzej...na pewno jem mniej i zdrowiej niż przez święta:) Waga nie wiem czy spadła choć gram, bo się nie ważyłam. Poza tym sesja!:( Nie mam w ogóle weny do nauki a w środę pierwsze zaliczenia już:( Nie wiem jak to będzie, ale czuję że masakra mnie czeka... Tak sobie pomyślałam właśnie że z tylu dziewczyn które były na topiku została garstka:( Pa:*

Hej:D Laski! Jak już Sandra wyżej zakomunikowała, wracam do tej wiecznie niekończącej się walki o kg z samą sobą. Ta przerwa świąteczna była czasem kiedy sobie nieźle pofolgowałam i tym sposobem moja waga (o zgrozo!) dobiła do 76kg, co mnie wcale nie dziwi, bo wpieprzałam jak głupia:O ale koniec tego 'dobrego'! Dziś pierwszy dzień odchudzania z dukananem, póki co jeszcze nic nie zjadłam, tylko kawę sączę...muszę się zaopatrzyć w białkowe rzeczy, bo u mnie w lodówce jeszcze królują jakieś świąteczne resztówki:O Także dziewczynki, pełna mobilizacja i zaczynamy jazdę:D Nie będę sobie stawiać żadnych celów, bo wiem że to mi wcale nie pomaga, a wręcz powoduje to że się poddaje gdy go nie osiągam, więc od teraz będę się cieszyć każdym zgubionym kg, a mam nadzieje że sporo ich ubędzie:D Trzymajcie się kobietki:* Będę zaglądać częściej jeśli chcecie:P

Udanego sylwestra dziewczyny i szczęśliwego Nowego Roku, aby wszystkie Wasze marzenia się spełniły:):*

Samante, cudowny prezent, naprawdę:) Masz wspaniałego i kochanego męża:)

Kochane życzę Wam wesołych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w miłej rodzinnej atmosferze, mnóstwa prezentów, smacznego jedzonka:) Zdrówka, szczęścia, miłości oraz spełnienia wszystkich marzeń:) http://www.youtube.com/watch?v=DMOgNxLpJGY :D

Hej Laseczki:) Na początku witam nową koleżankę:) Miło mi bardzo:) Ja również jestem Kasia;) Nie wiem co się dzieje z moim organizmem, to chyba ta pogoda tak na mnie działa, że ciągle mi się spać chce:O W nocy spać po 11 godzin to chyba lekka przesada, ale nic na to nie poradzę że tyle snu potrzebuje:P Dukana nadal ciągnę...rezultatów póki co nie widzę, ale może po prostu muszę być cierpliwa:) mam nadzieje że w końcu zobaczę chociaż jakiś znikomy ubytek tłuszczu na moim ciele:D Sandruś, biedna jest chora, aż mi jej szkoda, bo sama ostatnio często choruję i mam nadzieje że już nic mnie nie złapie. Hmm...chyba to tyle póki co...idę się ogarnąć i na uczelnię lecę:D Pa:*

Zuziu, dam Ci mojej motywacji, ale tylko troszeczkę, bo sama się boję że może się szybko ulotnić:P ale Ty i tak już tak dużo osiągnęłaś że Ci wystarczy to 'troszeczkę':) Eh, kiedy ja się będę mogła pochwalić takimi rezultatami:D A co do Sandry to potwierdzam!:D Laska z niej się robi nebeska normalnie:D i ciuchy zaczynają na niej wisieć, niedługo nam zniknie:P Dukan działa:)

Zuziu, ja to już mam takie szczęście do tych facetów, zawsze zostaje przez nich wyrolowana. Nie wiem, może faktycznie coś mu się z tym samochodem stało, ale tak czy siak nie przejmuję się tym, bo jakbym miała się tak każdym typem przejmować który mnie olewa to już bym osiwiała:) Właśnie wcinam serek wiejski z pomidorkiem. Mniam:D Hehe, normalnie dziewczyny dziwne jest to że mam jeszcze siłę do tej diety, chyba wreszcie złapałam prawdziwą motywację:D trzymajcie za mnie kciuki żeby w końcu mi się udało i żebym się nie poddała:)

Nie byłam w końcu na randce:) Chyba mi się trochę brzuch spłaszczył albo mi się wydaje:P w każdym bądź razie od dziś 2 faza dukana;) na razie mam motywację:) o dziwo!:D

Hej Piękne:* Chodzę zasmarkana, bo znów mnie przeziębienie złapało:( nie wiem co się stało z moją odpornością:O ale kiedyś tak często nie chorowałam, 2 razy do roku to był standard, a teraz to już chyba 4 raz mnie coś złapało:O a poza tym przez ostatnie dni, dokładnie od poniedziałku do środy przeżywałam katusze przez mojego zęba. Nigdy w życiu mnie zęby nie bolały i nawet nie zdawałam sobie sprawy jaki to jest ból aż do teraz:O na szczęście wczoraj byłam u dentystki i coś tam mi zrobiła, ale to jeszcze nie koniec perypetii, bo muszę zrobić rentgen, a później wydać 120zł na jego leczenie, masakra:O Odnośnie diet, to od poniedziałku jestem na dukanie, ale nie widzę po sobie żeby choć kg mi spadł:( no cóż, może nie działa albo nie wiem sama już co... Zuziu, fajnie że lokal znalazłaś:) teraz może być już tylko lepiej:) Udanego dnia laski:*

Karola, przybij piąteczkę:D:D:D Ja też zostanę starą, zgorzkniałą panną!:D Bo jeszcze się nie trafił taki głupi który by mnie chciał:P:P:P

Cześć:) Samante, niestety u mnie wciąż nie grzeją:O nie wiem na co oni czekają, chyba na to aż zamarznę:O na szczęście jestem już prawie zdrowa, lekki katarek jeszcze mam, ale tak to jest już spoko:) Od poniedziałku znów będę biegać z Sandrą, oczywiście nie tyle co ona bo moje serce tego nie wytrzyma:P Oglądałam dziś rowerki treningowe na allegro i tak się zastanawiam nad zakupem, ale to dopiero jak jakaś kaska mi wpadnie:) Sylwia, fajnie że studia tak bardzo Ci się podobają:) mi moje też, choć nie jest to mój wymarzony kierunek, ale ludzie są całkiem fajni, no a socjologia też nie jest najgorsza:P Haniu, przypomnij mi na jaki kierunek poszła Twoja Marta? bo zapomniałam:) Dziewczyny, mam dosyć mieszkania pod jednym dachem z moim bratem...:(

Nie wiem Haniu, ale faktem jest że kaloryfery zimne jak lód:( Jak sobie daję radę? Teraz np. wzięłam gorącą kąpiel, bo już zamarzałam i tak się rozgrzałam że aż mi gorąco:) poza tym po domu chodzę ciepło ubrana, a śpię w dresach, bluzie i skarpetkach bo inaczej nie idzie:O

Dzień dobry;* Przepraszam że się parę dni nie odzywałam, ale nie miałam laptopa. Dziś mam wolne więc jeszcze zalegam w łóżku:P Po tym bieganiu i basenie mam straszne zakwasy i szczerze powiedziawszy to już mi się nie chce, ale Sandra mnie wyciąga więc pójdę dziś biegać, choć pewnie znów po 3 kółkach wyzionę ducha jak ostatnio:O:P leszcz ze mnie straszny:D Nie wiem czemu Sandra napisała że na basenie nie szalałyśmy jak szalałyśmy:D ja przepłynęłam 8 basenów, więc jak na mnie to dużo:P W szatni na basenie obydwie stwierdziłyśmy że moje włosy są bardziej rude niż blond i dlatego dziś Sandra ma mi je rozjaśnić...ciekawe co z tego wyjdzie, bo szczerze powiedziawszy troszkę się boję:) Jeśli chodzi o dietę, to staram się ograniczać posiłki do 1000kcal na dzień. Nie zawsze się udaje, ale nie jest tak źle:) myślę że w połączeniu z ćwiczonkami, po jakimś czasie mogłoby to przynieść rezultaty:) Wracając do tematu alkoholików, to niestety u mnie w rodzinie, najbliższej też jest alkoholik. Nie umiem i szczerze powiedziawszy już nawet nie chcę mu pomóc. Niszczy mnie psychicznie gdy wypije...ja jestem z natury spokojna i cicha, ale ten człowiek wzbudza we mnie tyle złych emocji, że sama siebie nie poznaję, co mnie jeszcze bardziej przeraża. Kiedyś przez niego dostanę nerwicy:( Eh...dużo by pisać.... My, jutro z Sandruśką jedziemy do Łodzi na zakupy:D tzn. Sandra jedzie, a ja będę w roli jej tragarza i doradcy:D:P hehe:) także pewnie cały dzień nas nie będzie;) Miłego dnia;)

Hej Laseczki:D:* Oj było grubooo wczoraj:D:D:D Ale może zacznę od początku:) Przyjechałam do Sandry po 15, a ta biedulka, biedna i zestresowana zaraz musiała pójść na egzamin na uczelnie, a ja zostałam sama i czekałam na tych dwóch mośków:P przyjechali po 16 i tak czekając na Sandrę zaczęliśmy się raczyć %:P Swoją drogą polecam absoluta gruszkowego, wiśniowy też dobry:D:P później wpadła taka Olka, a Sandra dopiero zawitała po 18:) i tak sobie imprezowaliśmy w piątkę...:D byłam pod wrażeniem samej siebie że mam taką mocną głowę:D:P około północy bibka się skończyła, bo co poniektórzy zaniemogli:D:P i poszliśmy spać...o 2.30 obudziłam się i tak mnie suszyło że masakra:P później do pokoju wbił Tomek(ten drugi:P) i już do rana nie zasnęłam ani na minutkę, a na 8.15 szłam na uczelnie:O myślałam że padnę w tej szkole, ale jakoś przeżyłam i nawet spać mi się odechciało później...to w takim wielkim skrócie...Sandra pewnie dopisze jeszcze co nieco:D I najlepszy tekst jaki w życiu słyszałam..."rozjebałaś się jak Rosja na mapie":D Padłam:P Alvnku, fajnie że znów do nas wróciłaś:);* Gunia, zazdraszczam Ci takiego życia studenckiego:D ja zawsze chciałam wyjechać gdzieś dalej na studia, ale niestety brak funduszy na to nie pozwolił, ale i tak ostatnio prowadzę dosyć imprezowy tryb życia także nadrabiam:P Haniu, widzę że impreza urodzinowa była konkretna:) fajnie mieć taką rodzinkę:) my wczoraj też opijaliśmy moje zaległe urodziny:D Dziś prawie nic nie jadłam, bo mój żołądek trochę się zbuntował, ale nie płaczę z tego powodu, wręcz przeciwnie:D:P Kurcze, studia się zaczęły:O jak mi się strasznie nie chce przez te wakacje się rozleniwiłam i trudno mi będzie się znów przestawić na taki tryb, a w dodatku mam niezbyt ciekawy plan:O

Haniu Wszystkiego Najlepszego!:********* Jak widzicie laseczki mam już internet:D Później coś więcej naskrobię;) Ciao;*

Laseczki ja tylko wpadłam powiedzieć że Sandra przez parę najbliższych dni nie będzie miała lapka, bo oddała go koledze do naprawy, a ja teraz pisze z telefonu, bo mi neta odcięli:( tzn. umowa się skończyła..tata płacił, a teraz sama będę musiała sobie wykombinować skądś necika, ale to dopiero po weekendzie się za tym rozejrzę...jedyne co to na gg mogę być, bo mam w telefonie...dzizas nie wiem jak ja wytrzymam, bez neta:P Aha i jeszcze chciałam powiedzieć że siedzę w domu i tylko ciągle mielę buzią:O koniec żarcia! 2 lata temu podjęłam moją 1 walkę z kg i schudłam 8kg, może to mnie zmobilizuje by w końcu zacząć odchudzać się tak by schudnąć... Dobranoc kochane;*

Kawa rozpuszczalna z mlekiem i cukrem schłodzona w lodowce, do tego lody,najlepiej jakieś śmietankowe i na wierzch bita śmietana...podane w jakiejś w miarę wysokiej szklance:)

Hej dziewuszki;* Dziękuje laseczki za życzonka;*** Ewelciu, nie zrobiłam tortu...tylko sernik na zimno zaserwowałam i mrożoną kawę z lodami i bitą śmietaną:D (pomysł ściągnięty od Sandry:P) Aha...Sandra jednak wraca jutro, ale nie wiem o której:P

Hej Dziewczynki;* Sandra wraca w niedzielę, ale jeszcze nie wiem o której...wcale za mną nie tęskni, wstrętna nie no żartuje, mówiła tylko że strasznie szybko jej te dni zleciały i że ma mi mnóstwo do opowiedzenia:) Co do mnie, to dziś pierwszy dzień kiedy było mi ciepło:) bo i dzień był całkiem cieplutki:) poza tym okresisko się zbliża i obżeram się jak dzika śwynia:O poza tym od poniedziałku zaczęłam machać motylkiem, 500 razy dziennie,bo już nie mogę patrzeć na te moje udzicha okropne:( Blondi, powiedz mi jaką Ty teraz dietkę stosujesz? Ja to powinnam nic nie jeść wtedy może bym schudła, a tak to bujam się już od stycznia a efektów ciągle brak:O jestem beznadziejna... Haniu, fajnie że ząbek już zrobiony:) ja ostatnio się wkurzyłam, bo byłam umówiona na wizytę i poszłam tak jak zawsze chodzę czyli koło 12 i tak jak nigdy kolejki nie było tak teraz 4 osoby przede mną:O a dentystka jeszcze przerwę sobie zrobiła, ale ok, czekam sobie w tej kolejce prawie 2h i jak przyszła praktycznie moja kolej to wyszła jej pomocnica i do mnie że pani doktor mnie dziś nie przyjmie, bo o za 10 minut kończy pracę, czyli o 14. Nawet nie wiecie jak się wkurzyłam, mogła wcześniej wyjść a nie przed samym moim wejściem. Ewelka, pozdrów mamę:D Dobranoc;*