Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiewiora_k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam. Mój synek ma już 2 lata. Ciążę miałam książkową i wyobrażałam sobie że mój poród będzie wyglądał inaczej.Wody odeszły w środę rano,bez jakichkolwiek skurczy spedziłam cały dzień czekając. W nocy miałam już lekkie krwawienia i lekkie skurcze,które niestety rano ustały. O 10 byłam już w szpitalu,dokumenty,ponieważ nadal nie miałam skurczy nie bylo to uciążliwe. Zaproponowano mi lewatywe na która sie zgodziłam i nie załuje,ogoliłam się w domu,więc się obyło. 2 godziny czekania na sale do porodów rodzinnych,obecności męża tez nie żałuję.Nadal zero skurczy,kroplówka z oksytocyną,byłam podłączona do ktg. Koło 18 zero rozwarcia,jak się późiej okazało miałam dystocje szyjki macicy.Zakonczyło się cesarką,atmosfera przed, w trakcie i po bardzo luźna,były nawet różne żarciki. Cięcie owszem ciagnie i ogolnie wrażenia nie są miłe ale do przeżycia-dla mnie.Wstałam z łóżka po 12 godzinach i starałam się jak najbardziej rozchodzić.Wiem że miałam szczęście,udało mi sie dostać do wybranego szpitala,a był to okres kiedy odsylano z braku miejsc,trafiłam na dobrego lekarza,szpital i personel byl super.Do domu wyszliśmy po 5 dniach. Niektóre kobiety mają naprawdę traumatyczne przeżycia,ale każda z nas chce mieć swojego bobasa i zniesie dużo :-)
×