Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

julkakoszulka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez julkakoszulka

  1. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    No nie wiem jak innych tutaj ale mnie nikt nie traktuje jako zwykłego pacjenta:)) ale jakoś specjalnie niezwykła też nie jestem (przy okazji mojego pobytu w szpitalu okazalo się, że skorupiaków jest całkiem sporo) . Po odebraniu wyniku histo już następnego dnia byłam w gabinecie wysokospecjalistycznych procedur endokrynologicznych, gdzie pan doktor dokładnie wytłumaczyl mi jak będzie wyglądało postępowanie medyczne w moim skromnym przypadku i wypisał skierowanie na dodział.Dokładnie pytałam dlaczego muszę czekać na diagnostykę ok czterech miesięcy, czy to ze względu na brak miejsc. Usłyszałam, że rana pooperacyjna musi być kompletnie wygojona. Jeśli by tak nie musialo być to już dzisiaj byłoby dla mnie miejsce na oddziale. To tyle
  2. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Nebraska no i po co ja biedulka ze złamaną łapką i bułą o którą walczyłam jak lew się tak naprodukowałam:)) A tu prosze jaka kwintesencja mojej wypowiedzi. Daj mi swój telefon to nie będę się tak produkowała tylko zadzwonie, uzgodnimy zdanie i opublikujemy:)))) Nic dodać nic ująć:))
  3. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    medio bez urazy, ale moja historia choroby rozpoczęła się właśnie u lekarza rodzinnego, i począwszy od usg poprzez biopsje, wypis ze szpitala po operacji a także wynik histo wszystko mam wpisane w moją kartę. Swoją drogą jeszcze nie doczytałam na tym forum ani nie słyszałam o przypadku skierowania na duży jod po miesiącu od operacji. Standard jest od 2,5 do 4 mcy po operacji. Bo rana w srodku musi być wygojona. Z doświadczenia własnego też wiem, że z samopoczuciem po operacji byłby mi o wiele gorzej bez hormonu niż teraz kiedy wszystko jest zagojone. Skoro nie byłaś na dużym jodzie to pewnie nie wiesz (mnie to akurat ominęł), że przy podawaniu jodu szyja ma prawo boleć i to dść mocno. Wiem bo przydarzyło się to pani, która była ze mną w pokoju i nie mam tu na myśli spuchniętych ślinianek tylko ból miejsc po operacji, więc kompletnie sobie nie wyobrażam dużego jodu w miesiąc po, kiedy w środku jest jeszcze otwarta rana.
  4. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    No i pod tym co napisała Lalinka i Nebraska się podpisuje:)) Bo sama to przerabiałam
  5. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    do medio Ja też miałam mikroraka, ale jak się tu przekonałam, każda klinika ma swoje zasady postępowania. Ja też właśnie jestem po diagnostyce, która nic nie wykazała jednak tu gdzie się lecze, duży jod w moim przypadku 60 mci 131(najniższa dawka) podano mi jako leczenie uzupełniające wcześniejsze leczenie chirurgiczne. Z tego co wcześniej pisał Sebek to mam wrażenie, że to sensowne działanie, mam na myśli przypadek chłopaka z 1,5 mm ogniskiem u którego nie zastosowano leczenia dużym jodem a skorupiak schował się gdzieś w węzłach apo czterech latach postanowił się ujawnić. Co do brania hormonu i nie jest to moje zdanie tylko zdanie endokrynologa specjalisty medycyny nuklearnej hormon należy brać od razu po operacji. Cytuję tu specjalistów z którymi się zetknęłam, ja jestem tylko skromnym pacjentem:))
  6. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Greystonko, Lalinka ma racje. Ja zrobiłam tak, wzięłam wypis ze szpitala poszłam do rodzinnego, ona wpisała sobie, że jestem po operacji tarczycy i jak kończy mi się recepta to rodzinny wypisuje mi kolejną. Hormonu wcale nie musi wypisać endokrynolog.Mój rodzinny już się teraz nawet nie buntuje jak chce zlecenie na badanie tsh Poza tym naprawdę pierwsze słysze, że do ustalenia początkowej dawki hormonu musi być wynik histo, zakładając nawet że w histo coś wyjdzie, czego Ci nie życze, to i tak na mały czy duży jod idzie się po ok trzech -czterech miesiącach, ponieważ musi się wszystko wygoić w środku po operacji. Moim zdaniem jeśli będzie potrzebne jodowanie to w Twoim przypadku przynajmniej na razie to odległa historia.
  7. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Cześć Dzięki za słowa otuchy. Dzisiaj jakoś mi już lepiej. Lalinko, szczególnie Tobie, uśmiałam się do łez z tej buły:)))))). Wiecie co, ja nie wiem, czy wynik histo to w ogóle ma coś wspólnego z braniem hormonu. Ja przed operacją i w dniu brałam 50 a po operacji 75 i taką dawke zapisał mi chirurg przy wypisie. Po dwóch tygodniach odebrałam wynik histo z rozpoznaniem mikroraka brodawkowatego i następnego dnia endokrynolog na wizycie podniósł mi do 100, powiedział również, że bardzo dobrze, że od razu biorę hormon, co by oszczędzić sobie przykrych niespodzianek. Na kolejnej wizycie po 6 tygodniach dostałam już 150. Nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się, że im mniejsza niedoczynność to czy ma się raka czy nie tym lepiej. Jakoś mam wrażenie z całym szacunkiem, że niedouczeni ci endokrynolodzy. Nie rozumiem też jak można zostawić drugi płat przy rozpoznaniu brodawkowatego. Ja też lewy płat miałam zdrowy, mimo to lekarz usunął go, jak mi to powiedział, żeby mi nie fundować przykrych niespodzianek, w postaci przerzutów i reoperacji. W końcu po to jest operacja, żeby wyeliminować żle funkcjonującą tarczyce i ustalić prawidłową dawke hormonu dla organizmu. Ale to tylko moje skromne zdanie. Może medycyna tak poszła do przodu przez ostatnie pare miesięcy, że zmieniły się standardy i teraz się zostawia zdrowe płaty. Tylko jak to się ma później do podawania dużego jodu to już nie wiem. Bo w końcu jod ma chyba wychwycić i zniszczyć pozostałe komórki tarczycy. pozdrawiam
  8. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Wiecie co, tak mi się jakoś smutno zrobiło. Siedze tu sama, bo moja przyjaciółka wyjechała do rodziców. Właściwie dwie ulice od mojego domu. Myślałam, że sobie odpoczne, komputer dla siebie. Starsza córka nie pyta, mamo no długo jeszcze będziesz siedzieć. Wyśpi sie i takie tam, ale powiem Wam, że wcale nie jest fajnie:(. Mimo, że wiem iż tak trzeba to wcale nie jest łatwo. Przepraszam za te smutki, ale jakoś mnie tak naszło.
  9. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Elu, strasznie mi przykro, że coś tam znaleźli. Trzeba być jednak dobrej myśli, że po dużym jodzie będzie ok. Lalinko, hmmmm no więc tak. Ja przyjmowana byłam przez odział d3(ambulatoryjnie, ponieważ jestem miejscowa) i moim lekarzem był przesympatyczny dr Bączyk i to on kierował mnie na duży jod na oddział d1 na którym niby rządzi rzeczona pani docent. Jak wcześniej pisałam dzwoniłam na d3 czy ja moge być z gipsem. Pan doktor powiedział, że mogę. To rozpoczełam diagnostykę. W środę zostałam przyjęta na odział zamknięty przez doktora B i pani docent nic do tego. W czwartek po południu pani docent przyszła nas zbadać no i zaczęła tyrade na temat tego, że ja z gipsem. Wizje miała takie, że ona myślała, że ja mam tylko temblak, że czy mam zapasowy gips:)), ten na pewno się napromieniował i ja z nim wyjść nie będę mogła. Na co ja jej, że przecież ja sobie nie plułam na gips a tym bardziej nie nasiusiałam. Na co ona, że wie lepiej. Ona nigdy przenigdy by mnie nie przyjęła z gipsem. Ona się zastanowi co ze mną no i oczywiście z gipsem. Bo ja mogę iść a gips nie. Czy jestem gotowa na zdjęcie gipsu i założenie nowego. Najwygodniej dla pani docent byłoby, żeby mi odciąć rękę razem z gipsem coby została na oddziale, albo zeby ręka była plastikowa albo gumowa:)) Takie tam.... Po czym się okazało, że ja razem z moim gipsem mam możliwie najniższe promieniowanie i tyle widziałam panią docent. Chyba jednak zdrowo wnerwiła mojego pana doktora po stwierdził, że tak dalej być nie może i poszedł z moją sprawą, ale bez mojego gipsu do profesora:)) Kto by pomyślał, że takie zamieszanie prawie na granicy wojny nuklearnej:)) o jeden mały gips z którym aż tak bardzo związana w końcu nie jestem pozdrawiam
  10. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    pawkie Moja historia troszkę różni się od Twojej. Ja do 21 lipca 2009 to nie wiedziałam, że w ogóle mam tarczycy gdyby nie jedna pani doktor,która wybadała zmianę na mojej byłej już tarczycy. Czułam się dobrze przed operacją i po operacji też. W razie czego jednak w miare już posiadanej wiedzy i możliwości służe pomocą. pozdrawiam
  11. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Greystonko, dobrze, że już po. Co do dzwigania, to mi powiedzieli tylko, że mam się nie przemęczać. Jak wróciłam do domu, to wróciłam do normalnego życia bo trudno 8 miesięcznemu maluszkowi wytłumaczyć, że mama nie ponosi i nie przytuli. Jak widać nic mi się nie stało. Sama musisz ocenić co możesz a czego nie.Ne targaj jakiś wielkich ciężarów a będzie dobrze. pozdrawiam :))
  12. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    matko, co ten brak hormonu robi z człowieka:)) W poznaniu jest tak. Każdy mikrorak idzie na diagnostyke i jeśli nic nie ma to i tak dostaje duży jod tylko najniższą dawke jako leczenie uzupełniające. Jeśli był wieloogniskowy mikrorak(jak w przypadku pani, która zostanie przyjęt jutro razem ze mną) do też jest diagnostyka i nawet jak nic nie świeci to dają duży jod tylko wtedy większą dawke też profilaktycznie. Mam nadzieję, że udało mi się jakoś wytłumaczyć zrozumiale. pozdrawiam
  13. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Cyrylko, ja za jednym zamachem załapałam sie na mały jod i od razu na duży (duży profilaktycznie żeby wytruć gada:)). Dwa dni ambulatoryjnie i dwa dni na trzeci wypis do szpitala na oddział zamknięty. Takie są widocznie procedury w Poznaniu. Jakoś zupełnie mam inaczej niż Wy. Mały jod podali mi w Poniedziałek doczytałam, że to było 10 mci
  14. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Lalinko, coś w ten deseń, ale nie do końca. Profilaktycznie dostanę ten duży jod, z tego jak wstępnie informowała mnie pani doktor, to w związku z tym, że u mnie to mikrorak jednoogniskowy, to dostanę prawdopodobnie 60 mci. Pani, która została przyjęta ze mną jeden guz 8 mm a drugi 1 mm jest już traktowana jako wieloogniskowa i dawka będzie większa. Gdyby coś znaleźli wtedy zwiększają dawke, a tak to dają na wszelki wypadek (chyba). Mogłam coś pomieszać, ale w sumie wydaje mi się w miare logiczne to postępowanie. Straszne jest pisanie jedną ręką. W każdym razie, zaopatrzyłam się w cukierki, gumę do żucia, hebatke na przeczyszczenie i moczopędną(pani doktor powiedziała, że wskazane) , 7,5 litra wody, sok żurawinowy, herbate, cytryne i ide na wojne rozprawić się ze skorupiakiem. Sebek starczy mi tej wody? pozdrawiam
  15. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Lalinko, no na duży jod który nam podadzą w ciągu dwóch dni. Najpierw diagnozują przez pierwsze dwa dni i na podstawie diagnozy ustalają dawkę jodu. Kładą nas w srodę w piątek do domu no i ustalają jaka długa jest kwarantanna. Tak zrozumiałam:))) Sebek dziękuję za odpowiedz.
  16. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Iwonagos:)) przez pobyt w szpitalu leki już przestaną działać. zresztą ja oprócz kroplówki pierwszego dnia po operacji i leku przeciwbólowego dodanego do kroplówki nic więcej nie dostałam i nie chciałam. Pytałam też chirurga który mnie operował, powiedział, że nie ma żadnych przeciwwskazań medycznych. Po powrocie do domu normalnie wróciłam do karmienia. Normalnie nosiłam moją córkę i nic mi się nie stało, tylko, że każdy organizm szybciej lub wolniej dochodzi do siebie. Mój szybciej:)) Nie martw się dasz rade. Ja właśnie wróciłam z scynt szyji, lekarza nie było więc i tak nic nie wiem. Jutro mam się zameldować ok 10 na oddział zwany Big Brother i do piątku rana tam pozostane. Mam nadzieje, że wyjde z takm promieniowaniem jak Sebek lub jak się uda jeszcze mniejszym. już ja się o to postaram. Proszę o kciuki. Sebek napisz proszę jaką dawke jodu dostałeś. To ważne dla mnie:)) pozdrawiam
  17. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Lalinko, jaki wyrok, nie będzie żadnego wyroku, tylko dobre wiadomości. No i przestań pisać samospełniającą się przepowiednie. Zadnych takich mi tu
  18. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    no i wybudować dom w ukochanym Wrocku:)))) Sebek jaką dawke miałeś jodu. (miał być znak zapytania na końcu zdania, ale nie mogę sięgnąć jedną ręką;)
  19. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Sebek, ja też tak chce. Zazdroszcze Ci tej kwarantanny tygodniowej. Napisz koniecznie co robiłeś, że masz takie małe promieniowanie. Wiedziałam, że sie rozprawisz z tym gadem:)))) Gratuluje i ciesze się razem z Tobą
  20. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Ufffff, poszło, bo już myślałam, że znowu nie;)
  21. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Hej Dziewczynki , chłopców nie ma, bo Sebek pojechał rozprawić się ze skorupiakim raz na zawsze. Oczywiście trzymam kciuki za Sebka, Lucyne no i Greystonke. Cyrylko gdzie Cie wcieło. Lalinko jak tam Twoje samopoczucie, bo u mnie w normie. Katar mi nareszcie mija. Rano tylko mam wrażenie opuchniętych oczów, nawet mi chyba goopawka ostatnio przeszła, intelektualnie też chyba nieżle, bo moja derekcja pochwaliła mnie (pisze projekt do ministerstwa), że się trzyma ładu i składu to co napisałam. pozdrawiam i dobrej nocy życzę
  22. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Cyrylko ale numer, będziemy wspólnie świętować. Ulżyło mi, że dostane w poniedziałek i wystarczy. Muszę się dzielić z innymi, no nie:)) Czyli w niedziele 7 lub w poniedziałek 8 moge wrócić do domu. Dobre wieści:))) Sebek a Ty pogoń na jodzie skorupiaka. Trzymam kciuki:))
  23. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Lolek ide na mały jod w Poznaniu na przybyszewskiego na oddział d3. lucynaewa, trzymam za Ciebie kciuki mocno. Bedzie dobrze Mam jeszcze jedno pytanie. Może kiedyś ktoś już o to pytał ale trudno. Czy promieniowanie przenosi się na zwierzęta, bo koleżanka do której ide chwilowo mieszkać ma kota
  24. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Takie mnie dopadły dzisiaj przemyślenia. Na skorupiaczka łyka się rano jedną, małą pigułeczke. A na złamaną rękę pięc rano i wieczorem + dwa zastrzyki dziennie:0
  25. julkakoszulka

    guz tarczycy2

    Cyrylko, mam nadzieję, że nie zlece z tej deski do prasowania, bo jeszcze sobie rękę złamie i co wtedy będzie:)))
×