Witam-faktycznie czasem praca w jysku to poligon-stoisz na kasie,wydajesz np.jonasa z magazynu,ścierasz kurze,odkurzasz,zmieniasz ceny,robisz promocje,"malujesz dla duńczyków trawę i sadzisz grzyby",rozkładasz wiecznie towar,wkurzasz się na regionalnego,tyrasz w weekendy,porządkujesz bałagan po klientach i na samiutkim końcu w biegu ich obsugujesz w międzyczasie robiąc speace lub licząc inwentaryzację!!!!trochę tego za dużo jak na 1 osobę-ale jest coś-czego nie można przegapić-niesamowita ekipa z którą się świetnie pracuje!!!mam to szczęście,że zawsze trafiałam na fajnych ludzi-kiedy trzeba zapieprzali ale i śmiechom nie było końca...no i imprezy firmowe-też fajnie patrzeć jak po robocie ze wszystkich schodzi powietrze...i robi się lużniej...praca jest cholerni ciężka-ale lubię ją -czasem bardziej,czasem mniej-lubię ludzi którzy pracują w sklepie!!!a regionalny?-cóż-kawał z niego skurczybyka -ale gdy ma się własne zdanie i konkretnie się wypowiem(z całą stanowczością) i bez strachu-to też umie zauważyć że nie jest pępkiem świata!!!samo życie-pozdrawiam was drodzy -pracowici jak mróweczki JYSKOWCY