welonka

Jak miło że nie jestem sama w tych staraniach o dzidzie! To wszystko jest bardzo dołujące. Staramy się z mężem już pół roku, zawsze miałam @ regularnie, a ostatnio mi się spóźniał 3 tyg. po badaniu hcg, które wykluczyło ciąże pani dr przypisała mi tabletki na wywołanie miesiączki. Powiedziała mi również, że najprawdopodobniej doszło do mikroporonienia skoro nigdy wcześniej nie zdarzały mi się opóźnienia @. Po tabletkach @ przyszła bardzo obfita. Teraz jestem już po kolejnym cyklu i pojutrze mam dostać @, mam nadzieje że teraz sie udał.

Jutro się przeprowadzamy do wspólnego mieszkanka :) tzn. zaczynamy znosić graty he he he Malutka - ja też po pierwszym związku myślałam że to już koniec pewnie powiesz że u ciebie było inaczej ja po rozstaniu chciałam do zakonu ruszać i to takiego w zakopane z dala od ludzi bo bolało to wszystko bardzo. Jednak z czasem się zmieniło miałam przyjaciół co pomogli. Mnie też staropanieństwo wróżono jako że mam cholernie feministyczne poglądy :P Po roku jak się rozstałam wzięłam odwet na panach i bawiłam się ich kosztem tak jak to robi wielu panów igrając z naszymi uczuciami dało mi to wiele nabrałam cholernej pewności siebie zaczęłam się otwierać na świat, przeżyłam świetnie całe lata 20 i niczego nie żałuję. Teraz będę kończyć 31 i jak by mi kto powiedział w zeszłym roku że będę brać ślub w tym to bym go wyśmiała i rzekła, że jest niepoważny i mnie się tam nie śpieszy he he he a tu się okazuje że los miał dla mnie co innego :) Malutka nie zamykaj się chociaż na nowe znajomości wiem że jeśli o uczucia chodzi to będziesz bardzo ostrożna ale pamiętaj nie na tych 3 cudownych latach się kończy i nie można żyć przeszłością bo wtedy nie ma cię w teraźniejszości i nie dowiesz się nigdy co przyniesie przyszłość bo cię ominie. POWODZENIA i nie rozdrapuj. ktoś kiedyś powiedział po każdym rozstaniu jest czas na żałobę

Malutka_81 :) jak już wcześniej pisałam ja już 2 razy myślałam że to to :) też były plany, a racja jest taka zaciąg chłopa do ołtarza jak wcześniej lub pod samym się nie rozmyśli to wcale cię nie kochał tylko gadał bo mu tak było wygodniej i tak jak wcześniej napisały kobiałki - szkoda tylko tego zmarnowanego czasu. A czas to jest teraz tobie potrzebny żeby to ogarnąć tylko go dalej nie marnuj bo już przeleciały ci 3 lata. A co to znaczy żyć z kimś 3 lata myśląc że kocha a wyjść za mąż i dowiedzieć się po 10 że nie kochał cię wcale?

Lata27 - wszystkie te dokumenty mają ważność 3 miesiące to samo z USC Malutka_81 - głowa do góry widocznie nie był wart twojej wielkiej miłości :) ja już jestem 3 raz narzeczoną :) z pierwszym byłam 3 lata zaręczeni plany na przyszłość itd. już zameldowana u niego i nagle trach wywinął taki numer że koniec. Drugi narzeczony - 5 lat razem w tym 2 mieszkania razem i tak się chłopina na swoim rozpił, że zapomniał że ma kobitę w szpitalu a jak wychodziłam to - nieważne bo same przykre potem historie. Jednak moja dewiza życiowa to żaden facet nie jest tego wart żeby po nim długo płakać. Teraz jestem zaręczona trzeci raz jesteśmy ze sobą rok i cztery miesiące, po roku podjedliśmy decyzję o ślubie. Co nigdy nie sądziłam, że się na to zdecyduję tak szybko. A tu trach poznałam tego właściwego przy którym nie czuję żadnych wątpliwości i obaw o wspólne życie i będziemy sobie ślubować 26 kwietnia :) oboje się niezwykle cieszymy z naszej decyzji. Przygotowania do ślubu same się układają. A jeśli kobieta ma choć cień wątpliwości nie powinna tego robić. Moje 4 kumpele tak miały i każda z nich jest drugi raz po ślubie i to teraz bez wątpliwości i są szczęśliwe i widać to po nich bardzo. Powodzenia :)

no proszę jaki ten komputer nadgorliwy miało być "proszę panią" a on mi połączył : z "p" i wywalił buźkę z jęzorem - sorki babitek za ten języczek :)

Babitek - ślub mamy o 16 więc będę pierwsza jakby ty będziesz mieć jeszcze godzinkę więcej na zastanowienie ;) Co do sukni to nie chcę cię straszyć w salonach to panie mi mówią 2-5 miesięcy przed datą proszę zamówić a u tej krawcowej co szyję to trzeba na pół roku przed, ale i są takie co nie mają problemu z figurką że i na tydzień przed coś ze stojaka w salonie zdejmą :) ale na ciebie już czas żebyś nie usłyszała :proszę panią to już za późno - jedno jest pewne że bez kiecki nie zostaniesz tylko lepiej mieć taką co zapragniesz a nie taką co będzie osiągalna. Więc w weekend szturm na salony :)

Oj panie rozpisałyście się strasznie :) Co do odchudzania to od przyszłego tygodnia idziemy mieszkać na swoje więc tak czy siak człowiek coś zrzuci he he he :p ;) Tyle się dziś tu naczytałam o tych pączkach że chyba się wreszcie skuszę na jednego :) aneczka - co do targów jeśli nigdy nie byłaś a chcesz pozbierać trochę ulotek, pooglądać kiecek i pościskać się z ludźmi to śmiało :) Nie tak dawno byłam na targach w Sosnowcu tu poznałam moją krawcową i teraz jestem z nią umówiona na targach w Katowicach jadę jeszcze raz zobaczyć to co wybrałam i się upewnić. ZABUSIA25 - pozdrawiam również jestem z Sosnowca :) A spokojniejsza będę jak 23 lutego zobaczę swoją sukienkę prawie skończoną na przymiarce, bo może być tak że znów będę szukać po salonach :( oby już nie :) Idę po pączka :)

Moim zdaniem to tak łyso zawsze do kościoła można być w welonie albo na sali do 24 :) to wszystko zależy od sukienki. W salonie możesz sobie przymierzyć i tak, i tak to wtedy zobaczysz jak się będziesz czuła i czy będzie pasowało. Kumpela była np. bez welona i bez diademu we włosach miała delikatne kwiaty białe a włosy ma ciemne więc ładnie to wyglądał. A zamiast welonem możesz rzucać bukietem :)

Szczególne pozdrowionka dla Babitek :) nie wiem ile ty już masz załatwionych spraw my nam wiele zostało :) teraz w lutym postawiliśmy sobie za zadanie zaproszenia i obrączki - zdecydowaliśmy się na Kruka bardzo nam się spodobały to były jedyne które ładnie leżały na moim małym paluszku i jego ogromnym http://www.wkruk.com.pl/index2.php?mode=m2&submode=show&inputCheck0=false&inputCheck1=true&inputCheck2=false&inputCheck3=false&inputCheck10=false&inputCheck11=false&inputCheck12=false&inputCheck13=true&inputCheck14=false&inputCheck15=false&inputCheck16=false&inputCheck17=false&inputCheck20=false&inputCheck21=false&inputCheck22=false&inputCheck23=false&inputCheck24=false&inputCheck30=false&inputCheck31=false&inputCheck32=false&inputCheck33=false&inputCheck40=false&inputCheck41=false&inputCheck42=false&inputCheck43=false&inputCheck44=false&inputCheck45=false&inputCheck46=false&inputCheck47=false&inputCheck48=false&&id=90&pg_szukaj=1&pg_komplet=1 na zakup obrączek ustaliliśmy datę 14 lutego ;) przymiarkę sukni mam 23 lutego i już się nie mogę doczekać jak będzie wyglądać suknia bo na temat krawcowej po fakcie trochę się naczytałam ale to może być \"życzliwa\" konkurencja :) bo jak do tej pory nie miała kłopotów z tę panią :) co do wódeczki to jeszcze nie wiemy jaką ale ja bym była za maximum ale panowie mnie przegadają - oni są w tym temacie lepsi więc im to zostawię :) wiem że będziemy brać litr na głowę i w tym liczymy flaszkę na wyjście dla pary. Nasze wesele będzie na 50 osób jak wszyscy dopiszą, to się zobaczy. Menu ustalone a co najlepsze salę to nam dopiero budują hehehe :) czy któraś tak ma ? Pozdrawiam

Witam my mamy wyznaczoną na 26 kwietnia :) a potem rejs po mazurach :) pozdrawiam