Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agataK

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej :) Nie mam żadnej książki, bo u mnie BLW wyszło przez przypadek. Nie przygotowywałam się do tego. Ja początkowo podawałam zupki-papki, ale kiedy zaczęło się ząbkowanie, Helenka odrzuciła łyżeczkę. A było to już ze dwa miesiące temu. Od tamtej pory podaję jej po prostu wszystko w kawałku, a głównie jest i tak na piersi. Wiesz, ja ogólnie nie jestem zwolenniczką karmienia dzieci papkami, kaszą z butki itd. Nie chodzi mi o to, że potępiam mamy, które tak robią, tylko po prostu ja staram się butelki nie dawać, to znaczy nie staram się, tylko po prostu nie podaję:) No zakręciłam się:):):) Jeśli chodzi o gruszkę, to podaję pokrojoną w paseczki, ale dobry pomysł, żeby podać w całości- ale to na podwórku:) Starszy synuś zajadał się nektarynkami w wieku 8 m-cy, obierałam mu i pełzał za nią po całej kuchni:) A powiedz proszę, metoda BLW zakłada właśnie taki, jak stosujesz Ty, sposób karmienia łyżeczką? U nas też to mniej więcej tak wygląda, bo mała chyba przyzwyczaiła się do tego, że sama wszystko wkłada do buźki i musi sprawdzić łapką, co to i dopiero sama wsuwa do buziaka.
  2. Susełku, to może sobie popiszemy:)? Widzisz, a ja jeszcze nie dawałam fasolki, a nie masz obaw o ziarenka, że jakoś się oddzielą i spowodują zakrztuszenie? Ja widzę, że Helenka świetnie sobie radzi z gryzieniem, mimo że dopiero wyszły jej 2 zęby (i to kilka dni temu). A wodę też daję do obiadu i też mała ma frajdą, wysuwa język i czeka:) Jeśli chodzi o selera, to ugotowany i o dziwo smakuje. Zresztą, ja też lubię. A mam jeszcze pytanko- kaszkę dajesz taką zwykłą dla dzieci, np. z nestle czy bobowity? Mam wrażenie, że już pytanie o jaglaną padało, ale mam ochotę ugotować małej i nie wiem, w jako sposób podać. Dawałaś może?
  3. No faktycznie Susełku, dziwna sprawa:( Chyba forum już nie odżyje. A jak u Was? Jeśli dobrze pamiętam, to Wy się karmicie BLW? My również, Helence najlepiej idzie jedzenie marchewki i selera no i rybki. Ostatnio pokochała wręcz gruszkę! No i upiekłam jej biszkopciki, też czasem dostaje w łapkę. A dajesz coś, poza piersią, do picia? Ja kupiłam kubeczek medeli i coraz sprawniej z niego pije. Mam też niekapek, czasem mała załapie.
  4. Witajcie:) mamo kostka- bardzo dziękuję za link, ja talentu ani zacięcia nie mam, ale podrzucę pomysł babci, może coś zrobi dla Helenki. Cudna czapeczka. Basiu- dziękuje za miłe przyjęcie, może faktycznie czasem coś skrobnę do Was:) Susełku- my chcąc nie chcąc, może nie do końca świadomie też jesteśmy na blw. Helenka na początku jadła chętnie "papki", ale od jakiegoś czasu zbuntowała się na wszystko. Teraz gotuję jej ziemniaczka, marchewkę, często rybkę czasem pierś z kurczaka i również kroję i kładę przed nią- ale zjada z tego niewiele, może 1/4. powiedz, jak jest u Was, trochę trafia do buziaka, czy większość na podłogę :P ? niestety, Helenka ani banana ani jabłuszka nie ma chęci zjadać, za to czasem jakiś mus owocowy podaję jej w kubeczku medeli. Jest głownie na cycku. Ale na przykład wczoraj dałam jej ciasteczko z Hippa i wsunęła całe. Pozwolę sobie jeszcze złożyć szczere kondolencje Goji i nie chcę się mieszać w jakże zgraną ekipę forumową. A wierzcie mi (zresztą wiecie), takie znajomości z forum są cenne i mogą przerodzić się w pozainternetowe:) Trala- a Ty zajrzałaś na forum grudniowych 2009 i zniknęlaś, niestety tamto forum zamiera, ale i tak długo przetrwało. Dobrego wieczoru!
  5. Witam dziewczyny:) Próbowałam z Wami pisać w czasie ciaży i zaraz po porodzie, ale jakoś mi nie wyszło:) brak czasu, no po prostu się nie wkręciłam. A jestem mamą 3letniego Wojtusia i Helenki w wieku Waszych maluchów. Ale czasem do Was zaglądałam i widzę, że panuje totalne szaleństwo na szydełkowanie. Mam prośbę- czy możecie tu wkleić link na jakieś czapeczki dla dziewczynek? Będę bardzo wdzięczna! Życzę dużo zdrowia Waszym mniejszym i większym pociechom:) No i sukcesów rozwojowych, szybko i bezboleśnie wychodzących ząbków, bezproblemowego karmienia i przespanych nocy- jak najwięcej! Wszystkiego dobrego.
  6. Hej Dziewczyny:) Nie nadrobiłam Was jeszcze i pewnie na razie mi sie nie uda:) W każdym razie, chciałam się pochwalić, ze 4 września o 1:10 w nocy urodziła się Helenka- waga 3400, 53 cm. Jest cała i zdrowa, a poród naturalny- także jestem nieziemsko szczęśliwa, że po pierwszym cc udało się teraz sn. Od wczoraj jesteśmy w domku, mój Wojtek szaleje na punkcie małej, w nocy się obudził i pierwsze pyt. "gdzie jest Helenka?, pokaż mi ją". Czuję, że jak już zostanę sama z dwójką, to będzie się działo... pozdrawiam Was gorąco i wszystkiego dobrego
  7. Hej Dziewczyny:) Ja się nadal melduję jako brzuchatka:) Chyba już ostatnia, bo Fabi pewnie urodziła, skoro się nie odzywa. Od rana mam skurcze dość bolesne, co 10-15-20 minut, różnie, regularności brak, czop zaczyna odchodzić, takze może dziś, może jutro... Zobaczymy. Na razie czekam, byłam z Wojtkiem na placu zabaw, a teraz czekamy do 15 aż mąż wróci, zjemy obiadek i będziemy obserwować akcję. Powodzenia Wam życzę w rozwiązywaniu problemów kolkowo- karmieniowych.
  8. Wiesz co Tralala- fajna dziewczyna jesteś:) Taka szczera, co Ci leży na sercu, to wprost piszesz. Podoba mi się to. Ja Cię chyba zrozumiałam inaczej niż dziewczyny. Rozumiem, ze nie dopominasz się "medalu", a chciałaś po prostu dziewczyny podnieść na duchu i zmobilizować do lepszego nastroju. A to, ze teraz jeszcze przeprosiłaś, jeśli kogoś uraziłaś- to już w ogóle wielki plus dla Ciebie! A ja Wam powiem, ze dla mnie każda mama jest bohaterką i ja nie chcę tu nikomu słodzić, ale pomyślcie: w momencie, kiedy to ktoś powinien zając się kobietą, bo przeszła ciężki poród (czy sn czy cc), przechodzi zawirowania emocjonalne przez burzę hormonalną, może się czuć kiepsko fizycznie, to właśnie wtedy staje przed najtrudniejszą rolą w swoim życiu- zostaje matką. I nie skupia się na sobie, tylko na swoim dziecku i to zwykle w 100% jemu poświęca czas. Także dziewczyny, wszystko, co teraz robicie jest naprawdę cenne, ważne i niesamowite!
  9. Oliwia- GRATULACJE!!! Jejku, jak Ci super sprawnie poszło:) Cieszę się, że już po wszystkim. Asiulka- najważniejsze, że wiesz, w czym jest problem, oby udalo się go szybko wyeliminować. powodzenia. Dziewczyny, konflikty małżeńskie są chyba zupełnie normalne, kiedy rodzi się dziecko. Przychodzą nowe obowiązki, wyzwania, nowy członek rodziny i tak naprawdę trzeba sobie od nowa ułożyć życie. Ale poczekajcie, a na pewno sie wszystko unormuje! Susełek- zaglądasz jeszcze? Co u Was?
  10. Oliwia- niech się rozkręca!!! A jak ten cewnik, bolało? Trzymaj się tam i masz jeszcze ponad 4 godziny sierpnia:P Także sprężaj się i urodź:)
  11. Hej dziewczyny:) ja jednak chyba się zaliczę do mam wrześniowych:) no nic, trudno się mówi, a tak mi się marzyło dziecko w miesiącu wakacyjnym. Ale nie to najważniejsze. Oliwia- trzymam kciuki! I wierzę, ze trudno Ci będzie rozstać się z córcią, mnie też na myśl o rozstaniu z Wojtkiem aż serducho ściska... a jeszcze jak pomyślę, że za tydzień wyląduję w szpitalu, spróbują wywołać, a nie daj Boże skończy się cc, to spędzę tam w sumie z 7-10 dni:( Ale dziś myślę o tobie i życzę, aby się samo wszystko rozkręciło!!! Fabi- widzę, że skurcze Ci towarzyszą, jak i mi. Czasem mam przez 2 godziny co 15 minut, ale przechodzą. A podobno bardzo dużo kobiet rodzi w pełnię, a to dziś:) Także trzymaj się tej nocy:) Dziewczyny, współczuję problemów z karmieniem. ja też swoje przecierpiałam, karmiłam rok, więc jakoś zwalczyliśmy problemy. Ale poranione brodawki, przy ząbkowaniu pogryzione... Na szczęście obyło się bez zapalenia. Ale zgodzę się z Wami, że nagonka medialna i różnych "mądrych" jest po prostu przesadzona- bo jak się kobieta nie nacierpi przy porodzie i nie da rady karmić piersią, to gorszy gatunek matki! No nic, grunt to starać się wszystko traktować na spokojnie. i powodzenia Wam życzę!!!
  12. Oliwia, Fabi- jak u Was? Dzieje się coś? Oliwia- piszesz, ze dopiero w poniedziałek wywołają, pewnie masz i rację, ale to chyba nie ma różnicy, czy to weekend, czy nie, tylko po prostu obserwują 2-3 dni. Tak mi dziś mój lekarz mowił. W każdym razie, u mnie nic się nie dzieje, za to mała rośnie jak szalona ostatnio! Lekarz jeszcze z miesiąc temu zastanawiał się, czy nie ma u nas hipotrofii, a teraz waży ponad 3700:) Vicodin- piszesz, że pokarm fazy I jest małowartościowy, ale pamiętaj, ze czasem dziecku chce się tylko pić, a nie jeść i właśnie ten pokarm (bardziej wodnisty) służy do zaspokojenia pragnienia. Dlatego czasem dzieciątko ciągnie krótko. Asiulka- nie martw się, nie da się być "perfekcyjną panią domu" przy małym dziecku. Najważniejsze, że masz wsparcie męża i korzystaj z tego!
  13. Oliwia- jeszcze ja zostałam:) z terminem na jutro, mam jeszcze wizytę u lekarza jutro, zobaczymy, czy się coś dzieje. Jak na razie mam skurcze kilka razy na godzinę, ale takie typowo przepowiadające. Może faktycznie te nasze dzieciaczki czekają do września?:)
  14. Gosia- gratulacje!!!! Joanna- jak się czujesz? Coś się dzieje u Ciebie? Wiesz, ja przy pierwszym porodzie też miałam bóle już od niedzieli, takie skurcze delikatne, a Wojtek się urodził we wtorek. także może się "rozkręcasz"? Toficzek- dzięki za to, co napisałaś. Aż miło się czytało o Twoim porodzie:) Mnie też jakoś wywoływanie przeraża, co innego najlepszy i najskuteczniejszy sposób, który i u Was się, jak widzę, się sprawdził:P
  15. Hej Dziewczyny:) wpadam na moment, dopiero wróciliśmy z imprezki rodzinnej, bylo bardzo sympatycznie. Któraś z Was pytała o olejek rycynowy- wiem, że mojej szwagierce położna polecała (w Niemczech) na wywołanie porodu i przy dwóch ciążach zadziałało:)
×