Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

k_sako

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez k_sako

  1. Agisia prosze nie krakać. Może Aneta w łóżku leży i jej się nie chce. zresztą tyle piszemy, że może próbuje najpierw nadrobić zaległości.
  2. Ja od 3 mies. pije wit c 1000mg na obnizenie ph moczu, bo im wyższe ph, tym łatwiej o infekcje. Ja też brałam urosept.
  3. Pysiolka- pójdziesz do lekarza i coś pomoże. Ja oprócz żelaza w tabletkach dostałam dużą dawkę kwasu foliowego, bo podobno pomaga we wchłanianiu żelaza i pomogło. Przez 2 tyg hemoglobina wzrosła z niecałych 11 na 12,6. Bakterie w moczu to dość powszechna przypadlość, ale na tym etapie ciąży trzeba szczególnie uważać.
  4. Ertu, z tego co wiem kilka moich koleżanek bez problemu się tam dostało pomimo, iż lekarze byli z innych szpitali. Zresztą lekarz prowadzący miejsca ci raczej nie jest w stanie zagwarantować, bo jak jest obłożenie to na korytarzu nie bedziesz rodziła :-). Mam namiar na jedną położną od koleżanki więc dzięki :-). Moja Helenka jest podobno duża i może jak większość dziewczyn w rodzinie wyjdzie trochę wcześniej (pod koniec września). Witam nowe koleżanki, które ostatnio dołączyły.
  5. Ciekawe co u Zszokowanej Anety? Myślę o niej od rana.
  6. Chyba wszystkie poszły na te gofry :-).
  7. ertu- tak, to ja pytałam o szpital w warszawie. Czy na Bielanach jest jakiś dzień otwarty, czy można się jakoś umówić na zwiedzanie? Też myslę nad Bielanami i podpisaniem kontraktu z położną, ale nadal myślę. Położna środowiskowa z mojej przychodni namawia mnie na poród na Bródnie, że mają tam fantastycznych neonatologów i opiekę po porodzie. Mam zagwozdkę. Moja lekarka w swoim prywatnym gabinecie ma kiepski sprzęt, dlatego umawiam się z nią w przychodni, w której też przyjmuje i tam robimy najważniejsze USG. Następne 12 sierpnia i już nie moge się doczekać. Ja chcę gofry!!!jutro jadę kupić gofrownicę!!!
  8. Drogie Panie!!! Ja sobie nie pozwalam na szaleństwa kulinarne za bardzo a mam na plusie prawie 14kg!!! Jeszcze prawie 9 tygodni i co ja mam powiedzieć. Jestem napompowana wodą, jak balonik. Chociaż i tak mniej niż w upały. Obiecywałam sobie, że nie złapię już doła związanego z wagą a tu masz!!! Jadę na miasto. Muszę babci zakupy zrobić i załatwić kilka spraw. M.in. muszę kupić koledze jakiś prezent, bo dzisiaj idziemy na urodziny. Nie mam pomysłu. nie szalejcie za bardzo z pisaniem, bo potem bedę miała problem z nadrobieniem czytania i nie będe się długo odzywała :-).
  9. Majka- ładny ten kwiatek :-) Na kafe nigdy nie da rady czegoś takiego wstawić, wszystko się rozjeżdża.
  10. No to była jej pierwsza ciąża i zaraz zaszła w drugą, w czasie której też podobno jadła ogromne ilości słodyczy bez opamiętania (ale nie patrzyłam już na to, bo mój brat już się zdążył wyprowadzić od rodziców, a ja też już zaczynałam samodzielne życie) i teraz 3,5 roku po urodzeniu drugiego dziecka zaczęła wyglądać jak człowiek. Przed ciążami ważyła ze czterdzieści parę kilo a po... trudno powiedzieć, ale nosiła rozmiar 46. Ja też do najmniejszych nie należę, ale staram się o siebie dbać i wszystko z umiarem dozować.
  11. Ja po prostu na hasło nutella mam odruch i nie krytykuję :-). Kiedyś mogłam jeść ją codziennie na sniadanie, ale od czasu ciąży mojej bratowej 5 lat temu mi się zmieniło. Jej 500g słoik starczał na 1 dzień i tak przez jakieś 7-8 miesięcy miała. Ja też mam ochotę na słodycze i czekoladę, ale sobie urozmaicam menu :-). Już po jagodzianeczce- pyszotka.
  12. Wszystkiego naj, naj, najlepszego. Miki podobny sen miała moja mama odnośnie mojej Helenki, że mi z brzucha wychodzi i ją wkladam. Ja od czasu szkoły rodzenia chyba się trochę uspokoiłam. Zadziałała na mnie jak terapia grupowa. Boję się mniej, ale nie powiem, że wcale. Mała dawka strachu jest wręcz wskazana. Ja też już po śniadanku. Ciemna bułeczka z ziarnem, wędlinka, serek żółty i pomidorek. A zaraz będzie kawusia i jagodzianka. Ja nie wiem, ile waży obecnie moja mała gwiazda. Wiem, ze w 21 tyg ważyła około 500g, a to było dość dużo. Co u Helenki słychać dowiem się teraz 12 sierpnia, czyli w 33 tygodniu. Przypuszczam, że też już się odwróciła, bo kopanie w innych miejscach ostatnio czuję. Ja miałam robioną krzywą cukrową z 50 glukozy i miałam najpierw 70 a po godzinie 128. Norma jest do 140. Lekarka powiedziała, że wszystko dobrze. Ja chyba na jutro też jakąś rybkę zakupię (mam ochotę na pieczonego lososia). Ja nutelli nie jadam, bo pamiętam jeszcze jak moja bratowa całe wielkie słoiki dziennie pochłaniała i jak to wspomnę, to niedobrze mi się robi.
  13. Pytanko do dziewczyn z Warszawy (pogubiłam się już która jest skąd a nie chce mi się tabelki szukać :-)): w jakim szpitalu chcecie rodzić i czy umawiacie się z położną? Ja mam cały czas dylemat gdzie rodzić i najwyższa pora się tym zająć. Myślę o Bródnie, bo to blisko jednak nie jestem przekonana do końca, bo wiele osób mi odradza a kilka zachęca i już sama nie wiem.
  14. No ja dowiedziałam się, że będę musiała szukać pracy kilka dni przed tym jak dowiedziałam się o ciąży. Mój szef mnie ostrzegł, że prezes sie na mnie szykuje. Sam nie wiedział dlaczego, bo był bardzo zadowolony z mojej pracy. Powiedział, że dzięki mnie wszystko jakoś funkcjonowało po zmianach jakie zaszły w firmie tuż przed moim pojawieniem się w niej (zmiana zarządu, starzy pracownicy poodchodzili zanim pojawili się nowi i wielki bajzel był). Oprócz swojej działki dodatkowo z prawniczką siedziałyśmy i doprowadzałyśmy dokumentację do stanu używalności. ja codziennie musiałam pilnować umów z wynajmującymi, kontrahentami, wykonawcami robót, itd. a połowę trzeba było odtwarzać, bo gdzieś zaginęły. Po 2 miesiącach zap...dolu zaczęłam ogarniać wszystko i pracowałam już tylko 10-11 godzina nie 14. Często było tak, że rano jechałam w teren, a jak powinnam była jechać do domu, to do biura docierałam. Miałam dostać pieniądze za nadgodziny i premię i nic nie zobaczyłam. Żal jest ogromny i im bliżej porodu, tym cześciej znowu o tym myslę :-(. Dobra- spadam. Ponarzekałam sobie i mi już lepiej. Muszę coś zrobić w domu, bo mój mąż wyjątkowo dzisiaj wyszedł normalnie z pracy i za pół godziny będzie w domu.
  15. Wózeczek oczywiście, że z osprzętem i dodatkowo fotelik maxi-cosi (na to akurat teściowa nalegała ze względu na bezpieczeństwo). :-) To pierwsze wnuczątko moich teściów i od pierworodnego syna więc szaleją. Wózeczek został u teściów i mąż go przywiezie, jak będzie potrzeba. Na szczęście do teściów blisko i w kazdej chwili można pojechać i pojazd wystawić żeby pojeździć. Za króliczka testera dziękuję. Posiadam na podorędziu dwie inne testerki- jamniczkę teściów i swoją psicę bokserkę :-) (chociaż jakby ta moja się władowała to już po wózku by było- 30 kg psa).
  16. Ja nie za bardzo mam do czego wracać. dobrze, że od lutego (od początku ciąży siedze w domu na zwolnieniu) cały czas wynjadowałam sobie jakieś zajęcia i mogłam przeczytac tony książek. Zawsze wychodziłam z biura jako ostatnia i nie wyobrażałam sobie, jak można siedziec w domu i nie pracować. Niestety tak się w mojej firmie poukładało, że wszelkie moje starania żeby zrobić coś dla dobra firmy powodowały, iż prezes był na mnie coraz bardziej cięty (zwracałam mu uwagę, że pewne rzeczy powinien zrobić inaczej, żeby firma nie straciła pieniędzy a to mu sie nie podobało) i chciał się mnie pozbyć (podobnie, jak innych pracowników, którym na sercu leżało dobro firmy). Poszłam na zwolnienie, jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży, bo z inną ciężarówką próbował akcji pt. znalezienie czegoś, żeby zwolnić dyscyplinarnie, bo inaczej się nie da pozbyć z firmy ciężarnej. Boli mnie to nadal, bo zostawiłam mojego bezpośredniego szefa na lodzie i nie zdążyłam zamknąć rozpoczetego projektu. Musiałam jednak zadbać o swoje interesy. Macierzyńskiego jest 22 tygodnie, potem jeszcze zaległy urlop wykorzystam i akurat skończy się się moja umowa i trzeba będzie coś znaleźć albo coś otworzyć. Zobaczymy jak się dalej życie potoczy. Dobrze, ze kadry mam super i wypłacają pieniążki regularnie. No wreszcie to z siebie wyrzuciłam!!!
  17. Ja muffinki z jagodami mogę zrobić. Chyba, że znowu leń totalny mnie dopadnie jak dzisiaj. Nic nie zrobiłam. No oprócz obejścia działki rodziców (jak wyjechali z mężem i psicą się do nich na tydzień przenieśliśmy) w celu sprawdzenia ile nowych kopców kretów się pojawiło na podwórku. Od poniedziałku powstało ich 12. Do soboty rodzice będą mieli przekopany cały ogródek. Znacie może jakieś sposoby na pozbycie się cholery? Zapomniałam się pochwalić- wózek został zanabyty :-). Teściówka pojechał z nami w piątek żeby zamówić i wpłacić zaliczkę a zamiast tego wyszliśmy z wózkiem. Chcieliśmy implast bolder ecoline w kolorze atlantic a kupilismy w kolorze lilac blue. był akurat na stanie i dlatego się nie zastanawialiśmy. tym bardziej, ze okres oczekiwania wzrósł z 3 do 8-10 tygodni. No i odebraliśmy tapetę do pokoju małej więc mężuś z tatusiem w przyszły weekend biora się do jej kładzenia.
  18. Ja też zawsze sprawdzam sama wyniki w necie, ale...staram się znaleźć złoty środek. Nigdy nie przyjmuję do wiadomości najgorszej interpretacji, bo po co się denerwować. Helenka to imię "robocze", bo mi się żadne nie podoba jakoś bardzo żebym była pewna, że tak ma mieć dziecko na imię a nie inaczej. Pewnie jednak zostanie Helenka. Dorka, tylko się nie przemęczaj przez ten tydzień, bo potem nadrobienie kafe zabierze ci wiele czasu i energii :-). Wiem coś na ten temat.
  19. Nadrobiłam!!! Zajęło mi to kilka dni, bo piszecie z zawrotna szybkością :-). Zacznę od tematu "cudnych" mamuś i babć. Ja mam taką babcię i na dodatek ciocie starą pannę, która z bbcią mieszka. Moja mama musi być na każde wezwanie ,a jak teraz na tydzień wyjechała, to ja muszę jej robić zakupy i wszystko wozić. Do sklepu mają 200m i żadna tyłka nie ruszy, bo nogi je bolą. Jednak, jak zmolestują mamę i zawiezie je do centrum handlowego, to pół dnia chodzą i dobrze. Ostrzegłam mame, że jak stanie się podobna do babci, to ją uduszę, bo nie wytrzymam. mama mówi, że gdyby nie ja to już by chyba psychicznie z babcią nie wytrzymała, bo nie miała by komu się wygadać, a tak to wyrzuci z siebie całągorycz i jest jej lepiej. Jeśli chodzi o śmieciowe jedzenie- zjadłabym prawdziwy kebab z baraninki, ale się boję. Nigdy nie zapomne smaku kebabów w tureckiej dzielnicy Manchesteru i chętnie bym taki zamówiła. Chociaż innymi śmieciowymi specjałami też nie gardzę. Dziewczynom z Warszawy polecam pizzerię Bella Napoli blisko szpitala na Bródnie. Prowadzi ją włoch i jest prawdziwie włoska- pyszności. Adresu oczywiście nie pamiętam, ale może znajdę, to napiszę. Stałam się jej fanką ostatnio. temat "świetnego" ex kiszy doprowadził mnie do wrzenia! Kisza wyciągnij od niego jak najwięcej kasy, to mała chociaż finansowo bedzie zabezpieczona, jeśli nie może ojcowskiej miłości dostać. No i dobrze, że masz wspaniałych rodziców. Muszę wreszcie wrzucić zdjęcie mojego brzucha, bo miałam to zrobić już dawno i jak na razie sie nie zmobilizowałam. Ja taka zgrabna i powabna, jak niektóre mamuśki tutaj nie jestem, ale wszyscy mówią, że ładnie wyglądam więc najgorzej też nie jest. Mam 13 kg na plusie, ale cóż... trudno się mówi. Ja w poniedziałek zpędziłam pół dnia w ulubionym lumpie i wydałam na małą Helenkę 40 zł. Najlepszy zakup, to nawy komplecik (bluzeczka i spodenki) baby gap w kolorze żółtym. Oprócz tego cała torba innych rzeczy. Kupiłam też sobie tam koszulę nocną dobrą do karmienia, bo ma łatwo rozpinające się guziczki do pasa, tunikę z długim rękawem i spodnie dresowe. wszystko nówki sztuki. Jak ja bym chciała zobaczyć co u małej słychać. niestety muszę zaczekać do 12 sierpnia. Wtedy idziemy na USG a 13 na badania kontrolne (moja lekarka najważniejsze USG robi w innym gabinecie jeśli kobieta chce mieć je zrobione na super sprzęcie i zapisane na płycie). Jak na razie cieszę się, bo poszłam tak dla siebie kontrolnie na badania krwi i... hemoglobina i poziom żelaza są sporo ponad minimum a 2 tygodnie wcześniej wyniki miałam kiepskie. Dorka mnie wszystko ciągnęło w pachwinach w pierwszych miesiącach, jak mocno brzuch mi wywalało. Teraz rośnie powoli i systematycznie i już prawie ni ciąnie. To pewnie ścięgna. Mogłabym tak pisać i pisać, bo tyle się działo ostatnio na forum, ale nie mam już siły. Chyba pójdę spać :-).
  20. Cześć Dziewczęta. Uznałam, że się odezwę, dam znak życia, bo nadal próbuję doczytać co napisałyście pod moją nieobecność i nie nadążam :-). Co przeczytam dwie strony, to wy już 5 naskrobiecie :-). Wypoczęte jesteśmy i miewamy się bardzo dobrze. Jak nadrobię wszystko to postaram się więcej udzielać. Pozdrowienia dla wszystkich. Trzymajcie się.
  21. Mustela w nowym opakowaniu jest tańsza i bardziej wydajna. Ta poprzednia się bardzo kleiła i trzeba było nałożyć jej sporo. Teraz u mnie w aptece kosztuje normalnie 78zł, a wcześniej kosztowała ponad 100zł. Ja mam dzisiaj 11kg na plusie, a w największy upał miałam już 13kg. Dobra, wracam do czytania, bo utknęłam na 166 stronie :-).
  22. kisza- mustela ma teraz niższą cenę i jest bardziej wydajna. Popatrz w aptece, bo może jednak będzie cie na nią stać. Ja stosuję ją od dawna i jak na razie (odpukać) rozstępów na brzuchu brak. Na udach i posladkach miałam rozstępy od dawna więc jednego/dwóch dodatkowych nawet nie zauważę. Mi się marzy siłownia, ale jeszcze parę miesięcy trzeba zaczekać. Mam zamiar chodzić na aerobik i siłownię w ciągu dnbia, jeśli będe mogła zostawić maleństwo na godzinę z moją mamą (mieszka niedaleko i jeśli mała nie bedzie miała nic przeciwko na pewno moja mama pomoże). Wieczorkami będe wychodziła wreszcie z moim pieskiem na spacery. Bardzo mi tego brakuje, ale boję się wyprowadzać 30kg bestię, która chcę się przywitać i pobawić z każdym człowiekiem i zwierzęciem spotkanym na spacerze.
  23. Cześć. Codziennie czytam co się u Was dzieje, ale tak mi gorąco, że nawet pisać mi się nie chciało. Dzisiaj od rana pada, ale i tak w mieszkaniu jeszcze się nie ochłodziło wystarczająco żeby normalnie funkcjonować. Też bym się chętnie wybrała na jakieś zakupy, ale mój mąż jest oporny i woli zrobić porządki w domu niż robić zakupy. Niestety nie ucieknie przed tym :-). Wczoraj byliśmy na grillu, a wcześniej na baseniku. Jakoś udało się przetrwać ten upalny dzień. a we wtorek jedziemy na 3 dniowy urlopik do Nałęczowa. Może do jakiegoś spa dla ciężarnych się załapię.:-) Jesli chodzi o brązową kreske, to moja mama miała od połowy ciąży a u mnie odpiero się pojawia więc nie ma reguły. Z rozstępami czasami walka też okazuje się walką z wiatrakami niestety.
  24. Dziewczyny ja mam dość!!! Moje nogi nie dość, że wyglądają strasznie, to jeszcze bolą przeokropnie. Nie ruszam się cały dzień z domu od rodziców i albo mocze nogi, albo trzymam je w górze, albo okładam zimnymi kompresami. Niestety 5 minut chodzenia wystarczy, żeby zrobiły się jak baloniki. Ja wanienkę dostaję od koleżanki. Standardową z leżaczkiem i stojakiem- trochę się zaoszczędzi :-). Dzisiaj na porannych zakupach spotkałam koleżankę z podstawówki. Miesiąc temu urodziła trzecie dziecko przez cesarkę. Niestety ta ciąża była dla niej zagrożeniem, bo całą trojkę urodziła w przeciągu 3 lat i było zagrożenie rozejścia się szwów na macicy. Jak o tym pomyślałam, to nie było to zbyt odpowiedzialne. Ostatnie dziecko donosiła do 35 tygodnia i teraz po miesiącu waży 3,4kg. Szok.
×