Paola8019
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Czesc Babeczko.. Tak jak i Guzie, i pewnie wiele innych osob poruszyl mnie Twoj wpis Egz. Zazwyczaj ufam swoim przeczuciom, jednak tym razem co do pomyslnosci Twojego ivf niestety mnie zawiodly:( :( Bardzo, bardzo mi z tego powodu przykro. Nie chce wiele pisac, bo zdaje sobie sprawe z tego, ze w takiej sytuacji tak naprawde nie ma wlasciwych slow. Tym bardziej od osoby obcej. Moze tylko dwie rzeczy. Gniew jest lepszy niz smutek. Wiec pozwol sobie na niego, bo masz pelne prawo. Wydarzenia z ostatnich pieciu lat Twojego zycia i swietego wyprowadzilyby z rownowagi. I druga rzecz. Egz jestes inspiracja dla wielu osob. Dla mnie tez. Ja stoje tak jakby "po drugiej stronie", bo u mnie ciaza, porod i macierzynstwo do tej pory przebiegaja bez wiekszych sensacji. Ale nie jest to oczywiste jak widac. Dzieki Tobie, Twojej sile i determinacji poniekad bardziej zwracalam uwage na siebie w ciazy. I dzieki Tobie tez, kiedy w tej chwili czasem jest stresujaco, maly ma swoj "dzien" znajduje wiecej cierpliwosci. Po prostu bardziej doceniam to co mam. I za to Ci dziekuje. Trzymaj sie kobitko. Wierze mocno, ze kiedys Wam sie uda. Musisz tylko z niewiadomych przyczyn przejsc przez ta droge ciernista, zeby pozniej tym bardziej cieszyc sie szczesciem..Mam nadzieje, ze niczym nie urazilam, staralam sie ostroznie dobierac slowa.. sciskam
-
Witam:) Pisalam pare miesiecy temu, i teraz znow chcialabym sie krotko wlaczyc. Strasznie mocno sciskam kciuki za egz, Misie, giorgiowa Familie, Dosie z fasolka i wszystkie inne dzielne kobitki, ktore tu trafily.. Egz w lutym, o ile dobrze pamietam Twoj transfer przypadal na czas, kiedy ja rodzilam mojego synka..szkoda, ze wtedy nic z tego nie wyszlo, mimo, ze trzymalam kciuki jak moglam.Ja i wiele innych osob, ktore Wam wszystkim tu po cichu kibicuja.. W takim razie teraz trzymam jeszcze mocniej! Macierzynstwo to spelnienie dla kobiety i zycze Ci z calego serca, zeby Twoje blizniaki zostaly z Toba az do szczesliwego finalu! pozdrawiam wszystkich serdecznie!
-
Jeszcze tylko dwa slowa do lapy..trzymaj sie kobito!Noworodek w domu i tak jest wystarczajaco absorbujacy,a Ty sie jeszcze z bolesciami borykac musisz! Zapomnialam dodac,ze wczoraj zaczelam gimnastyke pociazowa..Ponad 10 nas jest na kursie i oczywiscie jeden temat:)Dwie nawet byly z dziecmi:)Czy mi to cos da raz w tygodniu,nie wiem..ale mialabym wyrzuty,gdybym choc nie sprobowala bozbyc sie tego czegos,co kiedys wygladalo na brzuch:/..No i od razu weszlam na dziewczyny z mojej szkoly rodzenia,kroja sie wspolne spacerki:) dobrej nocki
-
Czesc Mamusiom:) Mnie wcielo na dobre jak widac:/..Nawet sie nie tlumacze..Do kompa siadam jak musze w zasadzie:/ U nas leci.W dalszym ciagu borykamy sie z brzuszkiem,choc musze powiedziec,ze po czopkach kminkowych troche sie poprawilo.Jednak w dalszym ciagu Henry sie przy wyciskaniu kupek musi napracowac i towarzysza temu nieraz i nie dwa wszelkie mozliwe skurcze,wygibasy no i czasem placz..Polozna mowi,ze powinno sie to po trzecim miesiacu zycia ustabilizowac,wtedy ponoc jelita przyzwyczajaja sie do swojej funkcji i prosciej ta kupka z dziecka schodzi..Modle sie,zeby to byla prawda,bo szkoda mi tak tego mojego maluszka za kazdym razem:( Nasze parametry z ostatniego poniedzialku to waga 4440 gram przy 59ciu cm.Ciesze sie z kazdego baleronika,ktory przybywa..juz mi sie takie bobo z tego mojego Siwka robi:) Dzis w ogole jestem pod wrazeniem,bo pierwszy raz przespal praktycznie noc.Ostatnie karmienie wczoraj bylo po 23,a na nastepne obudzil sie o wpol do 6tej rano:)Tego jeszcze nie bylo..zobaczymy jak bedzie dzisiaj.Ogolnie poza poranna polka z kupka,noce mamy spokojne.Karmienie i spanie na przemian. Gretus wspolczuje bolesci kregoslupa,my tez mamy za soba wszelkie mozliwe pozycje do karmienia przerobione,choc akurat nie ze wzgledu na wage malego a na moj dosc pokazny (niestety://) biust..Z drugiej strony z tytulu onego wlasnie,wiem doskonale co to znaczy bol plecow juz odkad pamietam:/ pozdrawiam serdecznie wszystkie lutowki:)
-
Czesc mamusiom:) Z mojej strony jak widac znow przestoj://..Ale przelecialam dzis krotko Wasze wpisy i spiesze rowniez ponownie sie udzielic...Widze,ze problemy brzuszkowe aktualnie wszedzie podobne:/..Wczoraj wiedzorem puscily mi nerwy i razem z malym wylam:((..Tak jak kiedys pisalam,moje dziecko nie placze,ale przy karmieniu wije sie,spina,dostaje czegos na ksztalt konwulsji:(..W poniedzialek bylismy u lekarza na kontrolnym i temat byl oczywiscie poruszony,ale lekarz powiedzial w zasadzie to samo co i nasza polozna..jest tu kilka srodkow dostepnych,miedzy innymi carum carvi (kminek pod postacia czopkow) i zaczelismy wczoraj od tego..Teraz czytam tu o infacolu?Wrzucilam w google i widze same pozytywne rzeczy na ten temat..ale niestety nie za bardzo, zeby bylo to ogolnie dostepne w Niemczech:(Psiamac..Jutro znow przychodzi polozna i musze ja koniecznie wypytac..Na razie probujemy tych czopkow,zobaczymy czy cos dadza..Maly ma problemy z wyproznianiem czy tez wypierdkaniem sie,kiedys tam po gimnastyce leci lawina,ale ile sie oboje przy tym napocimy..niemozliwe,zeby takie cyrki odchodzily przy kazdej kupie:( Juz w miedzyczasie tez mysli sie pojawialy,ze moze to przez moje odzywianie sie,ale sek w tym,ze obojetnie co zjem..Henry wciaz ma te problemy:(A ja tak jak gretus,poglady na temat karmienia piersia mam raczej radykalne i nie chcialabym przechodzic na sztuczne. Pozatym w poniedzialek u lekarza..wszystko w najlepszym porzadku.Okazuje sie,ze nasz synio jest wysoki i szczuply:)Mierzyl 58 cm przy wadze 4200 gram.Takze przy tym wzroscie moglby nawet jeszcze troszke wiecej wazyc,ale body mass index ma w absolutnym porzadku,wiec wystarczy..Pytanie tylko po kim to..hmm:) Przepraszam,ze tak samolubnie tylko o sobie,ale nie bardzo mam czas,zeby studiowac dokladniej wpisy..przelecialam tylko interesujacy mnie watek.. pozdrowienstwa
-
Czesc wszystkim mamusiom:) Na wstepie serdeczne gratulacje nowym rozpakowanym:) Nie odzywalam sie pare dni,bo mnie chyba jakis lekki baby blues dopadl:/..Maz wrocil do pracy,a ja usiluje dac sobie rade ze wszystkim naraz.Jakos tak chce sie niby tak jak do tej pory,a sie ni chuchu nie da:/..I chyba to mnie tak z lekka zdolowalo,przez 30 lat czlowiek byl za siebie sam odpowiedzialny,a tu trzeba wszystkie nawyki naraz pozamieniac..pewnie sie oprocz organizmu po porodzie i psyche tez jeszcze zregenerowac musi:) No nic,nie gderam wiecej.. U nas jakos leci.Henry ladnie przybiera na wadze,dzis byla polozna i przekroczylismy 4 kg:)Mierzy 56 cm i powoli robi sie za dlugi na ciuszki w tym rozmiarze.Dzis skonczyl 3 tygodnie i chyba zaczyna kumac czacze,ze po co komu kojec czy lozeczko (..ktore notabene i tak tylko dla ozdoby stoi),jak mozna caly czas wisiec na mamie..Nieszczesliwie tatus tak nauczyl,zanim do roboty wrocil i mamusia ma teraz malego rzepka:) Rytmu na razie nie mamy zadnego,raczej jest mu obojetne,czy to noc czy dzien,wiec wysypiam sie "zalezy jak lezy"..czy raczej jak spi:)Zaczely nam sie tez male problemy z brzuszkiem,przy czym moje dziecko nie krzyczy,a steka niesamowicie..a mnie sie oczywiscie serce przy tym kraje.Z reguly pomaga mala gimnastyka i koperek.Polozna tlumaczyla,ze jelita dzieci jakos tak gwaltowniej sie w trzecim oraz szostym tygodniu rozwijaja i wtedy dzieciaczki moga bardziej sie meczyc..No zobaczymy..Ale kolek trzymiesiecznych nie mamy i juz raczej nie powinny sie pojawic. Wykorzystujemy pierwsze od dawna promienie slonca i wychodzimy codziennie przynajmniej na godzine na spacerek. Ran po porodzie w zasadzie juz prawie nie czuje,funkcjonuje normalnie i zadnych boli po tych 3ech tygodniach nie mam.Ale ja mialam pierwszy stopien pekniecia,ponoc tyle co nic..nie wiem za bardzo jak to wyglada przy powazniejszych.. Odnosnie pozycji spania,to calkowicie sie z gretus zgadzam..Dziecka samego na brzuszku lezacego z oczu nie spuszczam,a juz na pewno nie w nocy..Wiaze sie to,tak jak kolezanka juz wspomniala z ryzykiem tej naglej smierci lozeczkowej.. Tutaj trabili mi o tym w szpitalu dosc czesto.. Na razie z mojej strony to na tyle..Moze uda mi sie jeszcze na 5 minut oko przymknac,zanim sie moj ksiaze obudzi,choc to pewnie marzenia scietej glowy...:) pozdrowienstwa sle..:)
-
Ja tak na chwilke..Serdeczne gratulacje wszystkim nowym mamusiom..kicccia (jednego dnia sie zmagalysmy z tymi naszymi duzymi chlopakami:) )Niezjadka,Lapa..no i oczywiscie witamy rowniez na tym pieknym swiecie mala walentynke Sophie:)Wszystkim mamusiom,ktore pominelam oczywiscie tez wszystkiego naj! U nas wszystko leci..2 dni temu odpadl pepuszek,dzis zaliczylismy pierwsza kapiel i pierwszy dluzszy spacerek.. Wpadlam tylko na sec,bo ciekawa bylam jak tam kolezanka Gretus sobie poradzila:)Postaram sie w najblizszych dniach napisac pare slow..Jeszcze tylko jedno..jak tam Wasze kg po porodzie?Weszlam wczoraj,po tygodniu na wage i w sumie to nie wierze..Z 15stu ciazowych nie ma juz 11stu:))Nie sadzilam,ze to tak szybko pojdzie..Yess..:) pozdrowienstwa ps:Gretus,jak tam tez za brzuchem nie tesknie:)
-
Witojcie:) Chyba sie zapomnialam wpisac do tabelki,wiec nadrabiam:) MAMA............WIEK...............TERMIN................. .. ......PŁEĆ gulka83...........26..............17.01.2010............ ..........synek 11021985........25................27.01.2010............ ........córka Monika S.........23...............31.01.2010..................... synek domi883..........26...............1.02.2010............. ..........synuś i niespodzianka ewulae............ 21...............2.02.2010......................synek KAROLINA27090..19 ..............4.02.2010......................synek Paola8019.........29................4.02.2010........... ..........synek Aśka1989k.........20..............4.02.2010............. .........córeczka Gretus..............30............. 6.02.2010......................córka Lutowa mama.... 30...............7.02.2010..................... synek Mari-posa1986.....23.............7.02.2010.............. ........synek ania25lat ....... 25.................8.02.2010.....................synek Baska****.........27.................8.02.2010.............. .......córka aja33.............36................10.02.2010.......... ...........synuś pyszczek 27.....27................12.02.2010.................... córka kicccia...........21.................18.02.2010......... ...........synek micuszita........28.................18.02.2010.......... ..........córka łapa...............36............... .21.02.2010....................chyba synek yudash-bulka.....24................21.02.2010........... ........ córka Martaro.......30....................22. 02.2010....................córka iskierkaaa.......27............... .23.02.2010....................synek Blask..............24................ 26.02.2010....................??????? maliszna..........23................26.02.2010.......... ..........córka madzia590.......27................27.02.2010............ ........chyba córeczka Qanchita.........26................27.02.2010........... .........Córunia riterka...........29............... 28.02.2010.....................dziewczynka NASZE DZIECIACZKI MAMA..............DATA UR.............TC....CESAR/NATUR....WAGA .........CM....IMIĘ gulka83.............. 23.12.2009.....36?.......... cc ............2660 ......... 50 .....Karol aja....................23.12.2009.... 32tc........cesarka.......2,300 .........49 .....Wiktor Stanisław Darianka.............25.12.09......34/36...........sn... ........2860 .........52 ......Anna Aleksandra domi883..............06.01.2010......37............cc... ....2600/50 Aleksander i 2300/48 Jakub 11021985............17.01.2010.......38............sn... .......3470 .........55...... Aleksandra Aśka1989k...........21.01.2010.......38............sn... .......3550 ........61cm......Maja Mari-posa1986.....7.02.2010..........39............cc... ......3570 ........57.........Adaś Baska***.............9.02.2010...........39...........cc ........3650 .......57cm......Marysia Paola8019...........11.02.2010.........41...........sn..........3730........54.......Henry Leon
-
Czesc dziewczeta nocna pora:) Nie pisze na razie,bo szczerze mowiac nie mam nawet za bardzo czasu,zeby zrobic w ogole cokolwiek.. czy to kolo siebie czy w mieszkaniu..Chwala Bogu za urlop meza,dzialamy na zmiany,nie wyobrazam sobie tego inaczej. Maluszek rosnie i codziennie przybiera na wadze.Po poczatkowych trudnosciach z karmieniem,dogralismy sie i ledwo go przystawie,to zasysa sie jak na silnego mezczyzne przystalo:) Noce mamy rozne..niekiedy musimy sie troche nagimnastykowac,bo biadoli i biadoli az usnie,a niekiedy tak jak dzisiaj budzi sie defacto tylko na karmienie i od razu zasypia.Chyba pierwszy raz od porodu sie dzis wyspalam:) Mamy za soba dzis tez pierwszy wypad,bylismy w sklepie dziecinnym,bo Henry tonal w swoim kombinezonie zimowym i smiesznie to wygladalo..zostal zakupiony nowy,mniejszy i jeszcze pare drobiazgow,typu termometr,swiatelko do kontaktu itp. Na razie to tyle,lece do mojego malego wampirka:) Gretus,kobito odezwij sie..jak tam Twoja Zofijka?:) pozdrowienstwa
-
Czesc Dziewczeta:) My jestesmy juz w domku:)..Przeszczesliwi,bo mamy przy sobie naszego synka!:) Henry Leon urodzil sie w czwartek,11.02 dokladnie 7 dni po terminie,o 5.27 rano. Waga 3730 kg i 54 cm:) Takze duzy nam ten nasz chlopaczek wyszedl:) Jesli pamietacie,wlasnie 11tego rano mialam jechac na wywolanie.Synus zadecydowal jednak inaczej,bo ze srody na czwartek,za 15 1sza w nocy obudzil mnie dzwiek,jak gdyby w srodku brzuszka pekla gumka od majtek..no i oczywiscie odeszly wody:)Tak jak mowilysmy,lutowe dzidzie charakterne i tak sobie czekal do ostatniej chwili..20 po 1 bylismy w szpitalu,urodzilam o 5,27..Takze moj porod trwal niecale 5 godzin!:)Caly oddzial sie dziwil,bo ponoc u pierworodek trwa to dluzej..Generalnie moge powiedziec,ze boli porodowych nie da sie chyba do niczego innego porownac..i nie mowie tego raczej w pozytywnym sensie:/..ale,ze patrze przez pryzmat swoich doswiadczen,to powiem,ze dziewczyny..da sie wytrzymac!Samych partych mialam chyba 6 sztuk..troche popekalam,ale minimalnie..lekarz mnie pozszywala i przy wczorajszym badaniu koncowym powiedziala,ze ladnie sie goi i nie powinnam miec wiekszych problemow..Choc na razie poruszam sie jak inwalidka,to w sumie jestem juz na nogach.Nie da sie tez inaczej,bo synus absorbuje cala nasza uwage:)Dostal 10 punktow Apgara,jest zdrowiutki,rózowiutki i tak przeslodki,ze sie godzinami mozemy z mezem w niego wpatrywac:)Jak na razie spokojne dziecko,nie terroryzuje nas za bardzo:) Uciekam,bo zaczyna kwekolic,pora na karmienie:)postaram sie w wolnej chwili napisac wiecej.. Gretus,cos mi sie widzi babeczko,ze sie Twoja ksiezniczka chyba tez juz pewnie pojawila? czekamy na wiesci:) pozdrowienstwa od lekko niewyspanej,ale szczesliwej mamusi:)
-
Czesc dziewczeta.. Ja dzis od rana na nogach...Ktg rano wykazalo znow pare skurczy,nawet dosc mocnych,ale niestety nieregularnych.Pozniej z mezem oblecielismy jeszcze raz wszystkie katy w mieszkaniu,zalozylismy posciel maluszkowi..Teraz jeszcze musze przepatrzec torbe do szpitala..ciepla kapiel i postaram sie wieczor wykorzystac na relax:) Dzwonilam na porodowke,mam sie stawic miedzy 8 a 9 rano.. Ale tak sie zastanawiam,czy aby dotrwamy..bo skurcze mam dzis juz caly dzien i to dosc bolesne..nawet w miare czesto i kiedy leze..czego wczesniej nie znalam..hmm.. Takze trzymajcie kciuki dziewczyny,bo..yy...troche sie boje tych nastepnych dni:/..:) Ja tez trzymam za wszystkie tutejsze lutowki..odezwe sie za pare dni,mam nadzieje,ze juz z Henrym przy boku:) pozdrowienstwa
-
No i jak sie tu nie wkurzyc:(.. My jutro na 10ta mamy znow ktg,pozniej trzeba bedzie troche ogarnac mieszkanie,przygotowac ostatecznie dla maluszka i w czwartek z ranca ruszamy.. Spokojnej nocy:)
-
Niezjadka u Ciebie to chyba tak jakby ksiazkowy poczatek porodu:)Licz co ile te skurcze i patrz czy sie nasilaja..
-
Na skurcze porodowe to ja sie wlasnie nastawialam raczej tez w kierunku podbrzusza..no i te typowe porodowe sa z przerwami i sie nasilaja..Ten ucisk na brzuch..takie mam od kilku tygodni..tylko,ze one tez mijaja,kiedy sie np.poloze..Wiec nie mam poincia,co to moze byc..:/ Ale moze cos sie fakycznie ruszylo..a jak tam noc po tym masazu wczorajszym?
-
No to niezbyt ciekawe wiadomosci nam tu podajesz kolezanko:/.. Rok temu w Londynie rodzila moja kuzynka..6 dni po terminie miala wywolywany porod ze wzgledu wlasnie na wysokie cisnienie,no i mala tez sie juz denerwowala..podobnie jak u Ciebie.. A jakos tak,na zyczenie sie przyspieszyc tego nie da? Ja sobie powiedzialam,ze gdyby nie daj Boze jednak mnie chcieli z jakichkolwiek powodow jeszcze raz do domu wyslac,to sie kategorycznie nie dam..Juz bym wtedy faktycznie cesarke wolala..Choc nie wychodze z tego zalozenia,bo sami kazali sie tak stawic.. Cos oporne te nasze lutowe dzieci..Wczoraj rozmawialam ze swoja polozna i ona tez mowila,ze sie juz zastanawiala,co sie z tymi lutowkami dzieje,bo wsrod jej ciezarowek tez jeszcze cisza..ze mna na czele:(..eehh..