Nałóg wyciskania pryszczy był u mnie baaaardzo długo na porządku dziennym. To pewnego rodzaju objaw nerwowości, który po jakimś czasie zidentyfikowałam z jedzeniem słodyczy. Kiedy zaprzestaję je jeść, ręce już mi tak często nie biegną automatycznie do buzi. Po zmianie diety na mniej słodyczową i mięsną, a bardziej warzywno-owocową, a także zastosowaniu Kailasu (taki krem z ziół himalajskich) pozbyłam się problemów na twarzy. Polecam tą mieszankę!