WREDNY PYSK KM
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez WREDNY PYSK KM
-
Kot miauczy
-
Bufon+Bó= Krwawa miazga :D:D:D
-
Kozie mleko albo od Bócefała???????????????:D:D:D
-
;)
-
Co tu sie dzieje do jasnej ciasnej.:O:( tylko z buta wytrzącham słomę i zaraz tutaj porzadek zrobię.:P:P:P
-
Czy złapiesz się za pracę czy będziesz pierdy bez przerwy opowiadał krwawo miazgo przedszkolaku.:D
-
poszukaj tępa pała tłumacza ,śmierdzacy leniu.Przyjdz na slask nauczymy cie rzetelnie pracować a nie na cafe przebywać.:P:P:P:D:D:D
-
Jo sam niy wiam ło co sie sam wadzicie ale wlyż mi do rzyci z twoimi pierońskimi babolami.Pogodej lepiyj z ike łuna cie wysucho krwawo miazgo.:D Kajs ty je w duma abo w robocie.Jakbyś u mnie tak robiuł to w piyrszym dniu bych cie wyciepnuł:D:D Ty smierdzący lyniu.Pszyc sam do nos nauczymy cie robić.Ty wypierdku mamuta.:P:D
-
:D:D:D:D Tak jest tępy kutafonie,obleśny połamańcu:D
-
Czy ty jesteś ślepa czy niedowidzisz? Albo zwiększ sobie dioptrie w brylach:D
-
Stęchłą przedwczorajszą nie piję:O:(
-
Sorry
-
{cool];):D
-
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów. Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia.Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka: - Co k**wa stary dziadu, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ? Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi.Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział : - Tak.... raz się tak naj**ałem, że wyruchałem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem...... Do zobaczyska;):D:D:D
-
Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów. Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia.Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka: - Co k**wa stary dziadu, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ? Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi.Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział : - Tak.... raz się tak naj**ałem, że wyruchałem pawia, i właśnie się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem...... Do zobaczyska[ czesc]
-
-
Polecieli Amerykanie na Marsa. Lecą 30 dni i w końcu dolatują. Po wylądowaniu zobaczyli Marsjan biegnących w ich kierunku. Wyjeli flagi i machają do Marsjan, a ci podbiegli i w rakiecie drzwi im zaspawali. Marsjanie sie rozeszli a Amerykanie próbują otworzyć drzwi. Po 3 godzinach poddaja sie. Podchodzi jeden Marsjanin do rakiety i przez drzwi pyta; - No, panowie, jeszcze nie otworzyliście? POprzednio byliscie lepsi. - Jak to ? To był tu ktoś przed nami kto otworzył te drzwi ? - Pewnie, POLACY - Niemozliwe; taki biedny naród a na loty kosmicze mieli? - Mało tego, oni te drzwi w 15 min otworzyli. - Nie może byc a może coś jezscze zrobili? - Pewnie, prezenty nam przywiezli. - A jakie ? - Nie wiem co to bylo. Nazywalo sie to WPIE**OL; ale wszyscy dostali! Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego. - Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste... Mechanik: - To olej. Blondynka: - OK, no to oleję. Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnić. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list: DROGI BRACIE -Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki; -Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "****a mac" -Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Rzymanie, a nie Indianie, -Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla, -Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy. -A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao -Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże t" -Nie wolno na Judasza mówić "ten s****ysyn" -Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara -Jest 10 przekazań a nie 12; -Jest 12 apostołów a nie 10; -Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w chu*; -Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to przesada; -Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina; -Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut ; -Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie k**ewką; -I na koniec, ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja, Biskup. Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona: - Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie? - No... - Daj plaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz > wytrzemy... pewnie znowu ta stara ksiegowa wycałowala cię w pracy - A- No... - Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię ubrudził w autobusie... nie przejmuj się - No... - Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć > biedaku... - No... - Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem - No.... - Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki! - No, to teraz kombinuj...... Spotyka sie dwóch facetów, jeden mówi: - Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do porozumienia. - Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo wypadkó, napewno gdzieś się zabije. - o.k. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Chryste, aleś mi doradził. - Co się stało? - Posłuchaj, nie dość, że straciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu. - A jaki jej samochód kupiłeś???? - No, syrenkę. - Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła. - o.k. teraz kupię jaguara. Spotykają się po dwóch tygodniach: - Rany julek, jaki jestem szczęśliwy! - Co, nie żyje? A nie mówiłem? - Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał. Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. Żona pyta: - Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?! A on: - Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego. - No i co z tego?! - No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy 7 razy bisować...
-
szukam osób z których będę mogła normalnie popisać i pogadać
WREDNY PYSK KM odpisał d.o.b.r.e na temat w Życie erotyczne
zas mi ten huragan mierzwi włosy:D -
Samotnośc mnie przytłacza Szukam przyjaciół ...drugiej połówki...
WREDNY PYSK KM odpisał na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
))))))))) Przepraszam tak miało być;) -
Samotnośc mnie przytłacza Szukam przyjaciół ...drugiej połówki...
WREDNY PYSK KM odpisał na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Witam. Przyjemnego i miłego dnia.[cześć))))))))) Czy sprawdziło się,że odnalazłaś autorko tematu tą prawdziwą przyjażń?? -
Pozdrawiam kiedyś gdy weszłem na cafe miałem sporo czasu więc przeczytałem sporo od 1999roku. To był twój pierwszy nick.a pamięć na razie dobra.Pozdrawiam wszystkie panie,miłego i przyjemnego dnia. i dedykuję utwór wam wszystkim a w szczegolności tej osobie co pomachała http://www.youtube.com/watch?v=ez9jwY6kBLE )))))))))))))))))))
-
z kim? a lubię do siebie:D
-
Tylko na CAAAAAAAAAAAAAAAFEEEEEEEEE:D:D:D
-
Postępy jednak są nauka nie poszła w las:D
-
Prosiłem cię koleś abyś nie deptał mnie zbytnio,wytrzyj te buty chociażby:D