Kobietki moje drogie piszę tu bo już sama nie wiem gdzie.
Najlepiej zaczne od początku. Tabletki anty bralam przez 3 lata odstawilam po odstawieniu dostalam okres pozniej 7 mc nie miesiaczkowalam w koncu dostalam od stycznia 2009roku cykle miałam dość nieregularne wahające się od 27-59 dni od pazdziernika 2009 bralam cilest ale w grudniu po 18 tabletce 3 opakowania odstawilam krwawienie z odstawienia miałam 24 grudnia. 11 stycznia wydawało mi się ze jestem w okolicach owulacji poniewaz zaobserwowalam sluz przezroczysty ciagnacy jak bialko kurze, generalnie nie mierzylam nigdy temperatury ani nie robiłam żadnych wykresów to też nie mam pojęcia czy rzeczywiscie owulacja była. w każdym bądz razie okresu nie dostałam, a nie wiem czy możliwe jest żeby faza lutealna trwała do tej pory 17 dni i póki co nie mam żadnych objawów na zbliżającą się @
Stosunki bez jakich kolwiek zabezpieczeń: 4.01, 18.01, 21.01, 23.01, 27.01 dziś wykonałam test ciążowy- negatywny, aczkolwiek nie z porannego moczu. I teraz prośba do was myślicie że są szanse że jednak nie miałam owulacji wtedy co podejrzewam skoro @ nie przyszla? i czy są jakiekolwiek szanse że test zrobiłam za wcześnie i mogę być w ciąży czy w ogole może mam cykl bezowulacyjny i znowu masakre w swoim organizmie po tabletkach?