Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zuzko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zuzko

  1. Hej dziewczynki :-D U nas dziś szał ciał - tzn. miałam wychodne do fryzjera :-D Już nie pamiętam kiedy byłam u fryzjera. I pełen serwis - mycie, strzyżenie, farbowanie, maseczka, sauna, modelowanie :-D Teraz jestem odmieniona ja :-D Strasznie się cieszę :-D Maluchem zajmował się tatuś i też sobie świetnie poradzili. A jak wróciłam to mała tak mi się dziwnie przygladała, dopiero jak zaczęłam do niej gadać i śmiać się to skumała, że to mama :-D No i wzięłam ją do cycka - i co? tata na chwile wyszedł do piwnicy a mała uraczyła mnie mega zieloną śmierdzącą kupką :-D Fuj! Musiałam dzieciątko do wanny pod prysznic wsadzić, bo nawet rączki miała uciaprane. No i moje spodnie też ucierpiały - ale za to jakie dziecko szczęśliwe - chwilę potem poszło spać. A teraz czekamy aż się obudzi i zbieramy się na basen. Ciekawe, czy dziś w przebieralni znowu będzie histeria... w przebieralni dominuje kolor pomarańczowy i jest bardzo hałaśliwie (dużo ludzi) i mała kiepsko to znosi... zobaczymy :-)
  2. Nowa - współczuję przeżyć! Wiesz, łatwo tak pisać, jak ja piszę, gdy się nie jest w centrum wydarzeń. Podejrzewam, że reagowałabym podobnie jak Ty. Wiem, że z zapachem starszych pań ciężko wytrzymać i że można sobie mówić swoje, a one na złość swoje... Mam podobny problem z babcią :-( na szczęście z nią nie mieszkam... Ma 84 lata i jest uparta strasznie. Mieszka na wsi z moją mamą i cały czas jest sprawna fizycznie, ale... nie uznaje czegos takiego jak higiena. Myje się sporadycznie, ubranie jej śmierdzi potem, do tego popuszcza i śmierdzi moczem :-( Nie chce nic z tym robić. Myje się z musu 1x w tygodniu, wkładek nie chce nosić, jak mama jej zabiera ciuchy do prania to jest wielka awantura... i do tego teksty "Śmierdzę wam? To nie wąchajcie!" Poza tym jest całkiem kumata i można z nią pogadać, ale na punkcie higieny to jej odwaliło :-( Nie wiem, kiedy i jak jej się to porobiło, bo jeszcze 10 lat temu normalnie dbała o siebie.... A przecież na siłę się jej nie zwiąże i nie wyszoruje! Człowiek w takich razach jest okropnie bezsilny :-( Nie myśl więc, że nie rozumiem, o co Ci chodziło... na swój sposób chciałam Ci ulżyć, żebyś tak się nie dawała zjeść nerwom na kobitę, ale chyba nie bardzo mi wyszło. Także sorka :-)
  3. Becia - kupka po soku jabłkowym może taka być. Sok jabłkowy działa rozwalniająco na stolec, nawet zaleca się podawać sok z jabłuszka jako antidotum na zaparcia. Możesz podawać soczek marchewka-jabłuszko, to wypośrodkujesz troszkę. Wiolaa - a pisz na każdy temat. My tu juz niejedno omówiliśmy, kwestia napletków też już była na tapecie ;-) A co do zwiekszenia aktywności fizycznej to możesz maluchem różne ćwiczenia robić, turlanie, wszystko, co sprawia mu przyjemność a zwiazane jest z wysiłkiem i ruchem :-) Możesz na basen z nim chodzić również :-)
  4. Hym.. dziewczyny... czytajcie proszę to co jest napisane, a nie między wierszami ;-) Żadna z mam cyckujących NIE napisała, że karmienie MM jest gorsze! Ja protestowałam przed stwierdzeniem, że karmienie C jest gorsze, bo mm jest tak super wyprodukowane ;-) To, że piszemy o zaletach karmienia piersią nie oznacza wcale, że ganimy karmienie mm. Niektóre wady karmienia piersią zwykle mijają po 1 miesiącu (typu poranione sutki) i ponownie pojawiają się wraz z ząbkami. Dla mnie wadą jest to, że nie mogę maluszka zostawić z kimś na dłużej i martwię się, jak będzie ze żłobkiem. Zaletą - tani i dobry pokarm, ładny rozwój mojego dziecka, szybkość zapodania jedzonka. Odnośnie bliskości - nie mam zdania - jestem pewna, ze tak samo blisko byłabym z małą karmiąc ją butelką, nawet karmiąc łyżeczką nawiązujemy kontakt :P I tak można byłoby trochę wyliczać, ale nie o to chodzi. Ja tam nie czułam parcia na karmienie piersią, wręcz przeciwnie - w szpitalu w ogóle tego nie ułatwiali i zaczęłam dopiero po powrocie ze szpitala. W moim otoczeniu byłam zachęcana i motywowana do tego, ale jakbym karmiła mm to też by było ok. Ja trochę myślę, że to kwestia... hym.. moze to dziwnie zabrzmi - ale jednak wieku i własnej samooceny. Prawdę mówiąc mi "wisi" co inni sądzą o tym jak opiekuję się swoim dzieckiem - to moja sprawa. Jak potrzebuję porady - pytam, analizuję i robię tak jak wg mnie najlepiej. Tak samo niewiele mnie obchodzi co inni sądzą na temat tego jak karmię :-) Konkluzja - uważam, że każda matka wie co jest dla niej i dziecka najlepsze i jeśli nie jest to jakaś patologia to nikomu nic do tego. I jak najdalej jestem od potępiania kogokolwiek za sposób karmienia bo wg mnie NIE MA złego sposobu - są różne drogi dojścia do pełnego brzuszka i zadowolenia maluszka.
  5. Becia - te zdrowe jedzonko kiedys to chyba tylko na stołach bogaczy ;-) duża część ludzkości jadła ochłapy, a na przednówku przymierała głodem :-D ale wiem, o co Ci chodzi - tylko, że dzieci nasze muszą przyzwyczajać się do podłego żarcia, bo o porządne to baaardzo ciężko. Nie można ich przed nim chronić tak jak i przed szkodliwym środowiskiem i nie można chować dzieci sterylnie - bo daje to efekt odwrotny... Ech... trudne wybory nadal na każdym kroku :-D
  6. Kasia - odnosnie ulewania - mały ulewa bo jego aktywność wiąże się z uciskaniem brzuszka, czasem większym niż planowany. Jeśli mogę coś doradzić to ograniczenie aktywności dziecka bezpośrednio po posiłku poprzez spokojne zabawy oraz odbekanie po jedzeniu. Powinno pomóc, ale na pewno nie wyeliminuje :-) Karmienie piersią - ja karmię od początku, mała ma 4 mies i 1 tydz i jeszcze nie chorowała. Myślę, że ważna jest dieta mamy również w tym przypadku i zwykłe cechy osobnicze. Jeśli mama jest odporna i ma dużo przeciwciał to i dziecku je przekazuje, a jak mama ich nie ma, to nie ma czego przekazywać :-) Ale - to już nudny wątek - wałkowałyśmy go w pierwszych tygodniach po porodzie :P :-D Becia - zdrowa matka ze zbilansowaną dietą zapewnia dziecku wystarczający posiłek. Od milionów lat :P A co do badań... ciekawe, który koncern je finansował :P Sorki, że tak piszę, ale nie popadajmy w skrajności. Jesteśmy ssakami i natura nas przystosowała do ssania mleka matki i na tym opiera rozwój. A to, ze człowiek wymyślił mm, które jakościowo jest zbliżone do pokarmu matki to inna sprawa. Dzięki temu mamy alternatywę. Ale pisanie, że mleko matki jest gorsze... no cóż, nie mogę się z tym zgodzić. Logika mi nie pozwala ;-) Wiolaaa - proponuję dopajać malucha wodą i zapewnić mu dużo aktywnosci fizycznej, to wytraci ciałko.
  7. Daisy - możesz spokojnie kupic te od 7kg - Antosia miała 6.500 a te 7-demki spokojnie na nia pasowały - mówię o swimmersach huggisach
  8. She, to ja juz wiem, gdzie te pampki się rozeszły hehe.... połowę zostało odłożonych dla znajomych i przyjaciół ;-) Gosia - wszystko może uczulać. Ryz również. :-) Spróbuj z kleikiem kukurydzianym.
  9. Mejb - kupiłam taki jak Ty bo doszłam do wniosku, że musi opanować obie umiejętności skoro niedługo idzie do żłobka, a ja chcę jej zostawiać w żłobku swoje mleczko. Wolałabym, żeby nie porozlewała cennego napoju bo nie udoję na zawołanie więcej :-D
  10. Melduję, że Antosia też załapała o co chodzi z niekapkiem. Dziś wytrąbiła z 50ml soczku, w tym większość sama i nie porozlewała :-D Po kaszce mannej ze śliweczkami dalej kupki brak, ale też nie miała ataku kolki jak po warzywach i cały dzień miała dobry humor. Za radą koleżanki do końca 5 miesiąca zostaniemy na owockach i soczkach i potem spróbujemy warzyw. Dodaję jej dicoflor do jedzonka. A kaszki ze śliweczkami wytrąbiła całą miseczkę (tyle co 1/2 słoiczka), popiła soczkiem i mleczkiem moim :-) Baseny - nie martwcie się tym chlorem tak. Woda w kranie też jest chlorowana. Po basenie wykąpcie malucha w jakimś emoliencie i powinno być ok :-)
  11. She - myślę, że nasze maluchy już z butli powoli wyrastają i będziemy leki podawać łyżeczką...
  12. Cob - bobodent np. jest dla takich maluszków, jeśli o pasty chodzi :-) ale to jak pojawi się ząbek :-) A u nas dzień rozpoczęty ładnie. Maluszek o 8.30 się obudził i nawijał że ho ho - chyba etap bez gadania mamy już za sobą :-D Potem się szykowałyśmy, bo na 10.30 miałyśmy USG brzuszka. USG wyszło ok. Malutka była grzeczna w drodze i u lekarza zagadywała Panią. Pani skomplementowała małą, że wygląda wyjątkowo dojrzale i nie ma takego spojrzenia jak większość niemowlaków, lecz takie dorosłe hehe - no i się zdziwiła, że mała ma dopiero 4 miesiące skończone. Fakt faktem że wzrostowo i rozwojowo to na 6 miesiąc spokojnie wygląda, a przez jej czuprynę to na jeszcze starszą hehe. Potem wracając zasnęła w foteliku w autku. Przeniosłam do domku, otworzyłam okno i jeszcze dosypia, choć jakieś pomrukiwania zaczynam już słyszeć.... :-D Idę sprawdzić :-D
  13. Mejb - opiekunki od 8-10zł za 1h trzeba liczyć niestety. Takie mają stawki. No chyba, że mówimy o niedoświadczonych małolatach lat 17, ale takiej bym nie wzięła. U nas pełny abonament kosztuje 850 zł - to jest od 7 do 17.30. Malutkich dzieci - takich do 12 miesięcy, przyjmują 8, większych - 12. Na malutkie dzieci są 2 panie i na większe 2 panie, do tego jest jeszcze 1 osoba - w żłobku 5 pań pracuje. Wpisowego było 400 zł - ale to na pościel dla malucha, zestaw jedzeniowy typu niekapki itd, przybory toaletowe itd. Każdy maluszek ma swoje rzeczy na wyposażeniu. W cenę nie jest wliczone jedzonko - za 1 dzień dodatkowo 8 zł - za pełne menu. Jak chcesz więcej sobie porównać to podaję stronkę żłobka: www.strylus.pl
  14. Mejb - ja wybrałam priv bo znalazłam taki, gdzie chyba nie będę się o nią bała i będę miała na oku, jak personel opiekuje się maluszkami. W 3mieście porządna niania (z doświadczeniem) na cały etat (u nas od 7 do 17 - bo prawie 1h jeszcze dojeżdżam do roboty) bierze średnio 2 tys.
  15. Igaa - ja wybrałam żłobek z kamerą ;-)) jest on line :-)) Na 10h żłobek wychodzi połowę taniej niż niania. Strzyga - żłobek z kamerką - w 3mieście 850 zł, państwowy bez kamerki 650 -750zł :-) Lidl - u nas pampków już nie było o 11 :-D, za to kupiłam małej śpiworek, bo dotychczasowy jakiś krótki się zrobił...hym... czyżby dziecko rosło? :-D Daisy - spróbuj podawać niekapka zamiats butli. Nie będziesz musiała 2x uczyć. Moja mała już powoli uczy się z niekapka pić :-) Gondola - moja się jeszcze mieści, ale nasza gondola dość duża jest (Jedo), wkładkę wyciągnęłam 2 dzień po szpitalu :P Mejb - co do kaszy mannej to koleżanki gotują większą ilość i porcjują to i zamrażają, żeby codziennie nie gotować. Linia na brzuchu - jeszcze nie zniknęła. Ponoć do roku czasu może być :-)
  16. Mejb - ja juz podaję gluten od 3 dni. Podaję kaszkę manną mleczną nestle - 2 łyżeczki kaszki na 2 łyżki wody. Ekspozycję na gluten po 2 łyżeczki planuje przez cały 5 miesiąc, potem po 3-4 łyżeczki przez 6 miesiąc a w 7 planuję już zakończyć ekspozycję i podawać w normalnej ilości. Smoczek - ja nie oblizuję. Mam próchnicę i nie chcę małej zarazić :-) Leczę ząbki ale jeszcze trochę mi zostało :-( Orajel - na ząbkowanie - uważajcie na niego, ma działanie silnie znieczulające, powoduje drętwienie buźki maluszka i ma takie same skutki uboczne jak znieczulenia farmakologiczne. Dentyści odradzają ten środek. Znaczy - jak trzeba to trzeba, ale absolutnie nie nadużywać i uważać na reakcje malca. Nowa - trzymaj się kobieto! I uważaj na tych konowałów, a Patrysia dzielna dziewczynka i sobie poradzi z tym paskudztwem :-)
  17. Kasiek - ja mam z Antosią ostatnio podobnie. Chciałam ją nauczyć spać w dzień w łóżeczku, bo wcześniej spała na kanapie. No i jest już śpiąca, kładę ją do łóżeczka i lament... owszem, zasypia w końcu ale śpi krótko, szybko się wybudza itd. Jak położyłam ją znowu na kanapie to drzemki 1h-1,5h, a zasypia po chwilowym marudzeniu - 1-2 min. Doszłam do wniosku, że brakuje jej w łóżeczku mojego widoku i stąd to wszystko. Jak zasypia to mi się przygląda. Dziwne.... W nocy tak jak u ciebie - zasypia sama i już. Ale ma zaciemnione.
  18. A my już po spacerku. Dziś wcześniej, bo potrzebowałam słoiczki dla małej a między 12-15 ma być technik zUPC. Wiele sobie po tej wizycie nie obiecuję, bo z technikami jak z lekarzami :P Teraz wszystko działa, a i cholera wie co to jest. Wczoraj ciągle net padał i TV pikselowała. Mam nadzieję, że przyjdzie raczej później, bo maluch mi właśnie usnął. Antosia dziś tylko o poranku fiknęła na brzuszek, a potem jej się nie chciało. Dalej popiskuje - piśnie i słucha. Hehe. Nie lecę z rączkami, a jak piszczy i marudzi mówię jej, że nie ma na rączki :-D Ale przy zasypianiu w dzień musi mnie widzieć, jak tylko znikam jej z oczu to płacze hym... czyżby zaczynał się etap uczenia się odległości? Możliwe... Kupiłam dziś brokuły, dynię z ziemniakiem i gruszkę... i zastanawiam się co dać. Wczoraj zaczęłam podawać kaszkę i w sumie powinnam odczekać, ale nie wiem, czy będzie chciała samą marchewkę jeść...
  19. U nas problemy z netem - jutro ma przyjść technik :-) Dziś dałam znowu marchewkę z jabłuszkiem i wieczorem kaszkę manną mleczną - gdzieś 1-2 łyżeczki. Zastanawiam się, czy po jabłuszku mała nie ma wzdęć. Bardzo dużo śmierdzących bączków puszcza :-( Marchewki zaś samej nie chciała - jutro spróbuję podać marchewkę z kaszką. Ale martwię się jej brzuszkiem. Ostatnio często bardzo piszczy i jęczy. Zastanawiam się, czy to od bólu brzuszka, ale równie dobrze może być od ząbków, bo z wielkimi emocjami wszystko co wpadnie w łapki gryzie. Druga ewentualność - reakcja na jedzonko. Trzecia - nauczyła się nowych reakcji i ćwiczy je - co jest możliwe, bo bez łezek to marudzenie... no i nasila się w łóżeczku w dzień, zdecydowanie nie podoba jej się spanie w dzień bez mamy na oku :-( Z pozytywów: - mała nauczyła się przewracać z plecków na brzuszek i często ćwiczy - wtedy jest spokój :-D - mała podnosi się do siadu, a podparta siedzi całkiem stabilnie. Zamówiłam matę piankową dla małej z Smików. Mamy zimną podłogę, a teraz przeniosłam ją z kanapy na podłogę i konieczna jest izolacja. Acha - postępy fizyczne odkąd przeniosłam ją na podłogę. Polecam mamom z leniwymi maluszkami :-) W sobotę w końcu mój Partner wraca - już się nie mogę doczekać, stęskniłam się okropnie :-) Maluch chyba też...
  20. Mejb - co do kubka trudno powiedzieć, bo może 2x z niego jej dawałam pić (nie dopajam na razie). Raz soczek zamiast marchewki który podałam - piła rozchlapując jak z łyżeczki, 2x wodę - nic a nic nie chciała pić - wodę wupluwała :-D Ale zainteresowanie widzę i będę dalej próbować. Ale też chcę kupić niekapek, bo nie sądzę, żeby w żłobku ktoś chciał się bawić z nią kubeczkiem zwykłym :-( Krostki na buzi - ostatnio czytałam, że pojawiają się właśnie od nadmiaru śliny i są jednym z objawów zbliżającego się ząbkowania (choć może nawet z miesiąc poprzedzać). Jako zapobieganie podano, aby maluszkowi wycierać buźkę przy ślinieniu się. Tygrysek, a jak podajesz mu wodę? Butlą? Sylwiaka - mi ostatnio przyssała sie do brody a pazurki wbiła w policzki... mówię na nią Mała Sadystka :-D Pola - mój mówi, że mam słodki brzuszek i mu absolutnie odpowiada :P (oponka jest, ale ostatnio doszłam do wniosku, że jest taka jak była przed i tak samo jak wtedy mnie denerwuje hehe) Weider - opinia instruktorki fitness - weider jest bardzo dużym obciążeniem dla kręgosłupa i nie powinny tego ćwiczyć osoby bez doświadczenia - najlepiej zaczynac pod okiem instruktora, żeby sobie krzywdy nie zrobić. Ona sama do 20 dnia doszła i odpuściła, a kondycję ma. Tak z ciekawości o to zapytałam, bo sama nie zamierzam sie męczyć :-D Bujaczek - u nas się nie sprawdził. Mała ma do niego stosunek olewający :-D Zaś krzesełko do karmienia jest OK. Lubi w nim.... kupkę robić hehehehe Becia - co do ubierania dzieci - no wiesz, wszystko kwestia hartowania :-) Jeśli od maleńkiego są przyuczane do chłodu i nie chorują to znaczy, że jest ok :P To u nas wg mnie na potęgę się przegrzewa dzieci. Mejb - nosidła - ja znam. Moja koleżanka z forum3miejskiego ma 1.5 roczną córę i ją w majtajku nosi :-). Mejtejka można kupić za 130 zł. http://pl.lennylamb.com/nodes/2_nosidelka_mei_tai Jeśli zaś chodzi o plecy - to moim zdaniem dla plezów najlepsze są nosidełka na stelażu :-) a tu coś ciekawego dla noszących malucha przodem: http://pl.lennylamb.com/articles/4_nie_no%C5%9B_dziecka_przodem_do_%C5%9Bwiata She - tak, poza tym Antosia się ślicznie uśmiecha, piszczy, robi podkówki i takie tam... może rzeczywiscie taki typ...rzadko się śmieje i rzadko płacze... Iwonta - moja też niewymiarowa - korpus długi a rączki i nóżki krótkie :-D Iwoziel - zawsze powtarzam, że lekarze to w większości konowały :-/ Tygrysek - żadnych rękawków, kół itd :-D Maluszki w pierwszym okresie wszystko robią "w rękach" rodziców. Potrzebne tylko pieluszki swimersy. Moja mała jeszcze nie nurkowała, bo ostatnio miała kryzys, a w zeszły weekend była przerwa feryjna u nas. Kryzys polegał na płakaniu okropnym w tatusiowych ramionach :P. Inne dzieci nurkowały - polega to na tym, że idziesz przed maluszkiem a malucha trzymasz w wyciągniętych rękach na brzuszku i na sygnał trenerki zanurzacie się razem pod wodę. Takie maleństwa na początku na chwilkę, żeby się z tym oswoić. Potem dłużej :-D Wszelkie akcesoria zapewnia szkoła i to są piankowe rurki, piłeczki itp. Mejb - tak, huggies - na mojej kluseczce S są dobre, ale są też XS - do 6kg. No i lada dzień mała dostanie od cioci majtki do pływania :-D taką wielorazową pieluchę hehe :-D ale do wody
  21. My dziś byłyśmy na usg główki Antosi - wszystko jest w należytym porządku. Minus - wizyta była na 15.00, a więc cała wyprawa przypadła na porę jej spania - wiadomo, wiąże się z tym brak snu, płacz, trudności w uspokojeniu malucha - do 19.00 :-( także troszku mnie maluch wymęczył. Mejb - jeśli myślisz o nosidełku to mnóstwo dobrych rzeczy słyszałam o Mai Tai - i jak mała podrośnie to zamierzam nabyć. Zwykłe nosidełka do mnie "nie gadają". Kasiek - potwierdzam - znęcanie się nad maminą buźką to ulubiona zabawa Antosi. Ostatnio się cieszy strasznie jak "pożeram" jej rączki lub nóżki :-D Guganie - moja mała wcale prawie nie gaworzy :-( na głos też raczej się nie chichra - wydaje zwykle pojedyncze piski i nadal jeździ motorówką. troszkę się martwię.... Dieta - dziś nie dałam jej marchewki z jabłuszkiem i nie było kupki - bączki idą, spina się, ale nie może się załatwić. Chyba muszę jej podawać wodę.... Ciężarówka - my mamy doidy kubeczek :-) Soczek z niego całkiem ładnie piła :-)
  22. No właśnie ja dziś pół sklepu przeszukałam i tylko ryżową bobovity bez cukru znalazłam :( Ponoć niemiecka Humana jest bez cukru, ale jej nie było tam, gdzie byłam. Muszę poszukać. A co do glutenu to oczywiście masz rację, każdy robi wg uznania. Ja dlatego wprowadzam mannę bo nic innego z glutenem jeszcze nie znalazłam po 4 mies a zamierzam za tydzień wprowadzać - pewnie za jakiś czas pojawią się słoiczki z dodatkiem glutenu :-) ale wtedy to już będzie po zawodach hehe
  23. no i niestety zawiera cukier :( kurcze, cięzko bezcukrowe znaleźć. Manna jest jedyna jaką znalazłam po 4 miesiącu z glutenem jak na razie :(
  24. Ciężarówka, a w jakiej postaci chcesz zatem gluten podawać? Tak z ciekawości pytam. Ja mannę będę podawać w okresie ekspozycji na gluten (2 miesiące po łyżeczkę dziennie) a potem inne zboża wprowadzę, już nrmalnie - typu skórka od chleba itp. chyba.,,, bo dziś miałam wprowadzić marchewkę i Antosia miała minę... bardzo niepewną. Zjadła może z ćwierć ćwierci łyżeczki, robiła miny i motorówkę :-))) Nie widziałam wielkiego zachwytu hehe. Więc ciekawe, jak z innymi moimi planami :-))
×